Służba Zdrowia - strona główna
SZ nr 93–100/2015
z 10 grudnia 2015 r.

Stuknij na okładkę, aby przejść do spisu treści tego wydania


>>> Wyszukiwarka leków refundowanych


Ból wyzwany na pojedynek

Elżbieta Borek

Zespoły bólu przewlekłego dotyczą 19 proc. Europejczyków. Polska ma jeden z najwyższych wskaźników w tej kategorii – 27 proc. W około jednej trzeciej europejskich rodzin przynajmniej jedna dorosła osoba cierpi z powodu bólu przewlekłego.

Badania nad bólem przewlekłym, szczególnie neuropatycznym i bólem wynikającym z osteoartrozy prowadzi w Krakowie zespół dr hab. Katarzyny Starowicz-Bubak z Zakładu Farmakologii Bólu Instytutu Farmakologii PAN. Dzięki dofinansowaniu z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju z programu LIDER oraz z Narodowego Centrum Nauki z programu SONATA BIS, część jej badań jest już na finiszu.

– Zajmujemy się bólem przewlekłym, który jest bardzo trudny do leczenia. Zazwyczaj ból jest zjawiskiem pozytywnym, bo ostrzega, że w organizmie dzieje się coś złego. Inaczej jest z bólem przewlekłym – przestaje być sygnałem ostrzegawczym, a staje się źródłem cierpienia – mówi dr Starowicz-Bubak. – Taki ból towarzyszy zazwyczaj chorobie przewlekłej, takiej np. jak choroba nowotworowa czy choroba zwyrodnieniowa stawów. Przyjmuje się, że ból jest przewlekły, jeśli pomimo wygojenia tkanek trwa ponad 3 miesiące.

Schorzenie to w wielu przypadkach nie ma całkiem jasnej i poznanej przyczyny, a w wielu jest następstwem przebytej choroby lub urazu. Leczenie bólu przewlekłego jest wielokierunkowe i oprócz farmakoterapii obejmuje metody niefarmakologiczne: chirurgiczne, anestezjologiczne, psychologiczne i rehabilitację. Ale zanim się trafi z dobrym lekiem u pacjenta, o ile się trafi, to on cierpi. Mimo osiągnięć medycyny i farmakologii, ból przewlekły jest wymagającym przeciwnikiem i poważnym problemem – także społecznym. Ból niemożliwy do opanowania niszczy człowieka, wpływa negatywnie na jego rodzinę, relacje ze znajomymi, jakość pracy, ma więc także konsekwencje ekonomiczne.

– Zajmujemy się dwoma rodzajami bólu: bólem neuropatycznym, związanym z uszkodzeniem nerwów obwodowych i bólem związanym z osteoartrozą. Naszym celem jest zidentyfikowanie tych mechanizmów w organizmie, które są odpowiedzialne za powstawanie bólu przewlekłego – mówi dr Starowicz-Bubak.

Ponad 4 tys. lat temu po raz pierwszy w chińskiej i hinduskiej medycynie wykorzystano przeciwbólowe działanie związków zawartych w konopi indyjskiej. Jednak odkrycie, co naprawdę zwalcza ból, to historia ostatniego półwiecza.

– Kanabinoidy to są związki lipidowe, czyli tłuszczowe. W organizmie regulują wiele procesów fizjologicznych, w tym ból. Wielkim sukcesem medycyny w ostatnich latach było odkrycie naszego własnego wewnętrznego (endo) układu kanabinoidowego. Jeśli dowiemy się, jak zablokować receptory bólowe za pomocą obecnych w ludzkim organizmie endokanabinoidów, dowiemy się, jak pokonać ból – tłumaczy dr Starowicz-Bubak.


Liczba receptorów ludzkiego układu endokanabinoidowego jest dużo większa niż innych neuroprzekaźników. Wcześniejsze odkrycie podobnych układów dopaminy i serotoniny przyniosło wielki przełom w medycynie, tymczasem ilość receptorów kanabinoidowych w ośrodkowym układzie nerwowym jest nawet 12 razy większa. Ma więc duży potencjał terapeutyczny.

W 1992 r. odkryto i określono strukturę pierwszego endokanabinoidu, który nazwano anandamidem (AEA). Jest to jeden z najlepiej poznanych endokanabinoidów. W momencie stresu komórkowego, który może być związany np. z uszkodzeniem tkanek, następuje mobilizacja i większa produkcja anandamidu, związku o właściwościach przeciwbólowych. A więc trzeba się „tylko” dowiedzieć, jak za pomocą anandamidu można sterować układem endokanabinoidowym, który odpowiada m.in. za ból. Jak zablokować receptory bólowe za pomocą obecnych w ludzkim organizmie endokanabinoidów?


Szybko stało się jasne, że kiedy anandamid spełni swoją rolę, zaczyna działać enzym FAAH, którego zadaniem jest hydroliza, czyli rozkład nadmiaru anandamidu. Wydawało się, że wystarczy wyłączyć ten mechanizm.

– Naszą strategią badawczą było więc zadziałanie na ten enzym tak, żeby go spowolnić albo całkiem zablokować. I to nam się udało! – mówi dr Starowicz-Bubak. – W pierwszej serii badań, które prowadziliśmy w modelu bólu neuropatycznego, we współpracy z grupą naukowców prof. Di Marzo z Neapolu, podawaliśmy różne dawki inhibitora i badaliśmy, co się dzieje w tkance. Widzieliśmy, że po dawce najniższej inhibitora poziom anandamidu wynosił – powiedzmy dla uproszczenia – 10, po dawce wyższej 20, więc po dawce jeszcze wyższej spodziewaliśmy się jeszcze więcej, a dostaliśmy mniej niż u zwierząt kontrolnych. Okazuje się, że organizm ma mechanizmy obronne, które regulują nadmierne gromadzenie jakiegokolwiek związku. Kiedy zablokowaliśmy enzym FAAH, poziom anadamidu zwiększał się, pełniąc rolę przeciwbólową, ale gdy już było go zbyt wiele, organizm zmobilizował siły i przywrócił stan równowagi. Okazało się, że anandamid jest rozkładany także przez dwa inne enzymy, które uaktywniają się, gdy FAAH jest zablokowany. Ale gdy one podejmują pracę, powstają związki, które już niekoniecznie są przeciwbólowe, a wręcz przeciwnie: nasilają odczucie bólu, bo powstają związki działające na probólowe receptory waniloidowe.


Opierając się na wynikach tych badań, Włosi zsyntetyzowali związek OMDM-198, który ma hamować aktywność enzymu FAAH i jednocześnie nie dopuścić do aktywacji probólowych receptorów waniloidowych. Obecnie trwają badania nad tym związkiem. Wyniki prowadzonych analiz podstawowych są bardzo zachęcające. Trzeba określić właściwości tego związku w różnych testach psychoaktywnych. Endogennie wytwarzane kanabinoidy mają tę przewagę nad egzogennymi, czyli np. marihuaną, że nie uzależniają, ale to trzeba wykazać i udowodnić ponad wszelką wątpliwość. Od badań na zwierzętach do badań klinicznych na ludziach jest jednak długa droga. Poza różnicami gatunkowymi trzeba brać pod uwagę wcześniejsze doświadczenia pacjenta z bólem i fakt, że nawet jeśli zwierzę dobrze reaguje na inhibitor blokujący ból, to u człowieka może być inaczej, bo prócz osteoartrozy kolana czy bólów neuropatycznych pacjent cierpi zazwyczaj na różne inne schorzenia.

– Nawet najbardziej zachęcające wyniki naszych poszukiwań nie zaowocują natychmiastowym pojawieniem się w aptece nowego leku na ból przewlekły. My możemy jedynie wskazać drogę. Prowadzimy badania podstawowe i molekularne. Zajmujemy się farmakologią, a nie farmacją. Nie stworzymy nowego leku, ale pokażemy, w którą stronę podążać, żeby ten nowy lek powstał – tłumaczy dr Starowicz-Bubak. Praca jej zespołu może dać wskazówki firmom farmaceutycznym co do
nowych sposobów projektowania leków.


Badania dr Starowicz-Bubak były na tyle ważne i ciekawe, że dofinansowało je Narodowe Centrum Badań i Rozwoju z programu LIDER. To adresowany do młodych naukowców program, który ma pomóc im w zarządzaniu własnymi badaniami, projektami, ale też uczyć współpracy z przedsiębiorcami. Laureaci LIDER-a dostają poważną dotację – dr Starowicz-Bubak dostała milion złotych. Takie pieniądze mogą przesądzić o sukcesie. Uzyskanie kolejnego finansowania w wysokości 1,4 miliona złotych NCN pozwoliło kontynuować i rozszerzyć badania.

– Dzięki programowi mogłam stworzyć własny zespół, co jest podstawą sukcesu – mówi badaczka. – Pieniądze przeznaczono nie tylko na same badania, ale też wyjazdy członków zespołu na międzynarodowe sympozja i konferencje. Dziś jesteśmy bliscy wykazania, że uwzględnienie w terapii różnych punktów uchwytu dla leku, czyli polifarmakologia, to dobra strategia dla firm farmaceutycznych. Nie byłoby to możliwe bez dokładnego poznania molekularnych mechanizmów patologii, co badaliśmy przed rozpoczęciem programu LIDER i SONATA BIS. Nasze badania wskazują drogę i pomogą szukać skutecznych leków.




Najpopularniejsze artykuły

Ciemna strona eteru

Zabrania się sprzedaży eteru etylowego i jego mieszanin – stwierdzał artykuł 3 uchwalonej przez sejm ustawy z dnia 22 czerwca 1923 r. w przedmiocie substancji i przetworów odurzających. Nie bez kozery, gdyż, jak podawały statystyki, aż 80 proc. uczniów szkół narkotyzowało się eterem. Nauczyciele bili na alarm – używanie przez dzieci i młodzież eteru prowadzi do ich otępienia. Lekarze wołali – eteromania to zguba dla organizmu, prowadzi do degradacji umysłowej, zaburzeń neurologicznych, uszkodzenia wątroby. Księża z ambon przestrzegali – eteryzowanie się nie tylko niszczy ciało, ale i duszę, prowadząc do uzależnienia.

Astronomiczne rachunki za leczenie w USA

Co roku w USA ponad pół miliona rodzin ogłasza bankructwo z powodu horrendalnie wysokich rachunków za leczenie. Bo np. samo dostarczenie chorego do szpitala może kosztować nawet pół miliona dolarów! Prezentujemy absurdalnie wysokie rachunki, jakie dostają Amerykanie. I to mimo ustawy, która rok temu miała zlikwidować zjawisko szokująco wysokich faktur.

Leki, patenty i przymusowe licencje

W nowych przepisach przygotowanych przez Komisję Europejską zaproponowano wydłużenie monopolu lekom, które odpowiedzą na najpilniejsze potrzeby zdrowotne. Ma to zachęcić firmy farmaceutyczne do ich produkcji. Jednocześnie Komisja proponuje wprowadzenie przymusowego udzielenia licencji innej firmie na produkcję chronionego leku, jeśli posiadacz patentu nie będzie w stanie dostarczyć go w odpowiedniej ilości w sytuacjach kryzysowych.

EBN, czyli pielęgniarstwo oparte na faktach

Rozmowa z dr n. o zdrowiu Dorotą Kilańską, kierowniczką Zakładu Pielęgniarstwa Społecznego i Zarządzania w Pielęgniarstwie w UM w Łodzi, dyrektorką Europejskiej Fundacji Badań Naukowych w Pielęgniarstwie (ENRF), ekspertką Komisji Europejskiej, Ministerstwa Zdrowia i WHO.

ZUS zwraca koszty podróży

Osoby wezwane przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych do osobistego stawiennictwa na badanie przez lekarza orzecznika, komisję lekarską, konsultanta ZUS często mają do przebycia wiele kilometrów. Przysługuje im jednak prawo do zwrotu kosztów przejazdu. ZUS zwraca osobie wezwanej na badanie do lekarza orzecznika oraz na komisję lekarską koszty przejazdu z miejsca zamieszkania do miejsca wskazanego w wezwaniu i z powrotem. Podstawę prawną stanowi tu Rozporządzenie Ministra Pracy i Polityki Społecznej z 31 grudnia 2004 r. (...)

Osteotomia okołopanewkowa sposobem Ganza zamiast endoprotezy

Dysplazja biodra to najczęstsza wada wrodzona narządu ruchu. W Polsce na sto urodzonych dzieci ma ją czworo. W Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym pod kierownictwem dr. Jarosława Felusia przeprowadzane są operacje, które likwidują ból i kupują pacjentom z tą wadą czas, odsuwając konieczność wymiany stawu biodrowego na endoprotezę.

Byle jakość

Senat pod koniec marca podjął uchwałę o odrzuceniu ustawy o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta w całości, uznając ją za niekonstytucyjną, niedopracowaną i zawierającą szereg niekorzystnych dla systemu, pracowników i pacjentów rozwiązań. Sejm wetem senatu zajmie się zaraz po świętach wielkanocnych.

Rzeczpospolita bezzębna

Polski trzylatek statystycznie ma aż trzy zepsute zęby. Sześciolatki mają próchnicę częściej niż ich rówieśnicy w Ugandzie i Wietnamie. Na fotelu dentystycznym ani razu w swoim życiu nie usiadł co dziesiąty siedmiolatek. Statystyki dotyczące starszych napawają grozą: 92 proc. nastolatków i 99 proc. dorosłych ma próchnicę. Przeciętny Polak idzie do dentysty wtedy, gdy nie jest w stanie wytrzymać bólu i jest mu już wszystko jedno, gdzie trafi.

Zmiany skórne po kontakcie z roślinami

W Europie Północnej najczęstszą przyczyną występowania zmian skórnych spowodowanych kontaktem z roślinami jest Primula obconica. Do innych roślin wywołujących odczyny skórne, a występujących na całym świecie, należy rodzina sumaka jadowitego (gatunek Rhus) oraz przedstawiciele rodziny Compositae, w tym głównie chryzantemy, narcyzy i tulipany (...)

Sieć zniosła geriatrię na mieliznę

Działająca od października 2017 r. sieć szpitali nie sprzyja rozwojowi
geriatrii w Polsce. Oddziały geriatryczne w większości przypadków
istnieją tylko dzięki determinacji ordynatorów i zrozumieniu dyrektorów
szpitali. O nowych chyba można tylko pomarzyć – alarmują eksperci.

Czy Trump ma problemy psychiczne?

Chorobę psychiczną prezydenta USA od prawie roku sugerują psychiatrzy i specjaliści od zdrowia psychicznego w Ameryce. Wnioskują o komisję, która pozwoli zbadać, czy prezydent może pełnić swoją funkcję.

Różne oblicza zakrzepicy

Choroba zakrzepowo-zatorowa, potocznie nazywana zakrzepicą to bardzo demokratyczne schorzenie. Nie omija nikogo. Z jej powodu cierpią politycy, sportowcy, aktorzy, prawnicy. Przyjmuje się, że zakrzepica jest trzecią najbardziej rozpowszechnioną chorobą układu krążenia.

Leczenie przeciwkrzepliwe u chorych onkologicznych

Ustalenie schematu leczenia przeciwkrzepliwego jest bardzo często zagadnieniem trudnym. Wytyczne dotyczące prewencji powikłań zakrzepowo-zatorowych w przypadku migotania przedsionków czy zasady leczenia żylnej choroby zakrzepowo-zatorowej wydają się jasne, w praktyce jednak, decydując o rozpoczęciu stosowania leków przeciwkrzepliwych, musimy brać pod uwagę szereg dodatkowych czynników. Ostatecznie zawsze chodzi o wyważenie potencjalnych zysków ze skutecznej prewencji/leczenia żylnej choroby zakrzepowo-zatorowej oraz ryzyka powikłań krwotocznych.

Leczenie wspomagające w przewlekłym zapaleniu prostaty

Terapia przewlekłego zapalenia stercza zarówno postaci bakteryjnej, jak i niebakteryjnej to duże wyzwanie. Wynika to między innymi ze słabej penetracji antybiotyków do gruczołu krokowego, ale także z faktu utrzymywania się objawów, mimo skutecznego leczenia przeciwbakteryjnego.

Pneumokoki: 13 > 10

– Stanowisko działającego przy Ministrze Zdrowia Zespołu ds. Szczepień Ochronnych jest jednoznaczne. Należy refundować 13-walentną szczepionkę przeciwko pneumokokom, bo zabezpiecza przed serotypami bardzo groźnymi dla dzieci oraz całego społeczeństwa, przed którymi nie chroni szczepionka 10-walentna – mówi prof. Ewa Helwich. Tymczasem zlecona przez resort zdrowia opinia AOTMiT – ku zdziwieniu specjalistów – sugeruje równorzędność obu szczepionek.

Ubezpieczenia zdrowotne w USA

W odróżnieniu od wielu krajów, Stany Zjednoczone nie zapewniły swoim obywatelom jednolitego systemu ubezpieczeń zdrowotnych. Bezpieczeństwo zdrowotne mieszkańca USA zależy od posiadanego przez niego ubezpieczenia. Poziom medycyny w USA jest bardzo wysoki – szpitale są doskonale wyposażone, amerykańscy lekarze dokonują licznych odkryć, naukowcy zdobywają nagrody Nobla. Jakość ta jednak kosztuje, i to bardzo dużo. Wizyta u lekarza pociąga za sobą wydatek od 40 do 200 $, jeden dzień pobytu w szpitalu – 400 do 1500 $. Poważna choroba może więc zrujnować Amerykanina finansowo, a jedna skomplikowana operacja pochłonąć jego życiowe oszczędności. Dlatego posiadanie ubezpieczenia zdrowotnego jest tak bardzo ważne. (...)




bot