SZ nr 9–16/2017
z 16 lutego 2017 r.
Stuknij na okładkę, aby przejść do spisu treści tego wydania
Zdrowie i styl
"Służba Zdrowia"
Co za dużo, to niezdrowo
Od lat 30. XX wieku w większości krajów świata przyjmuje się, że bezpieczny dla zdrowia wymiar czasu pracy nie powinien przekraczać 48 godzin tygodniowo. Kierowany przez dr Huong Dinh zespół naukowców z ANU kwestionuje ten „standard”. Uczeni przeanalizowali obejmujące 8000 dorosłych mieszkańców Australii dane z badania HILDA (Household, Income and Labour Dynamics in Australia). Wynika z nich, że ok. dwie trzecie zatrudnionych na pełny etat pracuje ponad 40 godzin w tygodniu. – Zbyt długi czas pracy nie sprzyja zdrowiu psychicznemu i fizycznemu z wielu powodów, choćby tak prozaicznych jak brak czasu na przygotowanie zdrowych posiłków czy zadbanie o aktywność fizyczną – mów dr Dinh. Badacze rozpatrywali problem z uwzględnieniem specyfiki płci. Obliczyli, że dla kobiet bezpieczny limit godzin pracy to 34, dla mężczyzn zaś 47 godzin na tydzień. Różnica ta w mniejszym stopniu wynika z biologii, a w znacznie większym z nierównego obciążenia różnych płci obowiązkami domowymi i rodzinnymi. Innymi słowy – kobietom w praktyce znacznie trudniej jest znaleźć czas na odpoczynek po wypełnieniu zawodowych obowiązków. – W kwestii podejścia do czasu pracy Australijczycy muszą uporać się z kilkoma problemami. Po pierwsze musimy stworzyć przyjazny klimat dla mężczyzn, którzy chcieliby zająć się małym dzieckiem, wspierając lub zastępując w tym matkę – komentuje prof. Lyndall Strazdins, współautorka badania. – Po drugie należy w końcu rozprawić się z fałszywym przekonaniem, że długie godziny pracy dają gwarancję dobrze wykonanej roboty.
Źródła: Social Science & Medicine / Australian National University
Nadzieja w kapustnychSpożywanie roślin kapustnych – np. brokułów, jarmużu i kalafiorów – wspiera układ odpornościowy w walce z patogenami atakującymi organizm poprzez przewód pokarmowy – odkryli naukowcy z Francis Crick Institute w Londynie. W centrum uwagi autorów badania znalazł się receptor wodorowęglanu arylu (aryl hydrocarbon receptor – AhR). Ma on istotny udział w mechanizmach zapobiegających wnikaniu do organizmu (poprzez skórę, drogi oddechowe i przewód pokarmowy) patogenów, wytwarzanych przez nie toksyn oraz różnych typów zanieczyszczeń. Przyglądając się roli AhR w jelitach naukowcy odkryli, że inne białko (znane jako CYP1A1) wpływa na szlak sygnałowy AhR, katalizując rozkład cząsteczek zwanych ligandami AhR. Jednak nadmiar białka CYP1A1 może całkowicie wyczerpać „zapas” ligand AhR, w efekcie czego bakterie takie jak E. coli inicjują procesy zapalne w ścianie jelit. Naukowcy stworzyli szczep myszy z nadekspresją białka Cyp1a1. Gryzonie te, w przeciwieństwie do zwykłych myszy, nie były w stanie obronić się przed zakażeniem bakterią Citrobacter (patogenem o właściwościach zbliżonych do E. coli). Okazało się jednak, że aktywność białka Cyp1a1 może być kontrolowana dzięki modyfikacjom diety – u myszy karmionych roślinami kapustnymi zaobserwowano spadek poziomu tego białka i pojawienie się ligand niezbędnych do aktywacji receptorów AhR. Gryzonie żywione w taki sposób odzyskały zdolność stawiania czoła infekcji szczepem Citrobacter. Badanie brytyjskich uczonych może mieć kliniczne implikacje dla pacjentów z chorobami zapalnymi jelit, u których – w wyniku mutacji genetycznych – występuje nadmierny poziom białka Cyp1a1 i niska aktywność receptorów AhR.
Marihuana a opioidy
Kannabinoidy roślinne mogą obniżać głód narkotykowy oraz łagodzić objawy zespołu odstawiennego u osób z uzależnieniem od opioidów – przekonują naukowcy z nowojorskiej Icahn School of Medicine at Mount Sinai. Zarówno opioidy, jak i kannabinoidy wpływają na percepcję bólu. Jednak mechanizmy ich działania są różne. Stąd też – przykładowo – kannabinoidy dość skutecznie hamują ból przewlekły o podłożu zapalnym, a opioidy sprawdzają się znakomicie w usuwaniu bólu ostrego u pacjentów po zabiegach chirurgicznych lub urazach. – Opioidy, choćby ze względu na lokalizację receptorów μ, są mniej bezpieczne od kannabinoidów. Zakres bezpiecznych, ale dających pożądany efekt dawek jest w przypadku tych ostatnich znacznie szerszy – przekonuje dr Yasmin Hurd, główna autorka. Przeprowadzone przez jej zespół badanie kliniczne potwierdziło, że kannabidiol (który w przeciwieństwie do tetrahydrokannabinolu, nie ma działania psychoaktywnego) redukuje głód heroinowy oraz zmniejsza objawy lękowe i niepokój u osób uzależnionych, które nie zażywały narkotyku przez okres ok. tygodnia. W obliczu rosnącego w USA problemu uzależnienia od leków opioidowych, National Institute on Drug Abuse zwrócił się niedawno do środowisk naukowych z apelem o „kreatywne myślenie nad nowymi strategiami walki z bólem”. Zdaniem dr Hurd, odpowiedzią na ten apel może i powinno być przychylniejsze spojrzenie na medyczną marihuanę.
Źródło: „Trends in Neurosciences”
Najpopularniejsze artykuły