Służba Zdrowia - strona główna
SZ nr 9–16/2015
z 12 lutego 2015 r.

Stuknij na okładkę, aby przejść do spisu treści tego wydania


>>> Wyszukiwarka leków refundowanych


Zdrowie publiczne to nie pusty slogan

Zbudowanie świadomości czym jest zdrowie publiczne, polityka prozdrowotna kraju, pełne przekonanie i zaangażowanie obywateli na rzecz poprawy i jakości życia jest bardzo trudne, ale tylko to może przełożyć się na poprawę zdrowia całego społeczeństwa. Z sekretarz stanu w Ministerstwie Zdrowia Beatą Małecką-Liberą rozmawia Renata Furman.




Renata Furman: Pani Minister, w którym ważnym dokumencie państwowym znajduje się zapis o dialogu społecznym?

Beata Małecka-Libera: Z pewnością w ustawie zasadniczej.

R.F.: Tak, w preambule do Konstytucji. Są w niej zapisane prawa podstawowe państwa. Mają one być oparte na poszanowaniu wolności i sprawiedliwości, współdziałaniu władz, dialogu społecznym. To jest zapis w najwyższym naszym akcie prawnym. Tymczasem pani premier o reformie górnictwa poinformowała najpierw na konferencji prasowej. Jak Pani ocenia takie prowadzenie dialogu ze społeczeństwem?

B.M.-L.: To były bardzo trudne rozmowy. W mojej ocenie, w przypadku konfliktu z górnikami trochę za szybko potoczyły się niektóre sprawy, i to nie z winy rządu. Dopóki się rozmawia, dopóty zawsze jest możliwość wynegocjowania dalszych decyzji. Aby dojść do konsensusu, niezbędny jest czas. Dialog powinien trwać do tego momentu, dopóki obydwie strony nie rozejdą się z nadzieją na kompromisowe rozwiązania.

R.F.: Być może wkrótce będzie Pani miała możliwość sprawdzenia w praktyce umiejętności negocjacyjnych. Słyszymy, że pielęgniarki szykują się do sporu, demonstracji itd.

B.M.-L.: Z racji moich nowych obowiązków, spotkałam się z przedstawicielami pielęgniarek i rozmawialiśmy o różnych problemach, rozwiązaniach, bo uważam, że tylko wczesny dialog, rozmowa, daje szansę na powodzenie. Spotkałam się już zarówno z przedstawicielami związków zawodowych, jak i Naczelnej Izby Pielęgniarek i Położnych.

R.F.: Czy wie Pani czego oczekują pielęgniarki? One mają konkretne postulaty.

B.M.-L.: To przede wszystkim normy zatrudnienia, rola pielęgniarki w systemie, także kwestia wynagrodzeń. Można na te tematy spojrzeć rozłącznie, a można zaproponować inny punkt widzenia, mianowicie: jak naprawdę powinna być postrzegana pielęgniarka w systemie i jej udział w świadczeniu zdrowotnym? Myślę, że w tym kierunku będą szły nasze rozmowy.

R.F.: Dlaczego nie włączyła się Pani do negocjacji z lekarzami z Porozumienia Zielonogórskiego? To są lekarze chyba w największym stopniu zaangażowani w realizację zadań w obszarze zdrowia publicznego. Pani, jako przewodniczącej podkomisji stałej ds. zdrowia publicznego, nie było w tych negocjacjach.

B.M.-L.: To były rozmowy prowadzone nie z poziomu parlamentu, a z poziomu przedstawiciela rządu, jakim jest minister zdrowia. Wówczas nie byłam jeszcze pracownikiem ministerstwa. Jestem sekretarzem stanu od 7 stycznia tego roku.

R.F.: „Likwidacja centrali NFZ, wprowadzenie dodatkowych ubezpieczeń oraz elektronicznych kart pacjenta i lekarza” – to główne założenia reformy, które 21 stycznia – uwaga – 2013 roku w wywiadzie dla PAP przedstawił wiceminister zdrowia Sławomir Neumann. Wchodzi Pani do instytucji, która nie spełnia obietnic. Jak się Pani z tym czuje?

B.M.-L.: Ja staram się swoje obietnice spełniać. Oprócz tego, że jestem sekretarzem stanu, jestem też pełnomocnikiem do konkretnego zadania, konkretnego projektu. Chciałabym, abyśmy za rok spotkały się i żeby rozliczyła mnie Pani z zadania, do którego zostałam powołana, a tym zadaniem jest przygotowanie i wdrożenie ustawy o zdrowiu publicznym.

R.F.: Pani Minister, co najmniej od roku, podczas licznych konferencji, debat, można było usłyszeć, że ustawa o zdrowiu publicznym jest już gotowa. Czym więc Pani teraz się zajmuje?

B.M.-L.: Wbrew pozorom ustawa nie jest gotowa. Projektów rzeczywiście było mnóstwo. Problem jest w tym, że to nie jest ustawa dotycząca tylko i wyłącznie funkcjonowania i działań w obrębie Ministerstwa Zdrowia. Ustawa będzie dotyczyła praktycznie wszystkich resortów. Będzie to projekt ponadresortowy, a w swojej treści dedykowany nam wszystkim, całemu społeczeństwu. Zbudowanie świadomości czym jest zdrowie publiczne, polityka prozdrowotna kraju, pełne przekonanie i zaangażowanie społeczeństwa na rzecz poprawy i jakości życia jest bardzo trudne, ale tylko to może przełożyć się na poprawę zdrowia całego społeczeństwa.

R.F.: Jeżeli przyjąć najprostszą definicję zdrowia publicznego, że jest to nauka i sztuka zapobiegania chorobom, przedłużanie życia, promowanie zdrowia poprzez zbiorowy wysiłek społeczeństwa…

B.M.-L.: Słowo „zbiorowy” jest tu najważniejsze. Ustawa o zdrowiu publicznym tworzy platformę partnerstwa i współpracy, zaangażowania wszystkich grup społecznych, traktując je jako kluczowy element mający wpływ na poprawę wyników zdrowotnych.

R.F.: No właśnie, zgadzamy się. W jaki sposób chce Pani poderwać do działania społeczeństwo, jakimi narzędziami? Nie jest to przecież łatwe. Wystarczy spojrzeć choćby na zgłaszalność do bezpłatnych programów profilaktyki zdrowotnej. Widzimy, że społeczeństwo jest bardzo bierne. Trudno będzie wykrzesać ten zbiorowy wysiłek.

B.M.-L.: Nie zrobi tego ustawa, bo celem ustawy jest przede wszystkim zorganizowanie całego systemu. Ustawa będzie wyznaczała strategiczne kierunki na rzecz poprawy i jakości życia społeczeństwa Polski i ułatwiała ich realizację. Do społeczeństwa chcę dotrzeć przez edukację, różnego rodzaju kampanie medialne, zaangażowanie różnych grup: środowisk lekarskich, eksperckich, organizacji samorządowych, pacjenckich, uczniów w szkołach i wszystkich, do których będzie można dotrzeć z przekazem, że warto zapobiegać chorobom, dbać o swoje zdrowie. To w przyszłości przyniesie wymierne korzyści nie tylko nam samym, ale szerzej – na poziomie całego państwa i jego gospodarki. Zapewni wzrost gospodarczy i społeczny kraju. Nie jest to pusty slogan. Nasze społeczeństwo starzeje się, w pewnym momencie będziemy mieli dość duży problem z osobami, które będą zdrowe i będą mogły pracować, dlatego wiedza, edukacja, podejmowanie świadomych dążeń w zakresie własnego zdrowia jest tak ważne dla nas wszystkich: dziadków, rodziców i dzieci, które będą naszą gospodarkę utrzymywać i nią zarządzać.

R.F.: Jak Pani chce zaangażować te środowiska? Głębokie przekonanie Pani Minister o słuszności tych racji może nie wystarczyć. Ono w wielu środowiskach też jest obecne. Ale, do tej pory, niewiele się dzieje.

B.M.-L.: Sama tego nie zrobię. Potrzebuję dużego wsparcia i zrozumienia zarówno od środowiska medycznego, eksperckiego, od polityków, nauczycieli, wychowawców, rodziców, jak też od mediów. To media będą przekazywały pewne wartości, oczywiście, jeśli uznają, że to o czym mówię i  do czego dążę jest ważne. Liczę na to.

R.F.: Niedawno opublikowano Europejski Konsumencki Indeks Zdrowotny. Polska znalazła się tam, tradycyjnie, na dole tabeli, w dodatku, co bardzo niepokoi, spadła niżej niż w 2013 roku. Jako problemy najpilniejsze do rozwiązania w Polsce wskazano długi czas oczekiwania na leczenie raka, zakażenia wewnątrzszpitalne, brak profilaktyki w leczeniu uzależnienia od nikotyny oraz alkoholu. To są przede wszystkim obszary zdrowia publicznego. Czy ma Pani gotowe rozwiązania, żeby zmniejszyć choćby te problemy?

B.M.-L.: Na temat onkologii wiele się mówi, działa i na pewno jest ona obecnie tematem numer jeden. W tym roku kończy się Narodowy Program Zwalczania Chorób Nowotworowych i wiem na pewno, że będziemy opracowywać kolejny, na lata następne, w którym główny nacisk położony będzie na zapobieganie chorobom. Zakażenia szpitalne to już typowy obszar zdrowia publicznego. Dlatego w zdrowiu publicznym bardzo mocny nacisk kładziemy na profilaktykę, również profilaktykę zapobiegania zakażeniom wewnątrzszpitalnym. Do trzeciego problemu, na który wskazuje Indeks, czyli uzależnienia od alkoholu i nikotyny, dodać trzeba jeszcze narkotyki. Poza tym, mamy jeszcze szereg nowych uzależnień. Jesteśmy uzależnieni chociażby od pracy czy zakupów. To nowe uzależnienia, które trzeba analizować, bo często doprowadzają do zaburzeń psychicznych. W związku z postępem cywilizacji tych wyzwań jest wiele i ciągle przybywa. Zdrowie psychiczne musi iść w parze z fizycznym.

R.F.: Rzeczywiście, jest bardzo wiele wyzwań, a do końca kadencji niewiele czasu. Czy wierzy Pani, że do jesieni tego roku uda się Pani przeprowadzić ustawę o zdrowiu publicznym przez cały proces legislacyjny?

B.M.-L.: Tak. Takiego zadania się podjęłam. Będę robiła wszystko, aby z niego się wywiązać.




Najpopularniejsze artykuły

Rzeczpospolita bezzębna

Polski trzylatek statystycznie ma aż trzy zepsute zęby. Sześciolatki mają próchnicę częściej niż ich rówieśnicy w Ugandzie i Wietnamie. Na fotelu dentystycznym ani razu w swoim życiu nie usiadł co dziesiąty siedmiolatek. Statystyki dotyczące starszych napawają grozą: 92 proc. nastolatków i 99 proc. dorosłych ma próchnicę. Przeciętny Polak idzie do dentysty wtedy, gdy nie jest w stanie wytrzymać bólu i jest mu już wszystko jedno, gdzie trafi.

Leki, patenty i przymusowe licencje

W nowych przepisach przygotowanych przez Komisję Europejską zaproponowano wydłużenie monopolu lekom, które odpowiedzą na najpilniejsze potrzeby zdrowotne. Ma to zachęcić firmy farmaceutyczne do ich produkcji. Jednocześnie Komisja proponuje wprowadzenie przymusowego udzielenia licencji innej firmie na produkcję chronionego leku, jeśli posiadacz patentu nie będzie w stanie dostarczyć go w odpowiedniej ilości w sytuacjach kryzysowych.

Ciemna strona eteru

Zabrania się sprzedaży eteru etylowego i jego mieszanin – stwierdzał artykuł 3 uchwalonej przez sejm ustawy z dnia 22 czerwca 1923 r. w przedmiocie substancji i przetworów odurzających. Nie bez kozery, gdyż, jak podawały statystyki, aż 80 proc. uczniów szkół narkotyzowało się eterem. Nauczyciele bili na alarm – używanie przez dzieci i młodzież eteru prowadzi do ich otępienia. Lekarze wołali – eteromania to zguba dla organizmu, prowadzi do degradacji umysłowej, zaburzeń neurologicznych, uszkodzenia wątroby. Księża z ambon przestrzegali – eteryzowanie się nie tylko niszczy ciało, ale i duszę, prowadząc do uzależnienia.

Astronomiczne rachunki za leczenie w USA

Co roku w USA ponad pół miliona rodzin ogłasza bankructwo z powodu horrendalnie wysokich rachunków za leczenie. Bo np. samo dostarczenie chorego do szpitala może kosztować nawet pół miliona dolarów! Prezentujemy absurdalnie wysokie rachunki, jakie dostają Amerykanie. I to mimo ustawy, która rok temu miała zlikwidować zjawisko szokująco wysokich faktur.

Osteotomia okołopanewkowa sposobem Ganza zamiast endoprotezy

Dysplazja biodra to najczęstsza wada wrodzona narządu ruchu. W Polsce na sto urodzonych dzieci ma ją czworo. W Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym pod kierownictwem dr. Jarosława Felusia przeprowadzane są operacje, które likwidują ból i kupują pacjentom z tą wadą czas, odsuwając konieczność wymiany stawu biodrowego na endoprotezę.

ZUS zwraca koszty podróży

Osoby wezwane przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych do osobistego stawiennictwa na badanie przez lekarza orzecznika, komisję lekarską, konsultanta ZUS często mają do przebycia wiele kilometrów. Przysługuje im jednak prawo do zwrotu kosztów przejazdu. ZUS zwraca osobie wezwanej na badanie do lekarza orzecznika oraz na komisję lekarską koszty przejazdu z miejsca zamieszkania do miejsca wskazanego w wezwaniu i z powrotem. Podstawę prawną stanowi tu Rozporządzenie Ministra Pracy i Polityki Społecznej z 31 grudnia 2004 r. (...)

Ukraińcy zwyciężają też w… szpitalach

Placówki zdrowia w Ukrainie przez 10 miesięcy wojny były atakowane ponad 700 razy. Wiele z nich zniszczono doszczętnie. Mimo to oraz faktu, że codziennie przybywają setki nowych rannych, poza linią frontu służba zdrowia daje sobie radę zaskakująco dobrze.

Czy Trump ma problemy psychiczne?

Chorobę psychiczną prezydenta USA od prawie roku sugerują psychiatrzy i specjaliści od zdrowia psychicznego w Ameryce. Wnioskują o komisję, która pozwoli zbadać, czy prezydent może pełnić swoją funkcję.

Endometrioza – wędrująca kobiecość

Podstępna, przewlekła i nieuleczalna. Taka jest endometrioza. Ta tajemnicza choroba ginekologiczna, badana od przeszło stu lat, nadal pozostaje dla lekarzy niewyjaśniona. Pomimo że występuje u kobiet coraz częściej, wciąż trudno określić mechanizm jej powstawania i rozwoju, a jej następstwa są poważne, prowadzą nawet do bezpłodności.

Diagności idą do TK

Zdalna autoryzacja serologicznych badań laboratoryjnych zagraża bezpieczeństwu pacjentów, dlatego wciąż zabiegamy w resorcie zdrowia o uchylenie tego zapisu. Zamierzamy w tej sprawie złożyć też skargę do Trybunału Konstytucyjnego – zapowiada Krajowa Izba Diagnostów Laboratoryjnych.

Mielofibroza choroba o wielu twarzach

Zwykle chorują na nią osoby powyżej 65. roku życia, ale występuje też u trzydziestolatków. Średni czas przeżycia wynosi 5–10 lat, choć niektórzy żyją nawet dwadzieścia. Ale w agresywnej postaci choroby zaledwie 2–3 lata od postawienia rozpoznania.

Rak jajnika – nowe przeciwciało monoklonalne

Wodobrzusze jest w raku jajnika niezależnym złym czynnikiem prognostycznym. Podczas gdy odsetek 5-letnich przeżyć w III i IV stopniu zaawansowania raka jajnika bez wodobrzusza wynosi 45 proc., przy wodobrzuszu obniża się do zaledwie 5 proc. Wiąże się to z faktem, że obecność ascitesu wiąże się zwykle z opornością na leczenie chemioterapią. Obiecujacą opcją terapeutyczną jest stosowanie revomabu (catumaxomab) – przeciwciała trójfunkcyjnego podawanego dootrzewnowo u pacjentów z nowotworami EpCAM-pozytywnymi, kiedy standardowa terapia nie jest już możliwa. (...)

Udar mózgu u dzieci i młodzieży

Większość z nas, niestety także część lekarzy, jest przekonana, że udar mózgu to choroba, która dotyka tylko ludzi starszych. Prawda jest inna. Udar mózgu może wystąpić także u dzieci i młodzieży. Co więcej, może do niego dojść nawet w okresie życia płodowego.

CRISPR-Cas9: Jeden „lek” na 7000 chorób?

Rewolucja wybuchła 28 czerwca 2016 roku. Sześcioro naukowców opisało w swoim artykule mechanizm nazwany przez jednego z nich CRISPR-Cas9, pozwalający na modyfikowanie genomów dowolnych organizmów. Brzmi to jak science fiction, ale jest czystą science.

Zmiany skórne po kontakcie z roślinami

W Europie Północnej najczęstszą przyczyną występowania zmian skórnych spowodowanych kontaktem z roślinami jest Primula obconica. Do innych roślin wywołujących odczyny skórne, a występujących na całym świecie, należy rodzina sumaka jadowitego (gatunek Rhus) oraz przedstawiciele rodziny Compositae, w tym głównie chryzantemy, narcyzy i tulipany (...)

Miłość w białym fartuchu

Na nocnych dyżurach, w gabinecie USG, magazynie albo w windzie. Najczęściej
między lekarzem a pielęgniarką. Romanse są trwałym elementem szpitalnej rzeczywistości. Dlaczego? Praca w szpitalu jest ciężka – fizycznie i psychicznie. Zwłaszcza na chirurgii. W sytuacjach zagrożenia życia działa się tam szybko, na pełnej adrenalinie, często w nocy albo po nocy nieprzespanej. W takiej atmosferze, pracując ramię w ramię, pielęgniarki zbliżają się do chirurgów. Stają się sobie bliżsi. Muszą sobie wzajemnie ufać i polegać na sobie. Z czasem wiedzą o sobie wszystko. Są partnerami w działaniu. I dlatego często stają się partnerami w łóżku, czasami także w życiu. Gdzie uprawiają seks? Wszędzie, gdzie tylko jest okazja. W dyżurce, w gabinecie USG, w pokoju socjalnym, w łazience, a czasem w pustej sali chorych. Kochankowie dobierają się na dyżury, zazwyczaj nocne, często zamieniają się z kolegami/koleżankami, by być razem. (...)




bot