Służba Zdrowia - strona główna
SZ nr 34–42/2017
z 18 maja 2017 r.

Stuknij na okładkę, aby przejść do spisu treści tego wydania


>>> Wyszukiwarka leków refundowanych


Szlachetne e-zdrowie…

Aleksandra Kurowska

Kiedy może ruszyć wystawianie e-recept i na jakim etapie jest budowa platformy P1 dla ochrony zdrowia – o tym z Marcinem Węgrzyniakiem, dyrektorem Centrum Systemów Informacyjnych Ochrony Zdrowia rozmawia Aleksandra Kurowska.

Aleksandra Kurowska: Na jakim etapie jest informatyzacja placówek ochrony zdrowia?

Marcin Węgrzyniak: Jedną z podstawowych kwestii jest poziom informatyzacji placówek medycznych oraz utrzymanie jego stałego wzrostu. CSIOZ prowadzi cykliczny monitoring tego procesu. Z przeprowadzonego przez nas w 2016 r. badania wynika, że 41 proc. szpitali jest obecnie przygotowanych do prowadzenia elektronicznej dokumentacji medycznej, co daje w stosunku do wyników poprzedniej edycji badania z 2014 r. 15-proc. wzrost. Z pewnością wzrost odsetka szpitali, które się informatyzują związany jest z napływem środków europejskich, które stanowią jedno z głównych źródeł inwestycyjnych dla podmiotów leczniczych.

Zauważalny jest również wzrost poziomu świadomości kadry zarządzającej placówkami w zakresie korzyści, jakie płyną dla placówki z jej zinformatyzowania. Ważny element procesu informatyzacji systemu ochrony zdrowia w Polsce stanowią również regionalne platformy e-zdrowia. Pomimo różnego stopnia ich wdrożenia bezwzględnie należy wykorzystać ich potencjał, tym bardziej że dzięki nim już w chwili obecnej regionalnie wdrożono proces wymiany elektronicznej dokumentacji medycznej, nie czekając na uruchomienie Systemu P1. Jest też kilka innych obszarów realizowanych z sukcesem. Należy do nich niewątpliwie obszar rejestrów medycznych – lekarzy, pielęgniarek, aptek czy podmiotów leczniczych. Tu jako CSIOZ i realizator Projektu P2 „Platforma udostępniania on-line przedsiębiorcom usług i zasobów cyfrowych rejestrów medycznych” mamy się czym pochwalić – dzięki realizacji ww. projektu wszystkie rejestry znajdują się na jednej platformie technologicznej i następuje między nimi przepływ informacji. Korzyści wynikające z realizacji Projektu to przede wszystkim umożliwienie: elektronicznej rejestracji i aktualizacji danych rejestrowych, pobierania zaświadczeń oraz danych rejestrowych drogą elektroniczną, upowszechnienie wykorzystania podpisu elektronicznego.

Od lat działa również całkowicie zinformatyzowany system rozliczeń świadczeń z płatnikiem przy dość jednolitym standardzie. Zbudowany jest również system m.in. do obsługi listy refundacyjnej, który działa od 1 stycznia br. Dzięki wdrożeniu przedmiotowego systemu docelowo proces tworzenia listy refundacyjnej będzie w całości zinformatyzowany, z negocjacjami włącznie. Również statystyka publiczna w obszarze zdrowia jest już zinformatyzowana w 85 proc. To skok w XXI wiek.

To dobra baza do tego, aby podejmować kolejne kroki w budowaniu i udostępnianiu solidnych usług dla obywateli czy administracji publicznej. Dzięki podejmowanym dotychczas działaniom jest coraz więcej ułatwień dla przedsiębiorców działających w obszarze zdrowia.


A.K.: A co z telemedycyną? Dane NFZ wskazują, że w publicznym systemie prawie w ogóle się z niej nie korzysta przy realizacji świadczeń.

M.W.: Niewątpliwie jest to obszar, który wymaga dużego zaangażowania i pracy. Pierwsze kroki już poczyniono, zniesione zostały podstawowe bariery legislacyjne, które uniemożliwiały wykorzystywanie w systemie rozwiązań telemedycznych. Kolejno należy podjąć działania, które pozwolą na wprowadzenie więcej usług telemedycznych do koszyka świadczeń gwarantowanych. W chwili obecnej jest tam jedynie telekonsultacja geriatryczna i kardiologiczna na obszarach wiejskich. Od jakiegoś czasu CSIOZ wspiera kolejną inicjatywę i jest „promotorem” umieszczenia w koszyku świadczeń gwarantowanych procedury dotyczącej kardiowerterów.

A.K.: Od 1 maja ruszył dla lekarzy System Monitorowania Kształcenia Pracowników Medycznych, który ma wspomagać przebieg procesu kształcenia podyplomowego kadr medycznych.

M.W.: Tak, jest to kolejny etap wdrażania SMKPM. W maju zeszłego roku w ramach I etapu uruchomione zostały pierwsze funkcjonalności dla diagnostów laboratoryjnych i farmaceutów. SMKPM udało się zbudować w oparciu na wcześniej wspomnianych przeze mnie rejestrach. Gromadzone w Systemie informacje umożliwią podmiotom zaangażowanym w proces kształcenia podyplomowego kadr medycznych skuteczną organizację, planowanie i monitorowanie tego procesu, prowadzenie analiz dotyczących zapotrzebowania w zakresie kadr medycznych w systemie ochrony zdrowia oraz ocenę jakości i skuteczności kształcenia. Celem Systemu jest usprawnienie procesów biznesowych związanych z dostępem do informacji o stanie kadry pracowników medycznych z uwzględnieniem wieku, specjalizacji, stażu, kursów doszkalających. Wdrożenie SMK stanowi zinformatyzowanie procesu kształcenia podyplomowego kadr medycznych.

A.K.: Większość ułatwień dotyczy placówek medycznych.

M.W.: Rzeczywiście, do tej pory nie udało się wdrożyć najważniejszych e-usług dla pacjentów – czyli wspomnianej platformy P1. Docelowo ma ona dostarczyć elektroniczną receptę, skierowanie i możliwość wymiany dokumentacji oraz stworzy Internetowe Konto Pacjenta. Są jednak rozwiązania, które pośrednio mogą być wykorzystywane przez nas wszystkich, np.: na platformie www.rejetrymedyczne.csioz.gov.pl znajduje się ogólnodostępny Rejestr Produktów Leczniczych, w którym każdy z nas może wyszukać konkretny lek wraz ze szczegółową ulotką informacyjną. Z wielu przeprowadzonych rozmów wiem, że jest to pomocne i sprawdzone źródło informacji, szczególnie w sytuacjach, kiedy zagubimy bądź wyrzucimy ulotkę do wcześniej zakupionego leku, co zdarza się nie tak rzadko. Innym przykładem może być udostępniony w zeszłym roku System Ewidencji Zasobów Ochrony Zdrowia, w którym docelowo znajdą się informacje dotyczące lokalizacji wysokospecjalistycznych wyrobów medycznych, np. tomografów. Dzięki ZEZOZ każdy z nas będzie mógł sprawdzić, w jakim podmiocie leczniczym znajduje się wyrób medyczny, którym jesteśmy zainteresowani. Udostępniliśmy również System Monitorowania Zagrożeń, który zapewnia m.in. pacjentom możliwość zgłoszenia informacji o zagrożeniach, niepożądanych działaniach produktów leczniczych oraz zgłoszeń niepożądanych działań produktów leczniczych weterynaryjnych do rejestru drogą elektroniczną.

A.K.: Po tym jak resort zdrowia i CSIOZ ponad rok temu wypowiedziały umowy realizatorom platformy P1 dalsza informatyzacja ochrony zdrowia stanęła pod znakiem zapytania.

M.W.: Kwestie proceduralne mamy już za sobą. Obecnie jest nowe otwarcie, pod koniec zeszłego roku otrzymaliśmy zgodę od Komisji Europejskiej na korzystanie z funduszy unijnych w ramach programu Polska Cyfrowa i kontynuację Projektu P1. Teraz intensywnie pracujemy nad elektroniczną receptą, której udostępnienie zaplanowaliśmy na koniec bieżącego roku. E-skierowanie będziemy wdrażać sześć miesięcy później i za kolejne dziewięć elektroniczną dokumentację medyczną. Ważne jest, iż jeszcze w te wakacje opublikujemy standardy komunikacyjne dla dostawców, a cały Projekt P1 powinien się zakończyć w pierwszym kwartale 2020 roku.

A.K.: Jakie korzyści przynieść może e-recepta lekarzom i pacjentom? Dla płatnika to okazja, by uszczelnić system.

M.W.: Korzyści z udostępnienia e-recepty to m.in. wyeliminowanie potencjalnych błędów, jakie zdarzają się przy ich wypisywaniu. Zniknie też problem chorych odsyłanych do lekarza np. z powodu niewyraźnie odbitej pieczątki. Dla lekarzy będzie to cenne źródło informacji o tym, jakie leki choremu przepisał inny specjalista. Jako społeczeństwo spożywamy zbyt dużo leków, często nie wiadomo, co jeszcze zażywa chory, więc trudno przewidzieć interakcje. Lekarz będzie miał również dostęp do informacji czy pacjent faktycznie wykupił przepisane wcześniej leki. Dostęp do ww. informacji, przyniesie korzyści czysto kliniczne. W skali kraju dzięki tym danym będziemy mogli myśleć o długofalowych strategiach, np. dotyczących polityki lekowej.

A.K.: Z perspektywy placówek medycznych wdrażanie zmian to zwykle skomplikowany proces. Zarówno pod względem budowy infrastruktury, jak i przeszkolenia, i przekonania pracowników, że te rozwiązania mogą im ułatwić pracę, zamiast dodać jej więcej. W przypadku e-zwolnień na razie wdrażanie ich przebiegało opornie. Z e-receptą pewnie będą podobne problemy.

M.W.: Stoimy przed wyzwaniem zaprojektowania rozwiązania w taki sposób, aby oddawało rzeczywistość i nie nakładało dodatkowych obowiązków na wysoko wykwalifikowany personel. Jest to możliwe i system P1 jest na to przygotowany. Dokument elektronicznej recepty tworzy się w szpitalu lub gabinecie lekarskim, gdzie działa oprogramowanie lokalne. I to ono jest najważniejsze, jeśli chodzi o ergonomię czy intuicyjność. Do P1 wysyła się już gotową receptę. Podpisać ją musi lekarz, jednak nie jest istotne to, kto wypełnia dokument. Tak jak w przypadku druków papierowych może to być np. pielęgniarka, jeśli chodzi o przedłużenie recepty.

A.K.: Problemem jest m.in. uwiarygodnianie danych. Planowano osobne karty specjalisty medycznego, ale potem z tego się wycofano. Na komercyjny podpis elektroniczny placówki nie chcą wydawać pieniędzy, a z kolei ePUAP jest niewygodny, niedostosowany do potrzeb krótkiej wizyty u lekarza. Z kolei elektroniczne dowody, które można by rozbudować pod kątem pracowników medycznych, będą dopiero za kilka lat, a ich wymiana potrwa dekadę.

M.W.: Tak, i w koncepcji nowego dowodu elektronicznego jest zapisane, że będzie dodatkowa karta profesjonalisty medycznego. Jest już w tej sprawie decyzja i Ministerstwo Zdrowia nad tym pracuje. Wcześniej trwały już zaawansowane prace, jednak zostały cofnięte ze względu na pojawiające się plany połączenia ich z dowodem osobistym. Jednak, po merytorycznej dyskusji, wygrało przekonanie, że musimy działać już teraz, zanim nowy dowód obejmie całą populację. Możliwe jest także wprowadzenie rozwiązania polegającego na wykorzystaniu np. karty płatniczej do autoryzacji pobytu pacjenta w placówce. Dla specjalisty trzeba wydać oddzielną kartę, która będzie uzupełniała lukę czasową do momentu wprowadzenia nowego dowodu osobistego. Jest zgoda na to, aby Izby Lekarskie wydawały je poprzez Ministerstwo Zdrowia.

A.K.: Na poziomie szpitali i przychodni wdrażane są różne systemy IT, najczęściej przy wykorzystaniu publicznych środków, ale z P1 mogą być niekompatybilne. Co zrobić, żeby systemy poszczególnych placówek mogły być włączone w przyszłą sieć?

M.W.: Głównym zadaniem CSIOZ od samego początku jest inicjowanie, edukowanie i promowanie rozwiązań w obszarze dążenia do interoperacyjności rozwiązań funkcjonujących w systemie ochrony zdrowia. Był jednak czas, gdy o tym zapomniano i podmioty lecznicze zaczęły wdrażać systemy, które, jak się okazało, nie były gotowe do współpracy. Brak standaryzacji jest widoczny cały czas. Jedyny dość jednolity obszar to diagnostyka obrazowa i rozliczenia z NFZ. Cała reszta wciąż jest w toku i czeka nas w związku z tym dużo pracy. Jesteśmy trochę spóźnieni w tym zakresie, jednak nie jesteśmy jedyni na świecie w takiej sytuacji. E-zdrowie w większości przypadków rozwijało się oddolnie i dopiero potem administracja centralna starała się te inicjatywy skoordynować i łączyć.

A.K.: W przypadku inwestycji w infrastrukturę, sprzęt, ministerstwo stworzyło IOWISZ – instrument do oceny wniosków, w których przypadku placówka ubiega się o unijne dofinansowanie. A dla dużych inwestycji, nawet ze środków własnych, pozytywna ocena z IOWISZ jest warunkiem tego, by oddział czy szpital dostał w przyszłości kontrakt z NFZ. Może w informatyzacji potrzebne jest podobne rozwiązanie do odsiania projektów, które nie wpasują się w P1?

M.W.: Właśnie niedawno rozmawialiśmy o takiej możliwości. Faktycznie, IOWISZ-a też dobrze byłoby mieć do inwestycji w e-zdrowiu. W obecnej perspektywie środków unijnych szansa na koordynację jest dużo większa niż w poprzednim finansowaniu. Już teraz istnieją odpowiednie mechanizmy. Ministerstwo bardziej szczegółowo kontroluje teraz, na co wydawane są środki w ramach regionalnych programów operacyjnych. Od początku 2016 r. wdrożono dużo lepszy mechanizm koordynacji tych inwestycji. Mam na myśli m.in. działalność Komitetu Sterującego ds. koordynacji interwencji EFSI w ochronie zdrowia, który ma prawo wydawać wytyczne. Dbamy o to, żeby były one niskopoziomowe i dzięki temu w szczegółach wiadomo, jak należy postępować. Generalnie dużo lepiej panujemy nad całym procesem i ściśle współpracujemy ze wszystkimi regionalnymi platformami. Jako lider i podmiot odpowiedzialny za współpracę z regionami w ramach procesu informatyzacji realizujemy szereg działań edukacyjnych i informacyjnych. Systematycznie na terenie całego kraju odbywają się spotkania z kadrą zarządzającą podmiotami leczniczymi i przedstawicielami organów założycielskich. Przynajmniej raz w miesiącu odbywają się też wideokonferencje z przedstawicielami regionów. Podjęliśmy się również zadania wyrównania poziomu wiedzy pracowników działów IT podmiotów leczniczych w zakresie procesu informatyzacji podmiotów, w tym wdrażania elektronicznej dokumentacji medycznej. Od października zeszłego roku organizujemy w CSIOZ warsztaty dla pracowników działów IT. Jeden cykl warsztatów obejmuje cztery całodniowe spotkania w miesięcznych odstępach. Organizowane przez nas warsztaty okazały się strzałem w dziesiątkę i cieszą się bardzo dużym zainteresowaniem. W kwietniu ruszyła ich druga edycja, kolejną zaplanowano na III i IV kwartał 2017.

A.K.: Oceniane są wszystkie projekty dotyczące e-zdrowia, czy tylko te w stu procentach poświęcone tej tematyce?

M.W.: Zależy, jaki status ma projekt w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego – czy jest konkursowy, czy nie. Dla konkursowych są określane stosowne rekomendacje. Wiemy, jakie projekty mogą być dofinansowane. W CSIOZ niedawno zainaugurowała działalność Rada ds. Interoperacyjności, która ma na celu standaryzację – zarówno regionalną, jak i centralną. W jej skład wchodzą wszyscy interesariusze. Są przedstawiciele samorządów zawodowych, organizacji pozarządowych oraz dostawcy oprogramowania i regulatorzy wraz z NFZ. Chcemy, aby Rada jako ciało doradcze dyrektora CSIOZ była miejscem, gdzie pracować będziemy nad rekomendacjami, które potem stanowiłyby pewien prawnie obligujący standard działania dla placówek medycznych planujących przetarg na informatyzację. Jako resort chcielibyśmy mieć minimalny wpływ na specyfikę systemów gabinetowych czy szpitalnych. Nie da się zadekretować całej ergonomii, ale można wskazywać na rzeczy istotne z naszego punktu widzenia. To jednak wciąż faza koncepcyjna, bo na razie Ministerstwo Zdrowia może kreować standardy w zakresie elektronicznych dokumentów medycznych, ale to służy jedynie umożliwieniu wymiany takiej dokumentacji. Chcielibyśmy zwiększyć te możliwości przy jednoczesnym zrozumieniu dla specyfiki poszczególnych placówek i zapewnieniu pewnej elastyczności. Wraz z wprowadzeniem kart będzie to oznaczało znaczny postęp w procesie informatyzacji systemu ochrony zdrowia w Polsce. Podejmując się tych wszystkich działań, nie możemy zapominać o najważniejszym celu – cyfryzacja w szpitalach znacząco przyczyni się do poprawy jakości opieki, a przy okazji będziemy mogli wydać więcej pieniędzy na leczenie pacjentów dzięki oszczędnościom administracyjnym. Badania naukowe potwierdzają, że jest to możliwe. Już teraz w systemie akredytacji wzięto pod uwagę kwestię informatyzacji.




Najpopularniejsze artykuły

Ciemna strona eteru

Zabrania się sprzedaży eteru etylowego i jego mieszanin – stwierdzał artykuł 3 uchwalonej przez sejm ustawy z dnia 22 czerwca 1923 r. w przedmiocie substancji i przetworów odurzających. Nie bez kozery, gdyż, jak podawały statystyki, aż 80 proc. uczniów szkół narkotyzowało się eterem. Nauczyciele bili na alarm – używanie przez dzieci i młodzież eteru prowadzi do ich otępienia. Lekarze wołali – eteromania to zguba dla organizmu, prowadzi do degradacji umysłowej, zaburzeń neurologicznych, uszkodzenia wątroby. Księża z ambon przestrzegali – eteryzowanie się nie tylko niszczy ciało, ale i duszę, prowadząc do uzależnienia.

Astronomiczne rachunki za leczenie w USA

Co roku w USA ponad pół miliona rodzin ogłasza bankructwo z powodu horrendalnie wysokich rachunków za leczenie. Bo np. samo dostarczenie chorego do szpitala może kosztować nawet pół miliona dolarów! Prezentujemy absurdalnie wysokie rachunki, jakie dostają Amerykanie. I to mimo ustawy, która rok temu miała zlikwidować zjawisko szokująco wysokich faktur.

Leki, patenty i przymusowe licencje

W nowych przepisach przygotowanych przez Komisję Europejską zaproponowano wydłużenie monopolu lekom, które odpowiedzą na najpilniejsze potrzeby zdrowotne. Ma to zachęcić firmy farmaceutyczne do ich produkcji. Jednocześnie Komisja proponuje wprowadzenie przymusowego udzielenia licencji innej firmie na produkcję chronionego leku, jeśli posiadacz patentu nie będzie w stanie dostarczyć go w odpowiedniej ilości w sytuacjach kryzysowych.

EBN, czyli pielęgniarstwo oparte na faktach

Rozmowa z dr n. o zdrowiu Dorotą Kilańską, kierowniczką Zakładu Pielęgniarstwa Społecznego i Zarządzania w Pielęgniarstwie w UM w Łodzi, dyrektorką Europejskiej Fundacji Badań Naukowych w Pielęgniarstwie (ENRF), ekspertką Komisji Europejskiej, Ministerstwa Zdrowia i WHO.

ZUS zwraca koszty podróży

Osoby wezwane przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych do osobistego stawiennictwa na badanie przez lekarza orzecznika, komisję lekarską, konsultanta ZUS często mają do przebycia wiele kilometrów. Przysługuje im jednak prawo do zwrotu kosztów przejazdu. ZUS zwraca osobie wezwanej na badanie do lekarza orzecznika oraz na komisję lekarską koszty przejazdu z miejsca zamieszkania do miejsca wskazanego w wezwaniu i z powrotem. Podstawę prawną stanowi tu Rozporządzenie Ministra Pracy i Polityki Społecznej z 31 grudnia 2004 r. (...)

Osteotomia okołopanewkowa sposobem Ganza zamiast endoprotezy

Dysplazja biodra to najczęstsza wada wrodzona narządu ruchu. W Polsce na sto urodzonych dzieci ma ją czworo. W Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym pod kierownictwem dr. Jarosława Felusia przeprowadzane są operacje, które likwidują ból i kupują pacjentom z tą wadą czas, odsuwając konieczność wymiany stawu biodrowego na endoprotezę.

Rzeczpospolita bezzębna

Polski trzylatek statystycznie ma aż trzy zepsute zęby. Sześciolatki mają próchnicę częściej niż ich rówieśnicy w Ugandzie i Wietnamie. Na fotelu dentystycznym ani razu w swoim życiu nie usiadł co dziesiąty siedmiolatek. Statystyki dotyczące starszych napawają grozą: 92 proc. nastolatków i 99 proc. dorosłych ma próchnicę. Przeciętny Polak idzie do dentysty wtedy, gdy nie jest w stanie wytrzymać bólu i jest mu już wszystko jedno, gdzie trafi.

Byle jakość

Senat pod koniec marca podjął uchwałę o odrzuceniu ustawy o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta w całości, uznając ją za niekonstytucyjną, niedopracowaną i zawierającą szereg niekorzystnych dla systemu, pracowników i pacjentów rozwiązań. Sejm wetem senatu zajmie się zaraz po świętach wielkanocnych.

Zmiany skórne po kontakcie z roślinami

W Europie Północnej najczęstszą przyczyną występowania zmian skórnych spowodowanych kontaktem z roślinami jest Primula obconica. Do innych roślin wywołujących odczyny skórne, a występujących na całym świecie, należy rodzina sumaka jadowitego (gatunek Rhus) oraz przedstawiciele rodziny Compositae, w tym głównie chryzantemy, narcyzy i tulipany (...)

Różne oblicza zakrzepicy

Choroba zakrzepowo-zatorowa, potocznie nazywana zakrzepicą to bardzo demokratyczne schorzenie. Nie omija nikogo. Z jej powodu cierpią politycy, sportowcy, aktorzy, prawnicy. Przyjmuje się, że zakrzepica jest trzecią najbardziej rozpowszechnioną chorobą układu krążenia.

Leczenie wspomagające w przewlekłym zapaleniu prostaty

Terapia przewlekłego zapalenia stercza zarówno postaci bakteryjnej, jak i niebakteryjnej to duże wyzwanie. Wynika to między innymi ze słabej penetracji antybiotyków do gruczołu krokowego, ale także z faktu utrzymywania się objawów, mimo skutecznego leczenia przeciwbakteryjnego.

Sieć zniosła geriatrię na mieliznę

Działająca od października 2017 r. sieć szpitali nie sprzyja rozwojowi
geriatrii w Polsce. Oddziały geriatryczne w większości przypadków
istnieją tylko dzięki determinacji ordynatorów i zrozumieniu dyrektorów
szpitali. O nowych chyba można tylko pomarzyć – alarmują eksperci.

Czy Trump ma problemy psychiczne?

Chorobę psychiczną prezydenta USA od prawie roku sugerują psychiatrzy i specjaliści od zdrowia psychicznego w Ameryce. Wnioskują o komisję, która pozwoli zbadać, czy prezydent może pełnić swoją funkcję.

Pneumokoki: 13 > 10

– Stanowisko działającego przy Ministrze Zdrowia Zespołu ds. Szczepień Ochronnych jest jednoznaczne. Należy refundować 13-walentną szczepionkę przeciwko pneumokokom, bo zabezpiecza przed serotypami bardzo groźnymi dla dzieci oraz całego społeczeństwa, przed którymi nie chroni szczepionka 10-walentna – mówi prof. Ewa Helwich. Tymczasem zlecona przez resort zdrowia opinia AOTMiT – ku zdziwieniu specjalistów – sugeruje równorzędność obu szczepionek.

Ubezpieczenia zdrowotne w USA

W odróżnieniu od wielu krajów, Stany Zjednoczone nie zapewniły swoim obywatelom jednolitego systemu ubezpieczeń zdrowotnych. Bezpieczeństwo zdrowotne mieszkańca USA zależy od posiadanego przez niego ubezpieczenia. Poziom medycyny w USA jest bardzo wysoki – szpitale są doskonale wyposażone, amerykańscy lekarze dokonują licznych odkryć, naukowcy zdobywają nagrody Nobla. Jakość ta jednak kosztuje, i to bardzo dużo. Wizyta u lekarza pociąga za sobą wydatek od 40 do 200 $, jeden dzień pobytu w szpitalu – 400 do 1500 $. Poważna choroba może więc zrujnować Amerykanina finansowo, a jedna skomplikowana operacja pochłonąć jego życiowe oszczędności. Dlatego posiadanie ubezpieczenia zdrowotnego jest tak bardzo ważne. (...)

Samobójstwa wśród lekarzy

Jeśli chcecie popełnić samobójstwo, zróbcie to teraz – nie będziecie ciężarem dla społeczeństwa. To profesorska rada dla świeżo upieczonych studentów medycyny w USA. Nie posłuchali. Zrobili to później.




bot