Służba Zdrowia - strona główna
SZ nr 93–100/2019
z 19 grudnia 2019 r.

Stuknij na okładkę, aby przejść do spisu treści tego wydania


>>> Wyszukiwarka leków refundowanych


Coraz bliżej Narodowego Planu na rzecz Chorób Rzadkich

Małgorzata Solecka

Na 337 leków zarejestrowanych w tej chwili w UE, które mogą być stosowane u pacjentów z chorobami rzadkimi, w Polsce refundowanych jest nieco ponad sto. To wynik poniżej średniej, poniżej aspiracji i przede wszystkim – poniżej potrzeb. Zwłaszcza że liczby nie mówią całej prawdy.




Fot. Thinkstock

– W Polsce ku naszemu zaskoczeniu nie jest najlepiej, ale też nie jest najgorzej – mówił dr Jakub Gierczyński, ekspert z Uczelni Łazarskiego podczas konferencji „Choroby rzadkie – diagnostyka i leki dedykowane ich terapii. Wyzwania dla Polski 2020”, zorganizowanej pod koniec listopada w Warszawie. Taka ocena – ostrożnie optymistyczna – była jednak odosobniona. Mimo widocznych postępów w dostępie do terapii lekowych w chorobach rzadkich, Polska wyraźnie odstaje od Europy. Stosunkowo zaś duża liczba leków stosowanych w chorobach rzadkich to „zasługa” leków onkologicznych, które mają nieco łatwiejszą (co nie znaczy, że łatwą) ścieżkę włączania do finansowania ze środków publicznych w porównaniu do leków stosowanych w chorobach układu immunologicznego, pokarmowego czy schorzeniach metabolicznych. Dodatkowo, jak wskazywali zgodnie eksperci i przedstawiciele pacjentów, duża część leków dostępna jest dla pacjentów tylko w programach lekowych, z rygorystycznymi warunkami kwalifikacji (i wyłączenia).

W najbliższych kilkunastu miesiącach w Unii Europejskiej zostanie zarejestrowanych kolejnych dwieście, może nawet trzysta leków na choroby rzadkie. Co oczywiście nie znaczy, że nawet podwojenie obecnego arsenału medycznego dla chorób rzadkich radykalnie zmieni układ sił. W tej chwili, ciągle, jakikolwiek lek jest dostępny zaledwie dla 3 proc. chorób rzadkich, których do tej pory naukowcy rozpoznali około 8 tysięcy. Na choroby rzadkie cierpi od 6 do 8 proc. populacji – w Polsce nawet ponad 2,5 mln osób. Eksperci podkreślają, że leków na choroby rzadkie przybywa, ale często się zdarza, że rejestrowane są kolejne leki na tę samą chorobę, i podwojenie liczby leków niekoniecznie musi oznaczać podwojenie liczby chorób rzadkich, które mogą być leczone.

Dla Polski ciągle wyzwaniem pozostaje dostęp pacjentów do leków już zarejestrowanych – niektórych zarejestrowanych od dawna i od dłuższego czasu refundowanych w większości krajów europejskich. – Dotychczasowa polska polityka lekowa wobec leków sierocych była najbardziej restrykcyjna w Unii Europejskiej, co dotkliwie odczuwa do dziś gros pacjentów, niemogących doczekać się refundacji drogich leków – przyznawali eksperci.

Jednym z wyjątków jest leczenie rdzeniowego zaniku mięśni (SMA). Decyzja o refundacji nusinersenu, który został w UE dopuszczony do obrotu w 2017 roku, a od stycznia 2019 roku jest refundowany w Polsce dla wszystkich pacjentów spełniających kryteria medyczne, jak na nasze warunki, uwzględniając dodatkowo koszt terapii – lek do niedawna mieścił się w ścisłej czołówce najdroższych na świecie – zapadła wręcz szybko. I jest niekwestionowanym sukcesem Ministerstwa Zdrowia i osobiście ministra Łukasza Szumowskiego (który zresztą zdecydowanie, w opinii uczestników listopadowej konferencji, zrobił najwięcej dla chorych na choroby rzadkie spośród ostatnich kilku ministrów zdrowia). – Możemy być dumni z tego programu lekowego. W ciągu pół roku od momentu, jak wystartował, udało się nim objąć już połowę pacjentów – podkreślała prof. dr hab. med. Anna Kostera-Pruszczyk z Kliniki Neurologii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Kolejni są sukcesywnie włączani do programu, choć ośrodki prowadzące terapię nusinersenem przyznają, że działają wręcz na granicy możliwości, bo obejmują opieką nowych, wymagających dużego zaangażowania środków pacjentów (minimum kilka planowych hospitalizacji rocznie!), jednocześnie zabezpieczając pozostały zakres świadczeń.

W połowie grudnia Fundacja SMA, eksperci i Ministerstwo Zdrowia podsumują pierwszy rok programu lekowego, który – jak przyznaje wielu rodziców dzieci z najcięższą postacią SMA – diametralnie zmienił ich życie. Choćby dlatego, że SMA1 nie musi oznaczać wyroku śmierci, i coraz częściej nim nie jest. Zwłaszcza, że w tej chwili lek jest podawany niemowlakom bezpośrednio po zdiagnozowaniu choroby. Mógłby (i powinien) być podawany jeszcze wcześniej, przed wystąpieniem objawów – jednak do tego potrzebne są testy przesiewowe w kierunku SMA. Fundacja, zrzeszająca rodziców i przyjaciół pacjentów SMA, zapowiada, że będzie zabiegać o wprowadzenie takich testów (na wzór np. Holandii, która testy w kierunku SMA wprowadzi już w 2020 roku).

Dostępność nusinersenu, która jeszcze kilkanaście miesięcy temu była największym marzeniem rodziców dzieci, u których zdiagnozowano SMA1, w tej chwili nie dla wszystkich okazuje się wystarczająca. Na portalach crowfundingowych trwa kilka zbiórek na terapię genową urodzonych w tym roku dzieci ze zdiagnozowaną „jedynką”. Koszt terapii, dostępnej wyłącznie w USA (w Europie rejestracja terapii przewidywana jest za kilka miesięcy, wiosną 2020 roku) to ok. 8–9 milionów złotych. Najbliżej celu jest Alex, którego rodzicom (mama jest rezydentką onkologii w Poznaniu) udało się zmobilizować do pomocy środowisko lekarskie i wielu celebrytów. W pomoc dla kolejnego chłopca – Patryka – zaangażowała się niedawno Anna Lewandowska, projektując bluzę, z której dochód zasili jego zbiórkę. Polska nie jest żadnym wyjątkiem – w Portugalii, Niemczech, na Bałkanach etc. – również trwają zbiórki na terapię genową. Rodzice najmłodszych pacjentów (lek musi być podany przed drugimi urodzinami) nie chcą czekać na odłożony w czasie efekt działania nusinersenu. Wierzą też (wbrew opiniom specjalistów), że terapia genowa cofnie skutki choroby, a dziecko odzyska pełną sprawność. – Dziecko ze SMA po terapii genowej nie będzie zdrowe. Nadal będzie dzieckiem ze SMA, potrzebującym rehabilitacji, medycznego wsparcia. A, być może, również na późniejszym etapie, podawania nusinersenu – studzą te oczekiwania eksperci. I podkreślają, że wbrew przekazowi płynącemu ze zbiórek („jedyna szansa na życie”), dzieci ze SMA lek ratujący życie już otrzymują.

Bez wątpienia natomiast, jeśli terapia genowa zostanie dopuszczona na rynek europejski i gdy będzie znana jej europejska cena, pojawi się pytanie o ekonomiczną stronę leczenia. Terapia genowa jest ekstremalnie droga, w tej chwili to najdroższy lek świata. Ale podaje się ją tylko raz, co po pierwsze obniża koszty systemowe (brak konieczności częstych hospitalizacji), po drugie – gdy wziąć pod uwagę liczbę również obiektywnie drogich dawek nusinersenu, jakie musi przyjmować pacjent do końca życia – ma szansę być, per saldo, lekiem tańszym. To jednak kwestia przyszłych decyzji i niewiele wskazuje, by polscy decydenci szybko podjęli dyskusję na temat refundacji terapii genowej SMA.

Choć w grudniu, gdy rozpamiętujemy tę szczególną noc, w którą „Słowo stało się Ciałem”, wydarzyć się może jeszcze jeden cud: Narodowy Plan na rzecz Chorób Rzadkich, po niemal dziewięciu latach od pierwszej obietnicy złożonej przez urzędującego ministra zdrowia (Ewa Kopacz obiecała utworzenie takiego planu w lutym 2011 roku!), może stać się jeśli nie ciałem, to w każdym razie – sygnowanym przez Radę Ministrów dokumentem. Jeśli nie stanie się to w grudniu, to niemal na pewno w pierwszych miesiącach roku. W lutym 2020 roku minister zdrowia będzie mógł, z okazji Światowego Dnia Chorych, ogłosić: – Jest! Dowieźliśmy.

– Projekt Narodowego Planu na rzecz Chorób Rzadkich jest w tej chwili w Komitecie Stałym Rady Ministrów jako projekt uchwały i jak tylko zostanie przyjęty przez Komitet, wówczas trafi na posiedzenie rządu – zapewniał w ostatnich dniach listopada pełnomocnik ds. wdrażania Narodowego Planu na rzecz Chorób Rzadkich Zbigniew Król. Plan zakłada m.in. pełną integrację opieki międzysektorowej. – W ramach opieki medycznej będą powołane centra referencyjne, które skupią w sobie postępowanie diagnostyczne oraz koordynację działań z zakresu opieki medycznej. Ich zadaniem będzie m.in. tworzenie planów postępowania, rozpoznanie konkretnych etapów terapii lub opieki – mówił. Plan wykracza jednak daleko poza kwestie czysto medyczne, zwłaszcza że w wielu przypadkach chorób rzadkich medycyna jest w dużym stopniu bezradna. Chodzi również o znacząco bardziej efektywne wsparcie pomocy społecznej i możliwość dostosowania przepisów edukacyjnych do potrzeb dziecka.

Narodowy Plan dla Chorób Rzadkich to również – przynajmniej w zapowiedziach i obietnicach – zmiany dotyczące dostępu do leków. – Zgadzam się, że leki na choroby rzadkie powinny być dopuszczane do refundacji na innych zasadach – mówił Król, odrzucając jednocześnie zgłaszany przez część pacjentów pomysł wydzielenia odrębnego funduszu dedykowanego refundacji leków na choroby rzadkie. – Przy okazji pracy nad Narodowym Planem przyjęliśmy inną perspektywę, że każdy lek, który działa, powinien być pacjentowi udostępniony – stwierdził były wiceminister zdrowia.




Najpopularniejsze artykuły

Ciemna strona eteru

Zabrania się sprzedaży eteru etylowego i jego mieszanin – stwierdzał artykuł 3 uchwalonej przez sejm ustawy z dnia 22 czerwca 1923 r. w przedmiocie substancji i przetworów odurzających. Nie bez kozery, gdyż, jak podawały statystyki, aż 80 proc. uczniów szkół narkotyzowało się eterem. Nauczyciele bili na alarm – używanie przez dzieci i młodzież eteru prowadzi do ich otępienia. Lekarze wołali – eteromania to zguba dla organizmu, prowadzi do degradacji umysłowej, zaburzeń neurologicznych, uszkodzenia wątroby. Księża z ambon przestrzegali – eteryzowanie się nie tylko niszczy ciało, ale i duszę, prowadząc do uzależnienia.

Astronomiczne rachunki za leczenie w USA

Co roku w USA ponad pół miliona rodzin ogłasza bankructwo z powodu horrendalnie wysokich rachunków za leczenie. Bo np. samo dostarczenie chorego do szpitala może kosztować nawet pół miliona dolarów! Prezentujemy absurdalnie wysokie rachunki, jakie dostają Amerykanie. I to mimo ustawy, która rok temu miała zlikwidować zjawisko szokująco wysokich faktur.

Leki, patenty i przymusowe licencje

W nowych przepisach przygotowanych przez Komisję Europejską zaproponowano wydłużenie monopolu lekom, które odpowiedzą na najpilniejsze potrzeby zdrowotne. Ma to zachęcić firmy farmaceutyczne do ich produkcji. Jednocześnie Komisja proponuje wprowadzenie przymusowego udzielenia licencji innej firmie na produkcję chronionego leku, jeśli posiadacz patentu nie będzie w stanie dostarczyć go w odpowiedniej ilości w sytuacjach kryzysowych.

Rzeczpospolita bezzębna

Polski trzylatek statystycznie ma aż trzy zepsute zęby. Sześciolatki mają próchnicę częściej niż ich rówieśnicy w Ugandzie i Wietnamie. Na fotelu dentystycznym ani razu w swoim życiu nie usiadł co dziesiąty siedmiolatek. Statystyki dotyczące starszych napawają grozą: 92 proc. nastolatków i 99 proc. dorosłych ma próchnicę. Przeciętny Polak idzie do dentysty wtedy, gdy nie jest w stanie wytrzymać bólu i jest mu już wszystko jedno, gdzie trafi.

EBN, czyli pielęgniarstwo oparte na faktach

Rozmowa z dr n. o zdrowiu Dorotą Kilańską, kierowniczką Zakładu Pielęgniarstwa Społecznego i Zarządzania w Pielęgniarstwie w UM w Łodzi, dyrektorką Europejskiej Fundacji Badań Naukowych w Pielęgniarstwie (ENRF), ekspertką Komisji Europejskiej, Ministerstwa Zdrowia i WHO.

Osteotomia okołopanewkowa sposobem Ganza zamiast endoprotezy

Dysplazja biodra to najczęstsza wada wrodzona narządu ruchu. W Polsce na sto urodzonych dzieci ma ją czworo. W Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym pod kierownictwem dr. Jarosława Felusia przeprowadzane są operacje, które likwidują ból i kupują pacjentom z tą wadą czas, odsuwając konieczność wymiany stawu biodrowego na endoprotezę.

ZUS zwraca koszty podróży

Osoby wezwane przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych do osobistego stawiennictwa na badanie przez lekarza orzecznika, komisję lekarską, konsultanta ZUS często mają do przebycia wiele kilometrów. Przysługuje im jednak prawo do zwrotu kosztów przejazdu. ZUS zwraca osobie wezwanej na badanie do lekarza orzecznika oraz na komisję lekarską koszty przejazdu z miejsca zamieszkania do miejsca wskazanego w wezwaniu i z powrotem. Podstawę prawną stanowi tu Rozporządzenie Ministra Pracy i Polityki Społecznej z 31 grudnia 2004 r. (...)

Byle jakość

Senat pod koniec marca podjął uchwałę o odrzuceniu ustawy o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta w całości, uznając ją za niekonstytucyjną, niedopracowaną i zawierającą szereg niekorzystnych dla systemu, pracowników i pacjentów rozwiązań. Sejm wetem senatu zajmie się zaraz po świętach wielkanocnych.

Artrogrypoza: kompleksowe podejście

Artrogrypoza to trudna choroba wieku dziecięcego. Jest nieuleczalna, jednak dzięki odpowiedniemu traktowaniu chorego dziecku można pomóc, przywracając mu mniej lub bardziej ograniczoną samodzielność. Wymaga wielospecjalistycznego podejścia – równie ważne jest leczenie operacyjne, rehabilitacja, jak i zaopatrzenie ortopedyczne.

Zmiany skórne po kontakcie z roślinami

W Europie Północnej najczęstszą przyczyną występowania zmian skórnych spowodowanych kontaktem z roślinami jest Primula obconica. Do innych roślin wywołujących odczyny skórne, a występujących na całym świecie, należy rodzina sumaka jadowitego (gatunek Rhus) oraz przedstawiciele rodziny Compositae, w tym głównie chryzantemy, narcyzy i tulipany (...)

Różne oblicza zakrzepicy

Choroba zakrzepowo-zatorowa, potocznie nazywana zakrzepicą to bardzo demokratyczne schorzenie. Nie omija nikogo. Z jej powodu cierpią politycy, sportowcy, aktorzy, prawnicy. Przyjmuje się, że zakrzepica jest trzecią najbardziej rozpowszechnioną chorobą układu krążenia.

Sieć zniosła geriatrię na mieliznę

Działająca od października 2017 r. sieć szpitali nie sprzyja rozwojowi
geriatrii w Polsce. Oddziały geriatryczne w większości przypadków
istnieją tylko dzięki determinacji ordynatorów i zrozumieniu dyrektorów
szpitali. O nowych chyba można tylko pomarzyć – alarmują eksperci.

Leczenie przeciwkrzepliwe u chorych onkologicznych

Ustalenie schematu leczenia przeciwkrzepliwego jest bardzo często zagadnieniem trudnym. Wytyczne dotyczące prewencji powikłań zakrzepowo-zatorowych w przypadku migotania przedsionków czy zasady leczenia żylnej choroby zakrzepowo-zatorowej wydają się jasne, w praktyce jednak, decydując o rozpoczęciu stosowania leków przeciwkrzepliwych, musimy brać pod uwagę szereg dodatkowych czynników. Ostatecznie zawsze chodzi o wyważenie potencjalnych zysków ze skutecznej prewencji/leczenia żylnej choroby zakrzepowo-zatorowej oraz ryzyka powikłań krwotocznych.

Ubezpieczenia zdrowotne w USA

W odróżnieniu od wielu krajów, Stany Zjednoczone nie zapewniły swoim obywatelom jednolitego systemu ubezpieczeń zdrowotnych. Bezpieczeństwo zdrowotne mieszkańca USA zależy od posiadanego przez niego ubezpieczenia. Poziom medycyny w USA jest bardzo wysoki – szpitale są doskonale wyposażone, amerykańscy lekarze dokonują licznych odkryć, naukowcy zdobywają nagrody Nobla. Jakość ta jednak kosztuje, i to bardzo dużo. Wizyta u lekarza pociąga za sobą wydatek od 40 do 200 $, jeden dzień pobytu w szpitalu – 400 do 1500 $. Poważna choroba może więc zrujnować Amerykanina finansowo, a jedna skomplikowana operacja pochłonąć jego życiowe oszczędności. Dlatego posiadanie ubezpieczenia zdrowotnego jest tak bardzo ważne. (...)

Kobiety w chirurgii. Równe szanse na rozwój zawodowy?

Kiedy w 1877 roku Anna Tomaszewicz, absolwentka wydziału medycyny Uniwersytetu w Zurychu wróciła do ojczyzny z dyplomem lekarza w ręku, nie spodziewała się wrogiego przyjęcia przez środowisko medyczne. Ale stało się inaczej. Uznany za wybitnego chirurga i honorowany do dzisiaj, prof. Ludwik Rydygier miał powiedzieć: „Precz z Polski z dziwolągiem kobiety-lekarza!”. W podobny ton uderzyła Gabriela Zapolska, uważana za jedną z pierwszych polskich feministek, która bez ogródek powiedziała: „Nie chcę kobiet lekarzy, prawników, weterynarzy! Nie kraj trupów! Nie zatracaj swej godności niewieściej!".

Pneumokoki: 13 > 10

– Stanowisko działającego przy Ministrze Zdrowia Zespołu ds. Szczepień Ochronnych jest jednoznaczne. Należy refundować 13-walentną szczepionkę przeciwko pneumokokom, bo zabezpiecza przed serotypami bardzo groźnymi dla dzieci oraz całego społeczeństwa, przed którymi nie chroni szczepionka 10-walentna – mówi prof. Ewa Helwich. Tymczasem zlecona przez resort zdrowia opinia AOTMiT – ku zdziwieniu specjalistów – sugeruje równorzędność obu szczepionek.




bot