Służba Zdrowia - strona główna
SZ nr 85–92/2015
z 5 listopada 2015 r.

Stuknij na okładkę, aby przejść do spisu treści tego wydania


>>> Wyszukiwarka leków refundowanych


Czy PiS-owi wystarczy konsekwencji?

Krzysztof Nyczaj

Wygrana Prawa i Sprawiedliwości to szansa na instytucjonalne uporządkowanie systemu ochrony zdrowia, jeśli tylko partii tej nie zabraknie konsekwencji we wdrażaniu swoich tez programowych. Najważniejszy z postulatów to likwidacja NFZ i przekazanie kompetencji w zakresie finansowania wojewodzie. W tej kwestii partia pozostaje konsekwentna od 2005 r.

W programie PiS, obok postulatów takich jak: lepsze zarobki dla personelu medycznego, lepsza jakość usług, skrócenie kolejek, zwiększenie finansowania opieki zdrowotnej, których realizacja zależy od wielu niezależnych czynników, lub postulatów typowo życzeniowych, takich jak: przywrócenie godności pracy lekarza czy upodmiotowienie pacjenta, znalazły się też kwestie o charakterze instytucjonalnym. Ich realizacja nie wymaga wielkich nakładów finansowych, ale może znacząco usprawnić funkcjonowanie systemu ochrony zdrowia, a co za tym idzie, pośrednio przyczynić się do bardziej efektywnego i oszczędnego gospodarowania funduszami.


Najważniejszy postulat PiS – likwidacja Narodowego Funduszu Zdrowia oraz przekazanie kompetencji w zakresie finansowania opieki zdrowotnej wojewodom oraz Ministerstwu Zdrowia – pojawił się już podczas kampanii wyborczej w 2005 r. W tej kwestii partia pozostaje bardzo konsekwentna. Podobnie jest z postulatem utworzenia sieci szpitali i zmiany filozofii funkcjonowania systemu Państwowego Ratownictwa Medycznego. Bolesław Piecha – były wiceminister zdrowia w wywiadzie dla „Przeglądu Urologicznego” już w 2005 r. zwracał uwagę na doświadczenia Hiszpanii, która wchodząc do Unii Europejskiej, zmieniła podejście do spraw ochrony zdrowia – wprowadziła system budżetowy i ma dobre rezultaty. Piecha podkreślał przy tym, że zmian nie należy wprowadzać rewolucyjnie, ale stopniowo.

Według przedstawicieli Prawa i Sprawiedliwości, warunkiem prowadzenia skutecznej polityki zdrowotnej jest wzmocnienie odpowiedzialności rządu za zdrowie. Ich zdaniem, w tej kwestii panuje chaos kompetencyjny. Wojewoda, jako przedstawiciel rządu, nie ma praktycznie żadnego wpływu na stan infrastruktury zdrowotnej, chociaż to rząd ostatecznie odpowiada za sytuację w ochronie zdrowia. Narodowy Fundusz Zdrowia finansuje świadczenia zdrowotne w województwie, chociaż kompetencyjnie za rozpoznawanie potrzeb zdrowotnych odpowiadają samorządy. Do tego dochodzi zróżnicowana struktura własnościowa. Dla części szpitali organem założycielskim jest marszałek województwa, dla pozostałej większości – starosta powiatowy lub prezydent miasta. Właśnie w rozproszeniu struktury własnościowej szpitali Bolesław Piecha upatruje głównych problemów związanych z zarządzaniem infrastrukturą szpitalną, w tym utworzeniem sieci szpitali. Jego zdaniem, organem założycielskim dla szpitali wojewódzkich i powiatowych powinien być marszałek województwa. Natomiast dla klinik akademickich i uniwersyteckich oraz instytutów – centralny organ administracji rządowej: minister zdrowia, minister obrony narodowej itp. Zdaniem Piechy zmiana struktury własnościowej jest trudna do przeprowadzenia, ale nie niemożliwa i związana byłaby z przekazaniem majątku w obrębie samorządu terytorialnego, a nie z jego nacjonalizacją.


Problemy z koordynacją w zarządzaniu ochroną zdrowia na szczeblu wojewódzkim próbowała także rozwiązać koalicja PO-PSL. Postawiła jednak nie na zmiany instytucjonalne, ale na wdrożenie procedur wymuszających współpracę pomiędzy instytucjami na poziomie regionalnym. Stąd pomysł tzw. map regionalnych oraz wojewódzkich rad do spraw potrzeb zdrowotnych, w skład których mają wchodzić przedstawiciele wojewody, marszałka, NFZ, Urzędu Statystycznego, konwentu powiatów, przedstawiciele szkół wyższych. Zgodnie z wprowadzonymi zmianami do ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych, od czerwca przyszłego roku wojewoda otrzyma kompetencje w zakresie wydawania opinii odnośnie do celowości utworzenia nowych szpitali lub zmian w strukturach istniejących. Przedstawiciele PiS zwracają jednak uwagę, że zaproponowane przez koalicję PO-PSL rozwiązania to nic innego jak powrót do niesprawdzonych rozwiązań. Wprowadzone w 2003 r. przez Mariusza Łapińskiego, ministra zdrowia w rządzie SLD-PSL, zobowiązywały wojewodów do opracowywania projektów regionalnych planów zdrowotnych, mających stanowić podstawę do kontraktowania świadczeń zdrowotnych. Zdaniem PiS problemy z koordynacją polityki zdrowotnej na szczeblu wojewódzkim znikną, jeśli wojewoda otrzyma kompetencje w zakresie finansowania świadczeń zdrowotnych i uporządkowana zostanie struktura własnościowa dotycząca szpitalnictwa.


Pomysły PiS budzą jednak wątpliwości ekspertów. Zwracają oni uwagę, iż niezależnie od oceny sposobu funkcjonowania kas chorych, a następnie NFZ, przez ostatnie 15 lat wypracowano mechanizmy, które zmuszają podmioty lecznicze do oszczędniejszej gospodarki finansowej. Wiele podmiotów publicznych przekształcono w spółki prawa hand-
lowego, co oznacza funkcjonowanie w określonym reżimie i większą dbałość o sytuację ekonomiczną jednostki, której podstawą jest rachunek kosztów. Bolesław Piecha podkreśla jednak, że PiS nie chce rezygnować z dotychczasowych dobrych doświadczeń, jakimi są np. konkursy ofert, jednakże chciałoby ich prowadzenie uprościć. Jego zdaniem w 80 proc. procedur szpitalnych nie trzeba stosować dokładnych wyliczeń punktowych i na nie placówka może otrzymać budżet całościowy. Tylko 20 proc. to procedury specjalistyczne, których koszt musi być precyzyjnie wyliczony. PiS stoi na stanowisku, że podobny – jak stosowany przez NFZ – algorytm alokacji składki na województwa, można zastosować w przypadku budżetowania ochrony zdrowia. Odpowiedzialnym za rozdysponowanie środków w województwie powinien być wojewoda, jako przedstawiciel rządu, wspierany przez struktury dawnych regionalnych centrów zdrowia publicznego (obecnie włączone w struktury urzędów wojewódzkich) oraz struktury dotychczasowego NFZ – tyle tylko, że podporządkowane wojewodzie. Przeciwnicy takiego rozwiązania twierdzą jednak, że w takim systemie wygranymi będą duże publiczne placówki opieki zdrowotnej, dysponujące większą siłą perswazji. Jeśli znajdą się one w postulowanej przez PiS sieci szpitali, a co za tym idzie będą miały zagwarantowane finansowanie, to będą zwracać mniejszą uwagę na konieczność oszczędnego gospodarowania przyznanymi funduszami. Odbywać się to będzie ze szkodą dla prywatnych podmiotów leczniczych, które nie mając tak dużej „siły przebicia” z czasem wypadną z publicznej ochrony zdrowia.


Przeciwnicy proponowanych przez PiS rozwiązań podkreślają, że właśnie ten krytykowany przez PiS „chaos kompetencyjny” stanowi naturalną barierę przed pokusami politycznych nacisków na zbytnie preferowanie publicznych podmiotów leczniczych. Z drugiej strony PiS ma argument, że pomimo 15 lat decentralizacji zarządzania opieką zdrowotną, nie nastąpiła jakaś rewolucja na rynku usług szpitalnych. Nadal przeważająca większość szpitali ma charakter publiczny. Wprowadzenie postulowanych zmian – zdaniem PiS – nie będzie więc miało większego wpływu na zahamowanie rozwoju usług szpitalnych w prywatnych podmiotach leczniczych. Zdaniem Konstantego Radziwiłła – nowo wybranego senatora PiS – Ministerstwo Zdrowia powinno skupić się przede wszystkim na ustalaniu reguł obowiązujących w całym kraju oraz tak jak do tej pory finansować bezpośrednio świadczenia wysokospecjalistyczne. Duża część decyzji – jego zdaniem – powinna należeć do kompetencji regionalnych i wynikać z map potrzeb zdrowotnych i sieci szpitali. Zgadza się z tym, że w sieci szpitali na pierwszym miejscu powinny znaleźć się szpitale publiczne, jednak jego zdaniem będzie w niej miejsce również dla podmiotów prywatnych.

Z drugiej strony warto zadać sobie pytanie, czy utrwalenie podziału na publiczną i niepubliczną służbę zdrowia – które zapewne niechybnie nastąpi po przekazaniu kompetencji finansowania ochrony zdrowia wojewodzie – paradoksalnie nie przyczyni się do rozwoju komercyjnych ubezpieczeń zdrowotnych. A ich wprowadzenie zapowiadają kolejne ekipy rządowe. Krytycy rozwiązań proponowanych przez PiS mają jeszcze jeden argument przeciwko budżetowemu finansowaniu. Składka na ubezpieczenie zdrowotne jest ustalana przez sejm i niełatwo ją zmienić. Dzięki temu system ochrony zdrowia ma zapewnione w miarę stabilne finansowanie. W przypadku systemu budżetowego będzie istnieć zawsze pokusa, żeby uszczknąć część środków na inne cele. W czasie kampanii wyborczej wysuwano postulaty podziału NFZ na kilka konkurujących funduszy, co miałoby przyczynić się do obniżenia kosztów administracyjnych. Przedstawiciele PiS zwracają jednak uwagę, że postulaty takie są niedorzeczne. Doprowadziłoby to do zwiększenia kosztów administracyjnych na obszarze całego kraju, gdyż w każdym takim regionalnym funduszu musiałyby istnieć rozbudowane struktury, które obsługiwałyby proces kontraktowania.


Maksymalne uproszczenie finansowania i rozliczania świadczeń nie oznacza – zdaniem PiS – rezygnacji z kontroli nad ich faktycznym wykonaniem. Przejmując rolę płatnika, służby wojewodów będą do tego zobowiązane, a rozliczenia świadczeń będą oparte na Krajowym Rejestrze Świadczeń Opieki Zdrowotnej. W tym przypadku PiS będzie miał ułatwione zadanie, gdyż Rejestr ten jest właśnie budowany z pieniędzy unijnych przez Centrum Systemów Informacyjnych Ochrony Zdrowia pod nazwą System Informacji Medycznej. Jego budowa, pomimo szeregu trudności, jest już na tyle zaawansowana, iż raczej nie wydaje się, aby projekt mógł zostać zatrzymany. Tym bardziej, że odbywa się to w reżimie finansowania unijnego. Jego uruchomienie, zgodnie ze znowelizowaną 9 października br. ustawą o systemie informacji w ochronie zdrowia, przewidziane zostało na 1 stycznia 2018. Warto przy tym podkreślić, że założenia obowiązującej od 2011 r. ustawy o systemie informacji w ochronie zdrowia powstały w 2007 r., tj. za czasów rządów PiS. Natomiast postulat wprowadzenia karty zdrowia, jako identyfikatora pacjenta można uznać za nieaktualny. Obecnie tę rolę z powodzeniem spełnia eWUŚ.

PiS zapowiada, że po dokonaniu reorganizacji systemu opieki zdrowotnej i zmianie finansowania na budżetowy, przyjdzie czas na stopniowe zwiększanie nakładów na służbę zdrowia, tak aby osiągnęły one poziom średniej europejskiej. Z budżetu państwa wydzielone zostaną środki na inwestycje i modernizację zakładów opieki zdrowotnej. PiS zapowiada ponadto utworzenie Funduszu Budowy, Modernizacji i Utrzymania Publicznych Zakładów Opieki Zdrowotnej, który ma wspomagać samorządy oraz państwowe podmioty w budowie nowych obiektów oraz utrzymaniu, przekształcaniu i modernizacji istniejących.


Wswoim programie PiS podnosi postulat wzmocnienia roli lekarza pierwszego kontaktu. Zdaniem tej partii powinien on świadczyć wiele usług pozostających dzisiaj w kompetencjach lekarzy specjalistów, co przyczyni się do zmniejszenia kolejek do lekarzy specjalistów. Konstanty Radziwiłł stoi na stanowisku, że aby lekarz rodzinny mógł realizować wszystkie zadania, które wchodzą w zakres jego kompetencji nie powinien mieć docelowo więcej niż 1800 podopiecznych, a system finansowania powinien zachęcać ich do wykonywania bardziej angażujących procedur. Obok stawki kapitacyjnej powinny istnieć zachęty finansowe do wykonania niektórych czynności. Aby to było możliwe, konieczna jest zmiana prawa, która jednoznacznie wskazałaby lekarza rodzinnego jako koordynatora działań innych profesjonalistów w POZ.

Jako niedorzeczną przedstawiciele PiS traktują sytuację, jaka ma miejsce obecnie, np.: kierowanie pacjenta do poradni specjalistycznej jedynie po zlecenie na badanie diagnostyczne (rezonans magnetyczny, tomografia, badanie laboratoryjne). W efekcie chory najpierw czeka kilka miesięcy w kolejce do neurologa, potem kwartał na rezonans, następnie przychodzi z wynikiem i czeka trzy kwartały na operację. Przeciwnicy zwiększania kompetencji lekarza pierwszego kontaktu podkreślają jednak, że faktycznym skutkiem może być zmniejszenie kolejek, ale odbywać się to będzie ze szkodą dla jakości opieki zdrowotnej, gdyż lekarze pierwszego kontaktu, chcąc zatrzymać jak najwięcej środków finansowych w swojej placówce opieki zdrowotnej, nie będą chcieli kierować pacjentów do specjalisty. PiS ma jednak rozwiązanie tego problemu. Jego zdaniem umowy mogą być tak skonstruowane, że lekarz nie będzie mógł oszczędzać na środkach przeznaczonych na badania diagnostyczne. Bolesław Piecha podkreśla, że również w przypadku podstawowej opieki zdrowotnej PiS stawia na zmiany ewolucyjne. Na pewno trzeba prawnie uregulować kompetencje tej dziedziny – dodaje.




Najpopularniejsze artykuły

Ciemna strona eteru

Zabrania się sprzedaży eteru etylowego i jego mieszanin – stwierdzał artykuł 3 uchwalonej przez sejm ustawy z dnia 22 czerwca 1923 r. w przedmiocie substancji i przetworów odurzających. Nie bez kozery, gdyż, jak podawały statystyki, aż 80 proc. uczniów szkół narkotyzowało się eterem. Nauczyciele bili na alarm – używanie przez dzieci i młodzież eteru prowadzi do ich otępienia. Lekarze wołali – eteromania to zguba dla organizmu, prowadzi do degradacji umysłowej, zaburzeń neurologicznych, uszkodzenia wątroby. Księża z ambon przestrzegali – eteryzowanie się nie tylko niszczy ciało, ale i duszę, prowadząc do uzależnienia.

Astronomiczne rachunki za leczenie w USA

Co roku w USA ponad pół miliona rodzin ogłasza bankructwo z powodu horrendalnie wysokich rachunków za leczenie. Bo np. samo dostarczenie chorego do szpitala może kosztować nawet pół miliona dolarów! Prezentujemy absurdalnie wysokie rachunki, jakie dostają Amerykanie. I to mimo ustawy, która rok temu miała zlikwidować zjawisko szokująco wysokich faktur.

Leki, patenty i przymusowe licencje

W nowych przepisach przygotowanych przez Komisję Europejską zaproponowano wydłużenie monopolu lekom, które odpowiedzą na najpilniejsze potrzeby zdrowotne. Ma to zachęcić firmy farmaceutyczne do ich produkcji. Jednocześnie Komisja proponuje wprowadzenie przymusowego udzielenia licencji innej firmie na produkcję chronionego leku, jeśli posiadacz patentu nie będzie w stanie dostarczyć go w odpowiedniej ilości w sytuacjach kryzysowych.

EBN, czyli pielęgniarstwo oparte na faktach

Rozmowa z dr n. o zdrowiu Dorotą Kilańską, kierowniczką Zakładu Pielęgniarstwa Społecznego i Zarządzania w Pielęgniarstwie w UM w Łodzi, dyrektorką Europejskiej Fundacji Badań Naukowych w Pielęgniarstwie (ENRF), ekspertką Komisji Europejskiej, Ministerstwa Zdrowia i WHO.

ZUS zwraca koszty podróży

Osoby wezwane przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych do osobistego stawiennictwa na badanie przez lekarza orzecznika, komisję lekarską, konsultanta ZUS często mają do przebycia wiele kilometrów. Przysługuje im jednak prawo do zwrotu kosztów przejazdu. ZUS zwraca osobie wezwanej na badanie do lekarza orzecznika oraz na komisję lekarską koszty przejazdu z miejsca zamieszkania do miejsca wskazanego w wezwaniu i z powrotem. Podstawę prawną stanowi tu Rozporządzenie Ministra Pracy i Polityki Społecznej z 31 grudnia 2004 r. (...)

Osteotomia okołopanewkowa sposobem Ganza zamiast endoprotezy

Dysplazja biodra to najczęstsza wada wrodzona narządu ruchu. W Polsce na sto urodzonych dzieci ma ją czworo. W Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym pod kierownictwem dr. Jarosława Felusia przeprowadzane są operacje, które likwidują ból i kupują pacjentom z tą wadą czas, odsuwając konieczność wymiany stawu biodrowego na endoprotezę.

Rzeczpospolita bezzębna

Polski trzylatek statystycznie ma aż trzy zepsute zęby. Sześciolatki mają próchnicę częściej niż ich rówieśnicy w Ugandzie i Wietnamie. Na fotelu dentystycznym ani razu w swoim życiu nie usiadł co dziesiąty siedmiolatek. Statystyki dotyczące starszych napawają grozą: 92 proc. nastolatków i 99 proc. dorosłych ma próchnicę. Przeciętny Polak idzie do dentysty wtedy, gdy nie jest w stanie wytrzymać bólu i jest mu już wszystko jedno, gdzie trafi.

Byle jakość

Senat pod koniec marca podjął uchwałę o odrzuceniu ustawy o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta w całości, uznając ją za niekonstytucyjną, niedopracowaną i zawierającą szereg niekorzystnych dla systemu, pracowników i pacjentów rozwiązań. Sejm wetem senatu zajmie się zaraz po świętach wielkanocnych.

Zmiany skórne po kontakcie z roślinami

W Europie Północnej najczęstszą przyczyną występowania zmian skórnych spowodowanych kontaktem z roślinami jest Primula obconica. Do innych roślin wywołujących odczyny skórne, a występujących na całym świecie, należy rodzina sumaka jadowitego (gatunek Rhus) oraz przedstawiciele rodziny Compositae, w tym głównie chryzantemy, narcyzy i tulipany (...)

Różne oblicza zakrzepicy

Choroba zakrzepowo-zatorowa, potocznie nazywana zakrzepicą to bardzo demokratyczne schorzenie. Nie omija nikogo. Z jej powodu cierpią politycy, sportowcy, aktorzy, prawnicy. Przyjmuje się, że zakrzepica jest trzecią najbardziej rozpowszechnioną chorobą układu krążenia.

Leczenie wspomagające w przewlekłym zapaleniu prostaty

Terapia przewlekłego zapalenia stercza zarówno postaci bakteryjnej, jak i niebakteryjnej to duże wyzwanie. Wynika to między innymi ze słabej penetracji antybiotyków do gruczołu krokowego, ale także z faktu utrzymywania się objawów, mimo skutecznego leczenia przeciwbakteryjnego.

Sieć zniosła geriatrię na mieliznę

Działająca od października 2017 r. sieć szpitali nie sprzyja rozwojowi
geriatrii w Polsce. Oddziały geriatryczne w większości przypadków
istnieją tylko dzięki determinacji ordynatorów i zrozumieniu dyrektorów
szpitali. O nowych chyba można tylko pomarzyć – alarmują eksperci.

Czy Trump ma problemy psychiczne?

Chorobę psychiczną prezydenta USA od prawie roku sugerują psychiatrzy i specjaliści od zdrowia psychicznego w Ameryce. Wnioskują o komisję, która pozwoli zbadać, czy prezydent może pełnić swoją funkcję.

Pneumokoki: 13 > 10

– Stanowisko działającego przy Ministrze Zdrowia Zespołu ds. Szczepień Ochronnych jest jednoznaczne. Należy refundować 13-walentną szczepionkę przeciwko pneumokokom, bo zabezpiecza przed serotypami bardzo groźnymi dla dzieci oraz całego społeczeństwa, przed którymi nie chroni szczepionka 10-walentna – mówi prof. Ewa Helwich. Tymczasem zlecona przez resort zdrowia opinia AOTMiT – ku zdziwieniu specjalistów – sugeruje równorzędność obu szczepionek.

Ubezpieczenia zdrowotne w USA

W odróżnieniu od wielu krajów, Stany Zjednoczone nie zapewniły swoim obywatelom jednolitego systemu ubezpieczeń zdrowotnych. Bezpieczeństwo zdrowotne mieszkańca USA zależy od posiadanego przez niego ubezpieczenia. Poziom medycyny w USA jest bardzo wysoki – szpitale są doskonale wyposażone, amerykańscy lekarze dokonują licznych odkryć, naukowcy zdobywają nagrody Nobla. Jakość ta jednak kosztuje, i to bardzo dużo. Wizyta u lekarza pociąga za sobą wydatek od 40 do 200 $, jeden dzień pobytu w szpitalu – 400 do 1500 $. Poważna choroba może więc zrujnować Amerykanina finansowo, a jedna skomplikowana operacja pochłonąć jego życiowe oszczędności. Dlatego posiadanie ubezpieczenia zdrowotnego jest tak bardzo ważne. (...)

Samobójstwa wśród lekarzy

Jeśli chcecie popełnić samobójstwo, zróbcie to teraz – nie będziecie ciężarem dla społeczeństwa. To profesorska rada dla świeżo upieczonych studentów medycyny w USA. Nie posłuchali. Zrobili to później.




bot