Służba Zdrowia - strona główna
SZ nr 79–82/2002
z 10 października 2002 r.

Stuknij na okładkę, aby przejść do spisu treści tego wydania


>>> Wyszukiwarka leków refundowanych


No i założyli instytut

1 października br. minister zdrowia utworzył nową jednostkę badawczo-rozwojową: Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego. Będzie nim kierowała prof. dr hab. n. med. Waleria Hryniewicz. Instytut powstał z połączenia Centralnego Laboratorium Surowic i Szczepionek oraz Instytutu Leków. Jego działalność nadzorować będzie Minister Zdrowia.

Jak głosi oficjalny komunikat, działania instytutu skupią się wokół badań naukowych, prac rozwojowych, kontrolnych, wdrożeniowych i edukacyjnych prowadzonych na rzecz zdrowia publicznego, w zakresie służącym poprawie i bezpieczeństwu zdrowia społeczeństwa. Placówka zajmie się opracowaniem i wdrażaniem nowych metod profilaktyki, terapii i diagnostyki, a także określeniem wymagań, jakim powinny odpowiadać produkty lecznicze i medyczne. Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego będzie uczestniczył w działaniach mających na celu spełnienie wymogów Unii Europejskiej, dotyczących zdrowia publicznego.

Plany powołania do życia Instytutu od dawna wzbudzały emocje, zwłaszcza w środowisku najbardziej zainteresowanych. Jednak wszelkie argumenty przeciw nie przekonywały inicjatorów zmiany. W efekcie – Instytut jest i basta – podobnie jak zmiany w polskim systemie ochrony zdrowia.

- Idei powołania takiego instytutu nikt nie kwestionuje – mówi prof. Jacek Spławiński. – Podobne instytuty istnieją na całym świecie, pełniąc bardzo ważne funkcje. Ale w Polsce nie mamy pieniędzy na działalność, jaką w innych państwach prowadzą tego typu placówki. Powołanie Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego to dziś ryzyko – rozpadną się struktury, które dość dobrze działały. Powstanie natomiast twór, na którego funkcjonowanie nie ma pieniędzy. Przy tym ryzykuje się utratę specjalistów, których zatrudniały dotąd – przed połączeniem – obie te placówki. Ministerstwo Zdrowia nie zagwarantowało zaś środków na przekształcenie i restrukturyzację.

Instytut Leków np. miał ściśle określone zadania. W nowym instytucie nie przewiduje się takich zadań. A nikt dotąd nie powiedział, jak – pod względem jakościowym – będą oznaczane leki. Nie wiadomo, kto przejmie odpowiedzialność za obecność na polskim rynku farmaceutycznym leków niedostatecznie przebadanych, być może – zawierających czynne substancje toksyczne. Ministerstwo Zdrowia planuje utworzenie 13 laboratoriów, które będą dopuszczały leki do obrotu. Oczywistą intencją tego działania było rozbicie monopolu Instytutu Leków. Ale komu taki monopol przeszkadzał – jest przecież jeden Sąd Najwyższy, jeden Prymas czy NIK. Przy rozmydleniu odpowiedzialności za dopuszczanie leków na rynek możemy więc oczekiwać sporych niespodzianek farmakologicznych.

Dziwi także, że nad działalnością Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego nadzór będzie sprawowała tylko jedna osoba. Takich obyczajów nie ma nigdzie w świecie. Wszędzie powołuje się rady naukowe złożone z wybitnych specjalistów, którzy pilnują przestrzegania statutów oraz nadzorują wypełnianie zadań nałożonych na tego typu placówki. A u nas, cóż – ktoś krzyknął: chodźcie chłopcy, założymy Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego. No i założyli.

7 października Rada Naukowa PZH, realizującego wiele zadań z zakresu zdrowia publicznego – nie wyraziła zgody na włączenie PZH (poprzez jego likwidację) w struktury nowego instytutu. Rada dopuszcza jego współtworzenie przez PZH, ale wyłącznie w drodze równoprawnych uzgodnień.




Najpopularniejsze artykuły

Münchhausen z przeniesieniem

– Pozornie opiekuńcza i kochająca matka opowiada lekarzowi wymyślone objawy choroby swojego dziecka lub fabrykuje nieprawidłowe wyniki jego badań, czasem podaje mu truciznę, głodzi, wywołuje infekcje, a nawet dusi do utraty przytomności. Dla pediatry zespół Münchhausena z przeniesieniem to wyjątkowo trudne wyzwanie – mówi psychiatra prof. Piotr Gałecki, kierownik Kliniki Psychiatrii Dorosłych Uniwersytetu Medycznego w Łodzi.

Ciemna strona eteru

Zabrania się sprzedaży eteru etylowego i jego mieszanin – stwierdzał artykuł 3 uchwalonej przez sejm ustawy z dnia 22 czerwca 1923 r. w przedmiocie substancji i przetworów odurzających. Nie bez kozery, gdyż, jak podawały statystyki, aż 80 proc. uczniów szkół narkotyzowało się eterem. Nauczyciele bili na alarm – używanie przez dzieci i młodzież eteru prowadzi do ich otępienia. Lekarze wołali – eteromania to zguba dla organizmu, prowadzi do degradacji umysłowej, zaburzeń neurologicznych, uszkodzenia wątroby. Księża z ambon przestrzegali – eteryzowanie się nie tylko niszczy ciało, ale i duszę, prowadząc do uzależnienia.

EBN, czyli pielęgniarstwo oparte na faktach

Rozmowa z dr n. o zdrowiu Dorotą Kilańską, kierowniczką Zakładu Pielęgniarstwa Społecznego i Zarządzania w Pielęgniarstwie w UM w Łodzi, dyrektorką Europejskiej Fundacji Badań Naukowych w Pielęgniarstwie (ENRF), ekspertką Komisji Europejskiej, Ministerstwa Zdrowia i WHO.

Astronomiczne rachunki za leczenie w USA

Co roku w USA ponad pół miliona rodzin ogłasza bankructwo z powodu horrendalnie wysokich rachunków za leczenie. Bo np. samo dostarczenie chorego do szpitala może kosztować nawet pół miliona dolarów! Prezentujemy absurdalnie wysokie rachunki, jakie dostają Amerykanie. I to mimo ustawy, która rok temu miała zlikwidować zjawisko szokująco wysokich faktur.

Leki, patenty i przymusowe licencje

W nowych przepisach przygotowanych przez Komisję Europejską zaproponowano wydłużenie monopolu lekom, które odpowiedzą na najpilniejsze potrzeby zdrowotne. Ma to zachęcić firmy farmaceutyczne do ich produkcji. Jednocześnie Komisja proponuje wprowadzenie przymusowego udzielenia licencji innej firmie na produkcję chronionego leku, jeśli posiadacz patentu nie będzie w stanie dostarczyć go w odpowiedniej ilości w sytuacjach kryzysowych.

ZUS zwraca koszty podróży

Osoby wezwane przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych do osobistego stawiennictwa na badanie przez lekarza orzecznika, komisję lekarską, konsultanta ZUS często mają do przebycia wiele kilometrów. Przysługuje im jednak prawo do zwrotu kosztów przejazdu. ZUS zwraca osobie wezwanej na badanie do lekarza orzecznika oraz na komisję lekarską koszty przejazdu z miejsca zamieszkania do miejsca wskazanego w wezwaniu i z powrotem. Podstawę prawną stanowi tu Rozporządzenie Ministra Pracy i Polityki Społecznej z 31 grudnia 2004 r. (...)

Rzeczpospolita bezzębna

Polski trzylatek statystycznie ma aż trzy zepsute zęby. Sześciolatki mają próchnicę częściej niż ich rówieśnicy w Ugandzie i Wietnamie. Na fotelu dentystycznym ani razu w swoim życiu nie usiadł co dziesiąty siedmiolatek. Statystyki dotyczące starszych napawają grozą: 92 proc. nastolatków i 99 proc. dorosłych ma próchnicę. Przeciętny Polak idzie do dentysty wtedy, gdy nie jest w stanie wytrzymać bólu i jest mu już wszystko jedno, gdzie trafi.

Byle jakość

Senat pod koniec marca podjął uchwałę o odrzuceniu ustawy o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta w całości, uznając ją za niekonstytucyjną, niedopracowaną i zawierającą szereg niekorzystnych dla systemu, pracowników i pacjentów rozwiązań. Sejm wetem senatu zajmie się zaraz po świętach wielkanocnych.

Leczenie wspomagające w przewlekłym zapaleniu prostaty

Terapia przewlekłego zapalenia stercza zarówno postaci bakteryjnej, jak i niebakteryjnej to duże wyzwanie. Wynika to między innymi ze słabej penetracji antybiotyków do gruczołu krokowego, ale także z faktu utrzymywania się objawów, mimo skutecznego leczenia przeciwbakteryjnego.

Skąd się biorą nazwy leków?

Ręka do góry, kto nigdy nie przekręcił nazwy leku lub nie zastanawiał się, jak poprawnie wymówić nazwę handlową. Nazewnictwo leków (naming) bywa zabawne, mylące, trudne i nastręcza kłopotów tak pracownikom służby zdrowia, jak i pacjentom. Naming to odwzorowywanie konceptu marki, produktu lub jego unikatowego pozycjonowania. Nie jest to sztuka znajdowania nazw i opisywania ich uzasadnień. Aby wytłumaczenie miało sens, trzeba je rozpropagować i wylansować, i – jak wszystko na rynku medycznym – podlega to ścisłym regulacjom prawnym i modom marketingu.

Odpowiedzialność pielęgniarki za niewłaściwe podanie leku

Podjęcie przez pielęgniarkę czynności wykraczającej poza jej wiedzę i umiejętności zawodowe może być podstawą do podważenia jej należytej staranności oraz przesądzać o winie w przypadku wystąpienia szkody lub krzywdy u pacjenta.

Różne oblicza zakrzepicy

Choroba zakrzepowo-zatorowa, potocznie nazywana zakrzepicą to bardzo demokratyczne schorzenie. Nie omija nikogo. Z jej powodu cierpią politycy, sportowcy, aktorzy, prawnicy. Przyjmuje się, że zakrzepica jest trzecią najbardziej rozpowszechnioną chorobą układu krążenia.

Czy będziemy mądrzy przed szkodą?

Nie może być żadnych wątpliwości: zarówno w obszarze ochrony zdrowia, jak i w obszarze zdrowia publicznego wyzwań – zagrożeń, ale i szans – jest coraz więcej. Dobrze rozpoznawana rzeczywistość okazuje się bardziej skomplikowana, zupełnie tak jak w powiedzeniu – im dalej w las, tym więcej drzew.

Udar mózgu u dzieci i młodzieży

Większość z nas, niestety także część lekarzy, jest przekonana, że udar mózgu to choroba, która dotyka tylko ludzi starszych. Prawda jest inna. Udar mózgu może wystąpić także u dzieci i młodzieży. Co więcej, może do niego dojść nawet w okresie życia płodowego.

Leczenie przeciwkrzepliwe u chorych onkologicznych

Ustalenie schematu leczenia przeciwkrzepliwego jest bardzo często zagadnieniem trudnym. Wytyczne dotyczące prewencji powikłań zakrzepowo-zatorowych w przypadku migotania przedsionków czy zasady leczenia żylnej choroby zakrzepowo-zatorowej wydają się jasne, w praktyce jednak, decydując o rozpoczęciu stosowania leków przeciwkrzepliwych, musimy brać pod uwagę szereg dodatkowych czynników. Ostatecznie zawsze chodzi o wyważenie potencjalnych zysków ze skutecznej prewencji/leczenia żylnej choroby zakrzepowo-zatorowej oraz ryzyka powikłań krwotocznych.

Pneumokoki: 13 > 10

– Stanowisko działającego przy Ministrze Zdrowia Zespołu ds. Szczepień Ochronnych jest jednoznaczne. Należy refundować 13-walentną szczepionkę przeciwko pneumokokom, bo zabezpiecza przed serotypami bardzo groźnymi dla dzieci oraz całego społeczeństwa, przed którymi nie chroni szczepionka 10-walentna – mówi prof. Ewa Helwich. Tymczasem zlecona przez resort zdrowia opinia AOTMiT – ku zdziwieniu specjalistów – sugeruje równorzędność obu szczepionek.




bot