Służba Zdrowia - strona główna
SZ nr 51–66/2019
z 11 lipca 2019 r.

Stuknij na okładkę, aby przejść do spisu treści tego wydania


>>> Wyszukiwarka leków refundowanych


Dr Dyktator

Krzysztof Boczek

Co mają wspólnego Bashar al-Asad, Gurbanguly Berdimuhamedow i Hastings Banda? Bardzo wiele. Wszyscy byli/są lekarzami oraz… dyktatorami. I nie oni jedni.

Trójka naukowców z uniwersytetów amerykańskich, E.B. Ludmir, M.A. Elahi i B.D. Richman zwróciła uwagę na jednego z obecnych dyktatorów: Bashara al-Asada – prezydenta Syrii. Od 8 lat bestialsko strzela, bombarduje swój naród, często łamiąc Konwencję Genewską. Jego wojska atakują szpitale i placówki medyczne, używając do tego zakazanych bomb beczkowych. Kilkukrotnie armia Asada użyła zakazanych od dziesięcioleci gazów bojowych, zabijając setki niewinnych cywilów. Kilkadziesiąt tysięcy więźniów zabito w więzieniach Syrii, po długich i okrutnych torturach.

Naukowcy z USA zwrócili uwagę na co innego – wykształcenie dyktatora – al-Asad jest okulistą. Lekarzem, który składał przysięgę Hipokratesa. Świat medyczny jest zszokowany tak niezwykłym okrucieństwem tego kolegi po fachu.

Potem doszło do naukowców, że kilku władców państw na świecie ma podobne wykształcenie. Gurbanguly Berdimuhamedow – niepodzielny władca Turkmenistanu od 2006 r. – także jest despotą i... dentystą. Turkmenistan uchodzi obecnie za jeden z najbardziej opresyjnych reżimów na świecie. To kraj, gdzie cały czas panuje godzina policyjna, prasy wolnej nie uświadczysz, propaganda w stylu Korei Północnej jest wszechobecna, a Indeks Wolności Ekonomicznej w 2015 roku sklasyfikował ten kraj na 172 ze 178 pozycji.

Niewiele lepiej było w Malawi za rządów Hastings Kamuzu Bandy – lekarza wykształconego w Wlk. Brytanii i USA. Przez ponad 30 lat rządów tego despoty, młodzieżowe bojówki jego partii (jedynej legalnej) biły, zabijały, prześladowały przeciwników politycznych, Świadków Jehowy i innych wrogów publicznych.

Naukowcy zadali sobie więc pytanie: jeśli trzech władców-lekarzy jest despotami, to czy nie jest tak, że zawód lekarza predysponuje do zostania dyktatorem?


Głosują na naukowców

Postanowili to zbadać, a wyniki opublikowano w 2017 r. w brytyjskim prestiżowym piśmie „Lancet”. Pod lupę wzięli historię ostatnich 71 lat, w 176 krajach. Przeanalizowali rządzących tymi państwami, zazwyczaj był to prezydent (56 proc.) lub premier (28 proc.). Zebrało się 1254 polityków/liderów. Naukowcy zbadali też wykształcenie każdego z nich i zawód. Okazało się, że 32 z nich było lekarzami, a jeszcze 15 miało wykształcenie inne medyczne. 64 naukowców (głównie nauki ziemi, matematyka, inżynieria) pełniło też najwyższe funkcje w państwie.

W przypadku każdego z analizowanych, oceniono także stopień, w jakim jego rządy są demokratyczne (+10 – pełna demokracja) lub autokratyczne (-10 – pełna autokracja), używając do tego danych z projektu Polity IV.

Średnia dla wszystkich 1254 liderów wyszła +3,23 pkt – czyli demokracja, ale daleka od pełnej. Co ciekawe, w przypadku lekarzy ten wskaźnik był znacznie niższy, bo ledwo… 0,64. Tymczasem „nie lekarze” osiągnęli wynik 3,3. Innymi słowy medycy byli/są ponadpięciokrotnie mniej demokratycznymi władcami niż osoby wykonujące inne zawody/ z innym wykształceniem niż medyczne.

Liderzy z wykształceniem medycznym, ale pozalekarskim już bardziej cenią demokrację – wskaźnik 0,99. Najwyższy poziom wskaźnika demokracji uzyskali naukowcy – aż 4,84 – to prawie osiem razy lepszy wynik niż dla lekarzy.

Wnioski naukowcy wyciągają dość proste – w obecnych czasach liderzy z wykształceniem lekarskim znacznie częściej stają się dyktatorami niż osoby innych zawodów. Z kolei na drugim biegunie są naukowcy – ten zawód tworzy lidera bardziej prodemokratycznego.


Terroryści i sadyści

Minusem powyższych badań jest to, że analizowano tylko oficjalnych przywódców państw. Tymczasem jest też spore grono nieoficjalnych liderów politycznych/wpływowych organizacji, którzy mieli/mają dyktatorskie zapędy lub mordercze instynkty. Z medycznym wykształceniem. Przykład? Ayman az-Zawahiri – chirurg – od zamachu na WTC w 2001 r. uznawany za terrorystę nr 2 na świecie. Od 2011 r., po śmierci Osamy Bin Ladena, jest szefem Al-Kaidy. Jego miejsce pobytu nieznane.

Radovan Karadžić – psychiatra, doszedł do władzy demokratycznie – został prezydentem Serbskiej Republiki Bośni i Hercegowiny. Dopiero wojna na Bałkanach uczyniła z niego zbrodniarza wojennego – został uznany winnym ludobójstwa przez Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze. Największe jego „dokonanie” to masakra Bośniaków w Srebrenicy – wymordowano 7 tys. muzułmańskich mężczyzn i chłopców. Żeby było ciekawiej, to Karadžić był także... poetą – wydał kilka tomików. To oraz humanistyczne wykształcenie lekarza nie przeszkodziły mu zostać najbardziej krwawym oprawcą ostatnich kilkudziesięciu lat w Europie.

George Habasz – to mało znany w Polsce twórca i przywódca Ludowego Frontu Wyzwolenia Palestyny. Przez lata był groźnym terrorystą działającym nie tylko w Izraelu, ale także w innych krajach Bliskiego Wschodu. W Palestynie był otoczony szacunkiem – nazywano go „Doktor” – ze względu na jego wykształcenie.

Także niejednoznaczne opinie panują o południowoamerykańskim rewolucjoniście, Che Guevarze (właściwie to Ernesto Rafael Guevara de la Serna), który odegrał istotną rolę w obaleniu jednej dyktatury na Kubie i wprowadzeniu nowej. Z wykształcenia też był lekarzem i uprawiał ten zawód na początku swojej kontrrewolucyjnej kariery.

Wreszcie warto wspomnieć o lekarzach, którzy swoje bezduszne instynkty ujawniali w pracy klinicznej. Doktor Farid Fata – onkolog/hematolog pochodzenia libańskiego, pracujący w USA, w 2014 r. nie był żadnym terrorystą. Ale miał na sumieniu więcej cierpień ludzkich niż niejeden członek IRA czy Al-Kaidy. W 2014 r. skazano go na 175 lat, bo udowodniono mu bezpodstawne zaordynowanie chemioterapii aż 553 zdrowym pacjentom. Wszystko, by uzyskać 34 mln dofinansowania do zlecanych zabiegów. Podobna historia dotyczy dr. Spyrosa Panosa – setkom zdrowych pacjentów niepotrzebnie zlecił i wykonał operacje, inkasując za nie miliony dolarów.


Chirurdzy i pediatrzy

Opisane przypadki i znacznie częstsza skłonność do dyktatorskich zapędów wśród liderów z wykształceniem lekarskim, pozwala zadać pytanie – czy w tym zawodzie jest więcej psychopatów niż przeciętnie w społeczeństwie? To zbadali naukowcy J. Pegrum oraz O. Pearce, a w 2015 r. opublikowali w „The Bulletin” wyniki swoich dociekań. Za pomocą specjalnych testów przeanalizowali osobowości 172 lekarzy (108 mężczyzn, 64 kobiety), różnych specjalizacji, z 3 szpitali w USA.

Okazało się, że psychopaci zdecydowanie częściej niż średnio w społeczeństwie występują wśród wykładowców medycyny, a jednocześnie konsultantów medycznych szpitali klinicznych. Badacze tłumaczą to tak: to indywidualności bardzo ambitne – bez tego nie zaszliby tak wysoko. Zaś pacjenci szpitali klinicznych to bardziej skomplikowane przypadki, niż w pozostałych placówkach medycznych. Duża ilość pracy + odpowiedzialność + stres + trudność przy podejmowaniu decyzji w skomplikowanych przypadkach, wpływają negatywnie na osobowość i zachowanie takich lekarzy. Najwyraźniej rozwija to psychopatyczne skłonności.

Jeszcze częściej psychopatyczne osobowości/zachowania występują wśród chirurgów i pediatrów – te dwie specjalizacje zdecydowanie dominują nad pozostałymi. Badacze tłumaczą to tym, że chirurdzy mają – wśród wszystkich specjalizacji medycznych – najwyższy poziom stresu w swojej pracy. Według autorów badań, kluczowa u lekarzy cecha, która wpływa na rozwój psychopatycznych zachowań/osobowości, to brak odporności psychicznej na stres. I być może tym charakteryzują się pediatrzy.

By nie demonizować zawodu lekarskiego, trzeba tutaj podać kontekst takich badań. W społeczeństwie jest ok. 1 proc. osób z psychopatyczną osobowością/zachowaniami, a wśród uwięzionych przestępców ten wskaźnik rośnie do 25 proc. Aż 4 proc. – czyli 4-krotnie częściej niż w społeczeństwie – prezesów firm ma psychopatyczne osobowości i zachowania. To najbardziej psychopatyczna grupa zawodowa. Na kolejnych miejscach w tym rankingu są: prawnicy, osobowości TV i radia, sprzedawcy i dopiero 5 pozycję zajmują… chirurdzy. A tuż za nimi są… dziennikarze. Z innych badań wynika, że oprócz prezesów firm, psychopaci znacznie częściej są obecni wśród wysokich rangą wojskowych.


Psychopata
w każdym z nas


James Fallon to uznany profesor neurologii. Ma 71 lat, 3 dzieci, wiedzie normalne życie emerytowanego już teraz profesora Uniwersytetu Kalifornijskiego. Z nie całkiem normalnym zajęciem – przez ostatnie lata swojej pracy badał mózgi zabójców seryjnych. W skanach tychże odkrył wzór, który tłumaczył ich wyrachowane i brutalne zachowanie. Profesor przeskanował – z ciekawości – także swój mózg. Okazało się, że... ma ten sam wzór. Zaczął grzebać w historii rodziny. Kilka miesięcy zajęło mu odkopanie rodzinnych tajemnic – pochodził z rodziny, w której morderstwa miały swoje tradycje. Był w szoku. O swoich badaniach i odkryciach napisał książkę „Wewnątrz psychopaty: osobista podróż neurologa na ciemną stronę mózgu”, a w BBC prowadził program na ten temat: „Jesteś dobry czy zły?”

Jak to się stało, że genetyczny psychopata jest wzorowym obywatelem USA? Profesor Fallon swój przypadek tłumaczy pozytywnymi doświadczeniami w dzieciństwie, które zanegowały potencjalną agresję i emocjonalną zimnokrwistość, jaką miał w genach.

Światowej sławy psycholog, prof. Philip Zimbardo, który wiele lat bada zło w człowieku i jest autorem słynnego eksperymentu z podziałem studentów na więźniów i strażników: – Każdy z nas może być bohaterem albo diabłem.(...) Może być siłą twórczą albo niszczycielską. (...) Każdy z nas ma potencjał czynienia zła albo dobra.

Indiańska przypowieść ujmuje to jeszcze inaczej. „Są dwa wilki, które walczą w nas. Jeden to mrok i rozpacz. A drugi to światłość i nadzieja. Który wygra? Ten, którego karmisz”.




Najpopularniejsze artykuły

Münchhausen z przeniesieniem

– Pozornie opiekuńcza i kochająca matka opowiada lekarzowi wymyślone objawy choroby swojego dziecka lub fabrykuje nieprawidłowe wyniki jego badań, czasem podaje mu truciznę, głodzi, wywołuje infekcje, a nawet dusi do utraty przytomności. Dla pediatry zespół Münchhausena z przeniesieniem to wyjątkowo trudne wyzwanie – mówi psychiatra prof. Piotr Gałecki, kierownik Kliniki Psychiatrii Dorosłych Uniwersytetu Medycznego w Łodzi.

Ciemna strona eteru

Zabrania się sprzedaży eteru etylowego i jego mieszanin – stwierdzał artykuł 3 uchwalonej przez sejm ustawy z dnia 22 czerwca 1923 r. w przedmiocie substancji i przetworów odurzających. Nie bez kozery, gdyż, jak podawały statystyki, aż 80 proc. uczniów szkół narkotyzowało się eterem. Nauczyciele bili na alarm – używanie przez dzieci i młodzież eteru prowadzi do ich otępienia. Lekarze wołali – eteromania to zguba dla organizmu, prowadzi do degradacji umysłowej, zaburzeń neurologicznych, uszkodzenia wątroby. Księża z ambon przestrzegali – eteryzowanie się nie tylko niszczy ciało, ale i duszę, prowadząc do uzależnienia.

EBN, czyli pielęgniarstwo oparte na faktach

Rozmowa z dr n. o zdrowiu Dorotą Kilańską, kierowniczką Zakładu Pielęgniarstwa Społecznego i Zarządzania w Pielęgniarstwie w UM w Łodzi, dyrektorką Europejskiej Fundacji Badań Naukowych w Pielęgniarstwie (ENRF), ekspertką Komisji Europejskiej, Ministerstwa Zdrowia i WHO.

Astronomiczne rachunki za leczenie w USA

Co roku w USA ponad pół miliona rodzin ogłasza bankructwo z powodu horrendalnie wysokich rachunków za leczenie. Bo np. samo dostarczenie chorego do szpitala może kosztować nawet pół miliona dolarów! Prezentujemy absurdalnie wysokie rachunki, jakie dostają Amerykanie. I to mimo ustawy, która rok temu miała zlikwidować zjawisko szokująco wysokich faktur.

Leki, patenty i przymusowe licencje

W nowych przepisach przygotowanych przez Komisję Europejską zaproponowano wydłużenie monopolu lekom, które odpowiedzą na najpilniejsze potrzeby zdrowotne. Ma to zachęcić firmy farmaceutyczne do ich produkcji. Jednocześnie Komisja proponuje wprowadzenie przymusowego udzielenia licencji innej firmie na produkcję chronionego leku, jeśli posiadacz patentu nie będzie w stanie dostarczyć go w odpowiedniej ilości w sytuacjach kryzysowych.

ZUS zwraca koszty podróży

Osoby wezwane przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych do osobistego stawiennictwa na badanie przez lekarza orzecznika, komisję lekarską, konsultanta ZUS często mają do przebycia wiele kilometrów. Przysługuje im jednak prawo do zwrotu kosztów przejazdu. ZUS zwraca osobie wezwanej na badanie do lekarza orzecznika oraz na komisję lekarską koszty przejazdu z miejsca zamieszkania do miejsca wskazanego w wezwaniu i z powrotem. Podstawę prawną stanowi tu Rozporządzenie Ministra Pracy i Polityki Społecznej z 31 grudnia 2004 r. (...)

Byle jakość

Senat pod koniec marca podjął uchwałę o odrzuceniu ustawy o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta w całości, uznając ją za niekonstytucyjną, niedopracowaną i zawierającą szereg niekorzystnych dla systemu, pracowników i pacjentów rozwiązań. Sejm wetem senatu zajmie się zaraz po świętach wielkanocnych.

Rzeczpospolita bezzębna

Polski trzylatek statystycznie ma aż trzy zepsute zęby. Sześciolatki mają próchnicę częściej niż ich rówieśnicy w Ugandzie i Wietnamie. Na fotelu dentystycznym ani razu w swoim życiu nie usiadł co dziesiąty siedmiolatek. Statystyki dotyczące starszych napawają grozą: 92 proc. nastolatków i 99 proc. dorosłych ma próchnicę. Przeciętny Polak idzie do dentysty wtedy, gdy nie jest w stanie wytrzymać bólu i jest mu już wszystko jedno, gdzie trafi.

Leczenie wspomagające w przewlekłym zapaleniu prostaty

Terapia przewlekłego zapalenia stercza zarówno postaci bakteryjnej, jak i niebakteryjnej to duże wyzwanie. Wynika to między innymi ze słabej penetracji antybiotyków do gruczołu krokowego, ale także z faktu utrzymywania się objawów, mimo skutecznego leczenia przeciwbakteryjnego.

Skąd się biorą nazwy leków?

Ręka do góry, kto nigdy nie przekręcił nazwy leku lub nie zastanawiał się, jak poprawnie wymówić nazwę handlową. Nazewnictwo leków (naming) bywa zabawne, mylące, trudne i nastręcza kłopotów tak pracownikom służby zdrowia, jak i pacjentom. Naming to odwzorowywanie konceptu marki, produktu lub jego unikatowego pozycjonowania. Nie jest to sztuka znajdowania nazw i opisywania ich uzasadnień. Aby wytłumaczenie miało sens, trzeba je rozpropagować i wylansować, i – jak wszystko na rynku medycznym – podlega to ścisłym regulacjom prawnym i modom marketingu.

Odpowiedzialność pielęgniarki za niewłaściwe podanie leku

Podjęcie przez pielęgniarkę czynności wykraczającej poza jej wiedzę i umiejętności zawodowe może być podstawą do podważenia jej należytej staranności oraz przesądzać o winie w przypadku wystąpienia szkody lub krzywdy u pacjenta.

Różne oblicza zakrzepicy

Choroba zakrzepowo-zatorowa, potocznie nazywana zakrzepicą to bardzo demokratyczne schorzenie. Nie omija nikogo. Z jej powodu cierpią politycy, sportowcy, aktorzy, prawnicy. Przyjmuje się, że zakrzepica jest trzecią najbardziej rozpowszechnioną chorobą układu krążenia.

Czy będziemy mądrzy przed szkodą?

Nie może być żadnych wątpliwości: zarówno w obszarze ochrony zdrowia, jak i w obszarze zdrowia publicznego wyzwań – zagrożeń, ale i szans – jest coraz więcej. Dobrze rozpoznawana rzeczywistość okazuje się bardziej skomplikowana, zupełnie tak jak w powiedzeniu – im dalej w las, tym więcej drzew.

Udar mózgu u dzieci i młodzieży

Większość z nas, niestety także część lekarzy, jest przekonana, że udar mózgu to choroba, która dotyka tylko ludzi starszych. Prawda jest inna. Udar mózgu może wystąpić także u dzieci i młodzieży. Co więcej, może do niego dojść nawet w okresie życia płodowego.

Leczenie przeciwkrzepliwe u chorych onkologicznych

Ustalenie schematu leczenia przeciwkrzepliwego jest bardzo często zagadnieniem trudnym. Wytyczne dotyczące prewencji powikłań zakrzepowo-zatorowych w przypadku migotania przedsionków czy zasady leczenia żylnej choroby zakrzepowo-zatorowej wydają się jasne, w praktyce jednak, decydując o rozpoczęciu stosowania leków przeciwkrzepliwych, musimy brać pod uwagę szereg dodatkowych czynników. Ostatecznie zawsze chodzi o wyważenie potencjalnych zysków ze skutecznej prewencji/leczenia żylnej choroby zakrzepowo-zatorowej oraz ryzyka powikłań krwotocznych.

Pneumokoki: 13 > 10

– Stanowisko działającego przy Ministrze Zdrowia Zespołu ds. Szczepień Ochronnych jest jednoznaczne. Należy refundować 13-walentną szczepionkę przeciwko pneumokokom, bo zabezpiecza przed serotypami bardzo groźnymi dla dzieci oraz całego społeczeństwa, przed którymi nie chroni szczepionka 10-walentna – mówi prof. Ewa Helwich. Tymczasem zlecona przez resort zdrowia opinia AOTMiT – ku zdziwieniu specjalistów – sugeruje równorzędność obu szczepionek.




bot