Służba Zdrowia - strona główna
SZ nr 93–100/2018
z 13 grudnia 2018 r.


>>> Wyszukiwarka leków refundowanych


e-ZLA – chwila prawdy

Małgorzata Solecka

Elektroniczne zwolnienia lekarskie od 1 grudnia są obligatoryjne, ale lekarze jeszcze długo będą je wystawiać w formie drukowanej, a ZUS musi takie zwolnienia honorować. Lekarze, pacjenci, pracodawcy do ostatniej chwili mieli nadzieję, że uda się znaleźć takie rozwiązanie, które nie skończy się totalnym chaosem.

Porozumienie Organizacji Lekarskich, skupiające wszystkie najważniejsze organizacje lekarzy, w ostatnich dniach listopada przedstawiło własne druki zaświadczeń lekarskich o niezdolności do pracy. Lekarze podkreślali – nie po raz pierwszy zresztą – że przepisy obligują ich wyłącznie do orzekania. Nic nie mówią o formie, w jakiej zwolnienie lekarz musi wystawić, by nie narażać się na konsekwencje zawodowe. Lekarze bowiem nie mają z ZUS podpisanych umów na wystawianie zwolnień lekarskich. A ZUS i rząd, najwyraźniej, przegapiły moment, w którym takie umowy mogły zostać podpisane. Gdyby do wielomiesięcznych przepychanek o e-zwolnienia wprowadzić element negocjacji warunków ich wystawiania, w tym wynagrodzenia dla lekarza za pracę na rzecz ZUS, być może bylibyśmy w zupełnie innym punkcie przechodzenia z formy papierowej na elektroniczną.

Przymus nie jest ani najlepszą, ani nawet dobrą formą motywowania lekarzy, którzy – o czym powinien pamiętać nie tylko minister zdrowia, ale też cały rząd, a już na pewno minister właściwy do spraw pracy – są wręcz przytłoczeni obowiązkami, w tym obowiązkami biurokratycznymi. Dobrze się więc stało, że na ostatnich metrach przed metą (jeśli za tę metę uznamy 1 grudnia) lekarze zobaczyli nie tylko „kij”, ale i niedużą marchewkę w postaci kilkudziesięciu milionów na zakup sprzętu i inne wydatki związane z informatyzacją placówek. Źle się stało, że rząd przez wiele miesięcy lekceważył argument: „po pierwsze nie mamy armat”. Tak, w drugiej dekadzie XXI wieku ciągle są praktyki lekarskie, całe przychodnie, w których lekarze nie mają komputerów w gabinetach. Albo takie, w których co prawda jest komputer, ale stary i bez możliwości obsługi rozwiązań z zakresu e-zdrowia. A przecież e-zwolnienie nie jest co prawda projektem resortu zdrowia, ale zaraz w kolejce czekają następne rozwiązania: e-recepta, e-skierowanie. Trudno sobie wyobrazić, by obciążać lekarzy całością wydatków związanych z przechodzeniem na cyfrowe rozwiązania. Zwłaszcza że duże placówki publiczne (i nie tylko publiczne) mogły dokonać rewolucji technologicznej w ogromnym stopniu za pieniądze unijne.

Najgłośniej w sprawie e-zwolnień interweniowały organizacje skupiające lekarzy POZ. Nic dziwnego, to właśnie do nich najczęściej przychodzą pacjenci potrzebujący zaświadczenia. Co więcej, niewykluczone, że w najbliższych tygodniach ruch w poradniach POZ jeszcze się zwiększy. Pacjenci nie tylko na SOR-ach czy w poradniach NPL, ale również u niektórych specjalistów słyszą coraz częściej, że zwolnienie może wystawić tylko „rodzinny”.

Cokolwiek mówili przedstawiciele ZUS w listopadzie, z pewnością będzie duża grupa lekarzy, którzy na e-zwolnienia się nie przestawi. Przynajmniej nie w najbliższych tygodniach, miesiącach. Może nie będzie to połowa (w ostatnich dniach listopada e-zwolnienia wystawiała połowa lekarzy), ale raczej nie mniej niż jedna trzecia. To bardzo dużo. Tymczasem publiczne wypowiedzi prezes ZUS zdawały się sugerować, że na

e-ZLA nie przejdą pojedyncze osoby. Wyjątki. Lub, jeśli tych wyjątków będzie więcej, będą to nadal tylko sytuacje kryzysowe, incydentalne – na przykład związane z brakiem dostępu do komputera czy brakiem Internetu. I tak, rzeczywiście, może być. Tylko że brak komputera i brak Internetu dla wielu lekarzy nie jest stanem kryzysowym, nie jest incydentem, tylko codziennością. Wszystkim byłoby łatwiej, gdyby Zakład Ubezpieczeń Społecznych przyjął wcześniej ten fakt do wiadomości.

Ministerstwo Zdrowia, wszystko na to wskazuje, stoi znacznie mocniej nogami na ziemi. Podczas negocjacji warunków aneksów do kontraktów dla części lekarzy POZ (organizacje skupiające lekarzy rodzinnych) uzgodniono, że znajdą się pieniądze na zatrudnienie asystentów medycznych, którym poradnie będą mogły (wszystko na to wskazuje) zaproponować nieco lepsze warunki, niż wynikające z ustawy o minimalnym wynagrodzeniu pracowników medycznych 0,58 średniej krajowej (a nawet mniej, biorąc pod uwagę, że w 2019 roku kwota bazowa to ciągle 3,9 tysiąca złotych brutto). To, jak ma nadzieję dr Jacek Krajewski, prezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie, może pozwoli przyciągnąć do poradni POZ na przykład absolwentów kierunków zdrowia publicznego, którzy mogliby realnie wesprzeć POZ np. w zakresie działań programów profilaktycznych czy przestawiania placówek na e-zdrowie. – Nie potrzebujemy asystentów wyłącznie do przepisywania danych! – podkreśla dr Jacek Krajewski.

Resort zdrowia zobowiązał się też, że mimo przejścia na obligatoryjne wystawianie e-ZLA wobec lekarzy, którzy pozostaną przy formie papierowej, nie będą prowadzone działania dyscyplinujące. Jeśli rzeczywiście tak się stanie, model obligatoryjności pokona drogę „z ziemi włoskiej do Polski”: to we Włoszech od dobrych kilku lat lekarze mają obowiązek wystawiania zwolnień w formie elektronicznej, ale i tak część z nich robi to na papierze. Z takimi zaświadczeniami chorzy udają się do odpowiednika włoskiego ZUS… i urzędnicy przetwarzają druk na e-zwolnienie.

W czym tzw. miękka obligatoryjność jest lepsza od postulowanej przez lekarzy fakultatywności? Nie jest to jedyne pytanie w domenie publicznej, które raczej nie doczeka się sensownej odpowiedzi.




Najpopularniejsze artykuły

Ile trwają studia medyczne w Polsce? Podpowiadamy!

Studia medyczne są marzeniem wielu młodych ludzi, ale wymagają dużego poświęcenia i wielu lat intensywnej nauki. Od etapu licencjackiego po specjalizację – każda ścieżka w medycynie ma swoje wyzwania i nagrody. W poniższym artykule omówimy dokładnie, jak długo trwają studia medyczne w Polsce, jakie są wymagania, by się na nie dostać oraz jakie możliwości kariery otwierają się po ich ukończeniu.

Ciemna strona eteru

Zabrania się sprzedaży eteru etylowego i jego mieszanin – stwierdzał artykuł 3 uchwalonej przez sejm ustawy z dnia 22 czerwca 1923 r. w przedmiocie substancji i przetworów odurzających. Nie bez kozery, gdyż, jak podawały statystyki, aż 80 proc. uczniów szkół narkotyzowało się eterem. Nauczyciele bili na alarm – używanie przez dzieci i młodzież eteru prowadzi do ich otępienia. Lekarze wołali – eteromania to zguba dla organizmu, prowadzi do degradacji umysłowej, zaburzeń neurologicznych, uszkodzenia wątroby. Księża z ambon przestrzegali – eteryzowanie się nie tylko niszczy ciało, ale i duszę, prowadząc do uzależnienia.

Najlepsze systemy opieki zdrowotnej na świecie

W jednych rankingach wygrywają europejskie systemy, w innych – zwłaszcza efektywności – dalekowschodnie tygrysy azjatyckie. Większość z tych najlepszych łączy współpłacenie za usługi przez pacjenta, zazwyczaj 30% kosztów. Opisujemy liderów. Polska zajmuje bardzo odległe miejsca w rankingach.

Diagnozowanie insulinooporności to pomylenie skutku z przyczyną

Insulinooporność początkowo wykrywano u osób chorych na cukrzycę i wcześniej opisywano ją jako wymagającą stosowania ponad 200 jednostek insuliny dziennie. Jednak ze względu na rosnącą świadomość konieczności leczenia problemów związanych z otyłością i nadwagą, w ostatnich latach wzrosło zainteresowanie tą... no właśnie – chorobą?

Testy wielogenowe pozwalają uniknąć niepotrzebnej chemioterapii

– Wiemy, że nawet do 85% pacjentek z wczesnym rakiem piersi w leczeniu uzupełniającym nie wymaga chemioterapii. Ale nie da się ich wytypować na podstawie stosowanych standardowo czynników kliniczno-patomorfologicznych. Taki test wielogenowy jak Oncotype DX pozwala nam wyłonić tę grupę – mówi onkolog, prof. Renata Duchnowska.

Onkologia – organizacja, dostępność, terapie

Jak usprawnić profilaktykę raka piersi, opiekę nad chorymi i dostęp do innowacyjnych terapii? – zastanawiali się eksperci 4 września br. podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu.

Czy NFZ może zbankrutować?

Formalnie absolutnie nie, publiczny płatnik zbankrutować nie może. Fundusz bez wątpienia znalazł się w poważnych kłopotach. Jest jednak jedna dobra wiadomość: nareszcie mówi się o tym otwarcie.

10 000 kroków dziennie? To mit!

Odkąd pamiętam, 10 000 kroków było złotym standardem chodzenia. To jest to, do czego powinniśmy dążyć każdego dnia, aby osiągnąć (rzekomo) optymalny poziom zdrowia. Stało się to domyślnym celem większości naszych monitorów kroków i (czasami nieosiągalną) linią mety naszych dni. I chociaż wszyscy wspólnie zdecydowaliśmy, że 10 000 to idealna dzienna liczba do osiągnięcia, to skąd się ona w ogóle wzięła? Kto zdecydował, że jest to liczba, do której powinniśmy dążyć? A co ważniejsze, czy jest to mit, czy naprawdę potrzebujemy 10 000 kroków dziennie, aby osiągnąć zdrowie i dobre samopoczucie?

Leki, patenty i przymusowe licencje

W nowych przepisach przygotowanych przez Komisję Europejską zaproponowano wydłużenie monopolu lekom, które odpowiedzą na najpilniejsze potrzeby zdrowotne. Ma to zachęcić firmy farmaceutyczne do ich produkcji. Jednocześnie Komisja proponuje wprowadzenie przymusowego udzielenia licencji innej firmie na produkcję chronionego leku, jeśli posiadacz patentu nie będzie w stanie dostarczyć go w odpowiedniej ilości w sytuacjach kryzysowych.

Zdrowa tarczyca, czyli wszystko, co powinniśmy wiedzieć o goitrogenach

Z dr. n. med. Markiem Derkaczem, specjalistą chorób wewnętrznych, diabetologiem oraz endokrynologiem, wieloletnim pracownikiem Kliniki Endokrynologii, a wcześniej Kliniki Chorób Wewnętrznych Uniwersytetu Medycznego w Lublinie rozmawia Antoni Król.

Kamica żółciowa – przyczyny, objawy i leczenie

Kamica żółciowa to schorzenie, które dotyka około 20% populacji. Jest to najczęstsza przyczyna hospitalizacji związanych z układem pokarmowym. Charakteryzuje się występowaniem złogów w pęcherzyku żółciowym lub drogach żółciowych. Niektórzy pacjenci nie doświadczają żadnych objawów, inni cierpią z powodu ataku kolki żółciowej i innych powikłań.

Osteotomia okołopanewkowa sposobem Ganza zamiast endoprotezy

Dysplazja biodra to najczęstsza wada wrodzona narządu ruchu. W Polsce na sto urodzonych dzieci ma ją czworo. W Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym pod kierownictwem dr. Jarosława Felusia przeprowadzane są operacje, które likwidują ból i kupują pacjentom z tą wadą czas, odsuwając konieczność wymiany stawu biodrowego na endoprotezę.

Soczewki dla astygmatyków – jak działają i jak je dopasować?

Astygmatyzm to jedna z najczęstszych wad wzroku, która może znacząco wpływać na jakość widzenia. Na szczęście nowoczesne rozwiązania optyczne, takie jak soczewki toryczne, pozwalają skutecznie korygować tę wadę. Jak działają soczewki dla astygmatyków i na co zwrócić uwagę podczas ich wyboru? Oto wszystko, co warto wiedzieć na ten temat.

Zdrowie dzieci i młodzieży – czy potrzebna jest nowa strategia?

To jedno z pytań, na które starali się znaleźć odpowiedź eksperci biorący udział w II Kongresie Zdrowia Dzieci i Młodzieży, jaki odbył się 29 sierpnia w Warszawie. Odpowiedź jest, w sumie, prosta: potrzebujemy strategii z realnymi narzędziami jej wdrażania.

Dobra polisa na życie — na co zwrócić uwagę?

Ubezpieczenie na życie to zabezpieczenie finansowe w trudnych chwilach. Zapewnia wsparcie w przypadku nieszczęśliwego wypadku lub śmierci ubezpieczonego. Aby polisa dobrze spełniała swoją funkcję i gwarantowała pomoc, niezbędne jest gruntowne sprawdzenie jej warunków. Jeśli chcesz wiedzieć, na czym dokładnie powinieneś się skupić — przeczytaj ten tekst!

Jakie badania profilaktyczne są zalecane po 40. roku życia?

Po 40. roku życia wzrasta ryzyka wielu chorób przewlekłych. Badania profilaktyczne pozwalają wykryć wczesne symptomy chorób, które często rozwijają się bezobjawowo. Profilaktyka zdrowotna po 40. roku życia koncentruje się przede wszystkim na wykryciu chorób sercowo-naczyniowych, nowotworów, cukrzycy oraz innych problemów zdrowotnych związanych ze starzeniem się organizmu.




bot