Służba Zdrowia - strona główna
SZ nr 9–16/2016
z 11 lutego 2016 r.

Stuknij na okładkę, aby przejść do spisu treści tego wydania


>>> Wyszukiwarka leków refundowanych


Cyfrowe złudzenia i nadzieje

Krzysztof Nyczaj

Czy informatyzacja ochrony zdrowia zostanie wstrzymana? Czy Polsce grozi zwrot 400 mln zł unijnej dotacji wydanych na realizację projektu P1? Czy znów czeka nas przesunięcie terminu uruchomienia elektronicznej recepty? O problemach związanych z informatyzacją ochrony zdrowia rozmawiamy z nowym dyrektorem Centrum Systemów Informacyjnych Ochrony Zdrowia – Marcinem Węgrzyniakiem.

Krzysztof Nyczaj: Informatyzacja opieki zdrowotnej znalazła się na zakręcie. Czy Polsce grozi zwrot środków w związku z niezrealizowaniem tzw. Projektu P1, którego jedną z podstawowych funkcjonalności miało być uruchomienie elektronicznych recept, skierowań i zleceń?

Marcin Węgrzyniak: Faktycznie nie udało się nam zakończyć Projektu P1 w terminie. Poszczególne części projektu są co prawda gotowe, ale nie udało się ich zintegrować w zakładanym terminie. W porozumieniu z Ministerstwem Zdrowia oraz innymi jednostkami uczestniczącymi w systemie wydatkowania środków strukturalnych zmieniliśmy więc formułę realizacyjną projektu. Projekt zostanie podzielony na dwie fazy. Pierwsza faza polegać miałaby na wytworzeniu poszczególnych podsystemów i ta właśnie została zakończona. Druga faza, która miałaby być finansowana ze środków unijnych w ramach nowej perspektywy finansowej, miałaby polegać na integracji i wdrożeniu produkcyjnym tych podsystemów. Obecnie przygotowujemy postępowanie przetargowe, które pozwoli nam na wyłonienie wykonawcy, odpowiedzialnego za zintegrowanie gotowych elementów Projektu P1. To jest oczywiście pewien czynnik ryzyka wpływający na termin oddania do użytkowania np. e-recepty. Dlatego jeszcze raz weryfikujemy posiadane przez nas produkty. Jeśli okaże się, że jesteśmy w stanie uruchomić samodzielnie niektóre funkcjonalności, to zrobimy to własnymi siłami.

K.N.:: Rozumiem, że na podział projektu na dwie fazy musi wyrazić zgodę Komisja Europejska?

M.W.:: Decyzje na poziomie krajowym zostały podjęte. Mamy zgodę ministra rozwoju regionalnego oraz ministra odpowiedzialnego za cyfryzację. Stosowne pisma zostały już skierowane do Komisji Europejskiej. Nie znamy jednak terminu podjęcia decyzji, ale zakładamy, że będzie ona pozytywna.

K.N.:: Jesteście optymistami?

M.W.:: Nie widzę powodu, aby Komisja nie zgodziła się na zmianę formuły realizacyjnej. Wydaje się, że udało nam się przedstawić przekonujące argumenty. W każdym takim przypadku Komisja podejmuje decyzje indywidualnie. Nie ma tutaj jakichś sztywnych reguł. Zresztą, mamy już przykłady z innych branż, że taka formuła realizacji projektu jest możliwa.

K.N.:: Ta druga faza projektu będzie finansowana ze środków budżetowych?

M.W.:: Pierwotnie rozważano możliwość sfinansowania zakończenia projektu ze środków budżetowych. W takim wypadku również musiałaby być zgoda Komisji Europejskiej. Ostatecznie zdecydowano się zaproponować Komisji Europejskiej realizację II fazy projektu w ramach Programu Operacyjnego Polska Cyfrowa. Nie będziemy zatem musieli obciążać budżetu krajowego całkowitymi kosztami związanymi z kontynuacją realizacji projektu.

K.N.:: Co dokładnie miałoby być przedmiotem tzw. drugiej fazy?

M.W.:: Tak jak wspomniałem, na wstępie brakuje nam jądra systemu, tj. tzw. szyny integracyjnej oraz systemu administracji. Miały one być wytworzone już w 2014 roku. Jednak kolejnych dwóch wykonawców nie podołało temu zadaniu. Za pomocą tych narzędzi oraz wcześniej przygotowanych podsystemów, udostępnione mają zostać takie funkcjonalności jak e-recepta czy Internetowe Konto Pacjenta.

K.N.:: Czy w związku z tym planuje się kolejne przesunięcie ustawowych terminów dotyczących uruchomienia elektronicznej dokumentacji medycznej, elektronicznej recepty, skierowania i zlecenia?

M.W.:: To jest oczywiście decyzja Ministerstwa Zdrowia. Jednak ciężko sobie wyobrazić, aby terminy te nie były przesunięte.

K.N.:: Ile środków unijnych zostało już wydanych na realizację Projektu P1?

M.W.:: Do końca 2015 r. Centrum Projektów Polska Cyfrowa zatwierdziło w ramach Projektu P1 jako kwalifikowane wydatki na sumę 467 mln zł. To duża kwota, więc jesteśmy zdeterminowani, aby podjąć działania mogące zażegnać ryzyko zwrotu tych środków. Tak jak wspomniałem, jesteśmy w tej kwestii dobrej myśli.

K.N.:: Czy budżet państwa poniósł jakieś straty w związku z niezakończeniem projektu w terminie?

M.W.:: CSIOZ złożyło poszczególnym wykonawcom oświadczenia o odstąpieniu od umowy, natomiast z jednym trwają rozmowy na temat rozwiązania umowy za porozumieniem stron. Wykonawcy tzw. szyny integracyjnej nie otrzymali wynagrodzenia. Umowy były tak skonstruowane, aby maksymalnie chronić interes skarbu państwa. Na obecnym etapie jest jeszcze zbyt wcześnie, żeby przesądzać ostateczny kształt zakończenia współpracy z dotychczasowymi wykonawcami.

K.N.:: Jak wygląda przygotowanie CSIOZ do dalszych działań?

M.W.:: Obecnie wzmacniamy zespoły analityczne i architektoniczne. To był taki obszar, który do chwili obecnej był prawie całkowicie outsourcingowany, tzn. korzystaliśmy z konsultantów zewnętrznych. Moim zdaniem, nie było to do końca korzystne rozwiązanie. Dodatkowo, jak wspomniałem wcześniej, dokonujemy analizy posiadanych podsystemów.

K.N.:: Spowolnienie tempa informatyzacji oraz możliwe terminy przesunięcia terminów ustawowych dotyczących uruchomienia elektronicznej dokumentacji medycznej wpłyną na tempo prac dotyczących standaryzacji elektronicznych dokumentów medycznych?

M.W.:: W tym roku chciałbym, abyśmy – jako CSIOZ – bardziej skupili się na weryfikacji opracowanych przez nas kilkunastu standardów elektronicznych dokumentów medycznych. Wiem, że istnieją podmioty lecznicze, które nie oglądając się na terminy ustawowe zaczęły wdrażanie elektronicznej dokumentacji medycznej we własnym zakresie, zgodnie ze standardem HL7 CDA. Chcielibyśmy się przyjrzeć, jak to w praktyce zostało wdrożone. Czy podjęte działania przynoszą korzyści, jakie zakładaliśmy? Jakie trudności praktyczne to sprawia? Zostało też ukończonych kilka projektów regionalnych, w ramach których miała zostać uruchomiona wymiana elektronicznej dokumentacji medycznej na poziomie regionalnym. W tym przypadku również zamierzamy przyjrzeć się, jak w praktyce wygląda przebieg tego procesu.

K.N.:: Jak obecnie wygląda współpraca z regionami?

M.W.:: Kluczowym dokumentem, który powinien nadawać kierunek projektom regionalnym w obszarze ochrony zdrowia jest dokument strategiczny ministra zdrowia zwany „Policy paper dla ochrony zdrowia na lata 2014 – 2020 Krajowe Strategiczne Ramy”. Dokument wyznacza kierunki, w jaki sposób powinny być wykorzystywane środki unijne w nowej perspektywie finansowej na działania związane z ochroną zdrowia, w tym informatyzację podmiotów leczniczych. W Ministerstwie Zdrowia funkcjonuje komitet sterujący, w skład którego wchodzi również przedstawiciel CSIOZ. Do zadań Komitetu należy m.in. koordynacja wsparcia inwestycji z obszaru ochrony zdrowia realizowanych w ramach regionalnych programów operacyjnych.

K.N.:: Kiedy uruchomicie dziedzinowe systemy teleinformatyczne?

M.W.: : Projekt Dziedzinowe systemy teleinformatyczne systemu informacji w ochronie zdrowia – Projekt P4, w skład, którego wchodzą: System Monitorowania Kształcenia Pracowników Medycznych, System Monitorowania Zagrożeń, System Ewidencji Zasobów Ochrony Zdrowia, System Statystyki w Ochronie Zdrowia, Zintegrowany System Monitorowania Obrotu Produktami Leczniczymi, zgodnie z decyzją podjętą jeszcze w 2014 r. został sfinansowany jako odrębny projekt. Zgodnie z przyjętymi terminami projekt zakończył się z końcem 2015 roku. W zakresie produkcyjnym wytworzone w ramach projektu systemy będziemy sukcesywnie uruchamiać w tym roku. Największe wyzwanie będzie nas czekać z systemem monitorowania procesów kształcenia pracowników medycznych, który ma swoje umocowanie w ustawie o systemie informacji w ochronie zdrowia i który zgodnie z terminami ustawowymi musi być uruchomiony w pierwszej połowie 2016 roku.




Najpopularniejsze artykuły

Ciemna strona eteru

Zabrania się sprzedaży eteru etylowego i jego mieszanin – stwierdzał artykuł 3 uchwalonej przez sejm ustawy z dnia 22 czerwca 1923 r. w przedmiocie substancji i przetworów odurzających. Nie bez kozery, gdyż, jak podawały statystyki, aż 80 proc. uczniów szkół narkotyzowało się eterem. Nauczyciele bili na alarm – używanie przez dzieci i młodzież eteru prowadzi do ich otępienia. Lekarze wołali – eteromania to zguba dla organizmu, prowadzi do degradacji umysłowej, zaburzeń neurologicznych, uszkodzenia wątroby. Księża z ambon przestrzegali – eteryzowanie się nie tylko niszczy ciało, ale i duszę, prowadząc do uzależnienia.

Astronomiczne rachunki za leczenie w USA

Co roku w USA ponad pół miliona rodzin ogłasza bankructwo z powodu horrendalnie wysokich rachunków za leczenie. Bo np. samo dostarczenie chorego do szpitala może kosztować nawet pół miliona dolarów! Prezentujemy absurdalnie wysokie rachunki, jakie dostają Amerykanie. I to mimo ustawy, która rok temu miała zlikwidować zjawisko szokująco wysokich faktur.

Leki, patenty i przymusowe licencje

W nowych przepisach przygotowanych przez Komisję Europejską zaproponowano wydłużenie monopolu lekom, które odpowiedzą na najpilniejsze potrzeby zdrowotne. Ma to zachęcić firmy farmaceutyczne do ich produkcji. Jednocześnie Komisja proponuje wprowadzenie przymusowego udzielenia licencji innej firmie na produkcję chronionego leku, jeśli posiadacz patentu nie będzie w stanie dostarczyć go w odpowiedniej ilości w sytuacjach kryzysowych.

EBN, czyli pielęgniarstwo oparte na faktach

Rozmowa z dr n. o zdrowiu Dorotą Kilańską, kierowniczką Zakładu Pielęgniarstwa Społecznego i Zarządzania w Pielęgniarstwie w UM w Łodzi, dyrektorką Europejskiej Fundacji Badań Naukowych w Pielęgniarstwie (ENRF), ekspertką Komisji Europejskiej, Ministerstwa Zdrowia i WHO.

ZUS zwraca koszty podróży

Osoby wezwane przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych do osobistego stawiennictwa na badanie przez lekarza orzecznika, komisję lekarską, konsultanta ZUS często mają do przebycia wiele kilometrów. Przysługuje im jednak prawo do zwrotu kosztów przejazdu. ZUS zwraca osobie wezwanej na badanie do lekarza orzecznika oraz na komisję lekarską koszty przejazdu z miejsca zamieszkania do miejsca wskazanego w wezwaniu i z powrotem. Podstawę prawną stanowi tu Rozporządzenie Ministra Pracy i Polityki Społecznej z 31 grudnia 2004 r. (...)

Osteotomia okołopanewkowa sposobem Ganza zamiast endoprotezy

Dysplazja biodra to najczęstsza wada wrodzona narządu ruchu. W Polsce na sto urodzonych dzieci ma ją czworo. W Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym pod kierownictwem dr. Jarosława Felusia przeprowadzane są operacje, które likwidują ból i kupują pacjentom z tą wadą czas, odsuwając konieczność wymiany stawu biodrowego na endoprotezę.

Rzeczpospolita bezzębna

Polski trzylatek statystycznie ma aż trzy zepsute zęby. Sześciolatki mają próchnicę częściej niż ich rówieśnicy w Ugandzie i Wietnamie. Na fotelu dentystycznym ani razu w swoim życiu nie usiadł co dziesiąty siedmiolatek. Statystyki dotyczące starszych napawają grozą: 92 proc. nastolatków i 99 proc. dorosłych ma próchnicę. Przeciętny Polak idzie do dentysty wtedy, gdy nie jest w stanie wytrzymać bólu i jest mu już wszystko jedno, gdzie trafi.

Byle jakość

Senat pod koniec marca podjął uchwałę o odrzuceniu ustawy o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta w całości, uznając ją za niekonstytucyjną, niedopracowaną i zawierającą szereg niekorzystnych dla systemu, pracowników i pacjentów rozwiązań. Sejm wetem senatu zajmie się zaraz po świętach wielkanocnych.

Różne oblicza zakrzepicy

Choroba zakrzepowo-zatorowa, potocznie nazywana zakrzepicą to bardzo demokratyczne schorzenie. Nie omija nikogo. Z jej powodu cierpią politycy, sportowcy, aktorzy, prawnicy. Przyjmuje się, że zakrzepica jest trzecią najbardziej rozpowszechnioną chorobą układu krążenia.

Zmiany skórne po kontakcie z roślinami

W Europie Północnej najczęstszą przyczyną występowania zmian skórnych spowodowanych kontaktem z roślinami jest Primula obconica. Do innych roślin wywołujących odczyny skórne, a występujących na całym świecie, należy rodzina sumaka jadowitego (gatunek Rhus) oraz przedstawiciele rodziny Compositae, w tym głównie chryzantemy, narcyzy i tulipany (...)

Sieć zniosła geriatrię na mieliznę

Działająca od października 2017 r. sieć szpitali nie sprzyja rozwojowi
geriatrii w Polsce. Oddziały geriatryczne w większości przypadków
istnieją tylko dzięki determinacji ordynatorów i zrozumieniu dyrektorów
szpitali. O nowych chyba można tylko pomarzyć – alarmują eksperci.

Czy Trump ma problemy psychiczne?

Chorobę psychiczną prezydenta USA od prawie roku sugerują psychiatrzy i specjaliści od zdrowia psychicznego w Ameryce. Wnioskują o komisję, która pozwoli zbadać, czy prezydent może pełnić swoją funkcję.

Pneumokoki: 13 > 10

– Stanowisko działającego przy Ministrze Zdrowia Zespołu ds. Szczepień Ochronnych jest jednoznaczne. Należy refundować 13-walentną szczepionkę przeciwko pneumokokom, bo zabezpiecza przed serotypami bardzo groźnymi dla dzieci oraz całego społeczeństwa, przed którymi nie chroni szczepionka 10-walentna – mówi prof. Ewa Helwich. Tymczasem zlecona przez resort zdrowia opinia AOTMiT – ku zdziwieniu specjalistów – sugeruje równorzędność obu szczepionek.

Ubezpieczenia zdrowotne w USA

W odróżnieniu od wielu krajów, Stany Zjednoczone nie zapewniły swoim obywatelom jednolitego systemu ubezpieczeń zdrowotnych. Bezpieczeństwo zdrowotne mieszkańca USA zależy od posiadanego przez niego ubezpieczenia. Poziom medycyny w USA jest bardzo wysoki – szpitale są doskonale wyposażone, amerykańscy lekarze dokonują licznych odkryć, naukowcy zdobywają nagrody Nobla. Jakość ta jednak kosztuje, i to bardzo dużo. Wizyta u lekarza pociąga za sobą wydatek od 40 do 200 $, jeden dzień pobytu w szpitalu – 400 do 1500 $. Poważna choroba może więc zrujnować Amerykanina finansowo, a jedna skomplikowana operacja pochłonąć jego życiowe oszczędności. Dlatego posiadanie ubezpieczenia zdrowotnego jest tak bardzo ważne. (...)

Samobójstwa wśród lekarzy

Jeśli chcecie popełnić samobójstwo, zróbcie to teraz – nie będziecie ciężarem dla społeczeństwa. To profesorska rada dla świeżo upieczonych studentów medycyny w USA. Nie posłuchali. Zrobili to później.

Kobiety w chirurgii. Równe szanse na rozwój zawodowy?

Kiedy w 1877 roku Anna Tomaszewicz, absolwentka wydziału medycyny Uniwersytetu w Zurychu wróciła do ojczyzny z dyplomem lekarza w ręku, nie spodziewała się wrogiego przyjęcia przez środowisko medyczne. Ale stało się inaczej. Uznany za wybitnego chirurga i honorowany do dzisiaj, prof. Ludwik Rydygier miał powiedzieć: „Precz z Polski z dziwolągiem kobiety-lekarza!”. W podobny ton uderzyła Gabriela Zapolska, uważana za jedną z pierwszych polskich feministek, która bez ogródek powiedziała: „Nie chcę kobiet lekarzy, prawników, weterynarzy! Nie kraj trupów! Nie zatracaj swej godności niewieściej!".




bot