Służba Zdrowia - strona główna
SZ nr 84–87/2006
z 6 listopada 2006 r.

Stuknij na okładkę, aby przejść do spisu treści tego wydania


>>> Wyszukiwarka leków refundowanych


Pomysł od dawna oczekiwany

Kazimierz L. May

Propozycja ministra Religi, aby przynależność lekarzy do izb lekarskich nie była przymusowa, wywołała przerażenie wśród ich działaczy.

Mogłyby bowiem wygasnąć bogate źródła dochodów szacownej organizacji. Skończyłyby się etaty dla władz okręgowych izb lekarskich i NIL, wzajemne nagradzanie aktywnych i zasłużonych członków oraz wiele innych zaszczytnych obowiązków, także nieźle wynagradzanych. "Gazeta Lekarska" przestałaby być synekurą dla grupy ludzi związanych z NIL, bo zniknęłaby darmowa tubanagłaśniająca jej epokowe "uchwały", "stanowiska" i "oświadczenia". A zasiadanie w zarządczych gremiach izb lekarskich musi być w istocie bardzo atrakcyjne, skoro dla utrwalenia istniejącego stanu osobowego obecnych władz spreparowano nawet odpowiedni regulamin wyborczy (patrz: "SZ" z 26.09.2005 r.). Regulamin, który osobom spoza układów uniemożliwia nawet kandydowanie. Nikomu widać nie chciało się jednak zaskarżać go do Rzecznika Praw Obywatelskich, bo i właściwie po co? Pracującym z chorymi lekarzom w gruncie rzeczy jest obojętne, kto w tych izbach będzie miał głos, skoro i tak ich istnienie nie ma najmniejszego wpływu na sytuację nie tylko młodych, ale wszystkich lekarzy mających bezpośredni kontakt z chorymi.

Jedyna organizacja, która umiała powalczyć o interes pewnej grupy lekarzy, tj. Porozumienie Zielonogórskie – przez izbę lekarską jest właściwie niezauważana. Także związek zawodowy lekarzy, zamiast przez izby lekarskie być popierany, jest traktowany jak bardzo, bardzo daleki i biedny znajomy. Normalne. Bogaty z biedakiem kolegować się nie będzie.

Ulubionym słowem działaczy izb lekarskich jest "nadzór". Że niby mają wpływ na jakość pracy lekarzy. Bzdura, nie mają żadnego! Dowodem jest olbrzymia hochsztaplerka i ogłaszający się oszuści medyczni.

Że broni interesów lekarzy? Tak, ale tylko tych "z wysokiej półki". Czy wszystkie oszustwa, łapówki, plagiaty kierowników klinik w różnych miastach Polski były choćby komentowane w "Gazecie Lekarskiej"? Czy były sądy koleżeńskie? Czy pojawiły się jakiekolwiek symptomy ostracyzmu?

Niech też jakiś lekarz spróbuje dochodzić swoich praw przed sądem koleżeńskim wobec jakiegoś profesora. Z całą pewnością rzecznik odpowiedzialności zawodowej do tego nie dopuści. Ale gdy zmęczony lekarz na lub po dyżurze popełni błąd, albo jeśli w pracy ma 0,5% alkoholu we krwi – afera murowana.

Czy izba lekarska zapewni takiemu lekarzowi bezpłatną opiekę prawnika przed sądem powszechnym? Oczywiście, że nie. A prawników zatrudnia mnóstwo. W samej Warszawie czterech.

Izby lekarskie kilkakrotnie dały dowód, że są przeciwne likwidacji stanowisk ordynatorów. I jest to oczywiste, bo mądrzy lekarze konsultanci byliby największym zagrożeniem dla istniejącej sytuacji w służbie zdrowia. A bez likwidacji stanowisk ordynatorów żadnej reformy nie będzie!

Zarządzający w izbach lekarskich o podwyżkach wynagrodzeń dla lekarzy owszem, mówią (i tylko mówią), ale o konieczności głębokiej reformy systemu – ani słowa. O bzdurnym systemie specjalizacji też ani słowa, tylko biadolenie czy wręcz negacja faktu, że lekarze masowo wyjeżdżają.

Pamiętajmy, że to, co tzw. samorząd, czyli izba lekarska robi w postaci rejestracji lekarzy i wydawania prawa wykonywania zawodu – robi za pieniądze Ministerstwa Zdrowia i może to robić każda instytucja na danym terenie w oparciu o dokumenty petentów. Społeczny czynnik może tę pracę nadzorować. Bezpłatnie. A jeśli minister zdrowia może powołać na swojego rzecznika prasowego redaktora naczelnego samorządowego pisma lekarskiego, co przerabialiśmy za czasów ministra Balickiego, to każdy myślący lekarz musi sobie zadać pytanie: o co my właściwie gramy? Czy na pewno tylko o to, żeby państwo nie zabierało każdemu lekarzowi od kilkunastu do kilkudziesięciu złotych miesięcznie na lokale, pensje i delegacje krajowe i zagraniczne działaczy izb lekarskich?

Od redakcji:
Trzeba mieć odwagę cywilną, by głosić tak kontrowersyjne poglądy. Wprawdzie podziela je znaczna część środowiska lekarskiego, ale woli milczeć, aby nie narażać się na ostracyzm. Pozostaje jednak pytanie: czy w obecnych realiach likwidacja obligatoryjnej przynależności do izb, czyli potężny cios w samorządność korporacji nie uczyni więcej złego niż dobrego? Zapraszamy do udziału w dyskusji na ten temat. Najciekawsze komentarze opublikujemy w "SZ".




Najpopularniejsze artykuły

Münchhausen z przeniesieniem

– Pozornie opiekuńcza i kochająca matka opowiada lekarzowi wymyślone objawy choroby swojego dziecka lub fabrykuje nieprawidłowe wyniki jego badań, czasem podaje mu truciznę, głodzi, wywołuje infekcje, a nawet dusi do utraty przytomności. Dla pediatry zespół Münchhausena z przeniesieniem to wyjątkowo trudne wyzwanie – mówi psychiatra prof. Piotr Gałecki, kierownik Kliniki Psychiatrii Dorosłych Uniwersytetu Medycznego w Łodzi.

Ciemna strona eteru

Zabrania się sprzedaży eteru etylowego i jego mieszanin – stwierdzał artykuł 3 uchwalonej przez sejm ustawy z dnia 22 czerwca 1923 r. w przedmiocie substancji i przetworów odurzających. Nie bez kozery, gdyż, jak podawały statystyki, aż 80 proc. uczniów szkół narkotyzowało się eterem. Nauczyciele bili na alarm – używanie przez dzieci i młodzież eteru prowadzi do ich otępienia. Lekarze wołali – eteromania to zguba dla organizmu, prowadzi do degradacji umysłowej, zaburzeń neurologicznych, uszkodzenia wątroby. Księża z ambon przestrzegali – eteryzowanie się nie tylko niszczy ciało, ale i duszę, prowadząc do uzależnienia.

EBN, czyli pielęgniarstwo oparte na faktach

Rozmowa z dr n. o zdrowiu Dorotą Kilańską, kierowniczką Zakładu Pielęgniarstwa Społecznego i Zarządzania w Pielęgniarstwie w UM w Łodzi, dyrektorką Europejskiej Fundacji Badań Naukowych w Pielęgniarstwie (ENRF), ekspertką Komisji Europejskiej, Ministerstwa Zdrowia i WHO.

Astronomiczne rachunki za leczenie w USA

Co roku w USA ponad pół miliona rodzin ogłasza bankructwo z powodu horrendalnie wysokich rachunków za leczenie. Bo np. samo dostarczenie chorego do szpitala może kosztować nawet pół miliona dolarów! Prezentujemy absurdalnie wysokie rachunki, jakie dostają Amerykanie. I to mimo ustawy, która rok temu miała zlikwidować zjawisko szokująco wysokich faktur.

ZUS zwraca koszty podróży

Osoby wezwane przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych do osobistego stawiennictwa na badanie przez lekarza orzecznika, komisję lekarską, konsultanta ZUS często mają do przebycia wiele kilometrów. Przysługuje im jednak prawo do zwrotu kosztów przejazdu. ZUS zwraca osobie wezwanej na badanie do lekarza orzecznika oraz na komisję lekarską koszty przejazdu z miejsca zamieszkania do miejsca wskazanego w wezwaniu i z powrotem. Podstawę prawną stanowi tu Rozporządzenie Ministra Pracy i Polityki Społecznej z 31 grudnia 2004 r. (...)

Leki, patenty i przymusowe licencje

W nowych przepisach przygotowanych przez Komisję Europejską zaproponowano wydłużenie monopolu lekom, które odpowiedzą na najpilniejsze potrzeby zdrowotne. Ma to zachęcić firmy farmaceutyczne do ich produkcji. Jednocześnie Komisja proponuje wprowadzenie przymusowego udzielenia licencji innej firmie na produkcję chronionego leku, jeśli posiadacz patentu nie będzie w stanie dostarczyć go w odpowiedniej ilości w sytuacjach kryzysowych.

Rzeczpospolita bezzębna

Polski trzylatek statystycznie ma aż trzy zepsute zęby. Sześciolatki mają próchnicę częściej niż ich rówieśnicy w Ugandzie i Wietnamie. Na fotelu dentystycznym ani razu w swoim życiu nie usiadł co dziesiąty siedmiolatek. Statystyki dotyczące starszych napawają grozą: 92 proc. nastolatków i 99 proc. dorosłych ma próchnicę. Przeciętny Polak idzie do dentysty wtedy, gdy nie jest w stanie wytrzymać bólu i jest mu już wszystko jedno, gdzie trafi.

Leczenie wspomagające w przewlekłym zapaleniu prostaty

Terapia przewlekłego zapalenia stercza zarówno postaci bakteryjnej, jak i niebakteryjnej to duże wyzwanie. Wynika to między innymi ze słabej penetracji antybiotyków do gruczołu krokowego, ale także z faktu utrzymywania się objawów, mimo skutecznego leczenia przeciwbakteryjnego.

Skąd się biorą nazwy leków?

Ręka do góry, kto nigdy nie przekręcił nazwy leku lub nie zastanawiał się, jak poprawnie wymówić nazwę handlową. Nazewnictwo leków (naming) bywa zabawne, mylące, trudne i nastręcza kłopotów tak pracownikom służby zdrowia, jak i pacjentom. Naming to odwzorowywanie konceptu marki, produktu lub jego unikatowego pozycjonowania. Nie jest to sztuka znajdowania nazw i opisywania ich uzasadnień. Aby wytłumaczenie miało sens, trzeba je rozpropagować i wylansować, i – jak wszystko na rynku medycznym – podlega to ścisłym regulacjom prawnym i modom marketingu.

Byle jakość

Senat pod koniec marca podjął uchwałę o odrzuceniu ustawy o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta w całości, uznając ją za niekonstytucyjną, niedopracowaną i zawierającą szereg niekorzystnych dla systemu, pracowników i pacjentów rozwiązań. Sejm wetem senatu zajmie się zaraz po świętach wielkanocnych.

Różne oblicza zakrzepicy

Choroba zakrzepowo-zatorowa, potocznie nazywana zakrzepicą to bardzo demokratyczne schorzenie. Nie omija nikogo. Z jej powodu cierpią politycy, sportowcy, aktorzy, prawnicy. Przyjmuje się, że zakrzepica jest trzecią najbardziej rozpowszechnioną chorobą układu krążenia.

Udar mózgu u dzieci i młodzieży

Większość z nas, niestety także część lekarzy, jest przekonana, że udar mózgu to choroba, która dotyka tylko ludzi starszych. Prawda jest inna. Udar mózgu może wystąpić także u dzieci i młodzieży. Co więcej, może do niego dojść nawet w okresie życia płodowego.

Czy będziemy mądrzy przed szkodą?

Nie może być żadnych wątpliwości: zarówno w obszarze ochrony zdrowia, jak i w obszarze zdrowia publicznego wyzwań – zagrożeń, ale i szans – jest coraz więcej. Dobrze rozpoznawana rzeczywistość okazuje się bardziej skomplikowana, zupełnie tak jak w powiedzeniu – im dalej w las, tym więcej drzew.

Odpowiedzialność pielęgniarki za niewłaściwe podanie leku

Podjęcie przez pielęgniarkę czynności wykraczającej poza jej wiedzę i umiejętności zawodowe może być podstawą do podważenia jej należytej staranności oraz przesądzać o winie w przypadku wystąpienia szkody lub krzywdy u pacjenta.

Pneumokoki: 13 > 10

– Stanowisko działającego przy Ministrze Zdrowia Zespołu ds. Szczepień Ochronnych jest jednoznaczne. Należy refundować 13-walentną szczepionkę przeciwko pneumokokom, bo zabezpiecza przed serotypami bardzo groźnymi dla dzieci oraz całego społeczeństwa, przed którymi nie chroni szczepionka 10-walentna – mówi prof. Ewa Helwich. Tymczasem zlecona przez resort zdrowia opinia AOTMiT – ku zdziwieniu specjalistów – sugeruje równorzędność obu szczepionek.

Artrogrypoza: kompleksowe podejście

Artrogrypoza to trudna choroba wieku dziecięcego. Jest nieuleczalna, jednak dzięki odpowiedniemu traktowaniu chorego dziecku można pomóc, przywracając mu mniej lub bardziej ograniczoną samodzielność. Wymaga wielospecjalistycznego podejścia – równie ważne jest leczenie operacyjne, rehabilitacja, jak i zaopatrzenie ortopedyczne.




bot