Służba Zdrowia - strona główna
SZ nr 81–100/2022
z 24 listopada 2022 r.


>>> Wyszukiwarka leków refundowanych


XXII Zjazd polskiego towarzystwa patomorfologów

Halina Pilonis

W ciągu ostatnich sześciu lat oblicze polskiej patomorfologii zaczęło się zmieniać. Przede wszystkim patomorfologia zaczęła być dostrzegana jako istotna specjalizacja lekarska, bez której wiele innych dziedzin medycyny, zwłaszcza onkologicznych, nie mogłoby prawidłowo funkcjonować – mówi prof. Renata Langfort nowo wybrana prezes Polskiego Towarzystwa Patomorfologów na kadencję 2022–2025. W XXII Zjeździe Towarzystwa w Poznaniu wzięło udział, rekordowo, ponad 400 uczestników.



Zgodnie z tradycją Towarzystwa w trakcie Zjazdu odbyło się Zebranie Walne Członków PTPat, w czasie którego przyjęto sprawozdanie z działań ostatniej kadencji oraz wybrano władze na lata 2022–2025. Prezesem na kadencję 2022–2025 została wybrana prof. Renata Langfort, kierownik Zakładu Patomorfologii Instytutu Gruźlicy i Chorób Płuc, a prezesem elektem prof. Andrzej Mróz, kierownik Zakładu Patomorfologii CMKP w Warszawie. Zgromadzeni wybrali Wrocław jako ośrodek, w którym odbędzie się XXIII Zjazd w 2025 r.

Zmiana wizerunku patomorfologii



– Myślę, że to onkologia zmieniła wizerunek patomorfologii, uświadamiając pacjentom, ale także lekarzom, że badanie patomorfologiczne jest złożonym procesem, którego celem jest ustalenie diagnozy, koniecznej do podjęcia decyzji o wyborze leczenia, ocena doszczętności wykonanego zabiegu operacyjnego, a w ostatnich latach również ocena występowania czynników predykcyjnych, których wykrycie umożliwia rozpoczęcie najbardziej skutecznej terapii dla danego pacjenta. Dziś, aby podjąć leczenie pacjenta, często bardzo obciążające, konieczne jest rozpoznanie patomorfologiczne – mówi prof. Renata Langfort. Jej zdaniem do zmiany wizerunku przyczyniły się też działania Polskiego Towarzystwa Patologów, konsultanta krajowego w dziedzinie patomorfologii i całego środowiska patomorfologów, które opracowało standardy postępowania w patomorfologii, zasady funkcjonowania zakładów patomorfologii. To pozwoliło z kolei na przygotowanie, wspólnie z Centrum Monitorowania Jakości w Ochronie Zdrowia, standardów akredytacyjnych dla Jednostek Diagnostyki Patomorfologicznej, co w istotny sposób przyczyniło się do poprawy warunków pracy wielu zakładów i pracowni.

– Akredytacja jednostek, do której zgłosiło się ponad 60 zakładów, powinna zakończyć się do końca czerwca przyszłego roku i mamy nadzieję, że kolejnym etapem będzie wprowadzenie systemu rozliczeń badań patomorfologicznych. Wprowadzenie JGPato, analogicznie do istniejącego systemu rozliczeń JGP, jest obecnie jednym z istotniejszych zadań polskiej patomorfologii. Liczymy, że będzie to kolejny, duży krok w kierunku poprawy jakości badań patomorfologicznych, jak również poprawy sytuacji finansowej tej deficytowej specjalizacji – wskazuje nowa prezes PTPat.

Problemy kadrowe



W Polsce jeden patolog przypada na 84 tysiące mieszkańców, podczas gdy europejska średnia to jeden specjalista patomorfologii na 40 tysięcy mieszkańców. Prof. Renata Langfort ubolewa, że duża część polskiej patomorfologii to osoby w wieku przedemerytalnym lub emerytalnym, obciążone nadmiernie nie tylko stale zwiększającą się liczbą badań, ale również wzrastającymi wymaganiami diagnostycznymi. – Mamy nadzieję, że stopniowo zmieniający się wizerunek patomorfologii, poprawa standardów pracy zachęcą młodych lekarzy do wyboru tej trudnej, ale niezwykle ciekawej specjalizacji. Poza dużymi ośrodkami akademickimi i onkologicznymi w większości pozostałych jednostek są wolne miejsca rezydenckie, wolne etaty, pracuje tylko jeden lekarz patomorfolog w pełnym wymiarze godzin – wskazuje prof. Renata Langfort. – Zachęcenie młodych lekarzy do wyboru specjalizacji z patomorfologii nadal pozostaje priorytetem naszych działań, chociaż z pewnością nie będzie to łatwe, bo niestety narastający deficyt lekarzy odczuwamy również w coraz większej liczbie innych specjalizacji – dodaje.

Plany Towarzystwa



Polskie Towarzystwo Patomorfologów chce wprowadzić system kształcenia pracowników zajmujących się opracowaniem materiału patomorfologicznego. – Przed wielu laty zostały zlikwidowane licea i szkoły pomaturalne, które zajmowały się przygotowaniem kadry techników dla zakładów patomorfologii. Od tamtej pory na ich miejscu nie powstało nic w zamian, co powoduje, że w Jednostkach Diagnostyki Patomorfologicznej pracują często osoby przyuczone do wykonywania swojej pracy. Nie jest to dobre, bo na tych osobach spoczywa ogromna odpowiedzialność nie tylko związana z jakością badania, ale również z jego wiarygodnością – wskazuje prof. Renata Langfort. Podobnie jak istnieje zawód pielęgniarki, która sprawuje profesjonalną opiekę medyczną, realizuje zlecenia lekarskie, uczestniczy w procesie diagnostyki, leczenia, rehabilitacji, ma świadomość znaczenia i odpowiedzialności swojej pracy, powinien również powstać samodzielny zawód dla osób opracowujących materiał patomorfologiczny, bez których ustalenie rozpoznania patomorfologicznego nie byłoby możliwe. – Mamy już nawet pomysł na określenie tej grupy zawodowej – histotechnolodzy – informuje.

Towarzystwo zamierza też cyklicznie aktualizować istniejące już standardy organizacyjne i postępowania w patomorfologii – wytyczne dla zakładów i pracowni patomorfologii, dostosowując je do aktualnych europejskich i światowych zaleceń.

Po wyborach obecny skład Prezydium Zarządu Głównego stanowią wiceprezes – prof. Andrzej Marszałek, sekretarz – dr Joanna Szpor, skarbnik – prof. Janusz Ryś, członek Zarządu Głównego – prof. Piotr Ziółkowski, który jednocześnie pełni funkcję Przewodniczącego Komisji ds. Licencji Polskiego Towarzystwa Patologów. Prezesem elektem został wybrany prof. Andrzej Mróz. 

Na członków Głównej Komisji Rewizyjnej wybrano prof. Ewę Iżycka-Świeszewską, dr. Romana Monczaka, dr. Błażeja Szóstaka. Członkami Sądu Koleżeńskiego zostali prof. Jan Bręborowicz, prof. Katarzyna Guzińska-Ustymowicz, prof. dr Katarzyna Sikora, prof. Justyna Szumiło.




Najpopularniejsze artykuły

Najlepsze systemy opieki zdrowotnej na świecie

W jednych rankingach wygrywają europejskie systemy, w innych – zwłaszcza efektywności – dalekowschodnie tygrysy azjatyckie. Większość z tych najlepszych łączy współpłacenie za usługi przez pacjenta, zazwyczaj 30% kosztów. Opisujemy liderów. Polska zajmuje bardzo odległe miejsca w rankingach.

VIII Kongres Patient Empowerment

Zdrowie jest najważniejsze, ale patrząc zarówno na indywidualne decyzje, jakie podejmują Polacy, jak i te zapadające na szczeblu rządowym, praktyka rozmija się z ideą – mówili uczestnicy kongresu Patient Empowerment (14–15 maja, Warszawa).

Leki przeciwpsychotyczne – ryzyko dla pacjentów z demencją

Obecne zastrzeżenia dotyczące leczenia behawioralnych i psychologicznych objawów demencji za pomocą leków przeciwpsychotycznych opierają się na dowodach zwiększonego ryzyka udaru mózgu i zgonu. Dowody dotyczące innych niekorzystnych skutków są mniej jednoznaczne lub bardziej ograniczone wśród osób z demencją. Pomimo obaw dotyczących bezpieczeństwa, leki przeciwpsychotyczne są nadal często przepisywane w celu leczenia behawioralnych i psychologicznych objawów demencji.

Pacjent geriatryczny to lekoman czy ofiara?

Coraz częściej, w różnych mediach, możemy przeczytać, że seniorzy, czyli pacjenci geriatryczni, nadużywają leków. Podobno rekordzista przyjmował dziennie 40 różnych preparatów, zarówno tych zaordynowanych przez lekarzy, jak i dostępnych bez recepty. Cóż? Przecież seniorzy zazwyczaj cierpią na kilka schorzeń przewlekłych i dlatego zażywają wiele leków. Dość powszechna jest też opinia, że starsi ludzie są bardzo podatni na przekaz reklamowy i chętnie do swojego „lekospisu” wprowadzają suplementy i leki dostępne bez recepty. Ale czy za wielolekowością seniorów stoi tylko podporządkowywanie się kolejnym zaleceniom lekarskim i osobista chęć jak najdłuższego utrzymania się w dobrej formie?

Zdrowa tarczyca, czyli wszystko, co powinniśmy wiedzieć o goitrogenach

Z dr. n. med. Markiem Derkaczem, specjalistą chorób wewnętrznych, diabetologiem oraz endokrynologiem, wieloletnim pracownikiem Kliniki Endokrynologii, a wcześniej Kliniki Chorób Wewnętrznych Uniwersytetu Medycznego w Lublinie rozmawia Antoni Król.

Onkologia – organizacja, dostępność, terapie

Jak usprawnić profilaktykę raka piersi, opiekę nad chorymi i dostęp do innowacyjnych terapii? – zastanawiali się eksperci 4 września br. podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu.

Wypalenie zawodowe – młodsze rodzeństwo stresu

Wypalenie zawodowe to stan, który może dotknąć każdego z nas. Doświadczają go osoby wykonujące różne zawody, w tym pracownicy służby zdrowia – lekarze, pielęgniarki, ratownicy medyczni. Czy przyczyną wypalenia zawodowego jest przeciążenie obowiązkami zawodowymi, bliski kontakt z cierpieniem i bólem? A może do wypalenia prowadzą nas cechy osobowości lub nieumiejętność radzenia sobie ze stresem? Odpowiedzi na te pytania udzieli Leszek Guga, psycholog specjalizujący się w tematyce zdrowia, opiece długoterminowej i długofalowych skutkach stresu.

Szczyt Zdrowie 2024

Na przestrzeni ostatnich lat nastąpiło istotne wzmocnienie systemu ochrony zdrowia. Problemy płacowe praktycznie nie istnieją, ale nie udało się zwiększyć dostępności do świadczeń zdrowotnych. To główne wyzwanie, przed jakim stoi obecnie Ministerstwo Zdrowia – zgodzili się eksperci, biorący udział w konferencji Szczyt Zdrowie 2024, podczas którego próbowano znaleźć odpowiedź, czy Polskę stać na szeroki dostęp do nowoczesnej diagnostyki i leczenia na europejskim poziomie.

Kształcenie na cenzurowanym

Czym zakończy się audyt Polskiej Komisji Akredytacyjnej w szkołach wyższych, które otworzyły w ostatnim roku kierunki lekarskie, nie mając pozytywnej oceny PKA, choć pod koniec maja powiało optymizmem, że zwycięży rozsądek i dobro pacjenta. Ministerstwo Nauki chce, by lekarzy mogły kształcić tylko uczelnie akademickie.

Poza matriksem systemu

Żyjemy coraz dłużej, ale niekoniecznie w dobrym zdrowiu. Aby każdy człowiek mógł cieszyć się dobrym zdrowiem, trzeba rzucić wyzwanie ortodoksjom i przekonaniom, którymi się obecnie kierujemy i spojrzeć na zdrowie znacznie szerzej.

Jak cyfrowe bliźniaki wywrócą medycynę do góry nogami

Podobnie jak model pogody, który powstaje za pomocą komputerów o ogromnej mocy obliczeniowej, można generować prognozy zdrowotne dotyczące tego, jak organizm za-reaguje na chorobę lub leczenie, niezależnie od tego, czy jest to lek, implant, czy operacja. Ilość danych potrzebnych do stworzenia modelu zależy od tego, czy modelujemy funkcjonowanie całego ciała, wybranego organu czy podsystemu molekularnego. Jednym słowem – na jakie pytanie szukamy odpowiedzi.

Wygrać z sepsą

W Polsce wciąż nie ma powszechnej świadomości, co to jest sepsa. Brakuje jednolitych standardów jej diagnostyki i leczenia. Wiele do życzenia pozostawia dostęp do badań mikrobiologicznych, umożliwiających szybkie rozpoznnanie sespy i wdrożenie celowanej terapii. – Polska potrzebuje pilnie krajowego programu walki z sepsą. Jednym z jej kluczowych elementów powinien być elektroniczny rejestr, bo bez tego nie wiemy nawet, ile tak naprawdę osób w naszym kraju choruje i umiera na sepsę – alarmują specjaliści.

Testy wielogenowe pozwalają uniknąć niepotrzebnej chemioterapii

– Wiemy, że nawet do 85% pacjentek z wczesnym rakiem piersi w leczeniu uzupełniającym nie wymaga chemioterapii. Ale nie da się ich wytypować na podstawie stosowanych standardowo czynników kliniczno-patomorfologicznych. Taki test wielogenowy jak Oncotype DX pozwala nam wyłonić tę grupę – mówi onkolog, prof. Renata Duchnowska.

Ile trwają studia medyczne w Polsce? Podpowiadamy!

Studia medyczne są marzeniem wielu młodych ludzi, ale wymagają dużego poświęcenia i wielu lat intensywnej nauki. Od etapu licencjackiego po specjalizację – każda ścieżka w medycynie ma swoje wyzwania i nagrody. W poniższym artykule omówimy dokładnie, jak długo trwają studia medyczne w Polsce, jakie są wymagania, by się na nie dostać oraz jakie możliwości kariery otwierają się po ich ukończeniu.

Diagnozowanie insulinooporności to pomylenie skutku z przyczyną

Insulinooporność początkowo wykrywano u osób chorych na cukrzycę i wcześniej opisywano ją jako wymagającą stosowania ponad 200 jednostek insuliny dziennie. Jednak ze względu na rosnącą świadomość konieczności leczenia problemów związanych z otyłością i nadwagą, w ostatnich latach wzrosło zainteresowanie tą... no właśnie – chorobą?

Ciemna strona eteru

Zabrania się sprzedaży eteru etylowego i jego mieszanin – stwierdzał artykuł 3 uchwalonej przez sejm ustawy z dnia 22 czerwca 1923 r. w przedmiocie substancji i przetworów odurzających. Nie bez kozery, gdyż, jak podawały statystyki, aż 80 proc. uczniów szkół narkotyzowało się eterem. Nauczyciele bili na alarm – używanie przez dzieci i młodzież eteru prowadzi do ich otępienia. Lekarze wołali – eteromania to zguba dla organizmu, prowadzi do degradacji umysłowej, zaburzeń neurologicznych, uszkodzenia wątroby. Księża z ambon przestrzegali – eteryzowanie się nie tylko niszczy ciało, ale i duszę, prowadząc do uzależnienia.




bot