Służba Zdrowia - strona główna
SZ nr 67–76/2019
z 5 września 2019 r.

Stuknij na okładkę, aby przejść do spisu treści tego wydania


>>> Wyszukiwarka leków refundowanych


Opieka koordynowana przynosi lepsze efekty

Halina Pilonis

Dobiega końca drugi rok realizacji projektu pilotażowego POZ PLUS. Miał się zakończyć 31 grudnia 2019 r., jednak został wydłużony do końca 2021 r. Głównym celem projektu jest pilotażowe wdrożenie modelu opieki koordynowanej na poziomie podstawowej opieki zdrowotnej. – Na zmierzenie efektów zdrowotnych jeszcze za wcześnie. Dlatego przedłużyliśmy program do czterech lat. Jego realizacja odbywa się zgodnie z planem i wszystko wskazuje na to, że pacjenci objęci opieką koordynowaną są zadowoleni – mówi Dariusz Dziełak, dyrektor Departamentu Analiz i Strategii NFZ.

Halina Pilonis: Projekt POZ PLUS wzbudził duże zainteresowanie wśród lekarzy rodzinnych. Chęć udziału zgłosiło aż 700 podmiotów, co świadczy, że środowisko medyczne oczekuje takich zmian. Ile placówek bierze udział w pilotażu?

Dariusz Dziełak: Do projektu przestąpiły 42 podmioty podstawowej opieki zdrowotnej. Zostały one wyłonione w drodze otwartego i przejrzystego naboru w sposób umożliwiających przetestowanie modelu we wszystkich regionach kraju, zarówno w obszarach miejskich, jak i wiejskich. Dwadzieścia trzy z nich to placówki mające pod swoją opieką od 5–10 tys. pacjentów, trzynaście do 5 tys. zapisanych, a sześć 10–20 tys. osób. Łącznie pilotażem została objęta populacja 288 392. W programie bierze udział zróżnicowany personel medyczny: lekarze, pielęgniarki, dietetycy, psychologowie, fizjoterapeuci i edukatorzy zdrowotni. W sumie na początku 2019 r. było to 1100 osób.

H.P.: Czy po prawie dwóch latach realizacji pilotażu trzeba było zmodyfikować jego cele?

D.D.: Nie było takiej potrzeby. Pilotażowe wdrożenie modelu opieki koordynowanej na poziomie POZ ma na celu stopniowe tworzenie systemu ukierunkowanego na pacjenta, w którym zamiast koncentracji na świadczeniu usług medycznych, kładzie się większy nacisk na stosowanie narzędzi zapobiegawczych. Projekt pozwala też na przetestowanie działania zintegrowanej podstawowej opieki zdrowotnej z ambulatoryjną opieką specjalistyczną.

H.P.: Co było największą trudnością dla podmiotów przystępujących do pilotażu?

Katarzyna Wiktorzak: W pierwszym etapie projektu uczestniczące w pilotażu podmioty musiały przeorganizować pracę swoich placówek. To nieprawda, że program jest tylko dla dużych podmiotów. Biorą w nim udział nawet praktyki mające zapisanych po 500 pacjentów. Trzeba jednak wykonać pewien wysiłek organizacyjny. Pojawił się bowiem nowy element w zespole podstawowej opieki zdrowotnej, tzw. koordynator. Trzeba też zapewnić dostęp do usług specjalistów kilku dziedzin medycyny, a także fizjoterapeuty oraz porady psychologa i dietetyka.

H.P.: Lekarze bardzo obawiali się rozliczeń w ramach tego programu.

D.D.: Praktyki dostały zaliczki. Takie rozliczenia sprawiały trudności tym, którzy nigdy nie korzystali z funduszy unijnych. W projektach typu grantowego rozliczenia mają swoją specyfikę i określoną nomenklaturę. Staraliśmy się wesprzeć podmioty w tym maksymalnie. Zorganizowaliśmy specjalną poradnię telefoniczną i internetową oraz grupę na Facebooku. Organizowane są szkolenia, a w terenie w naszych oddziałach są liderzy oddziałowi dedykowani temu programowi.

H.P.: Udzielanie świadczeń w ramach POZ PLUS obejmuje wykonywanie bilansów zdrowia dla dorosłych. Lekarze objawiali się, że będzie to zajmować wiele czasu i zbytnio absorbować personel.

K.W.: Zasadniczym celem badań bilansowych jest identyfikacja pacjentów zdrowych i potencjalnie chorych, czyli stratyfikacja populacji, w celu umożliwienia zarządzania liczbą i typem usług przewidzianych dla danej grupy. Do tej pory wykonano 18 tys. bilansów zdrowotnych, co oznacza, że udało się biorącym udział w pilotażu placówkom wygospodarować czas i zachęcić pacjentów do tego. Świadczenia bilansowe pogłębione stanowią blisko 75% wszystkich zrealizowanych bilansów. Lekarze otrzymali narzędzie – aplikację APKUŚ do wprowadzania danych potrzebnych w bilansie. Co prawda, w kwestionariuszu jest aż 100 pytań i w wykonanie bilansu zaangażowany musi być lekarz, pielęgniarka i koordynator, jednak niektórym udało się zrobić go nawet w 20 minut. I jeśli nawet pacjent okazał się osobą zdrową, lekarz zyskał wszystkie informacje na jego temat zebrane w ustrukturyzowany sposób, który będzie przydany w procesie informatyzacji.

H.P.: Pacjenci ze zdiagnozowaną chorobą przewlekłą objęci zostali opieką koordynowaną. Jak to się udaje?

K.W.: Ponad 60% leczących się w programie zarządzania chorobą ma zdiagnozowaną tylko jedną chorobę, 30% dwie, a zaledwie 11% trzy lub więcej. Co ciekawe, spodziewaliśmy się, że największą grupą będą chorzy kardiologicznie i cukrzycy. Tymczasem ¾ tych pacjentów to osoby mające problemy z kręgosłupem i stawami. Program zarządzania chorobą jest realizowany przez 42 świadczeniodawców POZ od lipca 2018 r. Udział w programie zarządzania chorobą według stanu na 30 czerwca 2019 r. zadeklarowało 15 020 pacjentów, co stanowi 6,4% populacji uprawnionej do korzystania z programu.

H.P.: Świadczenia w ramach programu zarządzania chorobą obejmują diagnostykę, terapię i leczenie przez lekarza POZ przy współpracy z diabetologiem, endokrynologiem, kardiologiem, neurologiem, pulmonologiem, specjalistą rehabilitacji medycznej oraz fizjoterapeutą. Lekarze obawiali się, czy uda się im znaleźć tych wszystkich specjalistów do współpracy.

D.D.: Lekarze POZ mogą korzystać z konsultacji specjalistów zarówno mających kontrakt z NFZ, jak i takich, którzy go nie podpisali. Mają ekstraśrodki, aby takie porady opłacić. Specjalista może pojawiać się w poradni raz w tygodniu, nawet w sobotę. Istnieje też możliwość konsultacji lekarza POZ ze specjalistą telefonicznie. Chcę podkreślić, że pilotaż nie miał na celu budowania ambulatoryjnej opieki specjalistycznej przy POZ. Chodziło o wsparcie lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej. Zdarza się bowiem dość często, że kiedy lekarz rodzinny kieruje pacjenta na konsultację do specjalisty, ten już nie wraca do niego. Tymczasem, pozostając pod opieką specjalisty, niepotrzebnie generuje kolejkę, bo wiele chorych przewlekle powinno być z powodzeniem prowadzonych przez lekarza rodzinnego.

Chcę też podkreślić, że choć program przewiduje opiekę koordynowaną w 11 chorobach przewlekłych, zwracamy również uwagę, aby nie zaniedbywać wczesnego wykrywania nowotworów i wystawiania kart DILO.

H.P.: Czy lekarze POZ nie mieli kłopotów z realizacją opieki nad przewlekle chorymi we wszystkich objętych programem schorzeniach?

D.D.: Program ma przewidziane ścieżki diagnostyczno-terapeutyczne. Mają być pomocą lekarzowi. Dużo rzeczy jest tam nieobligatoryjnych, a jedynie zapisanych jako wytyczne. Postępując zgodnie ze ścieżką, na pewnym etapie leczenia lekarz POZ otrzymuje np. informację, że powinien skorzystać z konsultacji specjalisty lub wykonać dodatkowe badanie. Natomiast zdiagnozowany pacjent już na wstępie otrzymuje plan leczenia (IPOM) przewidujący określone badania, konsultacje specjalistyczne i edukację zdrowotną, na co musi wyrazić zgodę. Jednocześnie organizowane są szkolenia dla lekarzy i fizjoterapeutów, z których już skorzystało blisko 700 osób, a materiały są dostępne bezpłatnie w Internecie na dedykowanej stronie Youtube – Akademia NFZ, np. z oceny palpacyjnej mięśni.

H.P.: Jak pacjenci oceniają taki model opieki?

K.W.: Zostaną przeprowadzenie badania w celu pomiaru opieki zintegrowanej z perspektywy pacjenta za pomocą opracowanych mierników: miernika rezultatów zgłaszanych przez pacjenta (patient-reported outcomes measures, PROM), miernika doświadczenia, zgłaszanego przez pacjenta (patient-reported experience measures, PREM), oraz miernika aktywizacji pacjenta (patient activation measures, PAM). Warto podkreślić, że w podmiotach działających w obszarach wiejskich zainteresowanie pacjentów tym programem jest znacznie większe. Pojawienie się specjalisty raz w tygodniu w takiej placówce to dla pacjentów, którzy musieliby dojechać na wizytę kilkadziesiąt kilometrów, jest naprawdę dużym ułatwieniem.

H.P.: Hitem okazały się porady dietetyczne…

K.W.: To prawda, porady dietetyka zostały bardzo dobrze przyjęte przez pacjentów. Przygotowana na potrzeby tego programu specjalna strona diety.nfz.gov.pl ma już 180 tysięcy abonentów. Powiedzenie pacjentowi, że musi schudnąć to jest, niestety, za mało, bo najczęściej chory o tym wie. Tylko nie ma pojęcia, jak to zrobić. Hitem z pewnością jest czterotygodniowa dieta DASH (planowana już w sierpniu dieta wegetariańska, a kolejno diabetologiczna i dla pacjentów z nadciśnieniem). Przygotowana aplikacja potrafi nawet zrobić listę zakupów potrzebnych do stosowania określonej diety, z wyłączeniem produktów, które mamy w lodówce. W przyszłości planujemy zintegrować zakupy dla całej rodziny, jeśli np. jeden z członków jest cukrzykiem, a drugi ma nadciśnienie. Można wydrukować przepisy potraw na cały tydzień.

H.P.: A konsultacje psychologiczne też cieszyły się uznaniem pacjentów?

D.D.: W bilansie zdrowia trzy pytania dotyczą problemów psychologicznych. Daje to możliwość wykrycia na wczesnym etapie np. depresji. Konsultacje psychologiczne stosowane są rzadziej, ale w niektórych wypadkach spełniają ważną rolę i dotyczy to zarówno osób młodych, jak i tych tuż przed emeryturą.

H.P.: Czy w ramach opieki koordynowanej będzie też można uzyskać pomoc w aktywacji swojego Internetowego Konta Pacjenta?

K.W.: Tak. Koordynator będzie pomagał w założeniu Profilu Zaufanego i zalogowaniu się na indywidualne konto. Maksymalna wysokość wynagrodzenia koordynatora wynosi 5 tys. zł brutto. W zależności od tego, ile kont zostanie aktywowanych, biorący w programie podmiot będzie mógł otrzymać za to gratyfikację finansową w postaci zwiększonego wymiaru etatu pracy na placówkę i nagrodzić premią aktywnego w tych działaniach koordynatora.

H.P.: Jeśli program zrealizuje wszystkie cele, to i tak chyba trudno będzie wdrożyć taki model opieki powszechnie, bo teraz ma on dodatkowe finansowanie.

D.D.: Nikt nie twierdzi, że koordynowana opieka jest tańsza. Przynosi po prostu lepsze efekty. Ten model opieki być może pozwoli na pewne przesunięcia środków. Projekt może skutkować zmniejszeniem kolejek w opiece specjalistycznej. W koordynowanej opiece pacjent wraca do POZ. Lekarz specjalista miałby więc rolę konsultacyjną. Zwłaszcza że dziś nowe przypadki stanowią zaledwie 10% wizyt u specjalisty. Poza tym, gdyby udało się sfinansować pracę koordynatorów, odciążyłoby to lekarzy i pielęgniarki. Przeskalowanie tego rozwiązania na cały system będzie wymagało dalszych prac i analiz. Nie jest powiedziane, że taki model opieki jest dla wszystkich praktyk. Może dla większych niektóre elementy będą wymagały modyfikacji, a niektóre praktyki wcale nie będą go stosować.

H.P.: Potrzebna jest też akceptacja ze strony pacjentów.

K.W.: Wymaga to oczywiście zmiany podejścia samych pacjentów, spośród których wciąż duża grupa jest przekonana, że najlepszym rozwiązaniem jest leczenie chorób przewlekłych u specjalisty. Poza tym w takiej opiece pacjent w części rezygnuje ze swojego prawa do wyboru lekarza specjalisty. Z naszych ankiet wynika jednak, że prawie 70% jest na to gotowych, jeśli będzie mogło odbyć konsultację specjalistyczną wcześniej. Ten model opieki czyni pacjenta aktywnym partnerem we wspólnym podejmowaniu decyzji dotyczących postępowania w chorobie, opartego na wypracowanym razem z nim indywidualnym planie opieki medycznej. W realizacji planu opieki ma on wsparcie zespołu profesjonalistów medycznych, w którego skład wchodzą, oprócz lekarza i pielęgniarki POZ, dietetycy i edukatorzy zdrowotni oraz fizjoterapeuci. Na stronie akademia.nfz.gov.pl w części POZ PLUS pojawiły się relacje z serii Human story, które obrazują realną pomoc, którą dostaje pacjent w ramach programu POZ PLUS.




Najpopularniejsze artykuły

Ciemna strona eteru

Zabrania się sprzedaży eteru etylowego i jego mieszanin – stwierdzał artykuł 3 uchwalonej przez sejm ustawy z dnia 22 czerwca 1923 r. w przedmiocie substancji i przetworów odurzających. Nie bez kozery, gdyż, jak podawały statystyki, aż 80 proc. uczniów szkół narkotyzowało się eterem. Nauczyciele bili na alarm – używanie przez dzieci i młodzież eteru prowadzi do ich otępienia. Lekarze wołali – eteromania to zguba dla organizmu, prowadzi do degradacji umysłowej, zaburzeń neurologicznych, uszkodzenia wątroby. Księża z ambon przestrzegali – eteryzowanie się nie tylko niszczy ciało, ale i duszę, prowadząc do uzależnienia.

Astronomiczne rachunki za leczenie w USA

Co roku w USA ponad pół miliona rodzin ogłasza bankructwo z powodu horrendalnie wysokich rachunków za leczenie. Bo np. samo dostarczenie chorego do szpitala może kosztować nawet pół miliona dolarów! Prezentujemy absurdalnie wysokie rachunki, jakie dostają Amerykanie. I to mimo ustawy, która rok temu miała zlikwidować zjawisko szokująco wysokich faktur.

Leki, patenty i przymusowe licencje

W nowych przepisach przygotowanych przez Komisję Europejską zaproponowano wydłużenie monopolu lekom, które odpowiedzą na najpilniejsze potrzeby zdrowotne. Ma to zachęcić firmy farmaceutyczne do ich produkcji. Jednocześnie Komisja proponuje wprowadzenie przymusowego udzielenia licencji innej firmie na produkcję chronionego leku, jeśli posiadacz patentu nie będzie w stanie dostarczyć go w odpowiedniej ilości w sytuacjach kryzysowych.

EBN, czyli pielęgniarstwo oparte na faktach

Rozmowa z dr n. o zdrowiu Dorotą Kilańską, kierowniczką Zakładu Pielęgniarstwa Społecznego i Zarządzania w Pielęgniarstwie w UM w Łodzi, dyrektorką Europejskiej Fundacji Badań Naukowych w Pielęgniarstwie (ENRF), ekspertką Komisji Europejskiej, Ministerstwa Zdrowia i WHO.

ZUS zwraca koszty podróży

Osoby wezwane przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych do osobistego stawiennictwa na badanie przez lekarza orzecznika, komisję lekarską, konsultanta ZUS często mają do przebycia wiele kilometrów. Przysługuje im jednak prawo do zwrotu kosztów przejazdu. ZUS zwraca osobie wezwanej na badanie do lekarza orzecznika oraz na komisję lekarską koszty przejazdu z miejsca zamieszkania do miejsca wskazanego w wezwaniu i z powrotem. Podstawę prawną stanowi tu Rozporządzenie Ministra Pracy i Polityki Społecznej z 31 grudnia 2004 r. (...)

Osteotomia okołopanewkowa sposobem Ganza zamiast endoprotezy

Dysplazja biodra to najczęstsza wada wrodzona narządu ruchu. W Polsce na sto urodzonych dzieci ma ją czworo. W Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym pod kierownictwem dr. Jarosława Felusia przeprowadzane są operacje, które likwidują ból i kupują pacjentom z tą wadą czas, odsuwając konieczność wymiany stawu biodrowego na endoprotezę.

Byle jakość

Senat pod koniec marca podjął uchwałę o odrzuceniu ustawy o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta w całości, uznając ją za niekonstytucyjną, niedopracowaną i zawierającą szereg niekorzystnych dla systemu, pracowników i pacjentów rozwiązań. Sejm wetem senatu zajmie się zaraz po świętach wielkanocnych.

Rzeczpospolita bezzębna

Polski trzylatek statystycznie ma aż trzy zepsute zęby. Sześciolatki mają próchnicę częściej niż ich rówieśnicy w Ugandzie i Wietnamie. Na fotelu dentystycznym ani razu w swoim życiu nie usiadł co dziesiąty siedmiolatek. Statystyki dotyczące starszych napawają grozą: 92 proc. nastolatków i 99 proc. dorosłych ma próchnicę. Przeciętny Polak idzie do dentysty wtedy, gdy nie jest w stanie wytrzymać bólu i jest mu już wszystko jedno, gdzie trafi.

Zmiany skórne po kontakcie z roślinami

W Europie Północnej najczęstszą przyczyną występowania zmian skórnych spowodowanych kontaktem z roślinami jest Primula obconica. Do innych roślin wywołujących odczyny skórne, a występujących na całym świecie, należy rodzina sumaka jadowitego (gatunek Rhus) oraz przedstawiciele rodziny Compositae, w tym głównie chryzantemy, narcyzy i tulipany (...)

Różne oblicza zakrzepicy

Choroba zakrzepowo-zatorowa, potocznie nazywana zakrzepicą to bardzo demokratyczne schorzenie. Nie omija nikogo. Z jej powodu cierpią politycy, sportowcy, aktorzy, prawnicy. Przyjmuje się, że zakrzepica jest trzecią najbardziej rozpowszechnioną chorobą układu krążenia.

Sieć zniosła geriatrię na mieliznę

Działająca od października 2017 r. sieć szpitali nie sprzyja rozwojowi
geriatrii w Polsce. Oddziały geriatryczne w większości przypadków
istnieją tylko dzięki determinacji ordynatorów i zrozumieniu dyrektorów
szpitali. O nowych chyba można tylko pomarzyć – alarmują eksperci.

Leczenie wspomagające w przewlekłym zapaleniu prostaty

Terapia przewlekłego zapalenia stercza zarówno postaci bakteryjnej, jak i niebakteryjnej to duże wyzwanie. Wynika to między innymi ze słabej penetracji antybiotyków do gruczołu krokowego, ale także z faktu utrzymywania się objawów, mimo skutecznego leczenia przeciwbakteryjnego.

Czy Trump ma problemy psychiczne?

Chorobę psychiczną prezydenta USA od prawie roku sugerują psychiatrzy i specjaliści od zdrowia psychicznego w Ameryce. Wnioskują o komisję, która pozwoli zbadać, czy prezydent może pełnić swoją funkcję.

Pneumokoki: 13 > 10

– Stanowisko działającego przy Ministrze Zdrowia Zespołu ds. Szczepień Ochronnych jest jednoznaczne. Należy refundować 13-walentną szczepionkę przeciwko pneumokokom, bo zabezpiecza przed serotypami bardzo groźnymi dla dzieci oraz całego społeczeństwa, przed którymi nie chroni szczepionka 10-walentna – mówi prof. Ewa Helwich. Tymczasem zlecona przez resort zdrowia opinia AOTMiT – ku zdziwieniu specjalistów – sugeruje równorzędność obu szczepionek.

Ubezpieczenia zdrowotne w USA

W odróżnieniu od wielu krajów, Stany Zjednoczone nie zapewniły swoim obywatelom jednolitego systemu ubezpieczeń zdrowotnych. Bezpieczeństwo zdrowotne mieszkańca USA zależy od posiadanego przez niego ubezpieczenia. Poziom medycyny w USA jest bardzo wysoki – szpitale są doskonale wyposażone, amerykańscy lekarze dokonują licznych odkryć, naukowcy zdobywają nagrody Nobla. Jakość ta jednak kosztuje, i to bardzo dużo. Wizyta u lekarza pociąga za sobą wydatek od 40 do 200 $, jeden dzień pobytu w szpitalu – 400 do 1500 $. Poważna choroba może więc zrujnować Amerykanina finansowo, a jedna skomplikowana operacja pochłonąć jego życiowe oszczędności. Dlatego posiadanie ubezpieczenia zdrowotnego jest tak bardzo ważne. (...)

Samobójstwa wśród lekarzy

Jeśli chcecie popełnić samobójstwo, zróbcie to teraz – nie będziecie ciężarem dla społeczeństwa. To profesorska rada dla świeżo upieczonych studentów medycyny w USA. Nie posłuchali. Zrobili to później.




bot