Służba Zdrowia - strona główna
SZ nr 9–16/2015
z 12 lutego 2015 r.

Stuknij na okładkę, aby przejść do spisu treści tego wydania


>>> Wyszukiwarka leków refundowanych


Wojna o pigułkę „dzień po”

Halina Pilonis

Decyzja Komisji Europejskiej, aby pigułki EllaOne dostępne były bez recepty, okazała się doskonałym pretekstem, by wywołać w mediach wojnę światopoglądową. Może lepiej byłoby zastanowić się, czy przepisy dotyczące przyznawania lekom statusu OTC są wystarczająco precyzyjne.



Przez polskie media przetoczyła się jałowa dyskusja, w której opinii lekarza dowodzącego, że pigułka EllaOne nie powoduje poronienia, tylko zapobiega zapłodnieniu przeciwstawiano poglądy duchownego lub prawicowego polityka, że to grzech. Dyskusje te nie miały sensu, bo – jak trafnie napisał Carlos Ruiz Zafon – nie można naukowych argumentów używać w rozmowie na temat czyichś poglądów, jeśli nie ukształtowały ich racjonalne przesłanki, tylko wiara. Dowody naukowe nie mają zastosowania w kwestiach wiary. Kościół katolicki nie uznaje antykoncepcji i aborcji. Ginekolog prof. Bogdan Chazan zaznacza, że to, czy tabletkę taką uznaje się za środek antykoncepcyjny czy wczesnoporonny zależy od przyjętej definicji pojęć. – WHO uznaje arbitralnie, że ciąża zaczyna się w momencie zagnieżdżenia zarodka. Jego zniszczenie przed tym etapem, zdaniem tej organizacji, jest działaniem antykoncepcyjnym, bo definicja antykoncepcji to przeciwdziałanie zapłodnieniu – mówi. Zaznacza jednak, że dla niego to i tak nie ma znaczenia. – Bo przed zagnieżdżeniem czy po – to przecież wciąż ten sam zarodek będący życiem, które niszczymy – podkreśla.


Jaki lek może być
sprzedawany bez recepty?


Żadne argumenty i niekończące się dyskusje nie sprawią, że porozumienie między zwolennikami i przeciwnikami „tabletki po” zostanie osiągnięte. Pozostaje zastanowić się, jak prawo reguluje status OTC. Specjalista w dziedzinie farmakologii klinicznej prof. Jacek Spławiński podkreśla, że przepisy wymieniają cechy, które musi posiadać lek, aby mógł być sprzedawany bez recepty. – Oczywiście, jak każde przepisy, także i te nie są do końca precyzyjne. Ważne jest, aby nie stanowił on bezpośredniego lub pośredniego zagrożenia dla życia i zdrowia, nie zawierał substancji, która może wymagać dalszych badań, nie wchodził w interakcje z powszechnie stosowanymi lekami, a stan chorobowy, jaki ma leczyć był łatwo rozpoznawalny. Nie powinien też wywoływać nasilonych działań po przedawkowaniu lub reakcji nietypowych – mówi. Dodaje jednak, że sprawa nie zawsze jest oczywista. – Opiniowałem ostatnio lek zawierający meloksykam, który miał uzyskać status OTC. W sugerowanej przez producenta dawce jest to bardzo bezpieczny i skuteczny lek przeciwzapalny i przeciwbólowy stosowany w bólach kostno–stawowych i mięśniowych. Jednak pacjenci często na własną rękę zwiększają dawkę. Tymczasem ten sam lek w nieodpowiedniej ilości staje się niebezpieczny. Więc – powtórzę za Paracelsusem, że to nie substancja, a dawka czyni truciznę – wyjaśnia.

Europoseł PiS i były wiceminister zdrowia, Bolesław Piecha podkreśla aspekt finansowy sprawy. – Lobbing producentów „pigułki po” w Komisji Europejskiej był olbrzymi. Firmom farmaceutycznym zależy, aby leki, które nie są refundowane uzyskały status OTC i były dostępne bez recepty po to, by zwiększyć sprzedaż. Kolejny krok to reklama w telewizji i wyjście z aptek do supermarketów i na stacje benzynowe – mówi.


Kontrowersje wokół
statusu OTC


Pigułka EllaOne została zarejestrowana w procedurze centralnej, dlatego decyzję podejmowała Komisja Europejska, po pozytywnej rekomendacji Europejskiej Agencji Leków (EMA). EMA doszła do wniosku, że z jej zażywaniem nie wiąże się aż takie ryzyko zdrowotne, by sprzedawać ją tylko na receptę. Wątpliwości ma jednak były prezes Urzędu Rejestracji Leków dr Leszek Borkowski. Zauważa, że na rynku są teraz dwa leki o różnym statusie, ale zawierające identyczny składnik aktywny octan uliprystalu. – Uczymy studentów na uczelniach medycznych, że przy różnych dawkach leku możliwy jest różny status jego dostępności, ale przy zachowaniu zasady: najniższa dawka jest dostępna bez recepty. Tymczasem lek na receptę Esmya to 5 mg octanu uliprystalu, a będąca już OTC EllaOne – 30 mg. Dodaje, że oba preparaty mają identyczne ryzyko stosowania: nie zaleca się ich przy ciężkich zaburzeniach wątroby. Zdaniem prof. Jacka Spławińskiego, ElleOne spełnia definicję leku OTC. Profesor idzie jeszcze dalej i zastanawia się też, dlaczego sildenafil wciąż jeszcze nie ma takiego statusu, bo nie jest wcale bardziej niebezpieczny niż niektóre leki NLPZ. Jego zdaniem, gdyby w Polsce dobrze funkcjonowała opieka farmaceutyczna, byłoby mniej wątpliwości. W Wielkiej Brytanii, gdzie działa ona lepiej, nawet statyny kupuje się bez recepty.


Samodzielna decyzja?


W porównaniu do lat ubiegłych zmniejsza się liczba dopuszczonych do obrotu preparatów OTC – jeszcze w latach 2011––2012 było ich ponad 100 rocznie, przy czym część z nich dotyczyła tej samej substancji czynnej (np. mnogość na rynku preparatów paracetamolu czy ibuprofenu), występujących pod różnymi nazwami handlowymi. Obecnie jest ich prawie o połowę mniej, w 2014 r. – 67.

– Zdarza się nawet, że Urząd decyduje, iż lek, który miał już status OTC, ma przywracany status leku Rp – informuje dr W. Łuszczyna, rzecznik prasowy Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych. – Należy przyjąć, że, w związku ze starzeniem się społeczeństwa, będziemy konsumować coraz więcej leków, bo i liczba różnorodnych dolegliwości, w tym zwłaszcza bólowych, związanych z wiekiem też będzie rosła. Tymczasem dostępność do lekarzy raczej się nie poprawi. Poza tym w wielu tych dolegliwościach ich konsultacja wcale nie jest konieczna. Sprzedaż leków OTC będzie więc zwiększać się. Niegdyś czopki na hemoroidy, leki na alergię czy środki przeciwbólowe były na receptę. Dziś mało kto kwestionuje ich powszechną dostępność. Nie widzę nic złego w tym, że chcemy świadomie sami decydować o swoim zdrowiu, ale po starannym rozważeniu za i przeciw, co wynika m.in. z przeczytania ulotki leku i konsultacji w ramach opieki farmaceutycznej, a w razie potrzeby lekarskiej – mówi W. Łuszczyna.

Lekarze, którym przekonania religijne nie pozwalają ordynować środków antykoncepcyjnych zawsze będą sprzeciwiać się zwiększeniu ich dostępności. Mają prawo wyrazić swoje zdanie. Jednak, zgodnie z obowiązującymi przepisami, lek, który uzyskał status OTC będzie ogólnie dostępny. Rolą państwa pozostaje więc edukacja młodzieży, aby odpowiedzialnie podchodziła do seksu i tabletka EllaOne traktowana była jako ostateczność, a nie sposób na beztroski stosunek płciowy.




Najpopularniejsze artykuły

Ciemna strona eteru

Zabrania się sprzedaży eteru etylowego i jego mieszanin – stwierdzał artykuł 3 uchwalonej przez sejm ustawy z dnia 22 czerwca 1923 r. w przedmiocie substancji i przetworów odurzających. Nie bez kozery, gdyż, jak podawały statystyki, aż 80 proc. uczniów szkół narkotyzowało się eterem. Nauczyciele bili na alarm – używanie przez dzieci i młodzież eteru prowadzi do ich otępienia. Lekarze wołali – eteromania to zguba dla organizmu, prowadzi do degradacji umysłowej, zaburzeń neurologicznych, uszkodzenia wątroby. Księża z ambon przestrzegali – eteryzowanie się nie tylko niszczy ciało, ale i duszę, prowadząc do uzależnienia.

Astronomiczne rachunki za leczenie w USA

Co roku w USA ponad pół miliona rodzin ogłasza bankructwo z powodu horrendalnie wysokich rachunków za leczenie. Bo np. samo dostarczenie chorego do szpitala może kosztować nawet pół miliona dolarów! Prezentujemy absurdalnie wysokie rachunki, jakie dostają Amerykanie. I to mimo ustawy, która rok temu miała zlikwidować zjawisko szokująco wysokich faktur.

Leki, patenty i przymusowe licencje

W nowych przepisach przygotowanych przez Komisję Europejską zaproponowano wydłużenie monopolu lekom, które odpowiedzą na najpilniejsze potrzeby zdrowotne. Ma to zachęcić firmy farmaceutyczne do ich produkcji. Jednocześnie Komisja proponuje wprowadzenie przymusowego udzielenia licencji innej firmie na produkcję chronionego leku, jeśli posiadacz patentu nie będzie w stanie dostarczyć go w odpowiedniej ilości w sytuacjach kryzysowych.

EBN, czyli pielęgniarstwo oparte na faktach

Rozmowa z dr n. o zdrowiu Dorotą Kilańską, kierowniczką Zakładu Pielęgniarstwa Społecznego i Zarządzania w Pielęgniarstwie w UM w Łodzi, dyrektorką Europejskiej Fundacji Badań Naukowych w Pielęgniarstwie (ENRF), ekspertką Komisji Europejskiej, Ministerstwa Zdrowia i WHO.

ZUS zwraca koszty podróży

Osoby wezwane przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych do osobistego stawiennictwa na badanie przez lekarza orzecznika, komisję lekarską, konsultanta ZUS często mają do przebycia wiele kilometrów. Przysługuje im jednak prawo do zwrotu kosztów przejazdu. ZUS zwraca osobie wezwanej na badanie do lekarza orzecznika oraz na komisję lekarską koszty przejazdu z miejsca zamieszkania do miejsca wskazanego w wezwaniu i z powrotem. Podstawę prawną stanowi tu Rozporządzenie Ministra Pracy i Polityki Społecznej z 31 grudnia 2004 r. (...)

Osteotomia okołopanewkowa sposobem Ganza zamiast endoprotezy

Dysplazja biodra to najczęstsza wada wrodzona narządu ruchu. W Polsce na sto urodzonych dzieci ma ją czworo. W Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym pod kierownictwem dr. Jarosława Felusia przeprowadzane są operacje, które likwidują ból i kupują pacjentom z tą wadą czas, odsuwając konieczność wymiany stawu biodrowego na endoprotezę.

Rzeczpospolita bezzębna

Polski trzylatek statystycznie ma aż trzy zepsute zęby. Sześciolatki mają próchnicę częściej niż ich rówieśnicy w Ugandzie i Wietnamie. Na fotelu dentystycznym ani razu w swoim życiu nie usiadł co dziesiąty siedmiolatek. Statystyki dotyczące starszych napawają grozą: 92 proc. nastolatków i 99 proc. dorosłych ma próchnicę. Przeciętny Polak idzie do dentysty wtedy, gdy nie jest w stanie wytrzymać bólu i jest mu już wszystko jedno, gdzie trafi.

Byle jakość

Senat pod koniec marca podjął uchwałę o odrzuceniu ustawy o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta w całości, uznając ją za niekonstytucyjną, niedopracowaną i zawierającą szereg niekorzystnych dla systemu, pracowników i pacjentów rozwiązań. Sejm wetem senatu zajmie się zaraz po świętach wielkanocnych.

Zmiany skórne po kontakcie z roślinami

W Europie Północnej najczęstszą przyczyną występowania zmian skórnych spowodowanych kontaktem z roślinami jest Primula obconica. Do innych roślin wywołujących odczyny skórne, a występujących na całym świecie, należy rodzina sumaka jadowitego (gatunek Rhus) oraz przedstawiciele rodziny Compositae, w tym głównie chryzantemy, narcyzy i tulipany (...)

Czy Trump ma problemy psychiczne?

Chorobę psychiczną prezydenta USA od prawie roku sugerują psychiatrzy i specjaliści od zdrowia psychicznego w Ameryce. Wnioskują o komisję, która pozwoli zbadać, czy prezydent może pełnić swoją funkcję.

Sieć zniosła geriatrię na mieliznę

Działająca od października 2017 r. sieć szpitali nie sprzyja rozwojowi
geriatrii w Polsce. Oddziały geriatryczne w większości przypadków
istnieją tylko dzięki determinacji ordynatorów i zrozumieniu dyrektorów
szpitali. O nowych chyba można tylko pomarzyć – alarmują eksperci.

Różne oblicza zakrzepicy

Choroba zakrzepowo-zatorowa, potocznie nazywana zakrzepicą to bardzo demokratyczne schorzenie. Nie omija nikogo. Z jej powodu cierpią politycy, sportowcy, aktorzy, prawnicy. Przyjmuje się, że zakrzepica jest trzecią najbardziej rozpowszechnioną chorobą układu krążenia.

Leczenie przeciwkrzepliwe u chorych onkologicznych

Ustalenie schematu leczenia przeciwkrzepliwego jest bardzo często zagadnieniem trudnym. Wytyczne dotyczące prewencji powikłań zakrzepowo-zatorowych w przypadku migotania przedsionków czy zasady leczenia żylnej choroby zakrzepowo-zatorowej wydają się jasne, w praktyce jednak, decydując o rozpoczęciu stosowania leków przeciwkrzepliwych, musimy brać pod uwagę szereg dodatkowych czynników. Ostatecznie zawsze chodzi o wyważenie potencjalnych zysków ze skutecznej prewencji/leczenia żylnej choroby zakrzepowo-zatorowej oraz ryzyka powikłań krwotocznych.

Leczenie wspomagające w przewlekłym zapaleniu prostaty

Terapia przewlekłego zapalenia stercza zarówno postaci bakteryjnej, jak i niebakteryjnej to duże wyzwanie. Wynika to między innymi ze słabej penetracji antybiotyków do gruczołu krokowego, ale także z faktu utrzymywania się objawów, mimo skutecznego leczenia przeciwbakteryjnego.

Ubezpieczenia zdrowotne w USA

W odróżnieniu od wielu krajów, Stany Zjednoczone nie zapewniły swoim obywatelom jednolitego systemu ubezpieczeń zdrowotnych. Bezpieczeństwo zdrowotne mieszkańca USA zależy od posiadanego przez niego ubezpieczenia. Poziom medycyny w USA jest bardzo wysoki – szpitale są doskonale wyposażone, amerykańscy lekarze dokonują licznych odkryć, naukowcy zdobywają nagrody Nobla. Jakość ta jednak kosztuje, i to bardzo dużo. Wizyta u lekarza pociąga za sobą wydatek od 40 do 200 $, jeden dzień pobytu w szpitalu – 400 do 1500 $. Poważna choroba może więc zrujnować Amerykanina finansowo, a jedna skomplikowana operacja pochłonąć jego życiowe oszczędności. Dlatego posiadanie ubezpieczenia zdrowotnego jest tak bardzo ważne. (...)

Kobiety w chirurgii. Równe szanse na rozwój zawodowy?

Kiedy w 1877 roku Anna Tomaszewicz, absolwentka wydziału medycyny Uniwersytetu w Zurychu wróciła do ojczyzny z dyplomem lekarza w ręku, nie spodziewała się wrogiego przyjęcia przez środowisko medyczne. Ale stało się inaczej. Uznany za wybitnego chirurga i honorowany do dzisiaj, prof. Ludwik Rydygier miał powiedzieć: „Precz z Polski z dziwolągiem kobiety-lekarza!”. W podobny ton uderzyła Gabriela Zapolska, uważana za jedną z pierwszych polskich feministek, która bez ogródek powiedziała: „Nie chcę kobiet lekarzy, prawników, weterynarzy! Nie kraj trupów! Nie zatracaj swej godności niewieściej!".




bot