Służba Zdrowia - strona główna
SZ nr 51–54/2006
z 10 lipca 2006 r.

Stuknij na okładkę, aby przejść do spisu treści tego wydania


>>> Wyszukiwarka leków refundowanych


Koszyk niemożliwości

Andrzej Michalski

Stryj Marcin zachorował. Na żołądek. Dawno temu, jeszcze przed wojną. Stryj był włościaninem, co z dumą podkreślał, czyli uprawiał ziemię we własnym, niedużym gospodarstwie. Brzuch bolał coraz bardziej, domowe sposoby nie pomagały, stryj zmuszony był pójść do lekarza.

Porada była kosztowna – w tamtych czasach nikt o KRUS-ie nawet nie marzył. Co gorsza, choroba okazała się poważna – lekarz stwierdził, że bez operacji się nie obejdzie. Operacja miała kosztować bardzo drogo: żeby zapłacić za nią i za późniejsze leczenie, stryj musiałby sprzedać połowę gospodarstwa. A w domu dzieci – do wychowania i do obdzielenia spadkiem. Gdyby stryj pół gospodarki sprzedał, nie byłoby czym dzielić, dzieci nie miałyby z czego się utrzymać. Chyba że stryj by wyzdrowiał, wrócił do pracy i sprzedaną ziemię na powrót odkupił. Zadał więc lekarzowi to zasadnicze pytanie: jaką ma gwarancję, że po operacji wyzdrowieje. Oczywiście, gwarancji nikt mu udzielić nie mógł. Stryj zrezygnował więc z operacji i po kilku miesiącach umarł. Dzieci dorosły, pożeniły się, podzieliły między siebie stryjowe gospodarstwo i wiodły życie małorolnych chłopów. Historię stryja Marcina przyjęto jako przykrą, ale naturalną kolej rzeczy.

Obecnie porusza nas jednak beznadziejność sytuacji człowieka, którego nie stać na leczenie i ratowanie życia. Współczesny Polak nie chce godzić się na to, aby z braku pieniędzy odmówiono leczenia i ratowania życia komukolwiek. Dlatego też "koszyk świadczeń gwarantowanych" jest i pozostanie jedynie sloganem, chwytem retorycznym polityków przypartych do muru pytaniem: co zrobić w sytuacji, gdy w służbie zdrowia brak pieniędzy na wszystkie możliwe świadczenia zdrowotne, z pełną dostępnością dla wszystkich? Bo jakże miałoby wyglądać to "koszykowe" ograniczenie świadczeń? Może tak, że operujemy chore wyrostki i pęcherzyki żółciowe, ale przepuklin – już nie. No, może jedynie te uwięźnięte, bo zagrażają życiu chorego. Tylko że po tygodniu okazałoby się, że liczba operowanych tygodniowo przepuklin się nie zmniejszyła – za to wszystkie byłyby uwięźnięte.

Z drugiej strony, przeciętnego obywatela nie obchodzi, co ministerialny urzędnik wpisał do "koszyka", ważne dla niego jest to, co go boli, i to, że przez całe życie płacił "na służbę zdrowia", a teraz mu mówią, że ma zachorować na taką chorobę, która jest "w koszyku" albo ma płacić! Trudno by się dziwić poczuciu krzywdy i niesprawiedliwości!

Logicznie biorąc, można utworzyć "koszyk kwotowy" – w którym każdy obywatel mógłby rocznie stracić na świadczenia zdrowotne określoną sumę pieniędzy. Co jednak zrobić, jeśli pod koniec roku, po przebytym leczeniu, np. operacjach, spotka nas zawał, a w koszyczku zabraknie pieniędzy na leczenie kolejnej ciężkiej choroby? Czy czeka nas los stryja Marcina?

Na razie – problem pozostaje nierozwiązany. Politycy głowią się, jak przymusić lekarzy i innych pracowników służby zdrowia do pracy za nędzny grosz: a to prośbą "etyczną", a to groźbą, a to ustawą bezprawną. Wszystko dobre, co może przedłużyć konanie systemu, którego wybujałe możliwości są na światowym poziomie, ale który pozbawiony finansowego zasilania – ginie.

Niestety, bez radykalnych zmian organizacyjnych wszelkie oddłużania czy nakazy pracy to tylko przedłużanie agonii. Obecny model po prostu się przeżył czy wygląda na to, że nie tylko u nas. System angielski, wzór dla tworzonych u nas ostatnio rozwiązań, boryka się obecnie z długiem w wysokości około 1 miliarda funtów, choć nakłady na zdrowie są tam wielokrotnie wyższe niż w Polsce. Brak nowych koncepcji powoduje, że powoli staczamy się w beznadziejność.

Oczywiście, życie wygeneruje jakieś funkcjonalne rozwiązanie – bardziej lub mniej zgodne z obowiązującym prawem, które zapewni ochronę zdrowia tym, których na to stać. Bo tam, gdzie nie funkcjonuje sprawna organizacja, funkcjonuje zwykle rynek – wolny lub czarny. O bezpieczeństwie zdrowotnym zwykłych ludzi lepiej nie wspominać.

Co zaproponują politycy – zobaczymy. Póki co, mamy kuriozalny, w państwie demokratycznym i wolnego rynku, pomysł ministra Religi, aby ustawowo zmusić lekarzy do pracy nawet wtedy, gdy nie mają podpisanych kontraktów (a więc – gdy nie będą mieli za pracę zapłacone, albo zapłaci im się tyle, ile NFZ uzna za stosowne). Aż się prosi rozszerzyć tę ideę na inne działy gospodarki. I ustawowo zmusić piekarzy do wypieku chleba i rozdawania go głodnym klientom, a sklepikarzy – do rozdzielania towarów.

Słowem "od każdego według jego możliwości i każdemu według jego potrzeb". Tylko to już kiedyś było, i było "nie bałdzo".




Najpopularniejsze artykuły

Rzeczpospolita bezzębna

Polski trzylatek statystycznie ma aż trzy zepsute zęby. Sześciolatki mają próchnicę częściej niż ich rówieśnicy w Ugandzie i Wietnamie. Na fotelu dentystycznym ani razu w swoim życiu nie usiadł co dziesiąty siedmiolatek. Statystyki dotyczące starszych napawają grozą: 92 proc. nastolatków i 99 proc. dorosłych ma próchnicę. Przeciętny Polak idzie do dentysty wtedy, gdy nie jest w stanie wytrzymać bólu i jest mu już wszystko jedno, gdzie trafi.

Leki, patenty i przymusowe licencje

W nowych przepisach przygotowanych przez Komisję Europejską zaproponowano wydłużenie monopolu lekom, które odpowiedzą na najpilniejsze potrzeby zdrowotne. Ma to zachęcić firmy farmaceutyczne do ich produkcji. Jednocześnie Komisja proponuje wprowadzenie przymusowego udzielenia licencji innej firmie na produkcję chronionego leku, jeśli posiadacz patentu nie będzie w stanie dostarczyć go w odpowiedniej ilości w sytuacjach kryzysowych.

Ciemna strona eteru

Zabrania się sprzedaży eteru etylowego i jego mieszanin – stwierdzał artykuł 3 uchwalonej przez sejm ustawy z dnia 22 czerwca 1923 r. w przedmiocie substancji i przetworów odurzających. Nie bez kozery, gdyż, jak podawały statystyki, aż 80 proc. uczniów szkół narkotyzowało się eterem. Nauczyciele bili na alarm – używanie przez dzieci i młodzież eteru prowadzi do ich otępienia. Lekarze wołali – eteromania to zguba dla organizmu, prowadzi do degradacji umysłowej, zaburzeń neurologicznych, uszkodzenia wątroby. Księża z ambon przestrzegali – eteryzowanie się nie tylko niszczy ciało, ale i duszę, prowadząc do uzależnienia.

Astronomiczne rachunki za leczenie w USA

Co roku w USA ponad pół miliona rodzin ogłasza bankructwo z powodu horrendalnie wysokich rachunków za leczenie. Bo np. samo dostarczenie chorego do szpitala może kosztować nawet pół miliona dolarów! Prezentujemy absurdalnie wysokie rachunki, jakie dostają Amerykanie. I to mimo ustawy, która rok temu miała zlikwidować zjawisko szokująco wysokich faktur.

Osteotomia okołopanewkowa sposobem Ganza zamiast endoprotezy

Dysplazja biodra to najczęstsza wada wrodzona narządu ruchu. W Polsce na sto urodzonych dzieci ma ją czworo. W Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym pod kierownictwem dr. Jarosława Felusia przeprowadzane są operacje, które likwidują ból i kupują pacjentom z tą wadą czas, odsuwając konieczność wymiany stawu biodrowego na endoprotezę.

ZUS zwraca koszty podróży

Osoby wezwane przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych do osobistego stawiennictwa na badanie przez lekarza orzecznika, komisję lekarską, konsultanta ZUS często mają do przebycia wiele kilometrów. Przysługuje im jednak prawo do zwrotu kosztów przejazdu. ZUS zwraca osobie wezwanej na badanie do lekarza orzecznika oraz na komisję lekarską koszty przejazdu z miejsca zamieszkania do miejsca wskazanego w wezwaniu i z powrotem. Podstawę prawną stanowi tu Rozporządzenie Ministra Pracy i Polityki Społecznej z 31 grudnia 2004 r. (...)

Ukraińcy zwyciężają też w… szpitalach

Placówki zdrowia w Ukrainie przez 10 miesięcy wojny były atakowane ponad 700 razy. Wiele z nich zniszczono doszczętnie. Mimo to oraz faktu, że codziennie przybywają setki nowych rannych, poza linią frontu służba zdrowia daje sobie radę zaskakująco dobrze.

Czy Trump ma problemy psychiczne?

Chorobę psychiczną prezydenta USA od prawie roku sugerują psychiatrzy i specjaliści od zdrowia psychicznego w Ameryce. Wnioskują o komisję, która pozwoli zbadać, czy prezydent może pełnić swoją funkcję.

Endometrioza – wędrująca kobiecość

Podstępna, przewlekła i nieuleczalna. Taka jest endometrioza. Ta tajemnicza choroba ginekologiczna, badana od przeszło stu lat, nadal pozostaje dla lekarzy niewyjaśniona. Pomimo że występuje u kobiet coraz częściej, wciąż trudno określić mechanizm jej powstawania i rozwoju, a jej następstwa są poważne, prowadzą nawet do bezpłodności.

Diagności idą do TK

Zdalna autoryzacja serologicznych badań laboratoryjnych zagraża bezpieczeństwu pacjentów, dlatego wciąż zabiegamy w resorcie zdrowia o uchylenie tego zapisu. Zamierzamy w tej sprawie złożyć też skargę do Trybunału Konstytucyjnego – zapowiada Krajowa Izba Diagnostów Laboratoryjnych.

Mielofibroza choroba o wielu twarzach

Zwykle chorują na nią osoby powyżej 65. roku życia, ale występuje też u trzydziestolatków. Średni czas przeżycia wynosi 5–10 lat, choć niektórzy żyją nawet dwadzieścia. Ale w agresywnej postaci choroby zaledwie 2–3 lata od postawienia rozpoznania.

Rak jajnika – nowe przeciwciało monoklonalne

Wodobrzusze jest w raku jajnika niezależnym złym czynnikiem prognostycznym. Podczas gdy odsetek 5-letnich przeżyć w III i IV stopniu zaawansowania raka jajnika bez wodobrzusza wynosi 45 proc., przy wodobrzuszu obniża się do zaledwie 5 proc. Wiąże się to z faktem, że obecność ascitesu wiąże się zwykle z opornością na leczenie chemioterapią. Obiecujacą opcją terapeutyczną jest stosowanie revomabu (catumaxomab) – przeciwciała trójfunkcyjnego podawanego dootrzewnowo u pacjentów z nowotworami EpCAM-pozytywnymi, kiedy standardowa terapia nie jest już możliwa. (...)

Udar mózgu u dzieci i młodzieży

Większość z nas, niestety także część lekarzy, jest przekonana, że udar mózgu to choroba, która dotyka tylko ludzi starszych. Prawda jest inna. Udar mózgu może wystąpić także u dzieci i młodzieży. Co więcej, może do niego dojść nawet w okresie życia płodowego.

CRISPR-Cas9: Jeden „lek” na 7000 chorób?

Rewolucja wybuchła 28 czerwca 2016 roku. Sześcioro naukowców opisało w swoim artykule mechanizm nazwany przez jednego z nich CRISPR-Cas9, pozwalający na modyfikowanie genomów dowolnych organizmów. Brzmi to jak science fiction, ale jest czystą science.

Zmiany skórne po kontakcie z roślinami

W Europie Północnej najczęstszą przyczyną występowania zmian skórnych spowodowanych kontaktem z roślinami jest Primula obconica. Do innych roślin wywołujących odczyny skórne, a występujących na całym świecie, należy rodzina sumaka jadowitego (gatunek Rhus) oraz przedstawiciele rodziny Compositae, w tym głównie chryzantemy, narcyzy i tulipany (...)

Miłość w białym fartuchu

Na nocnych dyżurach, w gabinecie USG, magazynie albo w windzie. Najczęściej
między lekarzem a pielęgniarką. Romanse są trwałym elementem szpitalnej rzeczywistości. Dlaczego? Praca w szpitalu jest ciężka – fizycznie i psychicznie. Zwłaszcza na chirurgii. W sytuacjach zagrożenia życia działa się tam szybko, na pełnej adrenalinie, często w nocy albo po nocy nieprzespanej. W takiej atmosferze, pracując ramię w ramię, pielęgniarki zbliżają się do chirurgów. Stają się sobie bliżsi. Muszą sobie wzajemnie ufać i polegać na sobie. Z czasem wiedzą o sobie wszystko. Są partnerami w działaniu. I dlatego często stają się partnerami w łóżku, czasami także w życiu. Gdzie uprawiają seks? Wszędzie, gdzie tylko jest okazja. W dyżurce, w gabinecie USG, w pokoju socjalnym, w łazience, a czasem w pustej sali chorych. Kochankowie dobierają się na dyżury, zazwyczaj nocne, często zamieniają się z kolegami/koleżankami, by być razem. (...)




bot