Służba Zdrowia - strona główna
SZ nr 1–2/2002
z 3 stycznia 2002 r.

Stuknij na okładkę, aby przejść do spisu treści tego wydania


>>> Wyszukiwarka leków refundowanych


Ważne do 10 stycznia

Marek Wójtowicz

Nowy Rok zawsze kojarzy mi się z oddziałem noworodkowym i malutkimi obywatelami w malutkich łóżeczkach, którzy za dwadzieścia lat zaczną płacić składkę na moją emeryturę. Jestem z pokolenia, które nie załapało się już na cenne w latach siedemdziesiątych kredyty dla młodych małżeństw, natomiast w latach osiemdziesiątych musiało odstać swoje w kolejkach po "Humanę", "Bebiko 2GR" i wychować dziecko z pomocą dwudziestu przydziałowych pieluch tetrowych. Ze szczególnym sentymentem wspominam ofiarowaną przez proboszcza zagraniczną plastykową butelkę do karmienia, która służyła mojej córce dwa lata. Prawdziwe cudo! Teraz przyszły lepszo-gorsze czasy, bo wszystko mamy w sklepach, tylko nie każdego na wszystko stać. Zaczynając nowy rok, pomyślmy czy dla naszych nowych, malutkich obywateli tworzymy właściwe warunki przychodzenia na świat, dorastania, wychowania, nauczania, a za dwadzieścia lat – także korzystnego zaistnienia w Zjednoczonej Europie?

Po trzech latach wdrażania reformy rynku zdrowotnego kasy chorych nie mają jasnej wizji finansowania rodzenia się nowych obywateli w oddziałach położniczo-noworodkowych. Dyrektorzy szpitali i lekarze odpowiednich pionów nie wiedzą, czy promować w otoczeniu zachodzenie w ciążę i rodzenie dzieci, czy raczej... zniechęcać. Przyrost naturalny maleje, naród się starzeje, "jedynie słuszne" jest więc tworzenie oddziałów opieki długoterminowej i geriatrycznej. W pierwszym roku reformy moja kasa płaciła po 1000 zł od jednego urodzonego w szpitalu noworodka, a bardziej skąpa kasa branżowa – tylko 700 zł. Naiwnie zaproponowałem w negocjacjach wpisanie do umowy, że jak będą dwojaczki albo trojaczki – to mnożymy stawki przez dwa, trzy lub więcej, bo różnie to bywa z ciążami mnogimi. Przy tej okazji wszyscy przecież: płatnicy, świadczeniodawcy i podopieczni – jesteśmy "do przodu", bo za jednym porodem mamy dwóch lub więcej nowych obywateli, co dobrze rokuje za lat dwadzieścia Produktowi Krajowemu Brutto. Kasowa komisja konkursowa niechętnie obiecała, że takie przypadki będziemy negocjować indywidualnie.

W drugim roku reformy w "wyrobieniu kontraktu" w oddziale noworodkowym i utrzymaniu przyzwoitego, lokalnego przyrostu naturalnego pomógł nam przełom tysiącleci i rządowe nagrody dla pierwszego obywatela urodzonego w trzecim tysiącleciu. Każda para mogła uczestniczyć w tym konkursie, nie każda jednak wiedziała, że typowa ciąża trwa 280 dni, bo akurat nie była na właściwych lekcjach w szkole lub nie doczytała w encyklopedii. W efekcie – wzrost liczby porodów zaplanowanych na Nowy Rok 2001 rozpoczął się już w listopadzie 2000, a skończył w marcu 2001 r. Dzięki temu jednak wykonaliśmy kasowy kontrakt noworodkowy z nadwyżką.

W ubiegłym roku straciłem nadzieję na podtrzymanie tej tendencji i całkiem poważnie rozważałem redukcję pionu położniczo-noworodkowego albo fundowanie telewizora co dziesiątej położnicy. A tu – miła niespodzianka! Sejm w grudniu ub.r. skrócił od nowego roku wymiar urlopów macierzyńskich z 26 do 16 tygodni przy pierwszym dziecku, z 28 do 16 przy drugim, a przy urodzeniu bliźniąt – z 36 do 26 tygodni, jednocześnie wprowadzając poprawkę, że ta restrykcja nie dotyczy kobiet, które powitają nowy 2002 rok w ciąży. 19 grudnia 2001 r. kupuję lubelski dziennik i wyczytuję na pierwszej stronie, że "do zajścia w ciążę jeszcze w tym roku pozostało niewiele czasu", a w środku gazety – pokrzepiającą wypowiedź szefa kliniki położniczej: "kobiety, które naprawdę zajdą w ciążę przed wejściem w życie ustawy o skróconych urlopach macierzyńskich, nie mają się czego obawiać. Nie mamy powodów, by nie potwierdzać w dokumentacji okresu trwania ciąży". Doczekałem czasów, gdy na pierwszych stronach gazet podawane są instrukcje, jak najskuteczniej zajść w ciążę oraz informacje o niuansach jajeczkowania. I co? I jestem szczęśliwy, bo to oznacza, że za dziewięć miesięcy nastąpi gwałtowny wzrost urodzeń w naszym szpitalu wywołany ustawą sejmową oraz medialną zachętą, a ja nie muszę już fundować telewizorów. Kobiety, które "spóźniły się" z zajściem w ciążę przed nastaniem nowego 2002 roku, mają jeszcze szansę na uznanie ich ciąży jako powstałej w starym roku. Muszą jedynie pamiętać, że za termin zajścia w ciążę ginekolog-położnik przyjmuje datę ostatniej miesiączki. Przy obecnej technice diagnostycznej możliwe jest już po 7 dniach stwierdzenie ciąży testem biochemicznym, po 4 tygodniach – badaniem usg, po 5-6 tygodniach natomiast badaniem ginekologicznym. Można "oszukać" ginekologa mniej więcej o 5 dni, ale szczególnie życzliwy ginekolog jest w stanie "cofnąć" w zaświadczeniu datę zajścia w ciążę o kolejne 5 dni.

Z tego wynika, że aż do 10 stycznia br. spokojnie można zachodzić w ciążę, bo uda się ją jeszcze zaliczyć jako tę... z dłuższymi urlopami macierzyńskimi.




Najpopularniejsze artykuły

Münchhausen z przeniesieniem

– Pozornie opiekuńcza i kochająca matka opowiada lekarzowi wymyślone objawy choroby swojego dziecka lub fabrykuje nieprawidłowe wyniki jego badań, czasem podaje mu truciznę, głodzi, wywołuje infekcje, a nawet dusi do utraty przytomności. Dla pediatry zespół Münchhausena z przeniesieniem to wyjątkowo trudne wyzwanie – mówi psychiatra prof. Piotr Gałecki, kierownik Kliniki Psychiatrii Dorosłych Uniwersytetu Medycznego w Łodzi.

Ciemna strona eteru

Zabrania się sprzedaży eteru etylowego i jego mieszanin – stwierdzał artykuł 3 uchwalonej przez sejm ustawy z dnia 22 czerwca 1923 r. w przedmiocie substancji i przetworów odurzających. Nie bez kozery, gdyż, jak podawały statystyki, aż 80 proc. uczniów szkół narkotyzowało się eterem. Nauczyciele bili na alarm – używanie przez dzieci i młodzież eteru prowadzi do ich otępienia. Lekarze wołali – eteromania to zguba dla organizmu, prowadzi do degradacji umysłowej, zaburzeń neurologicznych, uszkodzenia wątroby. Księża z ambon przestrzegali – eteryzowanie się nie tylko niszczy ciało, ale i duszę, prowadząc do uzależnienia.

EBN, czyli pielęgniarstwo oparte na faktach

Rozmowa z dr n. o zdrowiu Dorotą Kilańską, kierowniczką Zakładu Pielęgniarstwa Społecznego i Zarządzania w Pielęgniarstwie w UM w Łodzi, dyrektorką Europejskiej Fundacji Badań Naukowych w Pielęgniarstwie (ENRF), ekspertką Komisji Europejskiej, Ministerstwa Zdrowia i WHO.

Astronomiczne rachunki za leczenie w USA

Co roku w USA ponad pół miliona rodzin ogłasza bankructwo z powodu horrendalnie wysokich rachunków za leczenie. Bo np. samo dostarczenie chorego do szpitala może kosztować nawet pół miliona dolarów! Prezentujemy absurdalnie wysokie rachunki, jakie dostają Amerykanie. I to mimo ustawy, która rok temu miała zlikwidować zjawisko szokująco wysokich faktur.

ZUS zwraca koszty podróży

Osoby wezwane przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych do osobistego stawiennictwa na badanie przez lekarza orzecznika, komisję lekarską, konsultanta ZUS często mają do przebycia wiele kilometrów. Przysługuje im jednak prawo do zwrotu kosztów przejazdu. ZUS zwraca osobie wezwanej na badanie do lekarza orzecznika oraz na komisję lekarską koszty przejazdu z miejsca zamieszkania do miejsca wskazanego w wezwaniu i z powrotem. Podstawę prawną stanowi tu Rozporządzenie Ministra Pracy i Polityki Społecznej z 31 grudnia 2004 r. (...)

Rzeczpospolita bezzębna

Polski trzylatek statystycznie ma aż trzy zepsute zęby. Sześciolatki mają próchnicę częściej niż ich rówieśnicy w Ugandzie i Wietnamie. Na fotelu dentystycznym ani razu w swoim życiu nie usiadł co dziesiąty siedmiolatek. Statystyki dotyczące starszych napawają grozą: 92 proc. nastolatków i 99 proc. dorosłych ma próchnicę. Przeciętny Polak idzie do dentysty wtedy, gdy nie jest w stanie wytrzymać bólu i jest mu już wszystko jedno, gdzie trafi.

Leki, patenty i przymusowe licencje

W nowych przepisach przygotowanych przez Komisję Europejską zaproponowano wydłużenie monopolu lekom, które odpowiedzą na najpilniejsze potrzeby zdrowotne. Ma to zachęcić firmy farmaceutyczne do ich produkcji. Jednocześnie Komisja proponuje wprowadzenie przymusowego udzielenia licencji innej firmie na produkcję chronionego leku, jeśli posiadacz patentu nie będzie w stanie dostarczyć go w odpowiedniej ilości w sytuacjach kryzysowych.

Byle jakość

Senat pod koniec marca podjął uchwałę o odrzuceniu ustawy o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta w całości, uznając ją za niekonstytucyjną, niedopracowaną i zawierającą szereg niekorzystnych dla systemu, pracowników i pacjentów rozwiązań. Sejm wetem senatu zajmie się zaraz po świętach wielkanocnych.

Leczenie wspomagające w przewlekłym zapaleniu prostaty

Terapia przewlekłego zapalenia stercza zarówno postaci bakteryjnej, jak i niebakteryjnej to duże wyzwanie. Wynika to między innymi ze słabej penetracji antybiotyków do gruczołu krokowego, ale także z faktu utrzymywania się objawów, mimo skutecznego leczenia przeciwbakteryjnego.

Skąd się biorą nazwy leków?

Ręka do góry, kto nigdy nie przekręcił nazwy leku lub nie zastanawiał się, jak poprawnie wymówić nazwę handlową. Nazewnictwo leków (naming) bywa zabawne, mylące, trudne i nastręcza kłopotów tak pracownikom służby zdrowia, jak i pacjentom. Naming to odwzorowywanie konceptu marki, produktu lub jego unikatowego pozycjonowania. Nie jest to sztuka znajdowania nazw i opisywania ich uzasadnień. Aby wytłumaczenie miało sens, trzeba je rozpropagować i wylansować, i – jak wszystko na rynku medycznym – podlega to ścisłym regulacjom prawnym i modom marketingu.

Udar mózgu u dzieci i młodzieży

Większość z nas, niestety także część lekarzy, jest przekonana, że udar mózgu to choroba, która dotyka tylko ludzi starszych. Prawda jest inna. Udar mózgu może wystąpić także u dzieci i młodzieży. Co więcej, może do niego dojść nawet w okresie życia płodowego.

Czy będziemy mądrzy przed szkodą?

Nie może być żadnych wątpliwości: zarówno w obszarze ochrony zdrowia, jak i w obszarze zdrowia publicznego wyzwań – zagrożeń, ale i szans – jest coraz więcej. Dobrze rozpoznawana rzeczywistość okazuje się bardziej skomplikowana, zupełnie tak jak w powiedzeniu – im dalej w las, tym więcej drzew.

Różne oblicza zakrzepicy

Choroba zakrzepowo-zatorowa, potocznie nazywana zakrzepicą to bardzo demokratyczne schorzenie. Nie omija nikogo. Z jej powodu cierpią politycy, sportowcy, aktorzy, prawnicy. Przyjmuje się, że zakrzepica jest trzecią najbardziej rozpowszechnioną chorobą układu krążenia.

Odpowiedzialność pielęgniarki za niewłaściwe podanie leku

Podjęcie przez pielęgniarkę czynności wykraczającej poza jej wiedzę i umiejętności zawodowe może być podstawą do podważenia jej należytej staranności oraz przesądzać o winie w przypadku wystąpienia szkody lub krzywdy u pacjenta.

Pneumokoki: 13 > 10

– Stanowisko działającego przy Ministrze Zdrowia Zespołu ds. Szczepień Ochronnych jest jednoznaczne. Należy refundować 13-walentną szczepionkę przeciwko pneumokokom, bo zabezpiecza przed serotypami bardzo groźnymi dla dzieci oraz całego społeczeństwa, przed którymi nie chroni szczepionka 10-walentna – mówi prof. Ewa Helwich. Tymczasem zlecona przez resort zdrowia opinia AOTMiT – ku zdziwieniu specjalistów – sugeruje równorzędność obu szczepionek.

Apteki rok po AdA

Co zmieniło się w aptekach w ciągu roku działania ustawy tzw. apteka dla aptekarza (AdA)? Liczba tych placówek mocno spadła, a „tąpnięcie” dopiero przed nami. Lokalne monopole się umacniają, ceny dopiero poszybują. Według jednych – to efekty tzw. AdA, która ogranicza możliwości zakładania nowych punktów.




bot