Służba Zdrowia - strona główna
SZ nr 9–12/2003
z 6 lutego 2003 r.

Stuknij na okładkę, aby przejść do spisu treści tego wydania


>>> Wyszukiwarka leków refundowanych


VOX EX SILESIA

Wraca nowe

Andrzej Sośnierz

Ustawa o ubezpieczeniu w Narodowym Funduszu Zdrowia oczekuje już tylko na podpis Prezydenta. Jeśli Pan Prezydent jej nie zawetuje ani nie skieruje do TK, to niebawem "cudo" to wejdzie w życie i już namacalnie poznamy skutki jego działania.

Mimo ewidentnej wadliwości proponowanych rozwiązań, pomysł wprowadzenia Funduszu znajduje, o dziwo, zwolenników. I to nie tylko wśród osób nie zorientowanych w problematyce zarządzania finansami w ochronie zdrowia. Fakt, że kontestuję te pomysły, niektórzy traktują nawet jako wynik konfliktu personalnego z b. ministrem, gdzie każdy pretekst jest dobry, aby przyłożyć adwersarzowi. Takie domniemanie to ogromne spłycenie problemu.

Podstawową wadą proponowanych rozwiązań jest niesłychana centralizacja finansów w ochronie zdrowia – taka, jakiej nie było nawet w okresie PRL-u. Nie wszyscy zdają sobie sprawę z tego, co to oznacza. Niektórym wydaje się to nawet dobrym rozwiązaniem, bo nareszcie będzie jednolicie, sprawiedliwie, nareszcie minister będzie całkowicie panował nad sytuacją w resorcie, co pozwoli mu prowadzić politykę zdrowotną. Nawiasem mówiąc, hasło "jednolicie" robi w ochronie zdrowia karierę, i to po różnych stronach sceny politycznej. Prawie wszyscy marzą o tym, aby nareszcie był porządek, aby wreszcie w całym kraju było jednolicie. Bo czyż wszyscy nie chorujemy tak samo i czy sprawiedliwe jest, aby w jednym regionie kraju pacjent miał lepszy dostęp do opieki zdrowotnej, a w innym – gorszy? Jakież piękne byłoby życie, kiedy zamiast pisać pięć różnych ofert do pięciu różnych kas chorych, dyrektor szpitala mógłby wypisać jedną, ujednoliconą. Nie musiałby się, biedaczyna, męczyć studiując spływające do niego różne druki ofertowe. Zamiast tego poleciłby tylko "właściwym służbom" wypełnienie uniwersalnego formularza. Czy to nie szczęście doczekać takiej chwili?

Proponuję, aby w całym państwie zacząć powiększać wreszcie ten obszar możliwej, powszechnej szczęśliwości. Bo czy to nie skandal, że kiedy chcemy się ubezpieczyć np. w PZU, w Warcie czy innej ubezpieczalni – to za każdym razem musimy wypełniać inny druk? Czyż nie jest utrapieniem, że kiedy wypisujemy w biurze podróży zamówienie na upragnione wczasy, to w każdym z nich musimy wypisywać różne formularze? Albo czy to nie męka przebijać się skołatanym umysłem przez różnie wypisane faktury z Telekomunikacji Polskiej, ERY czy GSM Plus? Niechże, łobuzy, ujednolicą wreszcie te druki. Dziwne tylko, że wprowadzenie gospodarki rynkowej i idąca za nią różnorodność rozwiązań oraz konkurencja nie razi nas jakoś w innych dziedzinach codzienności (czy ktoś tęskni jeszcze za jedną, uniwersalną siecią "Społem" zamiast – różnych supermarketów?) W ochronie zdrowia różnorodność przyjęliśmy jako dopust boży.

Przyczyny krytyki kas na pewno są złożone. Przypomina mi się sytuacja, kiedy w imieniu poważnego szpitala przyjechała na negocjacje do kasy Bardzo Ważna Osoba. Nie potrafiła odpowiedzieć sensownie na żadne pytanie związane z ofertą. I co rusz się dziwiła: jakież to "głupoty" wypisano w tej szpitalnej ofercie, podpisanej nb. przez równie Ważną Osobę. A pytania, które zadawaliśmy, dotyczyły spraw, z którymi nasz gość stykał się na co dzień. Czy czuł wstyd, że przed "urzędniczyną" z kasy ujawniła się cała jego niekompetencja? Kiedy nastanie Fundusz, Bardzo Ważne Osoby nie będą już musiały uczestniczyć w takich kompromitujących spektaklach. Wybiorą tylko właściwy numer telefonu do decydenta w Funduszu i wystarczy, że powiedzą: "Syriusz, wypisałem właśnie formularz oferty i wysyłam ci go do Funduszu. Słuchaj, obetnijcie mi góra 5%, resztę muszę dostać." Czy życie nie stanie się prostsze?

Wracając jednak do centralizacji finansów, to warto przypomnieć, że za czasów PRL-u dystrybucja środków na ochronę zdrowia podlegała wieloszczeblowej kontroli. Pieniądze przeznaczone dla województwa, w tym na ochronę zdrowia, dzielił Sejm w ustawie budżetowej. Ustawa przygotowywana przez resorty przechodziła w parlamencie całą obróbkę legislacyjną, przy tym alokacja środków na poszczególne województwa była wynikiem ostrych często sporów. Uchwaloną ustawę realizowali wojewodowie, którzy mieli wpływ (choć ograniczony) na wielkość budżetu, trafiającego do ochrony zdrowia.

W Funduszu o wszystkim decydować będzie jego zarząd, zależny de facto od ministra zdrowia. Decyzja o przydzieleniu środków poszczególnym oddziałom zależeć będzie od kilku osób. I jeśli nawet powstaną jakieś reguły podziału głównej części Funduszu, to z pewnością podział rezerw będzie już poza kontrolą. Dojdzie zatem do niesłychanej centralizacji środków publicznych. W tej sytuacji tylko święci stojący na czele tej instytucji będą w stanie oprzeć się naciskom politycznym czy środowiskowym.

Co równie złe, oddziały jednolitego Funduszu w żaden sposób nie będą zainteresowane prowadzeniem jakiejkolwiek polityki ograniczającej niepotrzebne wydatki. Całą logiką oddziału będzie wydanie "do zera" przyznanego mu budżetu, a powstałe pod koniec roku ewentualne nadwyżki – w grudniu będą gorączkowo wydawane. W przeciwnym razie – centrala zauważy, że w oddziale zostały wolne środki i nie dość, że je zabierze, aby wspomóc "biedniejszy" oddział, to jeszcze w kolejnym roku z pewnością obniży jego budżet, bo przecież w poprzednim roku "przydzieliliśmy za dużo i zostały im niewykorzystane pieniądze". Będzie to mieć też, oczywiście, konsekwencje idące dalej. Oddział Funduszu nie będzie zainteresowany przeprowadzaniem kontroli, w wyniku których zakłady opieki zdrowotnej musiałyby zwrócić pieniądze płatnikowi. Bo od razu pojawi się ów problem: że pieniądze trzeba przecież koniecznie wydać jeszcze w tym samym roku. Nie daj Boże, gdyby taka "nadwyżka" pojawiła się np. w listopadzie. Po co nam taki kłopot?

Logiką Funduszu będzie zatem to, aby każdy zakład opieki zdrowotnej w pełni zrealizował swój kontrakt. Niedobry będzie ten, który nie wykona kontraktu (czytaj: planu) w pełni. Nie dość, że przysporzy niepotrzebnej mitręgi kierownictwu oddziału, to spowoduje jeszcze, że pojawi się groźba obniżenia budżetu całemu oddziałowi.

Słowem – Fundusz funduje nam zupełne odwrócenie logiki panującej dotychczas w systemie puz. Żegnaj więc, gospodarności! Żegnaj, znienawidzona konkurencjo. W pełni powracamy do logiki gospodarki budżetowej.

Ale za to będziemy mieć jednolicie... Powodzenia!




Najpopularniejsze artykuły

Ciemna strona eteru

Zabrania się sprzedaży eteru etylowego i jego mieszanin – stwierdzał artykuł 3 uchwalonej przez sejm ustawy z dnia 22 czerwca 1923 r. w przedmiocie substancji i przetworów odurzających. Nie bez kozery, gdyż, jak podawały statystyki, aż 80 proc. uczniów szkół narkotyzowało się eterem. Nauczyciele bili na alarm – używanie przez dzieci i młodzież eteru prowadzi do ich otępienia. Lekarze wołali – eteromania to zguba dla organizmu, prowadzi do degradacji umysłowej, zaburzeń neurologicznych, uszkodzenia wątroby. Księża z ambon przestrzegali – eteryzowanie się nie tylko niszczy ciało, ale i duszę, prowadząc do uzależnienia.

Astronomiczne rachunki za leczenie w USA

Co roku w USA ponad pół miliona rodzin ogłasza bankructwo z powodu horrendalnie wysokich rachunków za leczenie. Bo np. samo dostarczenie chorego do szpitala może kosztować nawet pół miliona dolarów! Prezentujemy absurdalnie wysokie rachunki, jakie dostają Amerykanie. I to mimo ustawy, która rok temu miała zlikwidować zjawisko szokująco wysokich faktur.

Leki, patenty i przymusowe licencje

W nowych przepisach przygotowanych przez Komisję Europejską zaproponowano wydłużenie monopolu lekom, które odpowiedzą na najpilniejsze potrzeby zdrowotne. Ma to zachęcić firmy farmaceutyczne do ich produkcji. Jednocześnie Komisja proponuje wprowadzenie przymusowego udzielenia licencji innej firmie na produkcję chronionego leku, jeśli posiadacz patentu nie będzie w stanie dostarczyć go w odpowiedniej ilości w sytuacjach kryzysowych.

Rzeczpospolita bezzębna

Polski trzylatek statystycznie ma aż trzy zepsute zęby. Sześciolatki mają próchnicę częściej niż ich rówieśnicy w Ugandzie i Wietnamie. Na fotelu dentystycznym ani razu w swoim życiu nie usiadł co dziesiąty siedmiolatek. Statystyki dotyczące starszych napawają grozą: 92 proc. nastolatków i 99 proc. dorosłych ma próchnicę. Przeciętny Polak idzie do dentysty wtedy, gdy nie jest w stanie wytrzymać bólu i jest mu już wszystko jedno, gdzie trafi.

EBN, czyli pielęgniarstwo oparte na faktach

Rozmowa z dr n. o zdrowiu Dorotą Kilańską, kierowniczką Zakładu Pielęgniarstwa Społecznego i Zarządzania w Pielęgniarstwie w UM w Łodzi, dyrektorką Europejskiej Fundacji Badań Naukowych w Pielęgniarstwie (ENRF), ekspertką Komisji Europejskiej, Ministerstwa Zdrowia i WHO.

Byle jakość

Senat pod koniec marca podjął uchwałę o odrzuceniu ustawy o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta w całości, uznając ją za niekonstytucyjną, niedopracowaną i zawierającą szereg niekorzystnych dla systemu, pracowników i pacjentów rozwiązań. Sejm wetem senatu zajmie się zaraz po świętach wielkanocnych.

ZUS zwraca koszty podróży

Osoby wezwane przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych do osobistego stawiennictwa na badanie przez lekarza orzecznika, komisję lekarską, konsultanta ZUS często mają do przebycia wiele kilometrów. Przysługuje im jednak prawo do zwrotu kosztów przejazdu. ZUS zwraca osobie wezwanej na badanie do lekarza orzecznika oraz na komisję lekarską koszty przejazdu z miejsca zamieszkania do miejsca wskazanego w wezwaniu i z powrotem. Podstawę prawną stanowi tu Rozporządzenie Ministra Pracy i Polityki Społecznej z 31 grudnia 2004 r. (...)

Artrogrypoza: kompleksowe podejście

Artrogrypoza to trudna choroba wieku dziecięcego. Jest nieuleczalna, jednak dzięki odpowiedniemu traktowaniu chorego dziecku można pomóc, przywracając mu mniej lub bardziej ograniczoną samodzielność. Wymaga wielospecjalistycznego podejścia – równie ważne jest leczenie operacyjne, rehabilitacja, jak i zaopatrzenie ortopedyczne.

Leczenie wspomagające w przewlekłym zapaleniu prostaty

Terapia przewlekłego zapalenia stercza zarówno postaci bakteryjnej, jak i niebakteryjnej to duże wyzwanie. Wynika to między innymi ze słabej penetracji antybiotyków do gruczołu krokowego, ale także z faktu utrzymywania się objawów, mimo skutecznego leczenia przeciwbakteryjnego.

Zmiany skórne po kontakcie z roślinami

W Europie Północnej najczęstszą przyczyną występowania zmian skórnych spowodowanych kontaktem z roślinami jest Primula obconica. Do innych roślin wywołujących odczyny skórne, a występujących na całym świecie, należy rodzina sumaka jadowitego (gatunek Rhus) oraz przedstawiciele rodziny Compositae, w tym głównie chryzantemy, narcyzy i tulipany (...)

Leczenie przeciwkrzepliwe u chorych onkologicznych

Ustalenie schematu leczenia przeciwkrzepliwego jest bardzo często zagadnieniem trudnym. Wytyczne dotyczące prewencji powikłań zakrzepowo-zatorowych w przypadku migotania przedsionków czy zasady leczenia żylnej choroby zakrzepowo-zatorowej wydają się jasne, w praktyce jednak, decydując o rozpoczęciu stosowania leków przeciwkrzepliwych, musimy brać pod uwagę szereg dodatkowych czynników. Ostatecznie zawsze chodzi o wyważenie potencjalnych zysków ze skutecznej prewencji/leczenia żylnej choroby zakrzepowo-zatorowej oraz ryzyka powikłań krwotocznych.

Różne oblicza zakrzepicy

Choroba zakrzepowo-zatorowa, potocznie nazywana zakrzepicą to bardzo demokratyczne schorzenie. Nie omija nikogo. Z jej powodu cierpią politycy, sportowcy, aktorzy, prawnicy. Przyjmuje się, że zakrzepica jest trzecią najbardziej rozpowszechnioną chorobą układu krążenia.

Udar mózgu u dzieci i młodzieży

Większość z nas, niestety także część lekarzy, jest przekonana, że udar mózgu to choroba, która dotyka tylko ludzi starszych. Prawda jest inna. Udar mózgu może wystąpić także u dzieci i młodzieży. Co więcej, może do niego dojść nawet w okresie życia płodowego.

Pneumokoki: 13 > 10

– Stanowisko działającego przy Ministrze Zdrowia Zespołu ds. Szczepień Ochronnych jest jednoznaczne. Należy refundować 13-walentną szczepionkę przeciwko pneumokokom, bo zabezpiecza przed serotypami bardzo groźnymi dla dzieci oraz całego społeczeństwa, przed którymi nie chroni szczepionka 10-walentna – mówi prof. Ewa Helwich. Tymczasem zlecona przez resort zdrowia opinia AOTMiT – ku zdziwieniu specjalistów – sugeruje równorzędność obu szczepionek.

Odpowiedzialność pielęgniarki za niewłaściwe podanie leku

Podjęcie przez pielęgniarkę czynności wykraczającej poza jej wiedzę i umiejętności zawodowe może być podstawą do podważenia jej należytej staranności oraz przesądzać o winie w przypadku wystąpienia szkody lub krzywdy u pacjenta.

Osteotomia okołopanewkowa sposobem Ganza zamiast endoprotezy

Dysplazja biodra to najczęstsza wada wrodzona narządu ruchu. W Polsce na sto urodzonych dzieci ma ją czworo. W Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym pod kierownictwem dr. Jarosława Felusia przeprowadzane są operacje, które likwidują ból i kupują pacjentom z tą wadą czas, odsuwając konieczność wymiany stawu biodrowego na endoprotezę.




bot