Służba Zdrowia - strona główna
SZ nr 67–76/2016
z 1 września 2016 r.

Stuknij na okładkę, aby przejść do spisu treści tego wydania


>>> Wyszukiwarka leków refundowanych


Reforma w toku

Marek Balicki

Czy wakacyjne przyśpieszenie prac nad reformą może nam wyjść na zdrowie, okaże się dopiero w mniej lub bardziej odległej przyszłości. Przedstawiony w lipcu przez ministra zdrowia kilkunastostronicowy dokument stanowi bowiem zaledwie zarys planowanych działań, a jak wszyscy dobrze wiemy, diabeł tkwi w szczegółach. Tych na razie nie poznaliśmy. Chociaż w przypadku opieki zdrowotnej ważne są nie tylko szczegóły, ale również kierunek zmian, jak chociażby przewidywana likwidacja NFZ.

Nie ulega wątpliwości, że samo przyśpieszenie było wynikiem silnej presji politycznej. W ostatnich tygodniach w szeregach rządzącego ugrupowania pojawiało się coraz więcej oznak zniecierpliwienia. Kropkę nad i postawił prezes Jarosław Kaczyński, mówiąc na lipcowym kongresie PiS, że „trochę się kolumna rozciągnęła i trzeba tabory podciągnąć”, a wśród „taborów” wskazał m. in. na zdrowie.

Doświadczenie ostatnich kilkunastu lat w ochronie zdrowia pokazuje, że narzucanie zbyt szybkiego tempa i wprowadzanie zmian nie do końca przygotowanych może spowodować nadmierne perturbacje w funkcjonowaniu systemu, których konsekwencją jest wysoka cena polityczna. Tak było z AWS-owską reformą wprowadzającą kasy chorych, jak i pierwszą ustawą SLD powołującą NFZ, którą uchylił Trybunał Konstytucyjny. Warto przy tym pamiętać, że w ochronie zdrowia, jak mało której dziedzinie potrzebne jest także dążenie do porozumienia z głównymi interesariuszami. A to wymaga dobrze przygotowanych dokumentów, które mogą być poddane publicznej debacie.

Tymczasem, przedstawiony projekt przypomina bardziej manifest wyborczy składający się z mniej lub bardziej słusznych postulatów i haseł, niż dobrze przemyślaną strategię, której należałoby oczekiwać po blisko roku rządzenia. Nie ma w nim ani uszczegółowionych założeń, ani wyliczeń dotyczących poszczególnych propozycji. Brakuje też określenia celów i wskaźników, jakie dzięki reformie mają być osiągnięte. A to dopiero może pozwolić na ocenę jej skutków w przyszłości.
Mimo tych wszystkich zastrzeżeń, dyskusja jest konieczna już dzisiaj, bo pięciopunktowy plan reformy ministra Radziwiłła zakłada daleko idące zmiany prowadzące do przebudowy całego systemu.

Wiele z zasygnalizowanych propozycji i postulatów zasługuje na pozytywną ocenę, np. objęcie prawem do opieki zdrowotnej wszystkich obywateli mieszkających na terenie kraju, niezależnie od posiadania tytułu do ubezpieczenia zdrowotnego. Słuszny jest również pomysł utworzenia sieci szpitali i określenia ich referencyjności, dążenie do lepszej koordynacji opieki oraz wzmocnienie podstawowej opieki zdrowotnej. Potrzebne są zmiany zasad płacenia świadczeniodawcom, chociaż przedstawione propozycje są dyskusyjne. Powszechnie oczekiwane jest zwiększanie nakładów publicznych do 6 proc. PKB w jakiejś rozsądnej perspektywie. Pełna ocena tych propozycji i ich wiarygodność będzie możliwa jednak po przedstawieniu szczegółów. Kluczowym elementem reformy jest natomiast likwidacja NFZ i powrót do finansowania budżetowego.

To budzi też największe kontrowersje. Uzasadnione są obawy, że może to pogorszyć funkcjonowanie służby zdrowia i jej finansowanie. Co gorsza rząd nie przedstawił argumentów uzasadniających ten pomysł. Nie wiemy więc, jakie korzyści mogą wynikać z utworzenia państwowego funduszu celowego w miejsce NFZ. Tak radykalna zmiana wymaga bez wątpienia debaty i wzięcia pod uwagę przez rządzących wynikających z niej wniosków. Warto pamiętać, że cena polityczna forsowania zmian „na siłę” w ochronie zdrowia bywa zwykle wysoka.




Najpopularniejsze artykuły

Ciemna strona eteru

Zabrania się sprzedaży eteru etylowego i jego mieszanin – stwierdzał artykuł 3 uchwalonej przez sejm ustawy z dnia 22 czerwca 1923 r. w przedmiocie substancji i przetworów odurzających. Nie bez kozery, gdyż, jak podawały statystyki, aż 80 proc. uczniów szkół narkotyzowało się eterem. Nauczyciele bili na alarm – używanie przez dzieci i młodzież eteru prowadzi do ich otępienia. Lekarze wołali – eteromania to zguba dla organizmu, prowadzi do degradacji umysłowej, zaburzeń neurologicznych, uszkodzenia wątroby. Księża z ambon przestrzegali – eteryzowanie się nie tylko niszczy ciało, ale i duszę, prowadząc do uzależnienia.

Astronomiczne rachunki za leczenie w USA

Co roku w USA ponad pół miliona rodzin ogłasza bankructwo z powodu horrendalnie wysokich rachunków za leczenie. Bo np. samo dostarczenie chorego do szpitala może kosztować nawet pół miliona dolarów! Prezentujemy absurdalnie wysokie rachunki, jakie dostają Amerykanie. I to mimo ustawy, która rok temu miała zlikwidować zjawisko szokująco wysokich faktur.

Leki, patenty i przymusowe licencje

W nowych przepisach przygotowanych przez Komisję Europejską zaproponowano wydłużenie monopolu lekom, które odpowiedzą na najpilniejsze potrzeby zdrowotne. Ma to zachęcić firmy farmaceutyczne do ich produkcji. Jednocześnie Komisja proponuje wprowadzenie przymusowego udzielenia licencji innej firmie na produkcję chronionego leku, jeśli posiadacz patentu nie będzie w stanie dostarczyć go w odpowiedniej ilości w sytuacjach kryzysowych.

EBN, czyli pielęgniarstwo oparte na faktach

Rozmowa z dr n. o zdrowiu Dorotą Kilańską, kierowniczką Zakładu Pielęgniarstwa Społecznego i Zarządzania w Pielęgniarstwie w UM w Łodzi, dyrektorką Europejskiej Fundacji Badań Naukowych w Pielęgniarstwie (ENRF), ekspertką Komisji Europejskiej, Ministerstwa Zdrowia i WHO.

ZUS zwraca koszty podróży

Osoby wezwane przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych do osobistego stawiennictwa na badanie przez lekarza orzecznika, komisję lekarską, konsultanta ZUS często mają do przebycia wiele kilometrów. Przysługuje im jednak prawo do zwrotu kosztów przejazdu. ZUS zwraca osobie wezwanej na badanie do lekarza orzecznika oraz na komisję lekarską koszty przejazdu z miejsca zamieszkania do miejsca wskazanego w wezwaniu i z powrotem. Podstawę prawną stanowi tu Rozporządzenie Ministra Pracy i Polityki Społecznej z 31 grudnia 2004 r. (...)

Osteotomia okołopanewkowa sposobem Ganza zamiast endoprotezy

Dysplazja biodra to najczęstsza wada wrodzona narządu ruchu. W Polsce na sto urodzonych dzieci ma ją czworo. W Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym pod kierownictwem dr. Jarosława Felusia przeprowadzane są operacje, które likwidują ból i kupują pacjentom z tą wadą czas, odsuwając konieczność wymiany stawu biodrowego na endoprotezę.

Rzeczpospolita bezzębna

Polski trzylatek statystycznie ma aż trzy zepsute zęby. Sześciolatki mają próchnicę częściej niż ich rówieśnicy w Ugandzie i Wietnamie. Na fotelu dentystycznym ani razu w swoim życiu nie usiadł co dziesiąty siedmiolatek. Statystyki dotyczące starszych napawają grozą: 92 proc. nastolatków i 99 proc. dorosłych ma próchnicę. Przeciętny Polak idzie do dentysty wtedy, gdy nie jest w stanie wytrzymać bólu i jest mu już wszystko jedno, gdzie trafi.

Byle jakość

Senat pod koniec marca podjął uchwałę o odrzuceniu ustawy o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta w całości, uznając ją za niekonstytucyjną, niedopracowaną i zawierającą szereg niekorzystnych dla systemu, pracowników i pacjentów rozwiązań. Sejm wetem senatu zajmie się zaraz po świętach wielkanocnych.

Zmiany skórne po kontakcie z roślinami

W Europie Północnej najczęstszą przyczyną występowania zmian skórnych spowodowanych kontaktem z roślinami jest Primula obconica. Do innych roślin wywołujących odczyny skórne, a występujących na całym świecie, należy rodzina sumaka jadowitego (gatunek Rhus) oraz przedstawiciele rodziny Compositae, w tym głównie chryzantemy, narcyzy i tulipany (...)

Czy Trump ma problemy psychiczne?

Chorobę psychiczną prezydenta USA od prawie roku sugerują psychiatrzy i specjaliści od zdrowia psychicznego w Ameryce. Wnioskują o komisję, która pozwoli zbadać, czy prezydent może pełnić swoją funkcję.

Sieć zniosła geriatrię na mieliznę

Działająca od października 2017 r. sieć szpitali nie sprzyja rozwojowi
geriatrii w Polsce. Oddziały geriatryczne w większości przypadków
istnieją tylko dzięki determinacji ordynatorów i zrozumieniu dyrektorów
szpitali. O nowych chyba można tylko pomarzyć – alarmują eksperci.

Różne oblicza zakrzepicy

Choroba zakrzepowo-zatorowa, potocznie nazywana zakrzepicą to bardzo demokratyczne schorzenie. Nie omija nikogo. Z jej powodu cierpią politycy, sportowcy, aktorzy, prawnicy. Przyjmuje się, że zakrzepica jest trzecią najbardziej rozpowszechnioną chorobą układu krążenia.

Leczenie przeciwkrzepliwe u chorych onkologicznych

Ustalenie schematu leczenia przeciwkrzepliwego jest bardzo często zagadnieniem trudnym. Wytyczne dotyczące prewencji powikłań zakrzepowo-zatorowych w przypadku migotania przedsionków czy zasady leczenia żylnej choroby zakrzepowo-zatorowej wydają się jasne, w praktyce jednak, decydując o rozpoczęciu stosowania leków przeciwkrzepliwych, musimy brać pod uwagę szereg dodatkowych czynników. Ostatecznie zawsze chodzi o wyważenie potencjalnych zysków ze skutecznej prewencji/leczenia żylnej choroby zakrzepowo-zatorowej oraz ryzyka powikłań krwotocznych.

Leczenie wspomagające w przewlekłym zapaleniu prostaty

Terapia przewlekłego zapalenia stercza zarówno postaci bakteryjnej, jak i niebakteryjnej to duże wyzwanie. Wynika to między innymi ze słabej penetracji antybiotyków do gruczołu krokowego, ale także z faktu utrzymywania się objawów, mimo skutecznego leczenia przeciwbakteryjnego.

Ubezpieczenia zdrowotne w USA

W odróżnieniu od wielu krajów, Stany Zjednoczone nie zapewniły swoim obywatelom jednolitego systemu ubezpieczeń zdrowotnych. Bezpieczeństwo zdrowotne mieszkańca USA zależy od posiadanego przez niego ubezpieczenia. Poziom medycyny w USA jest bardzo wysoki – szpitale są doskonale wyposażone, amerykańscy lekarze dokonują licznych odkryć, naukowcy zdobywają nagrody Nobla. Jakość ta jednak kosztuje, i to bardzo dużo. Wizyta u lekarza pociąga za sobą wydatek od 40 do 200 $, jeden dzień pobytu w szpitalu – 400 do 1500 $. Poważna choroba może więc zrujnować Amerykanina finansowo, a jedna skomplikowana operacja pochłonąć jego życiowe oszczędności. Dlatego posiadanie ubezpieczenia zdrowotnego jest tak bardzo ważne. (...)

Kobiety w chirurgii. Równe szanse na rozwój zawodowy?

Kiedy w 1877 roku Anna Tomaszewicz, absolwentka wydziału medycyny Uniwersytetu w Zurychu wróciła do ojczyzny z dyplomem lekarza w ręku, nie spodziewała się wrogiego przyjęcia przez środowisko medyczne. Ale stało się inaczej. Uznany za wybitnego chirurga i honorowany do dzisiaj, prof. Ludwik Rydygier miał powiedzieć: „Precz z Polski z dziwolągiem kobiety-lekarza!”. W podobny ton uderzyła Gabriela Zapolska, uważana za jedną z pierwszych polskich feministek, która bez ogródek powiedziała: „Nie chcę kobiet lekarzy, prawników, weterynarzy! Nie kraj trupów! Nie zatracaj swej godności niewieściej!".




bot