Służba Zdrowia - strona główna
SZ nr 59–62/2004
z 5 sierpnia 2004 r.

Stuknij na okładkę, aby przejść do spisu treści tego wydania


>>> Wyszukiwarka leków refundowanych


Moje powstanie

Aleksandra Gielewska

Powstanie Warszawskie w moim domu było zawsze boleśnie obecne: szramą na nodze ojca, jego co pewien czas obrzmiałymi, czerwonymi kolanami i nadgarstkami. Mama mówiła: – To pamiątka z Powstania. Na wakacje wyjeżdżaliśmy w lipcu, bo 1 sierpnia trzeba iść z lampkami na Powązki, w Aleję Białych Krzyży, po latach – do kwatery "Jelenia". Potem, we wrześniu, jeździmy na inne cmentarze: w Wierszach w Kampinosie oraz w Budach Zosinych. Na tym ostatnim palimy znicz na grobie 19-letniego Tadzia Szumskiego spod Szczecina, z którym mój 17-letni tata ruszył do Powstania. Tadzio poległ pod Jaktorowem (?), w byłym woj. skierniewickim, ma tam grób z tabliczką: jest nazwisko, pseudonim, stopień wojskowy, ale do dziś nie wiadomo, czy rzeczywiście wówczas zginął. Prof. Andrzej Murzynowski utrzymuje, że Tadzio – żywy – wyszedł z niemieckiego oblężenia, a tylko mój tata został tam ogłuszony i ranny. Kto jednak, po 60 latach, jest w stanie powiedzieć, gdzie naprawdę poległ Tadzio Szumski?

Z powodu Powstania Warszawskiego miałam dziadka Franciszka, nigdy go zresztą nie poznałam, bo zginął w kopalni, gdy mama była jeszcze dzieckiem. Był uczestnikiem trzech Powstań Śląskich. Kiedy po wojnie tatę zwolnili z aresztu za AK i zesłali karnie do pracy w Kopalni "Michał" w Siemianowicach Śląskich, poznał tam mamę. Potem miał nakaz pracy na Opolszczyźnie, gdzie pojechał z żoną. Ja urodziłam się już w Warszawie.

Gdy w niedzielę 13 grudnia 1981 r., kilkanaście godzin po zakończeniu obrad Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność" w Stoczni Gdańskiej, udawałam się do siedziby mazowieckiej "S" na Mokotowskiej – tata złapał mnie za rękę i spytał surowo: – Co masz w torebce? – Nic – odpowiedziałam głupawo, bojąc się, że chce zatrzymać mnie w domu, bo przez te pierwsze kilkanaście godzin stanu wojennego rodzice – słuchając "Wolnej Europy" – myśleli już, że zostałam aresztowana na Wybrzeżu. – Wyjmij wszystkie notesy z adresami i telefonami przyjaciół, by kogoś nie narazić – rozkazał ojciec. Stary konspirator – pomyślałam z dumą i wdzięcznością.

Nic dziwnego, uczył się konspiracji u przedwojennego majora, który jesienią 1939 r. przygarnął bezdomnego półsierotę, bo dziadka Ignacego rozstrzelali hitlerowcy podczas Krwawej Niedzieli w Bydgoszczy, a babcię Teresę z czwórką dzieci wysiedlili z domu. Po kilku tygodniach tułaczki udało się jej znaleźć schronienie dla dzieci i siebie w Pyrach pod Warszawą.

Podczas tegorocznych, poruszających jak nigdy dotąd uroczystości 60. Rocznicy Powstania Warszawskiego, mój tata, miesiąc po zawale, po raz pierwszy nie wyszedł z domu. – Nie nadaje się – stwierdziła mama. Pod Muzeum Powstania Warszawskiego i na koncercie na Placu Powstańców była siostra z dziećmi. Na Powązkach – ja z córką.

W kwaterze "Jelenia" pan Józef odliczył z fasonem: – Obecnych – raz, dwa, trzy... sześciu! Dziadka mojej Ani nie policzył, choć podniosłam za niego rękę. Obiecał odwiedzić ojca za parę dni. A prof. Murzynowski powiedział smutno: – Z grupy kampinoskiej zostało nas tylko dwóch: "Wiarus" (mój tata) i ja.

Powtórzyłam "Chłopakom", jak kazał tata, że spotkamy się znów we wrześniu, na cmentarzach w Wierszach i Budach Zosinych. Wiem, że tak będzie, bo Powstańcy Warszawscy dotrzymują słowa i nie pękają z byle powodu.




Najpopularniejsze artykuły

Münchhausen z przeniesieniem

– Pozornie opiekuńcza i kochająca matka opowiada lekarzowi wymyślone objawy choroby swojego dziecka lub fabrykuje nieprawidłowe wyniki jego badań, czasem podaje mu truciznę, głodzi, wywołuje infekcje, a nawet dusi do utraty przytomności. Dla pediatry zespół Münchhausena z przeniesieniem to wyjątkowo trudne wyzwanie – mówi psychiatra prof. Piotr Gałecki, kierownik Kliniki Psychiatrii Dorosłych Uniwersytetu Medycznego w Łodzi.

Ciemna strona eteru

Zabrania się sprzedaży eteru etylowego i jego mieszanin – stwierdzał artykuł 3 uchwalonej przez sejm ustawy z dnia 22 czerwca 1923 r. w przedmiocie substancji i przetworów odurzających. Nie bez kozery, gdyż, jak podawały statystyki, aż 80 proc. uczniów szkół narkotyzowało się eterem. Nauczyciele bili na alarm – używanie przez dzieci i młodzież eteru prowadzi do ich otępienia. Lekarze wołali – eteromania to zguba dla organizmu, prowadzi do degradacji umysłowej, zaburzeń neurologicznych, uszkodzenia wątroby. Księża z ambon przestrzegali – eteryzowanie się nie tylko niszczy ciało, ale i duszę, prowadząc do uzależnienia.

Leki, patenty i przymusowe licencje

W nowych przepisach przygotowanych przez Komisję Europejską zaproponowano wydłużenie monopolu lekom, które odpowiedzą na najpilniejsze potrzeby zdrowotne. Ma to zachęcić firmy farmaceutyczne do ich produkcji. Jednocześnie Komisja proponuje wprowadzenie przymusowego udzielenia licencji innej firmie na produkcję chronionego leku, jeśli posiadacz patentu nie będzie w stanie dostarczyć go w odpowiedniej ilości w sytuacjach kryzysowych.

Astronomiczne rachunki za leczenie w USA

Co roku w USA ponad pół miliona rodzin ogłasza bankructwo z powodu horrendalnie wysokich rachunków za leczenie. Bo np. samo dostarczenie chorego do szpitala może kosztować nawet pół miliona dolarów! Prezentujemy absurdalnie wysokie rachunki, jakie dostają Amerykanie. I to mimo ustawy, która rok temu miała zlikwidować zjawisko szokująco wysokich faktur.

Leczenie wspomagające w przewlekłym zapaleniu prostaty

Terapia przewlekłego zapalenia stercza zarówno postaci bakteryjnej, jak i niebakteryjnej to duże wyzwanie. Wynika to między innymi ze słabej penetracji antybiotyków do gruczołu krokowego, ale także z faktu utrzymywania się objawów, mimo skutecznego leczenia przeciwbakteryjnego.

Czy Unia zakaże sprzedaży ziół?

Z końcem 2023 roku w całej Unii Europejskiej wejdzie w życie rozporządzenie ograniczające sprzedaż niektórych produktów ziołowych, w których stężenie alkaloidów pirolizydynowych przekroczy ustalone poziomy. Wszystko za sprawą rozporządzenia Komisji Europejskiej 2020/2040 z dnia 11 grudnia 2020 roku zmieniającego rozporządzenie nr 1881/2006 w odniesieniu do najwyższych dopuszczalnych poziomów alkaloidów pirolizydynowych w niektórych środkach spożywczych.

Chcę zjednoczyć i uaktywnić diagnostów

Rozmowa z Moniką Pintal-Ślimak, nowo wybraną prezes Krajowej Rady Diagnostów Laboratoryjnych.

Gdy rozum śpi, budzi się bestia

Likantropia (z gr. lýkos – wilk i ánthropos – człowiek) to wiara w zdolność
przekształcania się ludzi w zwierzęta, zwłaszcza w wilki. Etymologię tego
terminu wywodzi się też od króla Arkadii – Likaona, który, jak opisuje
Owidiusz w Metamorfozach, został przemieniony w wilka, gdyż ośmielił się
podać Zeusowi ludzkie mięso – ciało własnego syna.

ZUS zwraca koszty podróży

Osoby wezwane przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych do osobistego stawiennictwa na badanie przez lekarza orzecznika, komisję lekarską, konsultanta ZUS często mają do przebycia wiele kilometrów. Przysługuje im jednak prawo do zwrotu kosztów przejazdu. ZUS zwraca osobie wezwanej na badanie do lekarza orzecznika oraz na komisję lekarską koszty przejazdu z miejsca zamieszkania do miejsca wskazanego w wezwaniu i z powrotem. Podstawę prawną stanowi tu Rozporządzenie Ministra Pracy i Polityki Społecznej z 31 grudnia 2004 r. (...)

Protonoterapia. Niekończąca się opowieść

Ośrodek protonoterapii w krakowskich Bronowicach kończy w tym roku pięć lat. To ważny moment, bo o leczenie w Krakowie będzie pacjentom łatwiej. To dobra wiadomość. Zła jest taka, że ułatwienia dotyczą tych, którzy mogą za terapię zapłacić.

Miłość w białym fartuchu

Na nocnych dyżurach, w gabinecie USG, magazynie albo w windzie. Najczęściej
między lekarzem a pielęgniarką. Romanse są trwałym elementem szpitalnej rzeczywistości. Dlaczego? Praca w szpitalu jest ciężka – fizycznie i psychicznie. Zwłaszcza na chirurgii. W sytuacjach zagrożenia życia działa się tam szybko, na pełnej adrenalinie, często w nocy albo po nocy nieprzespanej. W takiej atmosferze, pracując ramię w ramię, pielęgniarki zbliżają się do chirurgów. Stają się sobie bliżsi. Muszą sobie wzajemnie ufać i polegać na sobie. Z czasem wiedzą o sobie wszystko. Są partnerami w działaniu. I dlatego często stają się partnerami w łóżku, czasami także w życiu. Gdzie uprawiają seks? Wszędzie, gdzie tylko jest okazja. W dyżurce, w gabinecie USG, w pokoju socjalnym, w łazience, a czasem w pustej sali chorych. Kochankowie dobierają się na dyżury, zazwyczaj nocne, często zamieniają się z kolegami/koleżankami, by być razem. (...)

Neonatologia – specjalizacja holistyczna

O specyfice specjalizacji, którą jest neonatologia, z dr n. med. Beatą Pawlus, lekarz kierującą Oddziałem Neonatologii w Szpitalu Specjalistycznym im. Świętej Rodziny w Warszawie oraz konsultant województwa mazowieckiego w dziedzinie neonatologii rozmawia red. Renata Furman.

Mielofibroza choroba o wielu twarzach

Zwykle chorują na nią osoby powyżej 65. roku życia, ale występuje też u trzydziestolatków. Średni czas przeżycia wynosi 5–10 lat, choć niektórzy żyją nawet dwadzieścia. Ale w agresywnej postaci choroby zaledwie 2–3 lata od postawienia rozpoznania.

Mroczna przeszłość psychochirurgii

Psychochirurgia, czyli leczenie chorób psychicznych metodami chirurgicznymi, budzi zwykle nie najlepsze skojarzenia. Po okresie rozkwitu w latach 40. XX wieku, zwieńczonego Nagrodą Nobla, dziedzina ta niemal upadła. rozwój nowoczesnych technik neurochirurgicznych spowodował jednak, że powoli wraca do łask. Za ojca psychochirurgii uważa się portugalskiego lekarza – Egasa Moniza. Jednak pierwsze udokumentowane próby jej zastosowania podjął już w 1891 roku szwajcarski psychiatra – Gottlieb Burckhardt. (...)

Leczenie w przestworzach

Bez względu na okoliczności lekarz zobowiązany jest do udzielenia pierwszej pomocy. Te bywają niekiedy zaskakujące, a czasem nawet oderwane od ziemi. Zdarza się bowiem, że pokład samolotu zamienia się w SOR, a transatlantycki przelot w ostry dyżur. Ratowanie życia w niebie to zawsze wielki wyczyn.

Rzeczpospolita bezzębna

Polski trzylatek statystycznie ma aż trzy zepsute zęby. Sześciolatki mają próchnicę częściej niż ich rówieśnicy w Ugandzie i Wietnamie. Na fotelu dentystycznym ani razu w swoim życiu nie usiadł co dziesiąty siedmiolatek. Statystyki dotyczące starszych napawają grozą: 92 proc. nastolatków i 99 proc. dorosłych ma próchnicę. Przeciętny Polak idzie do dentysty wtedy, gdy nie jest w stanie wytrzymać bólu i jest mu już wszystko jedno, gdzie trafi.




bot