Służba Zdrowia - strona główna
SZ nr 77–84/2018
z 11 października 2018 r.

Stuknij na okładkę, aby przejść do spisu treści tego wydania


>>> Wyszukiwarka leków refundowanych


Ministerstwo Zdrowia sp. z o.o.

Maciej Biardzki

Wirus korporacjonizmu dotarł zarówno na ulicę Miodową, jak i na Grójecką. Nowa ekipa otwarcie głosi, że dotychczasowe zarządzanie systemem było, delikatnie mówiąc, nieprofesjonalne. Szczególnie wyraźnie wybrzmiewało to na Forum Ekonomicznym w Krynicy.

W związku z tym nowych cech nabrało określenie „uszczelniania systemu”, ale pojawiły się i nowe hasła: „opieka zdrowotna jako gałąź gospodarki”, czy „innowacje motorem rozwoju systemu”.


To, co napisałem wyżej, może jest nieco prześmiewcze, ale nie jest także drwiną. Sama idea podejścia do systemu opieki zdrowotnej, nie jako do worka bez dna, do którego tylko trzeba dokładać pieniądze bez żadnego efektu, ale jako do czegoś, co samo w sobie tworzy dochód narodowy, a jego dysfunkcja silnie wzrost tego dochodu hamuje – jest jak najbardziej słuszna. Także kwestia medycyny, która przy wszelkich proporcjach, obok przemysłu wojskowego i kosmicznego, jest jednym z miejsc, w których powstaje najwięcej innowacji – to nie jest żadne odkrywanie Ameryki. Mogę tylko przypomnieć, że pisałem o tym, kiedy to jeszcze nie było modne, bo w lipcu 2011 roku, właśnie na łamach „Służby Zdrowia”.

Problem z obecną polityką Ministerstwa Zdrowia polega na tym, że te nowe idee są przedstawiane same w sobie, w moim pojęciu, w sposób głęboko nieprofesjonalny. Śmiem w tym miejscu postawić mocno ryzykowny wniosek, że obecnie na czele resortu stoi grupa teoretyków, których działania, choć zgodne z literaturą tematu, w perspektywie krótkoterminowej przynoszą więcej szkody niż pożytku.

Skąd takie wnioski? Po pierwsze z tego powodu, że nie dostrzegam żadnej próby zdefiniowania podstawowych problemów trapiących system opieki zdrowotnej ani sposobów jego sanacji. Problemy te w zasadzie można zamknąć w trzech punktach: brak pieniędzy, brak pracowników, zła organizacja systemu niepozwalająca na optymalne wykorzystanie posiadanych zasobów.

O pieniądzach rządzący mówią przewrotnie, zadając pytania, jak wykorzystać efektywnie dodatkowe środki wynikające ze zwiększonego spływu składki zdrowotnej, bo trudno na razie mówić o jakimś istotnym zaangażowaniu budżetu państwa. Tymczasem te dodatkowe środki to nie są pieniądze na żadne luksusy, ale ewentualnie zmniejszające istniejące niedobory na działalność podstawową. O brakach kadrowych nie słyszymy zgoła nic, poza twierdzeniami, że kształcimy nowych pracowników w coraz większej liczbie. Z tym że brak jest udokumentowanych analiz, czy ta większa liczba jest wystarczająca, aby zapełnić już istniejące niedobory i nadchodzącą zapaść wynikającą z luki pokoleniowej? A poza tym pytaniem zupełnie na miejscu jest, czy przy istniejących nakładach na sam system kształcimy nowych pracowników dla innych państw, które zaoferują naszym absolwentom zdecydowanie lepsze warunki pracy i płacy? O organizacji systemu nie mówi się kompletnie nic, chyba że do tego należy zaliczyć szukanie kamienia filozoficznego w postaci dyskusji o tym, czy należy płacić za procedury medyczne, czy za efekt leczenia.

W zamian wysłuchujemy dywagacji w rodzaju tych, jakie przedstawiali na Forum Ekonomicznym w Krynicy przedstawiciele władz. Pomijając anegdotę samego premiera „o aspirynie i rycynie”, wystąpienia innych bywały równie bulwersujące czy wręcz komiczne. Czy to wiceminister zdrowia, Sławomir Gadomski, który w swoim panelu skarżył się, że wystąpił na ministerialnych stronach internetowych o składanie przez interesariuszy propozycji zmian systemowych, ale niewiele osób mu na to odpowiedziało, mimo to on i tak za to wszystkim dziękuje. Czy to nowo mianowany zastępca prezesa NFZ ds. operacyjnych Adam Niedzielski, który powiedział, że dopiero się uczy, o co tu chodzi, ale jego osobiste doświadczenia mówią mu, że w porównywalnych systemach marnuje się ok. 10% środków, więc skoro w systemie jest ok. 80 mld złotych środków publicznych, to on postara się odzyskać te 8 mld, które naprawią polski system ochrony zdrowia.

Tymczasem Ministerstwo Zdrowia przeprowadza posunięcia rujnujące system w sposób zastanawiający. Piszę tu oczywiście o kolejnych porozumieniach zawieranych z rezydentami, pielęgniarkami, ratownikami czy ostatnie decyzje dotyczące sztywnych nakładów na refundację. Efekty tych porozumień nie dość, że nie znajdują pokrycia w zasobach finansowych i ludzkich, ale ich następstwa mogą zdezintegrować całą organizację systemu przez likwidację wielu jednostek. Ta likwidacja nie będzie jednak wynikać z jakiegoś z góry założonego i przeanalizowanego planu, ale będzie całkowicie dzika. Znikną te miejsca udzielania świadczeń, które sobie nie poradzą w obecnych warunkach ekonomicznych, bez względu na potrzeby społeczne wynikające chociażby z map potrzeb zdrowotnych.

Z tego też powodu artykuł zatytułowałem „Ministerstwo Zdrowia sp. z o.o.”. Według Kodeksu spółek handlowych tego rodzaju spółka odpowiada do wysokości swojego kapitału. Jakim kapitałem dysponuje ministerstwo, podejmując swoje decyzje? Jeżeli to jest tylko kapitał polityczny, to chyba jest to odpowiedzialność zbyt mała.




Najpopularniejsze artykuły

Ciemna strona eteru

Zabrania się sprzedaży eteru etylowego i jego mieszanin – stwierdzał artykuł 3 uchwalonej przez sejm ustawy z dnia 22 czerwca 1923 r. w przedmiocie substancji i przetworów odurzających. Nie bez kozery, gdyż, jak podawały statystyki, aż 80 proc. uczniów szkół narkotyzowało się eterem. Nauczyciele bili na alarm – używanie przez dzieci i młodzież eteru prowadzi do ich otępienia. Lekarze wołali – eteromania to zguba dla organizmu, prowadzi do degradacji umysłowej, zaburzeń neurologicznych, uszkodzenia wątroby. Księża z ambon przestrzegali – eteryzowanie się nie tylko niszczy ciało, ale i duszę, prowadząc do uzależnienia.

Astronomiczne rachunki za leczenie w USA

Co roku w USA ponad pół miliona rodzin ogłasza bankructwo z powodu horrendalnie wysokich rachunków za leczenie. Bo np. samo dostarczenie chorego do szpitala może kosztować nawet pół miliona dolarów! Prezentujemy absurdalnie wysokie rachunki, jakie dostają Amerykanie. I to mimo ustawy, która rok temu miała zlikwidować zjawisko szokująco wysokich faktur.

Leki, patenty i przymusowe licencje

W nowych przepisach przygotowanych przez Komisję Europejską zaproponowano wydłużenie monopolu lekom, które odpowiedzą na najpilniejsze potrzeby zdrowotne. Ma to zachęcić firmy farmaceutyczne do ich produkcji. Jednocześnie Komisja proponuje wprowadzenie przymusowego udzielenia licencji innej firmie na produkcję chronionego leku, jeśli posiadacz patentu nie będzie w stanie dostarczyć go w odpowiedniej ilości w sytuacjach kryzysowych.

Rzeczpospolita bezzębna

Polski trzylatek statystycznie ma aż trzy zepsute zęby. Sześciolatki mają próchnicę częściej niż ich rówieśnicy w Ugandzie i Wietnamie. Na fotelu dentystycznym ani razu w swoim życiu nie usiadł co dziesiąty siedmiolatek. Statystyki dotyczące starszych napawają grozą: 92 proc. nastolatków i 99 proc. dorosłych ma próchnicę. Przeciętny Polak idzie do dentysty wtedy, gdy nie jest w stanie wytrzymać bólu i jest mu już wszystko jedno, gdzie trafi.

EBN, czyli pielęgniarstwo oparte na faktach

Rozmowa z dr n. o zdrowiu Dorotą Kilańską, kierowniczką Zakładu Pielęgniarstwa Społecznego i Zarządzania w Pielęgniarstwie w UM w Łodzi, dyrektorką Europejskiej Fundacji Badań Naukowych w Pielęgniarstwie (ENRF), ekspertką Komisji Europejskiej, Ministerstwa Zdrowia i WHO.

Osteotomia okołopanewkowa sposobem Ganza zamiast endoprotezy

Dysplazja biodra to najczęstsza wada wrodzona narządu ruchu. W Polsce na sto urodzonych dzieci ma ją czworo. W Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym pod kierownictwem dr. Jarosława Felusia przeprowadzane są operacje, które likwidują ból i kupują pacjentom z tą wadą czas, odsuwając konieczność wymiany stawu biodrowego na endoprotezę.

Byle jakość

Senat pod koniec marca podjął uchwałę o odrzuceniu ustawy o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta w całości, uznając ją za niekonstytucyjną, niedopracowaną i zawierającą szereg niekorzystnych dla systemu, pracowników i pacjentów rozwiązań. Sejm wetem senatu zajmie się zaraz po świętach wielkanocnych.

ZUS zwraca koszty podróży

Osoby wezwane przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych do osobistego stawiennictwa na badanie przez lekarza orzecznika, komisję lekarską, konsultanta ZUS często mają do przebycia wiele kilometrów. Przysługuje im jednak prawo do zwrotu kosztów przejazdu. ZUS zwraca osobie wezwanej na badanie do lekarza orzecznika oraz na komisję lekarską koszty przejazdu z miejsca zamieszkania do miejsca wskazanego w wezwaniu i z powrotem. Podstawę prawną stanowi tu Rozporządzenie Ministra Pracy i Polityki Społecznej z 31 grudnia 2004 r. (...)

Artrogrypoza: kompleksowe podejście

Artrogrypoza to trudna choroba wieku dziecięcego. Jest nieuleczalna, jednak dzięki odpowiedniemu traktowaniu chorego dziecku można pomóc, przywracając mu mniej lub bardziej ograniczoną samodzielność. Wymaga wielospecjalistycznego podejścia – równie ważne jest leczenie operacyjne, rehabilitacja, jak i zaopatrzenie ortopedyczne.

Zmiany skórne po kontakcie z roślinami

W Europie Północnej najczęstszą przyczyną występowania zmian skórnych spowodowanych kontaktem z roślinami jest Primula obconica. Do innych roślin wywołujących odczyny skórne, a występujących na całym świecie, należy rodzina sumaka jadowitego (gatunek Rhus) oraz przedstawiciele rodziny Compositae, w tym głównie chryzantemy, narcyzy i tulipany (...)

Różne oblicza zakrzepicy

Choroba zakrzepowo-zatorowa, potocznie nazywana zakrzepicą to bardzo demokratyczne schorzenie. Nie omija nikogo. Z jej powodu cierpią politycy, sportowcy, aktorzy, prawnicy. Przyjmuje się, że zakrzepica jest trzecią najbardziej rozpowszechnioną chorobą układu krążenia.

Sieć zniosła geriatrię na mieliznę

Działająca od października 2017 r. sieć szpitali nie sprzyja rozwojowi
geriatrii w Polsce. Oddziały geriatryczne w większości przypadków
istnieją tylko dzięki determinacji ordynatorów i zrozumieniu dyrektorów
szpitali. O nowych chyba można tylko pomarzyć – alarmują eksperci.

Leczenie przeciwkrzepliwe u chorych onkologicznych

Ustalenie schematu leczenia przeciwkrzepliwego jest bardzo często zagadnieniem trudnym. Wytyczne dotyczące prewencji powikłań zakrzepowo-zatorowych w przypadku migotania przedsionków czy zasady leczenia żylnej choroby zakrzepowo-zatorowej wydają się jasne, w praktyce jednak, decydując o rozpoczęciu stosowania leków przeciwkrzepliwych, musimy brać pod uwagę szereg dodatkowych czynników. Ostatecznie zawsze chodzi o wyważenie potencjalnych zysków ze skutecznej prewencji/leczenia żylnej choroby zakrzepowo-zatorowej oraz ryzyka powikłań krwotocznych.

Kobiety w chirurgii. Równe szanse na rozwój zawodowy?

Kiedy w 1877 roku Anna Tomaszewicz, absolwentka wydziału medycyny Uniwersytetu w Zurychu wróciła do ojczyzny z dyplomem lekarza w ręku, nie spodziewała się wrogiego przyjęcia przez środowisko medyczne. Ale stało się inaczej. Uznany za wybitnego chirurga i honorowany do dzisiaj, prof. Ludwik Rydygier miał powiedzieć: „Precz z Polski z dziwolągiem kobiety-lekarza!”. W podobny ton uderzyła Gabriela Zapolska, uważana za jedną z pierwszych polskich feministek, która bez ogródek powiedziała: „Nie chcę kobiet lekarzy, prawników, weterynarzy! Nie kraj trupów! Nie zatracaj swej godności niewieściej!".

Ubezpieczenia zdrowotne w USA

W odróżnieniu od wielu krajów, Stany Zjednoczone nie zapewniły swoim obywatelom jednolitego systemu ubezpieczeń zdrowotnych. Bezpieczeństwo zdrowotne mieszkańca USA zależy od posiadanego przez niego ubezpieczenia. Poziom medycyny w USA jest bardzo wysoki – szpitale są doskonale wyposażone, amerykańscy lekarze dokonują licznych odkryć, naukowcy zdobywają nagrody Nobla. Jakość ta jednak kosztuje, i to bardzo dużo. Wizyta u lekarza pociąga za sobą wydatek od 40 do 200 $, jeden dzień pobytu w szpitalu – 400 do 1500 $. Poważna choroba może więc zrujnować Amerykanina finansowo, a jedna skomplikowana operacja pochłonąć jego życiowe oszczędności. Dlatego posiadanie ubezpieczenia zdrowotnego jest tak bardzo ważne. (...)

Pneumokoki: 13 > 10

– Stanowisko działającego przy Ministrze Zdrowia Zespołu ds. Szczepień Ochronnych jest jednoznaczne. Należy refundować 13-walentną szczepionkę przeciwko pneumokokom, bo zabezpiecza przed serotypami bardzo groźnymi dla dzieci oraz całego społeczeństwa, przed którymi nie chroni szczepionka 10-walentna – mówi prof. Ewa Helwich. Tymczasem zlecona przez resort zdrowia opinia AOTMiT – ku zdziwieniu specjalistów – sugeruje równorzędność obu szczepionek.




bot