Służba Zdrowia - strona główna
SZ nr 51–66/2016
z 7 lipca 2016 r.

Stuknij na okładkę, aby przejść do spisu treści tego wydania


>>> Wyszukiwarka leków refundowanych


Ustawa dekomercjalizacyjna

Małgorzata Solecka

Blitzkrieg – tak można podsumować to, co wydarzyło się w czerwcu w sprawie tzw. ustawy dekomercjalizacyjnej. Rządowy projekt, nieoznaczony klauzulą „pilne” przeszedł w sejmie bez jednej poprawki, mimo dramatycznych głosów opozycji, w ciągu zaledwie 40 godzin. W senacie – podobnie. I choć organizacje samorządów terytorialnych apelują do prezydenta, by ustawy nie podpisywał, można się spodziewać, że w lipcu zostanie ona ogłoszona w Dzienniku Ustaw.

Po co ten pośpiech? Na posiedzeniu sejmowej Komisji Zdrowia wiceminister Piotr Warczyński zarzekał się, że szybka ścieżka uchwalania nowelizacji ustawy o działalności leczniczej nie jest pomysłem rządu. Na pytanie przewodniczącego KZ Bartosza Arłukowicza odpowiedział, że „jak każdy projekt rządowy, ustawa powinna być uchwalona bez zwłoki”, ale z punktu widzenia działań podejmowanych w systemie wystarczyłoby, gdyby weszła w życie we wrześniu. Ten termin pozwalałby na prowadzenie debat (pojawił się pomysł zorganizowania wysłuchania publicznego) czy zamawianie ekspertyz, bo pojawiały się uzasadnione wątpliwości (również ze strony sejmowych prawników) czy ustawa nie narusza konstytucji oraz prawa unijnego. Musiały istnieć jednak ścisłe partyjno-klubowe instrukcje dyscyplinujące posłów. PiS skróciło dyskusję w komisji. Andrzej Sośnierz, który chciał wykreślenia przepisu, na którego podstawie gminy, powiaty i województwa będą mogły finansować świadczenia zdrowotne, wycofał poprawkę. Poprawka Sośnierza była gestem w kierunku samorządowców, sprzeciwiających się nałożeniu na nich dodatkowego zadania bez zapewnienia źródła finansowania. Rząd, ustami wiceministra Warczyńskiego, stwierdził, że nowe uprawnienie to „nieobligatoryjny obowiązek”, opcja dla samorządów, a nie przymus.

Projekt przeszedł bez żadnych zmian. Mimo że zaledwie kilka dni wcześniej strona samorządowa Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego jednoznacznie negatywnie zaopiniowała projekt. Mimo sprzeciwu wszystkich organizacji samorządów terytorialnych, z których część już zapowiedziała zaskarżenie nowego prawa do Trybunału Konstytucyjnego. Mimo negatywnych opinii organizacji pracodawców, a także zgłaszanych wątpliwości – m.in. przez samorząd lekarski. – Ustawa przeszła przez szerokie konsultacje publiczne, łącznie z założeniami do projektu – przekonywał wiceminister Warczyński. – Tak, konsultowaliście. Tylko nie wzięliście pod uwagę negatywnych opinii – ripostowali posłowie opozycji. Gdy strona rządowa wyliczała nowe przepisy, które ułatwią zarządzanie szpitalami, opozycja przypominała, że wprawdzie samorządy ucieszą się z wydłużenia czasu (z 3 do 9 miesięcy) na pokrycie zobowiązań swoich szpitali, nie zmieni to jednak faktu, że tych zobowiązań nie będą miały z czego pokryć. – Wyznaczacie nowe zadania, nie wskazując źródła ich finansowania – podkreślał Władysław Kosiniak-Kamysz (PSL), którego głos w tej dyskusji brzmiał szczególnie dramatycznie. Bo przedstawiciel ludowców nie ma żadnych wątpliwości: ustawa najbardziej uderzy w powiaty ziemskie, które już w tej chwili są poważnie zadłużone. Powiaty ziemskie to królestwo PSL. Ludowcy wiedzą, że ta ustawa może ich politycznie unicestwić. Będą zmuszeni likwidować szpitale, narażą się lokalnym społecznościom albo wręcz – zbankrutują.

Wojny błyskawicznej nie prowadzi się bez powodu. Czy stawką rzeczywiście jest zatrzymanie komercjalizacji szpitali? Ustawa została nazwana, przez ministra Konstantego Radziwiłła, dekomercjalizacyjną – ale jeśli popatrzeć na dane, czyli niespełna 40 sprywatyzowanych szpitali publicznych – trudno oprzeć się wrażeniu, że hasła „komercjalizacja” i „prywatyzacja” są używane wyłącznie w celach propagandowych. Tomasz Latos (PiS) na posiedzeniu KZ oskarżył opozycję i przedstawicieli samorządów o chęć przedłużania prac, by zostały dokończone „dzikie prywatyzacje” szpitali publicznych. – Proszę nie robić z samorządów demonów, które dybią na swoje szpitale – oburzał się Olgierd Geblewicz, marszałek województwa zachodniopomorskiego, prezes Związku Województw Rzeczypospolitej Polskiej.

Tyle że… ustawa dekomercjalizacyjna wcale nie zabrania przekształceń szpitali. Wbrew temu, co można byłoby sądzić, słuchając Konstantego Radziwiłła – samorządy będą mieć prawo do przekształcania szpitali w spółki, również w sytuacji ujemnego wyniku finansowego. Oczywiście, inne zapisy ustawy – zakaz wypłacania dywidendy, obowiązek utrzymania pakietu większościowego przez podmiot publiczny – czynią ścieżkę przekształcenia mniej atrakcyjną, ale PiS jej nie zamknął.
Minister zdrowia ustawę dekomercjalizacyjną często przedstawiał w kontekście problemu zadłużenia szpitali. Bardziej skuteczne mechanizmy zarządcze (chwalone zresztą przez część ekspertów), wydłużenie czasu na pokrycie ujemnego wyniku finansowego (z trzech do dziewięciu miesięcy), łatwiejsza droga łączenia szpitali i przekazywania sobie wzajemnie uprawnień właścicielskich przez samorządy – czy to wystarczy, by zredukować dług, który w tej chwili wynosi niecałe 14 mld zł? Samorządowcy i eksperci wątpią: w poprawianej ustawie o działalności leczniczej też nie brakowało przepisów umożliwiających skuteczne zarządzanie szpitalami. Organy właścicielskie jednak z nich nie korzystały, albo korzystały rzadko i wybiórczo. Dlaczego miałyby to robić częściej?

Odpowiedzią na pytanie o przyczyny pośpiechu mogą być inne decyzje, jakie zapadają w sprawach dotyczących finansowania szpitali. Narodowy Fundusz Zdrowia publikuje kolejne zarządzenia prezesa dotyczące kontraktowania świadczeń medycznych, których wspólnym mianownikiem jest przesuwanie pieniędzy do placówek dużych – szpitali specjalistycznych, klinicznych, instytutów. Parafrazując: Kto ma, temu będzie dodane. Kto wykonuje wiele świadczeń, dostanie kontrakt na jeszcze więcej. Kto wykonuje mało – nie dostanie wcale.

Szpitale powiatowe boją się o swoją przyszłość. Boją się też powiaty, które być może za pół roku staną przed dylematem: Dopłacać (skąd?) do szpitala czy ogłosić jego zamknięcie, narażając się na protesty pracowników i, zapewne, mieszkańców. Niezadowolenie społeczne spadnie na rządzących powiatem, nie na ministra zdrowia i PiS.

Nigdy wcześniej nie było aż tak prawdziwe stwierdzenie, że szpitale miały mieć funkcję „powiatotwórczą”, a będą mieć – „powiatogubną”.




Najpopularniejsze artykuły

Ciemna strona eteru

Zabrania się sprzedaży eteru etylowego i jego mieszanin – stwierdzał artykuł 3 uchwalonej przez sejm ustawy z dnia 22 czerwca 1923 r. w przedmiocie substancji i przetworów odurzających. Nie bez kozery, gdyż, jak podawały statystyki, aż 80 proc. uczniów szkół narkotyzowało się eterem. Nauczyciele bili na alarm – używanie przez dzieci i młodzież eteru prowadzi do ich otępienia. Lekarze wołali – eteromania to zguba dla organizmu, prowadzi do degradacji umysłowej, zaburzeń neurologicznych, uszkodzenia wątroby. Księża z ambon przestrzegali – eteryzowanie się nie tylko niszczy ciało, ale i duszę, prowadząc do uzależnienia.

Astronomiczne rachunki za leczenie w USA

Co roku w USA ponad pół miliona rodzin ogłasza bankructwo z powodu horrendalnie wysokich rachunków za leczenie. Bo np. samo dostarczenie chorego do szpitala może kosztować nawet pół miliona dolarów! Prezentujemy absurdalnie wysokie rachunki, jakie dostają Amerykanie. I to mimo ustawy, która rok temu miała zlikwidować zjawisko szokująco wysokich faktur.

Leki, patenty i przymusowe licencje

W nowych przepisach przygotowanych przez Komisję Europejską zaproponowano wydłużenie monopolu lekom, które odpowiedzą na najpilniejsze potrzeby zdrowotne. Ma to zachęcić firmy farmaceutyczne do ich produkcji. Jednocześnie Komisja proponuje wprowadzenie przymusowego udzielenia licencji innej firmie na produkcję chronionego leku, jeśli posiadacz patentu nie będzie w stanie dostarczyć go w odpowiedniej ilości w sytuacjach kryzysowych.

EBN, czyli pielęgniarstwo oparte na faktach

Rozmowa z dr n. o zdrowiu Dorotą Kilańską, kierowniczką Zakładu Pielęgniarstwa Społecznego i Zarządzania w Pielęgniarstwie w UM w Łodzi, dyrektorką Europejskiej Fundacji Badań Naukowych w Pielęgniarstwie (ENRF), ekspertką Komisji Europejskiej, Ministerstwa Zdrowia i WHO.

Osteotomia okołopanewkowa sposobem Ganza zamiast endoprotezy

Dysplazja biodra to najczęstsza wada wrodzona narządu ruchu. W Polsce na sto urodzonych dzieci ma ją czworo. W Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym pod kierownictwem dr. Jarosława Felusia przeprowadzane są operacje, które likwidują ból i kupują pacjentom z tą wadą czas, odsuwając konieczność wymiany stawu biodrowego na endoprotezę.

ZUS zwraca koszty podróży

Osoby wezwane przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych do osobistego stawiennictwa na badanie przez lekarza orzecznika, komisję lekarską, konsultanta ZUS często mają do przebycia wiele kilometrów. Przysługuje im jednak prawo do zwrotu kosztów przejazdu. ZUS zwraca osobie wezwanej na badanie do lekarza orzecznika oraz na komisję lekarską koszty przejazdu z miejsca zamieszkania do miejsca wskazanego w wezwaniu i z powrotem. Podstawę prawną stanowi tu Rozporządzenie Ministra Pracy i Polityki Społecznej z 31 grudnia 2004 r. (...)

Rzeczpospolita bezzębna

Polski trzylatek statystycznie ma aż trzy zepsute zęby. Sześciolatki mają próchnicę częściej niż ich rówieśnicy w Ugandzie i Wietnamie. Na fotelu dentystycznym ani razu w swoim życiu nie usiadł co dziesiąty siedmiolatek. Statystyki dotyczące starszych napawają grozą: 92 proc. nastolatków i 99 proc. dorosłych ma próchnicę. Przeciętny Polak idzie do dentysty wtedy, gdy nie jest w stanie wytrzymać bólu i jest mu już wszystko jedno, gdzie trafi.

Byle jakość

Senat pod koniec marca podjął uchwałę o odrzuceniu ustawy o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta w całości, uznając ją za niekonstytucyjną, niedopracowaną i zawierającą szereg niekorzystnych dla systemu, pracowników i pacjentów rozwiązań. Sejm wetem senatu zajmie się zaraz po świętach wielkanocnych.

Różne oblicza zakrzepicy

Choroba zakrzepowo-zatorowa, potocznie nazywana zakrzepicą to bardzo demokratyczne schorzenie. Nie omija nikogo. Z jej powodu cierpią politycy, sportowcy, aktorzy, prawnicy. Przyjmuje się, że zakrzepica jest trzecią najbardziej rozpowszechnioną chorobą układu krążenia.

Zmiany skórne po kontakcie z roślinami

W Europie Północnej najczęstszą przyczyną występowania zmian skórnych spowodowanych kontaktem z roślinami jest Primula obconica. Do innych roślin wywołujących odczyny skórne, a występujących na całym świecie, należy rodzina sumaka jadowitego (gatunek Rhus) oraz przedstawiciele rodziny Compositae, w tym głównie chryzantemy, narcyzy i tulipany (...)

Sieć zniosła geriatrię na mieliznę

Działająca od października 2017 r. sieć szpitali nie sprzyja rozwojowi
geriatrii w Polsce. Oddziały geriatryczne w większości przypadków
istnieją tylko dzięki determinacji ordynatorów i zrozumieniu dyrektorów
szpitali. O nowych chyba można tylko pomarzyć – alarmują eksperci.

Czy Trump ma problemy psychiczne?

Chorobę psychiczną prezydenta USA od prawie roku sugerują psychiatrzy i specjaliści od zdrowia psychicznego w Ameryce. Wnioskują o komisję, która pozwoli zbadać, czy prezydent może pełnić swoją funkcję.

Pneumokoki: 13 > 10

– Stanowisko działającego przy Ministrze Zdrowia Zespołu ds. Szczepień Ochronnych jest jednoznaczne. Należy refundować 13-walentną szczepionkę przeciwko pneumokokom, bo zabezpiecza przed serotypami bardzo groźnymi dla dzieci oraz całego społeczeństwa, przed którymi nie chroni szczepionka 10-walentna – mówi prof. Ewa Helwich. Tymczasem zlecona przez resort zdrowia opinia AOTMiT – ku zdziwieniu specjalistów – sugeruje równorzędność obu szczepionek.

Ubezpieczenia zdrowotne w USA

W odróżnieniu od wielu krajów, Stany Zjednoczone nie zapewniły swoim obywatelom jednolitego systemu ubezpieczeń zdrowotnych. Bezpieczeństwo zdrowotne mieszkańca USA zależy od posiadanego przez niego ubezpieczenia. Poziom medycyny w USA jest bardzo wysoki – szpitale są doskonale wyposażone, amerykańscy lekarze dokonują licznych odkryć, naukowcy zdobywają nagrody Nobla. Jakość ta jednak kosztuje, i to bardzo dużo. Wizyta u lekarza pociąga za sobą wydatek od 40 do 200 $, jeden dzień pobytu w szpitalu – 400 do 1500 $. Poważna choroba może więc zrujnować Amerykanina finansowo, a jedna skomplikowana operacja pochłonąć jego życiowe oszczędności. Dlatego posiadanie ubezpieczenia zdrowotnego jest tak bardzo ważne. (...)

Kobiety w chirurgii. Równe szanse na rozwój zawodowy?

Kiedy w 1877 roku Anna Tomaszewicz, absolwentka wydziału medycyny Uniwersytetu w Zurychu wróciła do ojczyzny z dyplomem lekarza w ręku, nie spodziewała się wrogiego przyjęcia przez środowisko medyczne. Ale stało się inaczej. Uznany za wybitnego chirurga i honorowany do dzisiaj, prof. Ludwik Rydygier miał powiedzieć: „Precz z Polski z dziwolągiem kobiety-lekarza!”. W podobny ton uderzyła Gabriela Zapolska, uważana za jedną z pierwszych polskich feministek, która bez ogródek powiedziała: „Nie chcę kobiet lekarzy, prawników, weterynarzy! Nie kraj trupów! Nie zatracaj swej godności niewieściej!".

Leczenie wspomagające w przewlekłym zapaleniu prostaty

Terapia przewlekłego zapalenia stercza zarówno postaci bakteryjnej, jak i niebakteryjnej to duże wyzwanie. Wynika to między innymi ze słabej penetracji antybiotyków do gruczołu krokowego, ale także z faktu utrzymywania się objawów, mimo skutecznego leczenia przeciwbakteryjnego.




bot