Służba Zdrowia - strona główna
SZ nr 51–66/2018
z 12 lipca 2018 r.

Stuknij na okładkę, aby przejść do spisu treści tego wydania


>>> Wyszukiwarka leków refundowanych


Skierowania: analiza czy zbędna zwłoka?

Halina Pilonis

Ponad trzy lata temu wprowadzono obowiązkowe skierowania do okulisty i dermatologa, aby rozwiązać problem kolejek do tych specjalistów. Kolejki nie skróciły się znacząco, a chorzy skarżą się na utrudniony dostęp do leczenia. W dodatku lekarze rodzinni uważają, że tracą niepotrzebnie czas na wizyty związane tylko z wypisaniem skierowania.

Po tym, jak w czerwcu br. Rzecznik Praw Pacjenta zaapelował do Ministerstwa Zdrowia o zniesienie skierowań do okulisty i dermatologa, resort poinformował, że rozpoczął analizę tego postulatu, co może trochę potrwać. Tymczasem konsultant krajowy w dziedzinie okulistyki, prof. Marek Rękas, już w ubiegłym roku zwracał się do ministra z taką sugestią. Według danych, które otrzymał z NFZ wprowadzenie skierowań wystawianych przez lekarzy POZ do okulisty, nie skróciło specjalnie kolejek. Również była krajowa konsultant w dziedzinie dermatologii i wenerologii, prof. Joanna Maj, zgłaszała kilkakrotnie problem dostępności do skutecznego leczenia dermatologicznego w przypadku pierwszych objawów łuszczycy. – Trzeba dużego doświadczenia, by dobrze zdiagnozować łuszczycę. Lekarze rodzinni najczęściej przepisują maść ze steroidem, która choć początkowo zadziała, zamazuje obraz choroby – mówi.

Czas weryfikacji

1 stycznia 2015 r. weszła w życie nowelizacja ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej, która wprowadziła obowiązkowe skierowania do dermatologa i okulisty. Jak wyjaśnia wiceminister zdrowia Zbigniew J. Król, została wprowadzona, ponieważ przeprowadzone przez NFZ analizy wykazały, że znacząca większość pacjentów pojawia się u lekarza okulisty raz lub dwa razy w roku i wymaga jedynie podstawowego badania, które zgodnie z kompetencjami mógłby wykonać lekarz POZ. Również w przypadku dermatologa część pacjentów zgłasza się jedynie z podejrzeniem choroby, którą w ramach swojej wiedzy mógłby potwierdzić lub wykluczyć lekarz POZ.

Zgodnie z danymi z Barometru WHC Fundacji Watch Health Care, który ma na celu monitorowanie zmian w dostępie do gwarantowanych świadczeń zdrowotnych, przeciętny czas oczekiwania na wizytę u okulisty po wprowadzeniu skierowań nieco się skrócił. W 2014 wynosił ponad 5 miesięcy, w 2017 r. około 3 miesiące. Nie musi to być jednak efektem wprowadzenia skierowań, tylko zakontraktowania większej liczby usług przez NFZ. W przypadku wizyt u dermatologa średni czas oczekiwania praktycznie nie zmienił się i cały czas wynosi około półtora miesiąca.

Zdaniem prof. Iwony Grabskiej-Liberek, prezes Polskiego Towarzystwa Okulistycznego, skierowania tylko wydłużają kolejki, bo lekarz POZ nie czuje się kompetentny do leczenia schorzeń oczu i nie ma do tego odpowiednich narzędzi.

Minister Łukasz Szumowski poinformował, że w resorcie rozpoczęto analizę, na ile zniesienie obowiązku skierowania do okulisty i dermatologa poprawi dostępność tych świadczeń. – Nie możemy jednak zapominać, że dostępność może się pogorszyć, bo będzie gwałtowny dopływ pacjentów, którzy chcieliby np. skontrolować stan swojego wzroku bez tak naprawdę medycznych wskazań – przestrzega Szumowski.

Kolejki do okulisty można
zlikwidować inaczej


Profesor Marek Rękas przyznaje, że część problemów, z jakimi pacjenci zgłaszają się do okulisty może być załatwionych przez lekarzy POZ. – Według piśmiennictwa naukowego zapalenie spojówek jest schorzeniem, które nieleczone również się cofa – dodaje. Jednak w wielu przypadkach skierowanie utrudnia tylko dostęp. Z najnowszego sondażu przeprowadzonego przez IQS w lutym 2018 r. wynika, że 65 proc. Polaków od ponad roku nie badało się u okulisty, a 16 proc. twierdzi, że nie było jeszcze nigdy. Tymczasem 26 proc. źle ocenia stan zdrowia swoich oczu.

Konsultant krajowy ma pomysł, co zrobić, aby kolejki skróciły się. – Pacjenci z zaćmą powinni być kierowani bezpośrednio do szpitala. Jeśli co roku robi się 300 tys. operacji zaćmy, to z tego tytułu mamy 500 tys. wizyt w gabinetach okulistów. Jeśli szpital zajmie się chorymi z zaćmą kompleksowo, to liczba wizyt u okulistów zmniejszy się o 500 tys. – wylicza. – Poza tym porady udzielane chorym w związku z obserwacją zaćmy udzielane są co dwa miesiące. Mamy ich około 140 tys. w roku. Tymczasem bez szkody dla pacjenta mogłyby odbywać się raz na pół roku. Wtedy byłoby ich ponad trzy razy mniej – dodaje. Również cukrzycy muszą odbywać raz w roku wizytę kontrolną u okulisty. Jednak dzięki telemedycynie lekarz rodzinny lub prowadzący chorego diabetolog mógłby robić tylko zdjęcie i wysyłać okuliście do oceny. Do tego potrzebna jest też edukacja społeczeństwa, żeby pacjenci wiedzieli, że np. z jęczmieniem wystarczy iść do lekarza POZ, ale pogorszenie wzroku wymaga konsultacji okulisty. Poza tym część wizyt związanych tylko z doborem okularów powinni załatwiać optometryści. Minister zdrowia powołał zespół, który ma przygotować regulacje pozwalające określić zakres ich kompetencji. – Dzięki tym rozwiązaniom zdecydowanie zmniejszyłaby się liczba wizyt u okulistów i wtedy poradę taką można by wycenić lepiej. Wówczas lekarze przyjmowaliby za te same pieniądze mniej pacjentów, ale wizyty trwałaby przynajmniej 20 minut, jak nakazują światowe standardy – mówi prof. Rękas.

Rzecznik w sprawie łuszczycy

Rzecznik Praw Pacjenta Bartłomiej Chmielowiec zaapelował do ministra o likwidację skierowań do dermatologa i okulisty głównie z powodu skarg pacjentów chorych na łuszczycę. Postulat taki wystosował też wcześniej Parlamentarny Zespół ds. Łuszczycy. Chmielowiec podkreśla, że z informacji przekazanych przez pacjentów wynika, iż wiedza lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej na temat problemów dermatologicznych i okulistycznych nie jest zawsze wystarczająca. Podejmowane przez nich próby leczenia łuszczycy i łuszczycowego zapalenia stawów bywają nieskuteczne i powodują zaostrzenie choroby. Skutkuje to wydłużeniem czasu do postawienia prawidłowej diagnozy i zastosowania odpowiedniego leczenia. – Jest to bardzo istotne, bo łuszczycy towarzyszą często insulinooporność, zakrzepowe zapaleniem żył, choroba niedokrwienna serca, miażdżyca, nadciśnienie tętnicze, dyslipidemia, choroba Crohna czy zapalenie stawów, na które choruje około 30–35 proc. pacjentów chorych na łuszczycę. Dlatego wdrożenie w szybkim czasie właściwego i skutecznego leczenia łuszczycy zapobiega pogorszeniu się stanu zdrowia pacjenta, co w sposób bezpośredni lub pośredni przekłada się na zmniejszenie kosztów opieki zdrowotnej i zapobiega obniżeniu jakości życia tych osób – wyjaśnia rzecznik. – Dwukrotne dzielenie się swoim problemem zdrowotnym najpierw z lekarzem POZ, a potem dermatologiem, może powodować rezygnację chorych ze świadczeń zdrowotnych finansowanych ze środków publicznych. Zniesienie obowiązku skierowania da pacjentom szansę na szybsze postawienie właściwej diagnozy i wdrożenie leczenia – apeluje Chmielowiec. Z analizy dostępnych na stronie internetowej NFZ danych wynika, że średnio na wizytę w poradni dermatologicznej w mniejszych miejscowościach czeka się od 46 do 11 dni.

Rodzinni są za

– Od początku byliśmy przeciwnikami skierowań do okulisty i dermatologa – mówi Jacek Krajewski, szef Porozumienia Zielonogórskiego. Dodaje, że większość wizyt pacjentów z problemami dotyczącymi oczu czy skóry kończy się wystawieniem skierowania. – W swojej praktyce przynajmniej raz dziennie je wypisuję. Jest to często podejrzenie zaćmy, jaskry czy dobór szkieł – mówi. – Taka wizyta polegająca tylko na wypisaniu skierowania jest stratą czasu zarówno pacjenta, jak i lekarza rodzinnego. Jeśli mamy racjonalizować pracę POZ, należy umożliwić korzystanie z usług okulistów i dermatologów bez skierowań – postuluje.

Bożena Janicka, szefowa Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia zrzeszającego lekarzy POZ z Wielkopolski mówi, że w przypadku problemów dermatologicznych lekarz rodzinny może jedynie pomóc przy wypryskach alergicznych. – Możemy oczywiście pacjentom z chorobami przewlekłymi wypisywać leki na kontynuację leczenia. Wówczas dermatolog pisze do nas, że pacjent ma ustawione takie leczenie i raz na pół roku ma się do niego zgłosić na kontrolę – wyjaśnia. – Zdaję sobie sprawę, że pomysł miał skrócić kolejki do specjalistów. Jeśli chory ma jęczmień czy zapalenie spojówek, możemy mu oczywiście pomóc. Jest to więc kwestia edukacji społeczeństwa, kiedy i z czym należy iść do okulisty, a kiedy do swojego rodzinnego – przyznaje.




Najpopularniejsze artykuły

Ciemna strona eteru

Zabrania się sprzedaży eteru etylowego i jego mieszanin – stwierdzał artykuł 3 uchwalonej przez sejm ustawy z dnia 22 czerwca 1923 r. w przedmiocie substancji i przetworów odurzających. Nie bez kozery, gdyż, jak podawały statystyki, aż 80 proc. uczniów szkół narkotyzowało się eterem. Nauczyciele bili na alarm – używanie przez dzieci i młodzież eteru prowadzi do ich otępienia. Lekarze wołali – eteromania to zguba dla organizmu, prowadzi do degradacji umysłowej, zaburzeń neurologicznych, uszkodzenia wątroby. Księża z ambon przestrzegali – eteryzowanie się nie tylko niszczy ciało, ale i duszę, prowadząc do uzależnienia.

Astronomiczne rachunki za leczenie w USA

Co roku w USA ponad pół miliona rodzin ogłasza bankructwo z powodu horrendalnie wysokich rachunków za leczenie. Bo np. samo dostarczenie chorego do szpitala może kosztować nawet pół miliona dolarów! Prezentujemy absurdalnie wysokie rachunki, jakie dostają Amerykanie. I to mimo ustawy, która rok temu miała zlikwidować zjawisko szokująco wysokich faktur.

EBN, czyli pielęgniarstwo oparte na faktach

Rozmowa z dr n. o zdrowiu Dorotą Kilańską, kierowniczką Zakładu Pielęgniarstwa Społecznego i Zarządzania w Pielęgniarstwie w UM w Łodzi, dyrektorką Europejskiej Fundacji Badań Naukowych w Pielęgniarstwie (ENRF), ekspertką Komisji Europejskiej, Ministerstwa Zdrowia i WHO.

Leki, patenty i przymusowe licencje

W nowych przepisach przygotowanych przez Komisję Europejską zaproponowano wydłużenie monopolu lekom, które odpowiedzą na najpilniejsze potrzeby zdrowotne. Ma to zachęcić firmy farmaceutyczne do ich produkcji. Jednocześnie Komisja proponuje wprowadzenie przymusowego udzielenia licencji innej firmie na produkcję chronionego leku, jeśli posiadacz patentu nie będzie w stanie dostarczyć go w odpowiedniej ilości w sytuacjach kryzysowych.

Osteotomia okołopanewkowa sposobem Ganza zamiast endoprotezy

Dysplazja biodra to najczęstsza wada wrodzona narządu ruchu. W Polsce na sto urodzonych dzieci ma ją czworo. W Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym pod kierownictwem dr. Jarosława Felusia przeprowadzane są operacje, które likwidują ból i kupują pacjentom z tą wadą czas, odsuwając konieczność wymiany stawu biodrowego na endoprotezę.

Byle jakość

Senat pod koniec marca podjął uchwałę o odrzuceniu ustawy o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta w całości, uznając ją za niekonstytucyjną, niedopracowaną i zawierającą szereg niekorzystnych dla systemu, pracowników i pacjentów rozwiązań. Sejm wetem senatu zajmie się zaraz po świętach wielkanocnych.

ZUS zwraca koszty podróży

Osoby wezwane przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych do osobistego stawiennictwa na badanie przez lekarza orzecznika, komisję lekarską, konsultanta ZUS często mają do przebycia wiele kilometrów. Przysługuje im jednak prawo do zwrotu kosztów przejazdu. ZUS zwraca osobie wezwanej na badanie do lekarza orzecznika oraz na komisję lekarską koszty przejazdu z miejsca zamieszkania do miejsca wskazanego w wezwaniu i z powrotem. Podstawę prawną stanowi tu Rozporządzenie Ministra Pracy i Polityki Społecznej z 31 grudnia 2004 r. (...)

Rzeczpospolita bezzębna

Polski trzylatek statystycznie ma aż trzy zepsute zęby. Sześciolatki mają próchnicę częściej niż ich rówieśnicy w Ugandzie i Wietnamie. Na fotelu dentystycznym ani razu w swoim życiu nie usiadł co dziesiąty siedmiolatek. Statystyki dotyczące starszych napawają grozą: 92 proc. nastolatków i 99 proc. dorosłych ma próchnicę. Przeciętny Polak idzie do dentysty wtedy, gdy nie jest w stanie wytrzymać bólu i jest mu już wszystko jedno, gdzie trafi.

Zmiany skórne po kontakcie z roślinami

W Europie Północnej najczęstszą przyczyną występowania zmian skórnych spowodowanych kontaktem z roślinami jest Primula obconica. Do innych roślin wywołujących odczyny skórne, a występujących na całym świecie, należy rodzina sumaka jadowitego (gatunek Rhus) oraz przedstawiciele rodziny Compositae, w tym głównie chryzantemy, narcyzy i tulipany (...)

Różne oblicza zakrzepicy

Choroba zakrzepowo-zatorowa, potocznie nazywana zakrzepicą to bardzo demokratyczne schorzenie. Nie omija nikogo. Z jej powodu cierpią politycy, sportowcy, aktorzy, prawnicy. Przyjmuje się, że zakrzepica jest trzecią najbardziej rozpowszechnioną chorobą układu krążenia.

Sieć zniosła geriatrię na mieliznę

Działająca od października 2017 r. sieć szpitali nie sprzyja rozwojowi
geriatrii w Polsce. Oddziały geriatryczne w większości przypadków
istnieją tylko dzięki determinacji ordynatorów i zrozumieniu dyrektorów
szpitali. O nowych chyba można tylko pomarzyć – alarmują eksperci.

Leczenie przeciwkrzepliwe u chorych onkologicznych

Ustalenie schematu leczenia przeciwkrzepliwego jest bardzo często zagadnieniem trudnym. Wytyczne dotyczące prewencji powikłań zakrzepowo-zatorowych w przypadku migotania przedsionków czy zasady leczenia żylnej choroby zakrzepowo-zatorowej wydają się jasne, w praktyce jednak, decydując o rozpoczęciu stosowania leków przeciwkrzepliwych, musimy brać pod uwagę szereg dodatkowych czynników. Ostatecznie zawsze chodzi o wyważenie potencjalnych zysków ze skutecznej prewencji/leczenia żylnej choroby zakrzepowo-zatorowej oraz ryzyka powikłań krwotocznych.

Czy Trump ma problemy psychiczne?

Chorobę psychiczną prezydenta USA od prawie roku sugerują psychiatrzy i specjaliści od zdrowia psychicznego w Ameryce. Wnioskują o komisję, która pozwoli zbadać, czy prezydent może pełnić swoją funkcję.

Ubezpieczenia zdrowotne w USA

W odróżnieniu od wielu krajów, Stany Zjednoczone nie zapewniły swoim obywatelom jednolitego systemu ubezpieczeń zdrowotnych. Bezpieczeństwo zdrowotne mieszkańca USA zależy od posiadanego przez niego ubezpieczenia. Poziom medycyny w USA jest bardzo wysoki – szpitale są doskonale wyposażone, amerykańscy lekarze dokonują licznych odkryć, naukowcy zdobywają nagrody Nobla. Jakość ta jednak kosztuje, i to bardzo dużo. Wizyta u lekarza pociąga za sobą wydatek od 40 do 200 $, jeden dzień pobytu w szpitalu – 400 do 1500 $. Poważna choroba może więc zrujnować Amerykanina finansowo, a jedna skomplikowana operacja pochłonąć jego życiowe oszczędności. Dlatego posiadanie ubezpieczenia zdrowotnego jest tak bardzo ważne. (...)

Kobiety w chirurgii. Równe szanse na rozwój zawodowy?

Kiedy w 1877 roku Anna Tomaszewicz, absolwentka wydziału medycyny Uniwersytetu w Zurychu wróciła do ojczyzny z dyplomem lekarza w ręku, nie spodziewała się wrogiego przyjęcia przez środowisko medyczne. Ale stało się inaczej. Uznany za wybitnego chirurga i honorowany do dzisiaj, prof. Ludwik Rydygier miał powiedzieć: „Precz z Polski z dziwolągiem kobiety-lekarza!”. W podobny ton uderzyła Gabriela Zapolska, uważana za jedną z pierwszych polskich feministek, która bez ogródek powiedziała: „Nie chcę kobiet lekarzy, prawników, weterynarzy! Nie kraj trupów! Nie zatracaj swej godności niewieściej!".

Pneumokoki: 13 > 10

– Stanowisko działającego przy Ministrze Zdrowia Zespołu ds. Szczepień Ochronnych jest jednoznaczne. Należy refundować 13-walentną szczepionkę przeciwko pneumokokom, bo zabezpiecza przed serotypami bardzo groźnymi dla dzieci oraz całego społeczeństwa, przed którymi nie chroni szczepionka 10-walentna – mówi prof. Ewa Helwich. Tymczasem zlecona przez resort zdrowia opinia AOTMiT – ku zdziwieniu specjalistów – sugeruje równorzędność obu szczepionek.




bot