Służba Zdrowia - strona główna
SZ nr 9–16/2016
z 11 lutego 2016 r.

Stuknij na okładkę, aby przejść do spisu treści tego wydania


>>> Wyszukiwarka leków refundowanych


Wegetarianie z przymusu

Halina Pilonis

Czy już niebawem każdy z nas będzie musiał przejść na wegetarianizm? Czy GMO to przyszłość? I dlaczego konieczna staje się współpraca rolnictwa z nauką i medycyną? Zastanawiamy się, jak radzić sobie z głodem i kurczącymi się zasobami Ziemi.

Na Ziemi żyje obecnie ponad 7 mld ludzi, z czego co siódmy jest chronicznie niedożywiony. Tymczasem ONZ szacuje, że za 35 lat będzie nas prawie 10 miliardów. Zważywszy, że większość terenów przydatnych do uprawy i hodowli jest już zajęta, naukowcy zastanawiają się, czy będziemy w stanie się wówczas wyżywić.


Widmo głodu

Prof. Marek Konarzewski z Instytutu Biologii Uniwersytetu w Białymstoku, autor książki „Na początku był głód” ostrzega, że dzisiejsza inwazja uchodźców na Europę to tylko zapowiedź tego, co czeka nas już niebawem. – Tych ludzi nie wypędza z kraju tylko wojna, ale i głód. Gdy poziom oceanów podniesie się o 2, 3 metry, do Europy ruszy cały Bangladesz – mówi. Tym bardziej przerażające jest to, że marnujemy połowę produkowanego jedzenia. W skali świata wyrzucamy 1,3 mld ton żywności, w samej Polsce 9 mln ton.


Wegetarianie z przymusu

Prof. Konarzewski uważa, że w przyszłości czeka nas przymusowy wegetarianizm, bo hodowla zwierząt na mięso może okazać się zbyt kosztowna. Do produkcji 1 kg mięsa potrzeba 10 razy więcej energii i 25 razy więcej wody niż do wytworzenia 1 kg roślin. Przykładowo, dla wyprodukowania półkilogramowego wołowego steku trzeba zużyć 11 tys. litrów wody oraz ponad 4 litry benzyny. Dlatego większość światowych zbiorów zbóż i soi jest przerabiana właśnie na karmę dla bydła. Amerykańskie krowy konsumują rocznie tyle, ile potrzeba na wykarmienie 2 mld ludzi. Hodowla bydła, trzody chlewnej, owiec i drobiu na skalę przemysłową przyczynia się też najbardziej do erozji gleby, zanieczyszczenia powietrza i niedoboru wody pitnej.


Ziemia się kurczy

Do tej pory radziliśmy sobie, bo wzrost produkcji rolnej do połowy XX w. był głównie efektem zwiększania się areału ziemi uprawnej. Zasoby te jednak skurczyły się. W dodatku postępujące zmiany klimatyczne – coraz mniej opadów deszczu i ocieplenie klimatu powodują stepowienie i zasolenie gleb. Poza tym, w wyniku nadużywania środków chemicznych zwiększających plony, część areałów rolnych jest zniszczona. Prof. Stefan Pruszyński, były dyrektor Instytutu Ochrony Roślin w Poznaniu przypomina, że zwielokrotnienie produkcji ryżu i kukurydzy w latach 1960-90, dzięki zwiększeniu zużycia nawozów sztucznych i środków ochrony roślin spowodowało degradację gleb. – To zmusza do refleksji. Musimy zastanowić się, co dalej – mówi prof. Tomasz Twardowski z Instytutu Chemii Bioorganicznej PAN w Poznaniu. – Konieczna wydaje się współpraca rolnictwa z nauką – dodaje.


Czy GMO to konieczność?

Wielu naukowców podkreśla, że GMO to nie tylko większe plony, ale i mniejsze zużycie nawozów, energii oraz środków ochrony roślin. – Gdyby uzbroić pszenicę w gen pozwalający jej absorbować azot z powietrza, zużycie nawozów sztucznych zmniejszyłoby się. Zważywszy, że zasoby wody kurczą się, można by rozwijać produkcję roślin, które potrzebują jej mniej. Również zarazy niszczące uprawy też mogą zostać wyeliminowane dzięki inżynierii genetycznej. Prof. Ewa Bartnik, biolog z Instytutu Biochemii i Biofizyki PAN przypomina, że gdyby nie genetycznie zmodyfikowany gatunek papai, roślina ta zniknęłaby całkowicie z Hawajów w wyniku ataku wirusa, który zniszczył wszystkie uprawy. – Papaja GMO była na niego odporna – mówi.


GMO a epidemia otyłości

Prof. Marek Naruszewicz, dziekan Wydział Farmaceutycznego WUM, widzi jednak pewne niebezpieczeństwo w bezrefleksyjnym genetycznym modyfikowaniu roślin. – Przez to, że kukurydza GMO jest najtańsza w produkcji, wytwarzany z niej syrop glukozowo-fruktozowy stał się najczęściej stosowanym w przemyśle spożywczym słodzikiem, który jest odpowiedzialny m.in. za epidemię otyłości – mówi. Ostrzega, że wykarmienie ludzkości złą żywnością wygeneruje nowe koszty związane z leczeniem chorób będących konsekwencją takiego żywienia. – Mam nadzieję, że uda się wprowadzić globalne rozwiązania, które nie tylko zapewnią dostęp do żywności dla całej populacji, ale będzie też ona smaczna i zdrowa – mówi prof. Ewa Bartnik.


Powrót do korzeni

Tymczasem przymusowy wegetarianizm nijak się ma do wywodów naukowców propagujących dietę paleolityczną. Wyliczają oni, że rozpoczęty 7 tys. lat temu rozwój rolnictwa to zbyt krótki okres w historii naszego gatunku, która liczy od ok. 100 tys. do 250 tys. lat, byśmy zdążyli przystosować się do tego biologicznie. W diecie tej kluczowa jest eliminacja zbóż. Człowiek paleolityczny żywił się bowiem głównie dzikim mięsem jeleniowatych, padliną, jajkami, owadami. Obcy był mu też nabiał. Źródłem wapnia były orzechy, nasiona, warzywa, cukrów zaś owoce. Gdyby jednak ludzie mieli dziś wrócić do diety paleolitycznej, szybko okazałoby się, że mięsa jest za mało. Zwłaszcza, że jemy znacznie więcej niż nasi przodkowie. Poza tym zbożami łatwiej wyżywić planetę niż ogórkami czy pomidorami...






Najpopularniejsze artykuły

Ciemna strona eteru

Zabrania się sprzedaży eteru etylowego i jego mieszanin – stwierdzał artykuł 3 uchwalonej przez sejm ustawy z dnia 22 czerwca 1923 r. w przedmiocie substancji i przetworów odurzających. Nie bez kozery, gdyż, jak podawały statystyki, aż 80 proc. uczniów szkół narkotyzowało się eterem. Nauczyciele bili na alarm – używanie przez dzieci i młodzież eteru prowadzi do ich otępienia. Lekarze wołali – eteromania to zguba dla organizmu, prowadzi do degradacji umysłowej, zaburzeń neurologicznych, uszkodzenia wątroby. Księża z ambon przestrzegali – eteryzowanie się nie tylko niszczy ciało, ale i duszę, prowadząc do uzależnienia.

Astronomiczne rachunki za leczenie w USA

Co roku w USA ponad pół miliona rodzin ogłasza bankructwo z powodu horrendalnie wysokich rachunków za leczenie. Bo np. samo dostarczenie chorego do szpitala może kosztować nawet pół miliona dolarów! Prezentujemy absurdalnie wysokie rachunki, jakie dostają Amerykanie. I to mimo ustawy, która rok temu miała zlikwidować zjawisko szokująco wysokich faktur.

Leki, patenty i przymusowe licencje

W nowych przepisach przygotowanych przez Komisję Europejską zaproponowano wydłużenie monopolu lekom, które odpowiedzą na najpilniejsze potrzeby zdrowotne. Ma to zachęcić firmy farmaceutyczne do ich produkcji. Jednocześnie Komisja proponuje wprowadzenie przymusowego udzielenia licencji innej firmie na produkcję chronionego leku, jeśli posiadacz patentu nie będzie w stanie dostarczyć go w odpowiedniej ilości w sytuacjach kryzysowych.

EBN, czyli pielęgniarstwo oparte na faktach

Rozmowa z dr n. o zdrowiu Dorotą Kilańską, kierowniczką Zakładu Pielęgniarstwa Społecznego i Zarządzania w Pielęgniarstwie w UM w Łodzi, dyrektorką Europejskiej Fundacji Badań Naukowych w Pielęgniarstwie (ENRF), ekspertką Komisji Europejskiej, Ministerstwa Zdrowia i WHO.

ZUS zwraca koszty podróży

Osoby wezwane przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych do osobistego stawiennictwa na badanie przez lekarza orzecznika, komisję lekarską, konsultanta ZUS często mają do przebycia wiele kilometrów. Przysługuje im jednak prawo do zwrotu kosztów przejazdu. ZUS zwraca osobie wezwanej na badanie do lekarza orzecznika oraz na komisję lekarską koszty przejazdu z miejsca zamieszkania do miejsca wskazanego w wezwaniu i z powrotem. Podstawę prawną stanowi tu Rozporządzenie Ministra Pracy i Polityki Społecznej z 31 grudnia 2004 r. (...)

Osteotomia okołopanewkowa sposobem Ganza zamiast endoprotezy

Dysplazja biodra to najczęstsza wada wrodzona narządu ruchu. W Polsce na sto urodzonych dzieci ma ją czworo. W Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym pod kierownictwem dr. Jarosława Felusia przeprowadzane są operacje, które likwidują ból i kupują pacjentom z tą wadą czas, odsuwając konieczność wymiany stawu biodrowego na endoprotezę.

Byle jakość

Senat pod koniec marca podjął uchwałę o odrzuceniu ustawy o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta w całości, uznając ją za niekonstytucyjną, niedopracowaną i zawierającą szereg niekorzystnych dla systemu, pracowników i pacjentów rozwiązań. Sejm wetem senatu zajmie się zaraz po świętach wielkanocnych.

Rzeczpospolita bezzębna

Polski trzylatek statystycznie ma aż trzy zepsute zęby. Sześciolatki mają próchnicę częściej niż ich rówieśnicy w Ugandzie i Wietnamie. Na fotelu dentystycznym ani razu w swoim życiu nie usiadł co dziesiąty siedmiolatek. Statystyki dotyczące starszych napawają grozą: 92 proc. nastolatków i 99 proc. dorosłych ma próchnicę. Przeciętny Polak idzie do dentysty wtedy, gdy nie jest w stanie wytrzymać bólu i jest mu już wszystko jedno, gdzie trafi.

Zmiany skórne po kontakcie z roślinami

W Europie Północnej najczęstszą przyczyną występowania zmian skórnych spowodowanych kontaktem z roślinami jest Primula obconica. Do innych roślin wywołujących odczyny skórne, a występujących na całym świecie, należy rodzina sumaka jadowitego (gatunek Rhus) oraz przedstawiciele rodziny Compositae, w tym głównie chryzantemy, narcyzy i tulipany (...)

Sieć zniosła geriatrię na mieliznę

Działająca od października 2017 r. sieć szpitali nie sprzyja rozwojowi
geriatrii w Polsce. Oddziały geriatryczne w większości przypadków
istnieją tylko dzięki determinacji ordynatorów i zrozumieniu dyrektorów
szpitali. O nowych chyba można tylko pomarzyć – alarmują eksperci.

Czy Trump ma problemy psychiczne?

Chorobę psychiczną prezydenta USA od prawie roku sugerują psychiatrzy i specjaliści od zdrowia psychicznego w Ameryce. Wnioskują o komisję, która pozwoli zbadać, czy prezydent może pełnić swoją funkcję.

Różne oblicza zakrzepicy

Choroba zakrzepowo-zatorowa, potocznie nazywana zakrzepicą to bardzo demokratyczne schorzenie. Nie omija nikogo. Z jej powodu cierpią politycy, sportowcy, aktorzy, prawnicy. Przyjmuje się, że zakrzepica jest trzecią najbardziej rozpowszechnioną chorobą układu krążenia.

Leczenie przeciwkrzepliwe u chorych onkologicznych

Ustalenie schematu leczenia przeciwkrzepliwego jest bardzo często zagadnieniem trudnym. Wytyczne dotyczące prewencji powikłań zakrzepowo-zatorowych w przypadku migotania przedsionków czy zasady leczenia żylnej choroby zakrzepowo-zatorowej wydają się jasne, w praktyce jednak, decydując o rozpoczęciu stosowania leków przeciwkrzepliwych, musimy brać pod uwagę szereg dodatkowych czynników. Ostatecznie zawsze chodzi o wyważenie potencjalnych zysków ze skutecznej prewencji/leczenia żylnej choroby zakrzepowo-zatorowej oraz ryzyka powikłań krwotocznych.

Leczenie wspomagające w przewlekłym zapaleniu prostaty

Terapia przewlekłego zapalenia stercza zarówno postaci bakteryjnej, jak i niebakteryjnej to duże wyzwanie. Wynika to między innymi ze słabej penetracji antybiotyków do gruczołu krokowego, ale także z faktu utrzymywania się objawów, mimo skutecznego leczenia przeciwbakteryjnego.

Pneumokoki: 13 > 10

– Stanowisko działającego przy Ministrze Zdrowia Zespołu ds. Szczepień Ochronnych jest jednoznaczne. Należy refundować 13-walentną szczepionkę przeciwko pneumokokom, bo zabezpiecza przed serotypami bardzo groźnymi dla dzieci oraz całego społeczeństwa, przed którymi nie chroni szczepionka 10-walentna – mówi prof. Ewa Helwich. Tymczasem zlecona przez resort zdrowia opinia AOTMiT – ku zdziwieniu specjalistów – sugeruje równorzędność obu szczepionek.

Ubezpieczenia zdrowotne w USA

W odróżnieniu od wielu krajów, Stany Zjednoczone nie zapewniły swoim obywatelom jednolitego systemu ubezpieczeń zdrowotnych. Bezpieczeństwo zdrowotne mieszkańca USA zależy od posiadanego przez niego ubezpieczenia. Poziom medycyny w USA jest bardzo wysoki – szpitale są doskonale wyposażone, amerykańscy lekarze dokonują licznych odkryć, naukowcy zdobywają nagrody Nobla. Jakość ta jednak kosztuje, i to bardzo dużo. Wizyta u lekarza pociąga za sobą wydatek od 40 do 200 $, jeden dzień pobytu w szpitalu – 400 do 1500 $. Poważna choroba może więc zrujnować Amerykanina finansowo, a jedna skomplikowana operacja pochłonąć jego życiowe oszczędności. Dlatego posiadanie ubezpieczenia zdrowotnego jest tak bardzo ważne. (...)




bot