Służba Zdrowia - strona główna
SZ nr 34–42/2018
z 17 maja 2018 r.

Stuknij na okładkę, aby przejść do spisu treści tego wydania


>>> Wyszukiwarka leków refundowanych


Immunoterapie w raku płuca

Mariusz Kielar

Rak płuca jest jednym z najpoważniejszych problemów zdrowotnych naszego społeczeństwa. To najczęstszy nowotwór złośliwy w grupie mężczyzn, stosunkowo częsty także w odniesieniu do zachorowań u kobiet. Niestety, stanowi również najczęstszą przyczynę zgonów w Polsce zarówno wśród kobiet, jak i mężczyzn. Dlaczego immunoterapia raka płuca jest wielką nadzieją na przedłużenie i poprawę jakości życia pacjenta? Dlaczego tak na nią czekamy? Jakie inne korzyści przynosi immunologiczne leczenie tego nowotworu?

Działania leków immunologicznych są całkowicie odmienne od dotychczas stosowanych leków przeciwnowotworowych – cytostatyków i leków ukierunkowanych molekularnie. Zmieniają one w nowoczesny sposób obraz walki pacjenta z szeroko rozumianymi nowotworami – nie tylko rakiem płuca, ale również rakiem piersi czy nowotworami złośliwymi przewodu pokarmowego. Immunologia jest wielką przyszłością w leczeniu wszystkich nowotworów złośliwych właśnie z uwagi na odmienność mechanizmu oddziaływania terapeutycznego leków immunokompetentnych. – Na podstawie międzynarodowych badań klinicznych, w których uczestniczą także renomowane polskie ośrodki onkologiczne, obserwujemy wiele pozytywnych efektów działania tych leków. Oczywiście toksyczność jest nieporównywalnie mniejsza, ale również odmienna – nie można powiedzieć, że leki immunologicznie nie oddziałują w sposób toksyczny. Immunoterapia jest dużym wyzwaniem również dla lekarzy, bo my się musimy tego nauczyć. To i dla nas jest nowa szkoła „życia”. Nie jest tak, że onkolog, który dotychczas nie stosował w praktyce klinicznej leków immunoterapeutycznych, może to robić bez dodatkowego szkolenia, bez dodatkowej wiedzy, którą musi posiąść – wyjaśnia prof. Rodryg Ramlau, kierownik Katedry i Kliniki Onkologii, Uniwersytet Medyczny im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu, członek zarządu Polskiej Grupy Raka Płuca.

Zdaniem onkologa jesteśmy w momencie przełomowym w odniesieniu do pacjentów z rakiem płuca – niemalże na każdym kongresie międzynarodowym dominują informacje pokazujące, że zastosowanie leków o charakterze immunologicznym w sposób jednoznaczny wydłuża tzw. przeżycie całkowite, czas wolny od progresji. Istotny jest również fakt, że leki immunologiczne w żaden sposób nie pogarszają jakości życia pacjentów, co niestety często zdarza się w trakcie standardowej chemioterapii. Trzy lata temu na pewnej konferencji w USA nazwano nawet pacjentów z rakiem płuca osobami chorymi przewlekle. – Na podstawie rejestracji leków immunologicznych w Unii Europejskiej mamy do dyspozycji leki, które mogą być zastosowane całkowicie zamiennie za chemioterapię jako tzw. leczenie pierwszorzutowe, czyli leczenie, od którego zaczynamy postępowanie przeciwnowotworowe u chorych z chorobą uogólnioną. Mamy leki, które możemy zastosować w drugiej linii leczenia, gdy wcześniejsza chemioterapia nie była skuteczna. Ostatnio pojawiły się jednoznaczne doniesienia naukowe, które niebawem skończą się rejestracją kolejnego leku, dla pacjentów leczonych z powodu choroby miejscowo zaawansowanej, czyli bez potwierdzonych przerzutów odległych. W tym przypadku chodzi o zastosowanie immunoterapii jako leczenia podtrzymującego – to kolejna grupa pacjentów, u której efektywność takiego leczenia została potwierdzona – tłumaczy prof. Ramlau.

We współczesnej onkologii udaje się już dodawać lat do życia. Wielkim wyzwaniem pozostaje wciąż dodanie do tych lat jakości życia. Dzięki zastosowaniu immunoterapii w leczeniu nowotworów powyższy cel staje się osiągalny. – Na raka płuca choruję już przeszło dziewięć lat. W tym czasie przeszłam różne etapy leczenia, łącznie z chirurgią, chemią uzupełniającą, naświetlaniem. W tej chwili ponad cztery lata przyjmuję lek celowany. Z perspektywy pacjenta mogę powiedzieć, że jest to lek rewelacyjny. Na pewno ma skutki uboczne, ale nie takie, jak przy standardowej chemioterapii. Czuję się znakomicie – nawet kilka dni po braniu tego leku mogłam wchodzić na piętro, gdy przed braniem leku było to dla mnie bardzo trudne, uciążliwe. Wykonywanie wszelkich prac domowych było ciężkie. W tej chwili prowadzimy nawet klub pacjenta, tzw. grupę wsparcia, bo ludzie się zamykają i tego wsparcia potrzebują. Mam jeszcze na tyle siły, energii, że mogę trochę wspomóc innych – nawet choćby tylko dobrym słowem – i ukierunkować, gdyż czasem pacjenci nie wiedzą, czy mają brać ten lek. A może to gorsze leczenie? Jestem dla nich namacalnym dowodem, widzą żywy przykład, że taki lek rzeczywiście działa – wyjaśnia Ewa Stefaniak ze Stowarzyszenia Amazonek reprezentująca Grupę Raka Płuca. Od wielu lat na raka płuca choruje również Adam Wołczak. Na początku był leczony za pomocą chemioterapii, od kilku lat otrzymuje lek immunologiczny. – Żyję normalnie, bez porównania z tym, co było kiedyś. Przy zastosowaniu chemioterapii standardowej właściwie byłem pacjentem leżącym. Teraz jeżdżę samochodem, pomagam swojemu synowi w prowadzeniu działalności zawodowej – zauważa pacjent.

Jednak ścieżka wprowadzenia immunoterapii do leczenia onkologicznego nie jest łatwa. – Siła życia tkwi w każdym z nas, w każdym pacjencie, tylko czasem potrzebna jest iskra, która rozpali to na nowo. Tę „szkołę życia”, o których mówił pan profesor przechodzą tak naprawdę wszyscy – pacjenci, my, jako organizacje starające się otaczać opieką tych pacjentów, przechodzą ją również decydenci. Wszyscy się uczymy i wydaje się, że te lekcje w dużej mierze zostały odrobione, a teraz potrzeba działań praktycznych, które realnie przełożą się na zwiększenie poprawy opieki onkologicznej nad pacjentami z rakiem płuca. Staramy się patrzyć na tę chorobę kompleksowo. Wydaje się, że trzeba podjąć wiele zintegrowanych działań, które wspólnie przyniosą efekt w postaci wydłużenia jakości życia, a kiedy jest to możliwe – wyleczenia – przekonuje Beata Ambroziewicz, prezes zarządu Polskiej Unii Organizacji Pacjentów „Obywatele dla Zdrowia”. Zauważa jednocześnie, że rak płuca jest specyficznym nowotworem, który pomimo wszystkich starań niestety rozwija się bardzo często bezobjawowo. – Dlatego będziemy mieli pacjentów w zaawansowanych stadiach rozwoju tego nowotworu, pacjentów z przerzutami raka płuca, którym w tej chwili medycyna daje szanse. Patrząc jednak na to, jak immunoterapia sprawdza się w wielu nowotworach, na nasze doświadczenia po badaniach klinicznych czy immunoterapie stosowane w krajach zachodnich i u naszych sąsiadów leki te faktycznie dają spore nadzieje, zwłaszcza w tej grupie, która nie miała do tej pory możliwości kolejnych linii leczenia. W tej chwili tak naprawdę pacjent zyskuje kolejne lata, miesiące życia, dzięki temu, że mamy sekwencyjne leczenie, czyli przechodzimy z jednej linii do kolejnej. Problem pojawia się, gdy po chemioterapii nie mamy nic z braku tej kolejnej linii leczenia. Taka sytuacja jest dość dramatyczna, a my od dłuższego czasu czekamy na pojawienie się kolejnych opcji leczenia po to, żeby tym pacjentom dać nadzieję, szansę na życie. Klinicyści, jak widzimy, potwierdzają, że immunoterapia jest takim rozwiązaniem. Wiemy, że te leki są skuteczne, sprawdzone. Jest teraz odpowiedni czas, żeby znalazły się również w programie lekowym w Polsce – dodaje.

Niedawno ta nadzieja zaczęła się jeszcze bardziej krystalizować za sprawą wydania przez Agencję Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji (AOTMiT) pozytywnej rekomendacji dla jednego z leków immunologicznych. Czy pacjenci i lekarze mogą wierzyć w otwarcie furtki do terapii immunokompetentnych? Czy jest zrozumienie po stronie Agencji dla korzyści terapeutycznych, jakie te terapie ze sobą niosą? – Jak najbardziej je rozumiemy, problem jednak tkwi w szczegółach. Im większy efekt terapeutyczny technologii medycznej, tym łatwiej ją udowodnić. W sytuacji, gdy mówimy o bardzo trudnej chorobie, o szybkim przebiegu, złych rokowaniach udowodnienie efektu terapeutycznego jest trudne. Przy ocenie leków immunologicznych borykamy się z problemem niewystarczających dowodów klinicznych na to, czy lek przynosi efekt terapeutyczny, czy też nie. Za każdym razem, gdy wydawane są rekomendacje przez prezesa AOTMiT-u, zwraca się uwagę na ryzyko, jakie niesie ze sobą refundacja jakiegoś leku. Mamy kilka produktów, które były przez nas oceniane i za każdym razem mieliśmy wątpliwość, zwracając uwagę na ryzyko, iż przedstawione dane niosą ze sobą jakąś niepewność. Czym innym jest bowiem rejestracja, a czym innym refundacja leku. Gdy minister zdrowia chce refundować dany lek, to w zasadzie tak, jakby powiedział społeczeństwu: „ten lek działa, na pewno tobie pomoże i na pewno mamy dowody, żeby przeznaczyć środki społeczne na jego refundację”. W sytuacji, gdy nie mamy takich dowodów, albo te dowody są niepewne, mamy wobec nich wątpliwości, to tym trudniejsza decyzja prezesa AOTMiT-u i jeszcze trudniejsza decyzja ministra zdrowia – tłumaczy Joanna Parkitna z Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji. Dodaje również, że całe postępowanie w AOTMiT jest postępowaniem bardzo przejrzystym, a zarówno pacjenci, jak i lekarze mają siedem dni na zgłoszenie uwag, opinii lub jakichkolwiek istotnych spraw, które w konsultacjach społecznych chcielibyście powiedzieć Agencji, a które dotyczą oceny danego leku.

W dziedzinie leków immunokompetentnych pierwszy krok już zrobiliśmy – refundujemy dwa takie leki w leczeniu czerniaka. Czy taką samą nadzieję mogą mieć pacjenci z rakiem płuca? – Na ile znam wyniki badań klinicznych dzięki immunoterapii takich efektów terapeutycznych w raku płuca nie obserwowaliśmy nigdy wcześniej. Mówimy o poprawie całkowitego przeżycia pacjenta, gdzie różnice wynoszą kilkanaście miesięcy. Dochodzi do tego cenny aspekt jakości życia pacjentów – jeśli pacjent po chemioterapii leży i nie ma siły na życie, a państwo jesteście aktywni w swoim normalnym życiu, pełnieniu ról społecznych i jeszcze na dodatek wspieracie innych pacjentów, jest to wartość dodana istotna z systemowego punktu widzenia i podejmowania decyzji przez ministra zdrowia. Zależy nam jednak na tym, żeby identyfikować te grupy pacjentów, które odniosą największą korzyść z leczenia. Musimy mieć ten fakt na uwadze, dysponując środkami publicznymi, które są ograniczone – przekonuje Iga Lipska, dyrektor Departamentu Polityki Lekowej i Farmacji Ministerstwa Zdrowia. Nie ukrywa jednocześnie, że immunoterapie są niezwykle drogimi metodami leczenia. – Widzę nadzieję na to, byśmy się porozumieli i znaleźli takie rozwiązanie, żeby dla wybranych grup pacjentów zapewnić leczenie, z którego odniosą największe korzyści, natomiast bariera finansowa w systemie istnieje – dodaje. – Myślę, że nam wszystkim – naszym pacjentom, organizacjom pacjenckim i lekarzom specjalistom zajmującym się leczeniem raka płuca – zależy przede wszystkim na tym, żeby Ministerstwo Zdrowia dołożyło starań do tego, żeby osoby chore na raka płuca były równorzędnymi partnerami w dyskusji co do rozdziału środków, którymi ministerstwo dysponuje – podsumowuje prof. Ramlau.




Najpopularniejsze artykuły

Ciemna strona eteru

Zabrania się sprzedaży eteru etylowego i jego mieszanin – stwierdzał artykuł 3 uchwalonej przez sejm ustawy z dnia 22 czerwca 1923 r. w przedmiocie substancji i przetworów odurzających. Nie bez kozery, gdyż, jak podawały statystyki, aż 80 proc. uczniów szkół narkotyzowało się eterem. Nauczyciele bili na alarm – używanie przez dzieci i młodzież eteru prowadzi do ich otępienia. Lekarze wołali – eteromania to zguba dla organizmu, prowadzi do degradacji umysłowej, zaburzeń neurologicznych, uszkodzenia wątroby. Księża z ambon przestrzegali – eteryzowanie się nie tylko niszczy ciało, ale i duszę, prowadząc do uzależnienia.

Astronomiczne rachunki za leczenie w USA

Co roku w USA ponad pół miliona rodzin ogłasza bankructwo z powodu horrendalnie wysokich rachunków za leczenie. Bo np. samo dostarczenie chorego do szpitala może kosztować nawet pół miliona dolarów! Prezentujemy absurdalnie wysokie rachunki, jakie dostają Amerykanie. I to mimo ustawy, która rok temu miała zlikwidować zjawisko szokująco wysokich faktur.

Leki, patenty i przymusowe licencje

W nowych przepisach przygotowanych przez Komisję Europejską zaproponowano wydłużenie monopolu lekom, które odpowiedzą na najpilniejsze potrzeby zdrowotne. Ma to zachęcić firmy farmaceutyczne do ich produkcji. Jednocześnie Komisja proponuje wprowadzenie przymusowego udzielenia licencji innej firmie na produkcję chronionego leku, jeśli posiadacz patentu nie będzie w stanie dostarczyć go w odpowiedniej ilości w sytuacjach kryzysowych.

Rzeczpospolita bezzębna

Polski trzylatek statystycznie ma aż trzy zepsute zęby. Sześciolatki mają próchnicę częściej niż ich rówieśnicy w Ugandzie i Wietnamie. Na fotelu dentystycznym ani razu w swoim życiu nie usiadł co dziesiąty siedmiolatek. Statystyki dotyczące starszych napawają grozą: 92 proc. nastolatków i 99 proc. dorosłych ma próchnicę. Przeciętny Polak idzie do dentysty wtedy, gdy nie jest w stanie wytrzymać bólu i jest mu już wszystko jedno, gdzie trafi.

EBN, czyli pielęgniarstwo oparte na faktach

Rozmowa z dr n. o zdrowiu Dorotą Kilańską, kierowniczką Zakładu Pielęgniarstwa Społecznego i Zarządzania w Pielęgniarstwie w UM w Łodzi, dyrektorką Europejskiej Fundacji Badań Naukowych w Pielęgniarstwie (ENRF), ekspertką Komisji Europejskiej, Ministerstwa Zdrowia i WHO.

Osteotomia okołopanewkowa sposobem Ganza zamiast endoprotezy

Dysplazja biodra to najczęstsza wada wrodzona narządu ruchu. W Polsce na sto urodzonych dzieci ma ją czworo. W Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym pod kierownictwem dr. Jarosława Felusia przeprowadzane są operacje, które likwidują ból i kupują pacjentom z tą wadą czas, odsuwając konieczność wymiany stawu biodrowego na endoprotezę.

ZUS zwraca koszty podróży

Osoby wezwane przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych do osobistego stawiennictwa na badanie przez lekarza orzecznika, komisję lekarską, konsultanta ZUS często mają do przebycia wiele kilometrów. Przysługuje im jednak prawo do zwrotu kosztów przejazdu. ZUS zwraca osobie wezwanej na badanie do lekarza orzecznika oraz na komisję lekarską koszty przejazdu z miejsca zamieszkania do miejsca wskazanego w wezwaniu i z powrotem. Podstawę prawną stanowi tu Rozporządzenie Ministra Pracy i Polityki Społecznej z 31 grudnia 2004 r. (...)

Byle jakość

Senat pod koniec marca podjął uchwałę o odrzuceniu ustawy o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta w całości, uznając ją za niekonstytucyjną, niedopracowaną i zawierającą szereg niekorzystnych dla systemu, pracowników i pacjentów rozwiązań. Sejm wetem senatu zajmie się zaraz po świętach wielkanocnych.

Artrogrypoza: kompleksowe podejście

Artrogrypoza to trudna choroba wieku dziecięcego. Jest nieuleczalna, jednak dzięki odpowiedniemu traktowaniu chorego dziecku można pomóc, przywracając mu mniej lub bardziej ograniczoną samodzielność. Wymaga wielospecjalistycznego podejścia – równie ważne jest leczenie operacyjne, rehabilitacja, jak i zaopatrzenie ortopedyczne.

Zmiany skórne po kontakcie z roślinami

W Europie Północnej najczęstszą przyczyną występowania zmian skórnych spowodowanych kontaktem z roślinami jest Primula obconica. Do innych roślin wywołujących odczyny skórne, a występujących na całym świecie, należy rodzina sumaka jadowitego (gatunek Rhus) oraz przedstawiciele rodziny Compositae, w tym głównie chryzantemy, narcyzy i tulipany (...)

Różne oblicza zakrzepicy

Choroba zakrzepowo-zatorowa, potocznie nazywana zakrzepicą to bardzo demokratyczne schorzenie. Nie omija nikogo. Z jej powodu cierpią politycy, sportowcy, aktorzy, prawnicy. Przyjmuje się, że zakrzepica jest trzecią najbardziej rozpowszechnioną chorobą układu krążenia.

Leczenie przeciwkrzepliwe u chorych onkologicznych

Ustalenie schematu leczenia przeciwkrzepliwego jest bardzo często zagadnieniem trudnym. Wytyczne dotyczące prewencji powikłań zakrzepowo-zatorowych w przypadku migotania przedsionków czy zasady leczenia żylnej choroby zakrzepowo-zatorowej wydają się jasne, w praktyce jednak, decydując o rozpoczęciu stosowania leków przeciwkrzepliwych, musimy brać pod uwagę szereg dodatkowych czynników. Ostatecznie zawsze chodzi o wyważenie potencjalnych zysków ze skutecznej prewencji/leczenia żylnej choroby zakrzepowo-zatorowej oraz ryzyka powikłań krwotocznych.

Sieć zniosła geriatrię na mieliznę

Działająca od października 2017 r. sieć szpitali nie sprzyja rozwojowi
geriatrii w Polsce. Oddziały geriatryczne w większości przypadków
istnieją tylko dzięki determinacji ordynatorów i zrozumieniu dyrektorów
szpitali. O nowych chyba można tylko pomarzyć – alarmują eksperci.

Ubezpieczenia zdrowotne w USA

W odróżnieniu od wielu krajów, Stany Zjednoczone nie zapewniły swoim obywatelom jednolitego systemu ubezpieczeń zdrowotnych. Bezpieczeństwo zdrowotne mieszkańca USA zależy od posiadanego przez niego ubezpieczenia. Poziom medycyny w USA jest bardzo wysoki – szpitale są doskonale wyposażone, amerykańscy lekarze dokonują licznych odkryć, naukowcy zdobywają nagrody Nobla. Jakość ta jednak kosztuje, i to bardzo dużo. Wizyta u lekarza pociąga za sobą wydatek od 40 do 200 $, jeden dzień pobytu w szpitalu – 400 do 1500 $. Poważna choroba może więc zrujnować Amerykanina finansowo, a jedna skomplikowana operacja pochłonąć jego życiowe oszczędności. Dlatego posiadanie ubezpieczenia zdrowotnego jest tak bardzo ważne. (...)

Kobiety w chirurgii. Równe szanse na rozwój zawodowy?

Kiedy w 1877 roku Anna Tomaszewicz, absolwentka wydziału medycyny Uniwersytetu w Zurychu wróciła do ojczyzny z dyplomem lekarza w ręku, nie spodziewała się wrogiego przyjęcia przez środowisko medyczne. Ale stało się inaczej. Uznany za wybitnego chirurga i honorowany do dzisiaj, prof. Ludwik Rydygier miał powiedzieć: „Precz z Polski z dziwolągiem kobiety-lekarza!”. W podobny ton uderzyła Gabriela Zapolska, uważana za jedną z pierwszych polskich feministek, która bez ogródek powiedziała: „Nie chcę kobiet lekarzy, prawników, weterynarzy! Nie kraj trupów! Nie zatracaj swej godności niewieściej!".

Pneumokoki: 13 > 10

– Stanowisko działającego przy Ministrze Zdrowia Zespołu ds. Szczepień Ochronnych jest jednoznaczne. Należy refundować 13-walentną szczepionkę przeciwko pneumokokom, bo zabezpiecza przed serotypami bardzo groźnymi dla dzieci oraz całego społeczeństwa, przed którymi nie chroni szczepionka 10-walentna – mówi prof. Ewa Helwich. Tymczasem zlecona przez resort zdrowia opinia AOTMiT – ku zdziwieniu specjalistów – sugeruje równorzędność obu szczepionek.




bot