Służba Zdrowia - strona główna
SZ nr 94–95/2000
z 30 listopada 2000 r.

Stuknij na okładkę, aby przejść do spisu treści tego wydania


>>> Wyszukiwarka leków refundowanych


HTA - nowe narzędzie dla decydentów

Jacek Wcisło

Technologie medyczne to nie tylko leki, szczepionki, urządzenia, ale przede wszystkim – procedury, algorytmy, strategie, czyli ogólnie mówiąc – sposoby postępowania z pacjentem w danym systemie opieki zdrowotnej.

W raportach oceny technologii medycznych – Health Technology Assessment (HTA), których podstawą jest ewaluacja badań medycznych (EBM – Evidence Based Medicine) znaleźć można ocenę i porównanie skuteczności różnych alternatywnych sposobów leczenia czy diagnozowania.

Wyobraźmy sobie, że służba zdrowia to ogród – pełen roślin, które chcemy uprawiać, bo przynoszą korzyści, oraz chwastów lub roślin obumarłych, które zabierając zasoby w postaci wody i soli mineralnych, utrudniają rozwój roślinom uprawnym. Powstaje jednak pytanie: czy istnieje sposób odróżnienia "roślin uprawnych" od "chwastów" w medycynie?

Możliwości takie były bardzo ograniczone w ubiegłych dziesięcioleciach, ze względu na wciąż relatywnie małą liczbę wysokiej jakości badań naukowych. Sytuacja znacznie się poprawiła w latach dziewięćdziesiątych, kiedy liczba dobrze zaprojektowanych (zgodnie z usystematyzowaną metodologią) i przeprowadzonych badań medycznych na świecie zaczęła lawinowo wzrastać. Trudno pozostawać obojętnym wobec tak ogromnego źródła wiarygodnej informacji (jest już dostępnych ponad 1 mln randomizowanych badań klinicznych!) oraz wobec tak obiecującego narzędzia decyzyjnego, jakim jest HTA.

Dzięki rosnącej liczbie wysokiej jakości badań, których wyniki można uznać za dowody naukowe, możemy określić i zmierzyć skuteczność i - równocześnie – koszty poszczególnych procedur medycznych. HTA daje możliwość wymiernego i obiektywnego porównywania efektywności różnych procedur medycznych, pozwala więc spełnić postulat Galileusza: "Zmierz to, co można zmierzyć i uczyń mierzalnym to, czego zmierzyć nie można". Umożliwia to powstanie systemu opieki medycznej opartego na doniesieniach naukowych (Evidence Based Health Care).

Podstawowym celem oceny technologii medycznych (HTA) jest określenie opłacalności danej procedury. Na tę ocenę składa się ocena jej skuteczności oraz przewidywanych kosztów związanych z jej wprowadzeniem, zgodnie z wynikami próbnego (kontrolnego) stosowania tej technologii w grupie badanej. W celu uzyskania rzetelnej analizy należy skupić się na trzech parametrach: użyteczności, efektywności i bezpieczeństwie, przy uwzględnieniu aspektów ekonomicznych.

Dzięki wykorzystaniu raportów HTA można zapewnić pacjentowi lepszą opiekę, a jednocześnie – efektywniej wykorzystać zasoby, które zawsze są ograniczone. Należy zaznaczyć, że celem HTA nie jest uzyskanie oszczędności środków finansowych, gdyż niektóre procedury, często droższe, mogą przynosić długofalowe korzyści, np. zmniejszać absencję chorobową lub częstość powtórnych hospitalizacji.

Reasumując: HTA stanowi nowe narzędzie, przydatne zarówno w procesie podejmowania decyzji klinicznych, jak też finansowych. Raporty tego typu są skierowane przede wszystkim do decydentów na różnych szczeblach opieki zdrowotnej, począwszy od dyrektorów szpitali, przez samorządy, kasy chorych aż do ministerstwa zdrowia i rządu, umożliwiając im podejmowanie decyzji dotyczących wielkości finansowania poszczególnych procedur ze środków publicznych. Dzięki HTA decyzje te są w najwyższym stopniu racjonalne, bo oparte na dowodach naukowych, a nie – na opiniach czy przekonaniach (evidence based policy making).

Można powiedzieć, że istotą HTA jest promocja procedur medycznych o udowodnionej skuteczności i bezpieczeństwie, czyli takich, które przynoszą nam "plony", oraz eliminacja "chwastów", czyli technologii nieefektywnych, przestarzałych, które zabierając zasoby, nie dają w zamian żadnych korzyści, a także – zapobieganie wprowadzaniu do praktyki medycznej metod, których bezpieczeństwo i skuteczność nie zostały udowodnione. Cele te można osiągnąć poprzez regulację zasad finansowania procedur medycznych.

Technologie, które przynoszą najwięcej korzyści zdrowotnych, powinny być finansowane w pierwszym rzędzie, a te, które są nieefektywne lub nawet szkodliwe (w medycynie polskiej istnieje wiele procedur, nad których celowością można by się zastanawiać, ze względu na korzyści i ryzyko związane z ich wykonywaniem oraz koszty, a mimo to są nadal wykonywane i finansowane ze środków publicznych), finansowane być nie mogą. Dlatego standardem byłoby, aby osoba lub instytucja starająca się o uzyskanie finansowania jakiejś procedury lub programu zdrowotnego ze środków publicznych, musiała najpierw przedstawić dowody naukowe, potwierdzające jej efektywność w zależności od ponoszonych kosztów.

Ocena technologii medycznych jest relatywnie młodą i obiecującą dziedziną wiedzy. Ma charakter multidyscyplinarny. Dotyczy nie tylko medycznych, ale także socjologicznych, etycznych i ekonomicznych implikacji stosowanych aktualnie procedur medycznych (zwanych technologiami), jak i nowych, wchodzących dopiero do użytku.

HTA nie zajmuje się szczegółowymi, klinicznymi aspektami danej procedury, ale raczej społecznymi implikacjami jej rozpowszechniania i stosowania w promocji zdrowia, profilaktyce chorób, terapii, diagnostyce czy rehabilitacji. Nie ingeruje bezpośrednio w proces decyzyjny ani lekarzy, ani menedżerów w ochronie zdrowia.

Zarządzającym, społecznościom lekarskim i pacjentom HTA dostarcza informacji opartej na wynikach badań naukowych, wskazującej na konkretne korzyści lub wady danej technologii. W krajach Unii Europejskiej i Ameryki Północnej HTA jest elementem konstruowania polityki zdrowotnej. Obecnie już w 35 krajach istnieją różnej wielkości rządowe agencje HTA, stowarzyszone w międzynarodowych organizacjach, wymieniających informacje i współpracujących ze sobą na zasadzie sieci, wydających specjalistyczne informatory, w których prezentowane są wyniki prac.

INAHTA (The International Network of Agencies for Health Technology Assessment in Health Care) gromadzi już ok. 30 agencji HTA z całego świata, które opracowują łącznie ok. 500 raportów każdego roku. Drugą organizacją międzynarodową jest ISTAHC (International Society of Technology Assessment in Health Care), które zrzesza indywidualności zajmujące się tworzeniem raportów oceny technologii medycznych. Jego dodatkowym zadaniem jest popularyzowanie HTA wśród państw rozwijających się. Jedną z najprężniej działających tego typu organizacji jest szwedzkie SBU (The Swedish Council). Zostało powołane, aby zapewnić zarządzającym ochroną zdrowia, niezależne, oparte na faktach informacje z różnych dziedzin zdrowia publicznego, oraz aby gromadzić i oceniać fakty naukowe, które następnie posłużą innym grupom specjalistów i decydentów do formułowania odpowiednich wniosków, rekomendacji czy regulacji prawnych. Dyrektor SBU, prof. Egon Jonsson, którego gościliśmy w Polsce wielokrotnie, m.in. tak określa powody, dla których narodziło się HTA: "W dłuższej perspektywie czasu żadnego kraju nie stać na finansowanie technologii nieefektywnych (finansowane powinny być jedynie technologie o udowodnionej efektywności)".

Centrum Monitorowania Jakości we współpracy z SBU, ISTAHC i WHO w październiku ubiegłego roku zorganizowało w Zakopanem Międzynarodowe Warsztaty Oceny Technologii Medycznych. Podstawowym ich celem było zapoznanie uczestników z procesem tworzenia raportów HTA i przede wszystkim – stymulowanie zainteresowania tą ideą decydentów, polityków, instytucji ubezpieczeniowych i firm farmaceutycznych. W warsztatach brało udział 36 uczestników z Litwy, Węgier i Polski oraz ekspertów ze Stanów Zjednoczonych, Kanady, Szwecji. Po przedstawieniu metodologii, czyli idei EBM i jej zastosowania w klasyfikacji i ocenie siły ewidencji naukowej, uczestnicy pracowali w mniejszych grupach nad raportami dotyczącymi stosowania interferonu w leczeniu hepatitis C oraz oceny technologii stosowanych w leczeniu niespecyficznych bólów krzyża.

Na każdy proces oceny technologii medycznych składa się kilka istotnych etapów. Przede wszystkim wybór tematu, czyli problem zdrowotny ważny ze społecznego punktu widzenia (np. nowotwory charakteryzujące się dużą śmiertelnością, ból krzyża będący główną przyczyną absencji chorobowej w pracy, nadciśnienie tętnicze i depresja, generujące duże koszty leczenia, czy narkomania i lekomania, stanowiące coraz większy problem społeczny). Następnie instytucja zajmująca się opracowywaniem raportów ustala kryteria dotyczące metodologii przeglądu literatury, specyficzne dla danego problemu. W niektórych przypadkach, gdy ocena dotyczy dziedziny, w której przeprowadzono wiele randomizowanych badań kontrolowanych RCT, można się ograniczyć wyłącznie do oceny tego rodzaju badań, jako że są one uważane za najbardziej wiarygodne. W innych przypadkach, gdy badań RCT jest niewiele, w przeglądzie literatury należy uwzględnić badania kohortowe, kliniczno-kontrolne, a nawet obserwacyjne, choć te uznawane są zwykle za mniej wiarygodne. Po zgromadzeniu badań dokonuje się ich oceny zgodnie z zasadami ewaluacji badań medycznych (EBM – Evidence Based Medicine). Następnie przeprowadza się ekonomiczną analizę kosztów i zysków wynikających ze stosowania danej technologii oraz ewentualnie badania dodatkowe w zakresie procedur, dla których brak opublikowanych danych lub gdy dane te są niejednoznaczne. Na zakończenie dokonuje się syntezy dostępnych informacji i sporządza raport HTA.

Na kanwie pierwotnej wersji mogą powstawać w dalszej kolejności odmiany raportu, adresowane do specjalnych grup odbiorców, np.: pacjentów, grupy specjalistów, kobiet ciężarnych, pracowników środowiskowych czy organizacji. Następnie rozpowszechnia się wyniki raportów w różnych środowiskach medycznych. Przykładem może być specjalny szwedzki program "Ambasador", w którym zaangażowanych jest około 25 lekarzy z całego kraju. Ma on strukturę sieci oplatającej kraj i docierającej do najdalszych jego zakątków. Ambasadorzy – emerytowani lekarze – poświęcają od 30 do 50% czasu zawodowego na dotarcie do swoich kolegów lekarzy i innych zainteresowanych środowisk medycznych z informacją o wynikach opracowywanych przez SBU raportów. Przekazują informacje poprzez bezpośrednie rozmowy podczas lokalnych, regionalnych czy ogólnokrajowych konferencji, seminariów i kursów doskonalących.

W niezależnie przeprowadzonych badaniach wykazano, że 75% lekarzy i pracowników zarządzających ochroną zdrowia wykorzystuje w swej codziennej praktyce wyniki ocen technologii medycznych, opracowanych przez SBU. Wyniki raportów HTA mogą być także wtórnie wykorzystywane na różnych szczeblach zarządzania, celem tworzenia lokalnych standardów, rekomendacji czy też – ogólnokrajowych wytycznych postępowania (practice guidelines), oraz propagowania aktualnej wiedzy i wyników najnowszych badań naukowych.

Technologie medyczne mają swoje narodziny, rozkwit i schyłek. Doskonałym przykładem wpływu badań naukowych na zmianę praktyki medycznej są powszechnie stosowane w latach sześćdziesiątych naświetlania stawów promieniami rentgenowskimi, u pacjentów cierpiących na ich przewlekłe schorzenia. Na początku lat 60. przeprowadzono w Szwecji randomizowane badanie z podwójnie ślepą próbą, które wykazało nieskuteczność, a nawet szkodliwość takiego postępowania, gdyż pacjenci naświetlani cierpieli dłużej w porównaniu z grupą pacjentów nie poddawanych naświetlaniu (grupa kontrolna lub "placebo"). Pomimo upowszechnienia wyników tego badania, eliminacja technologii z użycia postępowała z dużymi oporami (lekarzom płacono od każdego pacjenta kierowanego na terapię RTG). Nagle, można nawet powiedzieć – z dnia na dzień, liczba wykonywanych naświetlań jako metoda leczenia schorzeń stawów spadła do zera. Szczęśliwie dla pacjentów (nie zdających sobie sprawy ze szkodliwości zalecanej im terapii) zaniechano stosowania szkodliwej procedury. Uwolniono również środki, których wymagało jej wykonywanie i które mogły zostać przeznaczone na finansowanie innych skutecznych świadczeń zdrowotnych. Co spowodowało tak drastyczne wyeliminowanie z użycia technologii, która od lat była wykonywana i z której poniekąd zadowoleni byli zarówno pacjenci, jak i lekarze? Otóż powodem był dokument, który zakazywał finansowania tej procedury ze środków publicznych, wydany niezwłocznie po zapoznaniu się przedstawicieli Ministerstwa Zdrowia Szwecji z wynikami wiarygodnego badania naukowego, które wykazało nieskuteczność naświetlań.

Działalność The Swedish Council (SBU) oceniana jest bardzo wysoko w Szwecji oraz na arenie międzynarodowej. Wiele opublikowanych raportów przyniosło konkretne zmiany w podejściu do stosowania różnych technologii medycznych. Po dokonaniu np. krytycznej oceny dostępnej literatury na temat efektów, ryzyka i kosztów różnych sposobów leczenia niespecyficznego bólu krzyża (jedna z najważniejszych przyczyn absencji w pracy – w Stanach Zjednoczonych obliczono, że powoduje absencję około 700 mln dni roboczych, co daje straty wielkości 60 mld $) okazało się, że brak potwierdzenia efektywności wielu z nich. Co ciekawe, w toku analizy wyników istniejących wiarygodnych badań okazało się też, że niektóre procedury medyczne, często stosowane w leczeniu bólu krzyża, przynoszą więcej szkód niż korzyści zdrowotnych, jak choćby zalecanie pacjentom spoczynku i unikania normalnej, codziennej aktywności ruchowej. Odnaleziono również dowody naukowe świadczące, że wykonywanie różnych procedur chirurgicznych w tym schorzeniu jest niewskazane. Rozpowszechnienie tych informacji spowodowało ograniczenie stosowania chirurgicznych interwencji i wyeliminowało zalecanie pacjentom, cierpiącym na ból krzyża, odpoczynku i bezczynności na rzecz utrzymywania możliwie normalnej, codziennej aktywności fizycznej i próby walki z psychosocjologicznymi aspektami tego syndromu. Mierzalnym wpływem raportu SBU na zdrowie publiczne było zmniejszenie, na szeroką skalę, absencji chorobowej w pracy z powodu bólu krzyża. Osoby, mające wpływ na decyzje dotyczące rodzaju stosowanego leczenia w danym kraju, powinny mieć zapewniony dostęp do informacji opartej na wynikach najnowszych i wiarygodnych badań naukowych.

Uzasadnione jest więc istnienie niezależnej organizacji, zajmującej się wyszukiwaniem istotnych danych z ogromnej masy informacji dostępnej w Internecie czy publikacjach naukowych oraz sporządzaniem wiarygodnych raportów, których wnioski mogą stanowić racjonalne podstawy procesu decyzyjnego. Wydaje się, że zmiana sposobu podejmowania decyzji z procesu w zasadniczej mierze lobbystycznego na oparty o wiarygodną analizę danych naukowych jest kwestią czasu. Standardem, który miejmy nadzieję niedługo osiągniemy, będzie sytuacja, gdy każda decyzja odnośnie do finansowania "nowej" czy "starej" technologii podejmowana będzie po dokonaniu oceny jej efektywności (na podstawie wiarygodnych badań naukowych), a następnie – analizy ekonomicznych skutków jej wprowadzenia w życie. Już dziś proponujemy decydentom (ministerstwu, kasom chorych, samorządom) narzędzie, które za 2-3 lata będzie w powszechnym użyciu. Z pewnością wolna konkurencja między kasami chorych spowoduje duże zainteresowanie równoczesną oceną skuteczności i kosztów poszczególnych procedur medycznych.

Opracowywanie raportów HTA powinno być procesem multidyscyplinarnym, przeprowadzanym przez niezależną organizację, nie związaną z żadną grupą interesów. Wymaga to zaangażowania osób o różnej pozycji zawodowej i stopniu odpowiedzialności oraz charakteryzujących się różnym pojmowaniem interesu społecznego. Eliminacja nieefektywnych sposobów leczenia oraz wprowadzanie nowości medycznych w życie trwa niekiedy latami (zwłaszcza jeśli chodzi o technologie eksperymentalne) i poprzedzone jest licznymi badaniami.

Postęp w medycynie to nie tylko poprawa rezultatów leczenia, ale również odpowiedzialność i wyzwanie dla osób podejmujących decyzje medyczne, administracyjne i polityczne. Osoby decydujące o alokacji środków powinny mieć racjonalne narzędzia, pozwalające na kompleksową ocenę przydatności finansowanych technologii medycznych.

Nie wolno zapominać, iż polityka zdrowotna, a w tym finansowanie nieefektywnych technologii ma swoje długofalowe następstwa społeczne. Decyzje dotyczące strategii wprowadzania technologii nie powinny być podejmowane pod presją grup lobbystycznych, ale na podstawie niezależnych opracowań, wykorzystujących zasady EBM.




Najpopularniejsze artykuły

Münchhausen z przeniesieniem

– Pozornie opiekuńcza i kochająca matka opowiada lekarzowi wymyślone objawy choroby swojego dziecka lub fabrykuje nieprawidłowe wyniki jego badań, czasem podaje mu truciznę, głodzi, wywołuje infekcje, a nawet dusi do utraty przytomności. Dla pediatry zespół Münchhausena z przeniesieniem to wyjątkowo trudne wyzwanie – mówi psychiatra prof. Piotr Gałecki, kierownik Kliniki Psychiatrii Dorosłych Uniwersytetu Medycznego w Łodzi.

Ciemna strona eteru

Zabrania się sprzedaży eteru etylowego i jego mieszanin – stwierdzał artykuł 3 uchwalonej przez sejm ustawy z dnia 22 czerwca 1923 r. w przedmiocie substancji i przetworów odurzających. Nie bez kozery, gdyż, jak podawały statystyki, aż 80 proc. uczniów szkół narkotyzowało się eterem. Nauczyciele bili na alarm – używanie przez dzieci i młodzież eteru prowadzi do ich otępienia. Lekarze wołali – eteromania to zguba dla organizmu, prowadzi do degradacji umysłowej, zaburzeń neurologicznych, uszkodzenia wątroby. Księża z ambon przestrzegali – eteryzowanie się nie tylko niszczy ciało, ale i duszę, prowadząc do uzależnienia.

EBN, czyli pielęgniarstwo oparte na faktach

Rozmowa z dr n. o zdrowiu Dorotą Kilańską, kierowniczką Zakładu Pielęgniarstwa Społecznego i Zarządzania w Pielęgniarstwie w UM w Łodzi, dyrektorką Europejskiej Fundacji Badań Naukowych w Pielęgniarstwie (ENRF), ekspertką Komisji Europejskiej, Ministerstwa Zdrowia i WHO.

Astronomiczne rachunki za leczenie w USA

Co roku w USA ponad pół miliona rodzin ogłasza bankructwo z powodu horrendalnie wysokich rachunków za leczenie. Bo np. samo dostarczenie chorego do szpitala może kosztować nawet pół miliona dolarów! Prezentujemy absurdalnie wysokie rachunki, jakie dostają Amerykanie. I to mimo ustawy, która rok temu miała zlikwidować zjawisko szokująco wysokich faktur.

Leki, patenty i przymusowe licencje

W nowych przepisach przygotowanych przez Komisję Europejską zaproponowano wydłużenie monopolu lekom, które odpowiedzą na najpilniejsze potrzeby zdrowotne. Ma to zachęcić firmy farmaceutyczne do ich produkcji. Jednocześnie Komisja proponuje wprowadzenie przymusowego udzielenia licencji innej firmie na produkcję chronionego leku, jeśli posiadacz patentu nie będzie w stanie dostarczyć go w odpowiedniej ilości w sytuacjach kryzysowych.

ZUS zwraca koszty podróży

Osoby wezwane przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych do osobistego stawiennictwa na badanie przez lekarza orzecznika, komisję lekarską, konsultanta ZUS często mają do przebycia wiele kilometrów. Przysługuje im jednak prawo do zwrotu kosztów przejazdu. ZUS zwraca osobie wezwanej na badanie do lekarza orzecznika oraz na komisję lekarską koszty przejazdu z miejsca zamieszkania do miejsca wskazanego w wezwaniu i z powrotem. Podstawę prawną stanowi tu Rozporządzenie Ministra Pracy i Polityki Społecznej z 31 grudnia 2004 r. (...)

Byle jakość

Senat pod koniec marca podjął uchwałę o odrzuceniu ustawy o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta w całości, uznając ją za niekonstytucyjną, niedopracowaną i zawierającą szereg niekorzystnych dla systemu, pracowników i pacjentów rozwiązań. Sejm wetem senatu zajmie się zaraz po świętach wielkanocnych.

Rzeczpospolita bezzębna

Polski trzylatek statystycznie ma aż trzy zepsute zęby. Sześciolatki mają próchnicę częściej niż ich rówieśnicy w Ugandzie i Wietnamie. Na fotelu dentystycznym ani razu w swoim życiu nie usiadł co dziesiąty siedmiolatek. Statystyki dotyczące starszych napawają grozą: 92 proc. nastolatków i 99 proc. dorosłych ma próchnicę. Przeciętny Polak idzie do dentysty wtedy, gdy nie jest w stanie wytrzymać bólu i jest mu już wszystko jedno, gdzie trafi.

Leczenie wspomagające w przewlekłym zapaleniu prostaty

Terapia przewlekłego zapalenia stercza zarówno postaci bakteryjnej, jak i niebakteryjnej to duże wyzwanie. Wynika to między innymi ze słabej penetracji antybiotyków do gruczołu krokowego, ale także z faktu utrzymywania się objawów, mimo skutecznego leczenia przeciwbakteryjnego.

Skąd się biorą nazwy leków?

Ręka do góry, kto nigdy nie przekręcił nazwy leku lub nie zastanawiał się, jak poprawnie wymówić nazwę handlową. Nazewnictwo leków (naming) bywa zabawne, mylące, trudne i nastręcza kłopotów tak pracownikom służby zdrowia, jak i pacjentom. Naming to odwzorowywanie konceptu marki, produktu lub jego unikatowego pozycjonowania. Nie jest to sztuka znajdowania nazw i opisywania ich uzasadnień. Aby wytłumaczenie miało sens, trzeba je rozpropagować i wylansować, i – jak wszystko na rynku medycznym – podlega to ścisłym regulacjom prawnym i modom marketingu.

Różne oblicza zakrzepicy

Choroba zakrzepowo-zatorowa, potocznie nazywana zakrzepicą to bardzo demokratyczne schorzenie. Nie omija nikogo. Z jej powodu cierpią politycy, sportowcy, aktorzy, prawnicy. Przyjmuje się, że zakrzepica jest trzecią najbardziej rozpowszechnioną chorobą układu krążenia.

Udar mózgu u dzieci i młodzieży

Większość z nas, niestety także część lekarzy, jest przekonana, że udar mózgu to choroba, która dotyka tylko ludzi starszych. Prawda jest inna. Udar mózgu może wystąpić także u dzieci i młodzieży. Co więcej, może do niego dojść nawet w okresie życia płodowego.

Czy będziemy mądrzy przed szkodą?

Nie może być żadnych wątpliwości: zarówno w obszarze ochrony zdrowia, jak i w obszarze zdrowia publicznego wyzwań – zagrożeń, ale i szans – jest coraz więcej. Dobrze rozpoznawana rzeczywistość okazuje się bardziej skomplikowana, zupełnie tak jak w powiedzeniu – im dalej w las, tym więcej drzew.

Odpowiedzialność pielęgniarki za niewłaściwe podanie leku

Podjęcie przez pielęgniarkę czynności wykraczającej poza jej wiedzę i umiejętności zawodowe może być podstawą do podważenia jej należytej staranności oraz przesądzać o winie w przypadku wystąpienia szkody lub krzywdy u pacjenta.

Leczenie przeciwkrzepliwe u chorych onkologicznych

Ustalenie schematu leczenia przeciwkrzepliwego jest bardzo często zagadnieniem trudnym. Wytyczne dotyczące prewencji powikłań zakrzepowo-zatorowych w przypadku migotania przedsionków czy zasady leczenia żylnej choroby zakrzepowo-zatorowej wydają się jasne, w praktyce jednak, decydując o rozpoczęciu stosowania leków przeciwkrzepliwych, musimy brać pod uwagę szereg dodatkowych czynników. Ostatecznie zawsze chodzi o wyważenie potencjalnych zysków ze skutecznej prewencji/leczenia żylnej choroby zakrzepowo-zatorowej oraz ryzyka powikłań krwotocznych.

Pneumokoki: 13 > 10

– Stanowisko działającego przy Ministrze Zdrowia Zespołu ds. Szczepień Ochronnych jest jednoznaczne. Należy refundować 13-walentną szczepionkę przeciwko pneumokokom, bo zabezpiecza przed serotypami bardzo groźnymi dla dzieci oraz całego społeczeństwa, przed którymi nie chroni szczepionka 10-walentna – mówi prof. Ewa Helwich. Tymczasem zlecona przez resort zdrowia opinia AOTMiT – ku zdziwieniu specjalistów – sugeruje równorzędność obu szczepionek.




bot