Służba Zdrowia - strona główna
SZ nr 65–68/2003
z 28 sierpnia 2003 r.

Stuknij na okładkę, aby przejść do spisu treści tego wydania


>>> Wyszukiwarka leków refundowanych


Dlaczego lewa kasa za leki jechała do apteki?

Dorota Pilonis

Prezes Naczelnej Rady Aptekarskiej Roman Hechmann nie wierzy, że apteki nielegalnie brały od hurtowni farmaceutycznych pieniądze. Fakty przedstawione przez "Gazetę Wyborczą" mówią jednak same za siebie. Co zmusiło apteki do udziału w przestępczym procederze? – zastanawiają się nie tylko członkowie izby aptekarskiej.

Zdaniem prezesa NRA Hechmanna, sytuacja polskich aptek nie jest dobra i stale się pogarsza.

Małżeństwo farmaceutów, prowadzące aptekę w Poznaniu, twierdzi, że wszystko zaczęło się psuć już w 1994 r., kiedy zmieniono marże.

- Wcześniej mieliśmy marżę 25% na leki krajowe i 20% na zagraniczne. W aptece było wszystko, nie brakowało żadnych leków. Opłacało się nawet sprzedawać preparaty droższe – wspominają właściciele. – Potem coraz bardziej zaczęliśmy się zadłużać. Braliśmy leki z jednej hurtowni z dłuższym terminem zapłaty, bo dzięki temu mieliśmy środki na spłatę długu w innej hurtowni. Naprawdę przeraziliśmy się, kiedy aptekę koleżanki przejęła za długi hurtownia. Farmaceuci opowiadają o wielu bankrutujących aptekach. Niektóre hurtownie były tak szczodre, że pomagały spłacać długi aptece zaciągnięte u konkurencji, bo w ten sposób "przywiązywały" aptekarza do siebie.

- Z roku na rok zmniejsza się liczba kupujących leki. Kiedyś aptekę odwiedzało dziennie 200 osób, teraz 100 – narzekają aptekarze. – Kombinujemy, jak się da. Jeśli np. Zoladex kosztuje około 1200 zł, a moja marża wynosi 12 zł, to wiadomo, że nie opłaca mi się kupić od hurtowni tak drogiego leku i trzymać go w aptece. Kiedy pacjent przychodzi z receptą na drogi lek, to – żeby go nie stracić – mąż jedzie do sąsiedniej apteki, a klient czeka sobie na foteliku, albo zapraszam po lek na drugi dzień, a tymczasem ściągam go od hurtownika. Inny przykład – Zypreksa, lek psychotropowy, kosztuje mnie 500 zł, pacjent płaci 2,50, a marża wynosi 12 zł. Refundację z NFZ dostaję dopiero po miesiącu. Skąd wziąć pieniądze na jego zakup?

Prezes Hechmann uważa, że w Polsce jest zbyt wiele aptek. – W innych krajach nie uzyskuje się zezwolenia na otwarcie apteki, jeśli nie ma ona szans na utrzymanie się. Tylko bogata apteka jest apteką bezpieczną. Możliwe jest w niej ustawiczne kształcenie, zakup fachowej literatury, właściwe przechowywanie leków itp. A wszystko to kosztuje. Dlatego powinien powstać plan rozmieszczenia aptek – wyjaśnia.

Zdaniem Leokadii Danek, wiceprezes Naczelnej Rady Aptekarskiej, za fatalną sytuację aptek odpowiada zła polityka lekowa w Polsce. Niedopuszczalne jest, jej zdaniem, sprzedawanie leków na stacjach benzynowych, w hipermarketach, a nawet... na poczcie.

- Nikt nie analizuje, jak wiele notuje się w Polsce zatruć paracetamolem. W telewizji pokazują stale reklamy leków: boli cię głowa – weź środek przeciwbólowy, masz miesiączkę – weź lek, boli cię ząb – weź coś innego. Pacjenci biorą leki na każdy rodzaj bólu, przez co dochodzi do przedawkowania.

A firmy farmaceutyczne za wszelką cenę chcą przywiązać do siebie pacjenta. Jeśli więc ubocznym efektem działania leku konkretnej firmy jest jakieś schorzenie, to ta sama firma produkuje lek, który to schorzenie leczy – tłumaczy Danek. A tylko farmaceuta może poinstruować odpowiednio pacjenta, jak lek zażywać. Pracownik stacji benzynowej czy poczty tego nie zrobi.

- Ogólnodostępne reklamy leków szkodzą pacjentom. Aptekarz może doradzić,by zażywali jak najmniejszą ich ilość. Farmaceuci muszą się więc wciąż kształcić. Lekarz wie o leku tyle, ile powie mu producent. Ale czy są to informacje do końca miarodajne? – zastanawia się wiceprezes.

Nie tylko aptek jest w Polsce za dużo. Odbiegamy również od Europy Zachodniej pod względem liczby hurtowni farmaceutycznych. W Polsce jest ich około 360, tymczasem we Francji czy Niemczech ta liczba nie przekracza 10 – mówią członkowie Izby.

Przedstawiciele korporacji uważają również, że należy zmienić system marż. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, marża hurtowni wynosi 10%. Apteki obowiązują marże mieszane. Za leki refundowane, kosztujące powyżej 100 zł, pobierają marżę w wysokości 12 zł.

Ewa Majcherczyk z Okręgowej Izby Aptekarskiej mówi, że marża stanowi nierzadko zaledwie 0,25% ceny drogiego leku. – Jeśli jeszcze NFZ spóźni się z płatnością, apteka traci płynność finansową. Obsługa kredytu bankowego przewyższa przecież znacznie przychód z marży. Tymczasem mamy informacje, że np. zachodniopomorski oddział Funduszu nie płaci aptekom od kilku miesięcy – wyjaśnia.

Janina Przedpełska-Szerlowska, przewodnicząca Naczelnego Sądu Aptekarskiego uważa, że problemem jest również urzędowa cena maksymalna, wprowadzona przez ministra Łapińskiego. Hurtownia może jednak wybranym aptekom obniżyć cenę leku.

-To rodzi w pacjentach poczucie, że zostali oszukani, skoro sąsiadka ten sam lek w aptece obok kupiła znacznie taniej – tłumaczy. – Wprowadzono mechanizmy niezdrowej konkurencji, co jest nieetyczne także względem pacjentów – dodaje.

Prezes Okręgowej Izby Aptekarskiej w Częstochowie Marek Płuska podkreśla, że najgorsza jest sytuacja aptek przyszpitalnych.

- Szpital robi zakupy np. za 50 tys. zł. Niestety, za pobrany towar nie płaci lub płaci z opóźnieniem. To prosta droga do bankructwa zarówno tej apteki, jak i hurtowni – wyjaśnia.

Poważnym zagrożeniem dla działalności prywatnych aptek jest również, zdaniem Izby, aktywność inwestycyjna m.in. Enterpriise Inwestors, która otworzyła w Polsce sieć aptek pod nazwą "Apteki Polskie". Sieci tworzone z dużym kapitałem zagranicznym mogą wykończyć wielu prywatnych aptekarzy.

Zdaniem środowiska, konieczna jest także szybka nowelizacja Prawa farmaceutycznego, która likwidowałaby przyczyny powstawania mechanizmów korupcyjnych, opisanych przez "Gazetę Wyborczą".




Najpopularniejsze artykuły

Ciemna strona eteru

Zabrania się sprzedaży eteru etylowego i jego mieszanin – stwierdzał artykuł 3 uchwalonej przez sejm ustawy z dnia 22 czerwca 1923 r. w przedmiocie substancji i przetworów odurzających. Nie bez kozery, gdyż, jak podawały statystyki, aż 80 proc. uczniów szkół narkotyzowało się eterem. Nauczyciele bili na alarm – używanie przez dzieci i młodzież eteru prowadzi do ich otępienia. Lekarze wołali – eteromania to zguba dla organizmu, prowadzi do degradacji umysłowej, zaburzeń neurologicznych, uszkodzenia wątroby. Księża z ambon przestrzegali – eteryzowanie się nie tylko niszczy ciało, ale i duszę, prowadząc do uzależnienia.

Astronomiczne rachunki za leczenie w USA

Co roku w USA ponad pół miliona rodzin ogłasza bankructwo z powodu horrendalnie wysokich rachunków za leczenie. Bo np. samo dostarczenie chorego do szpitala może kosztować nawet pół miliona dolarów! Prezentujemy absurdalnie wysokie rachunki, jakie dostają Amerykanie. I to mimo ustawy, która rok temu miała zlikwidować zjawisko szokująco wysokich faktur.

Leki, patenty i przymusowe licencje

W nowych przepisach przygotowanych przez Komisję Europejską zaproponowano wydłużenie monopolu lekom, które odpowiedzą na najpilniejsze potrzeby zdrowotne. Ma to zachęcić firmy farmaceutyczne do ich produkcji. Jednocześnie Komisja proponuje wprowadzenie przymusowego udzielenia licencji innej firmie na produkcję chronionego leku, jeśli posiadacz patentu nie będzie w stanie dostarczyć go w odpowiedniej ilości w sytuacjach kryzysowych.

EBN, czyli pielęgniarstwo oparte na faktach

Rozmowa z dr n. o zdrowiu Dorotą Kilańską, kierowniczką Zakładu Pielęgniarstwa Społecznego i Zarządzania w Pielęgniarstwie w UM w Łodzi, dyrektorką Europejskiej Fundacji Badań Naukowych w Pielęgniarstwie (ENRF), ekspertką Komisji Europejskiej, Ministerstwa Zdrowia i WHO.

ZUS zwraca koszty podróży

Osoby wezwane przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych do osobistego stawiennictwa na badanie przez lekarza orzecznika, komisję lekarską, konsultanta ZUS często mają do przebycia wiele kilometrów. Przysługuje im jednak prawo do zwrotu kosztów przejazdu. ZUS zwraca osobie wezwanej na badanie do lekarza orzecznika oraz na komisję lekarską koszty przejazdu z miejsca zamieszkania do miejsca wskazanego w wezwaniu i z powrotem. Podstawę prawną stanowi tu Rozporządzenie Ministra Pracy i Polityki Społecznej z 31 grudnia 2004 r. (...)

Osteotomia okołopanewkowa sposobem Ganza zamiast endoprotezy

Dysplazja biodra to najczęstsza wada wrodzona narządu ruchu. W Polsce na sto urodzonych dzieci ma ją czworo. W Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym pod kierownictwem dr. Jarosława Felusia przeprowadzane są operacje, które likwidują ból i kupują pacjentom z tą wadą czas, odsuwając konieczność wymiany stawu biodrowego na endoprotezę.

Rzeczpospolita bezzębna

Polski trzylatek statystycznie ma aż trzy zepsute zęby. Sześciolatki mają próchnicę częściej niż ich rówieśnicy w Ugandzie i Wietnamie. Na fotelu dentystycznym ani razu w swoim życiu nie usiadł co dziesiąty siedmiolatek. Statystyki dotyczące starszych napawają grozą: 92 proc. nastolatków i 99 proc. dorosłych ma próchnicę. Przeciętny Polak idzie do dentysty wtedy, gdy nie jest w stanie wytrzymać bólu i jest mu już wszystko jedno, gdzie trafi.

Byle jakość

Senat pod koniec marca podjął uchwałę o odrzuceniu ustawy o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta w całości, uznając ją za niekonstytucyjną, niedopracowaną i zawierającą szereg niekorzystnych dla systemu, pracowników i pacjentów rozwiązań. Sejm wetem senatu zajmie się zaraz po świętach wielkanocnych.

Zmiany skórne po kontakcie z roślinami

W Europie Północnej najczęstszą przyczyną występowania zmian skórnych spowodowanych kontaktem z roślinami jest Primula obconica. Do innych roślin wywołujących odczyny skórne, a występujących na całym świecie, należy rodzina sumaka jadowitego (gatunek Rhus) oraz przedstawiciele rodziny Compositae, w tym głównie chryzantemy, narcyzy i tulipany (...)

Czy Trump ma problemy psychiczne?

Chorobę psychiczną prezydenta USA od prawie roku sugerują psychiatrzy i specjaliści od zdrowia psychicznego w Ameryce. Wnioskują o komisję, która pozwoli zbadać, czy prezydent może pełnić swoją funkcję.

Sieć zniosła geriatrię na mieliznę

Działająca od października 2017 r. sieć szpitali nie sprzyja rozwojowi
geriatrii w Polsce. Oddziały geriatryczne w większości przypadków
istnieją tylko dzięki determinacji ordynatorów i zrozumieniu dyrektorów
szpitali. O nowych chyba można tylko pomarzyć – alarmują eksperci.

Różne oblicza zakrzepicy

Choroba zakrzepowo-zatorowa, potocznie nazywana zakrzepicą to bardzo demokratyczne schorzenie. Nie omija nikogo. Z jej powodu cierpią politycy, sportowcy, aktorzy, prawnicy. Przyjmuje się, że zakrzepica jest trzecią najbardziej rozpowszechnioną chorobą układu krążenia.

Leczenie przeciwkrzepliwe u chorych onkologicznych

Ustalenie schematu leczenia przeciwkrzepliwego jest bardzo często zagadnieniem trudnym. Wytyczne dotyczące prewencji powikłań zakrzepowo-zatorowych w przypadku migotania przedsionków czy zasady leczenia żylnej choroby zakrzepowo-zatorowej wydają się jasne, w praktyce jednak, decydując o rozpoczęciu stosowania leków przeciwkrzepliwych, musimy brać pod uwagę szereg dodatkowych czynników. Ostatecznie zawsze chodzi o wyważenie potencjalnych zysków ze skutecznej prewencji/leczenia żylnej choroby zakrzepowo-zatorowej oraz ryzyka powikłań krwotocznych.

Leczenie wspomagające w przewlekłym zapaleniu prostaty

Terapia przewlekłego zapalenia stercza zarówno postaci bakteryjnej, jak i niebakteryjnej to duże wyzwanie. Wynika to między innymi ze słabej penetracji antybiotyków do gruczołu krokowego, ale także z faktu utrzymywania się objawów, mimo skutecznego leczenia przeciwbakteryjnego.

Ubezpieczenia zdrowotne w USA

W odróżnieniu od wielu krajów, Stany Zjednoczone nie zapewniły swoim obywatelom jednolitego systemu ubezpieczeń zdrowotnych. Bezpieczeństwo zdrowotne mieszkańca USA zależy od posiadanego przez niego ubezpieczenia. Poziom medycyny w USA jest bardzo wysoki – szpitale są doskonale wyposażone, amerykańscy lekarze dokonują licznych odkryć, naukowcy zdobywają nagrody Nobla. Jakość ta jednak kosztuje, i to bardzo dużo. Wizyta u lekarza pociąga za sobą wydatek od 40 do 200 $, jeden dzień pobytu w szpitalu – 400 do 1500 $. Poważna choroba może więc zrujnować Amerykanina finansowo, a jedna skomplikowana operacja pochłonąć jego życiowe oszczędności. Dlatego posiadanie ubezpieczenia zdrowotnego jest tak bardzo ważne. (...)

Kobiety w chirurgii. Równe szanse na rozwój zawodowy?

Kiedy w 1877 roku Anna Tomaszewicz, absolwentka wydziału medycyny Uniwersytetu w Zurychu wróciła do ojczyzny z dyplomem lekarza w ręku, nie spodziewała się wrogiego przyjęcia przez środowisko medyczne. Ale stało się inaczej. Uznany za wybitnego chirurga i honorowany do dzisiaj, prof. Ludwik Rydygier miał powiedzieć: „Precz z Polski z dziwolągiem kobiety-lekarza!”. W podobny ton uderzyła Gabriela Zapolska, uważana za jedną z pierwszych polskich feministek, która bez ogródek powiedziała: „Nie chcę kobiet lekarzy, prawników, weterynarzy! Nie kraj trupów! Nie zatracaj swej godności niewieściej!".




bot