Służba Zdrowia - strona główna
SZ nr 77–84/2017
z 12 października 2017 r.

Stuknij na okładkę, aby przejść do spisu treści tego wydania


>>> Wyszukiwarka leków refundowanych


Biopodobne trendy

Nastazja Pilonis

– Inwestujemy w produkcję leków biopodobnych miliardy dolarów i czujemy się zobowiązani do jak najszybszego wprowadzania ich na rynek, bo czeka na to wielu chorych – mówi dr Helen McBride, dyrektor ds. rozwoju leków biopodobnych obecnej od kilkunastu lat w Polsce amerykańskiej firmy biotechnologicznej Amgen.

Nastazja Pilonis: Leki biopodobne są obecne na rynku przynajmniej od dekady. Jaki potencjał zmian niosą i czy jest on wykorzystany?

Helen McBride: Ich potencjał wynika z tego, że ze względu na niższą cenę pozwalają w ramach tych samych środków objąć terapią znacznie więcej chorych. Zmiany dotyczą więc przede wszystkim pacjentów. Jednak i dla wielu lekarzy te leki są wciąż czymś nowym. Ostatnie raporty wskazują na to, że coraz większe ich doświadczenie z lekami biopodobnymi sprawia, że chętniej decydują się leczyć nimi swoich pacjentów. O tym, że czują się coraz pewniej, wybierając leki biopodobne jako opcję terapeutyczną, świadczy odnotowany wzrost częstości ich użycia z 5% w 2006 roku do 44% w 2014 roku. Oznacza to ogromne zwiększenie dostępu do tych terapii. Dzieje się tak dzięki temu, że lekarze zyskują pewność, że leki biologiczne biopodobne mają tę samą skuteczność i bezpieczeństwo co leki biologiczne referencyjne.

N.P.: Jakie warunki powinny być spełnione, aby potencjał leków biopodobnych mógł zostać w pełni wykorzystany przez systemy ochrony zdrowia?

H.McB.: Wiele z tych warunków właściwie zostało już dotychczas spełnione. Leki biopodobne muszą przejść formalną ścieżkę dopuszczenia do obrotu, która udowadnia, że mają takie samo działanie i profil bezpieczeństwa jak leki referencyjne. W ciągu ich dziesięcioletniej obecności na rynku wiele badań klinicznych potwierdziło, że są tak samo skuteczne i bezpieczne jak produkty referencyjne i można je stosować w tych samych wskazaniach oraz obszarach terapeutycznych. To był pierwszy krok do szerokiego stosowania tych leków w ramach systemów ochrony zdrowia. Drugą niezwykle istotną kwestią jest przekonanie lekarzy, że leki, które wybierają są właściwe i dają taką samą korzyść ich pacjentom. Niektóre towarzystwa naukowe, jak np. The European Society for Medical Oncology (ESMO), miały na początku pewne zastrzeżenia. Nie kwestionowały mechanizmu działania leków biopodobnych, ale twierdziły, że brakuje wystarczającej liczby badań potwierdzających ich skuteczność. To się jednak zmieniło. Wiedza dotycząca tej grupy leków ogromnie się powiększyła i dzięki temu leki biopodobne zyskały zaufanie towarzystw naukowych, które dziś wydają rekomendacje zachęcające lekarzy do ich wyboru w terapii. Skutkuje to tym, że leki te ostatecznie trafiają do pacjentów. To wzbogaca doświadczenia związane z terapią lekami biopodobnymi i pozwala ocenić ich finalną skuteczność. Zatem wszyscy, począwszy od organów rejestrujących a na pacjencie skończywszy, zyskują pewność, że zarówno mechanizm działania, jak i efekt kliniczny leków biopodobnych jest tożsamy z takim, jakie mają leki referencyjne.

N.P.: Z doświadczenia firmy globalnej, jakie widzi Pani najczęstsze bariery w szerokim wprowadzaniu do użycia leków biopodobnych?

H.McB.: Brak informacji opartych na twardych danych. Podobnie jak inne firmy, Amgen chce opierać się na obiektywnych danych. Jesteśmy firmą badawczo-naukową, więc jest to dla nas istotne. Dane dotyczące leków biopodobnych stają się coraz bardziej dostępne. Europa jest pierwszym miejscem, gdzie na ich podstawie możemy zaobserwować, że leki biopodobne są tak efektywne.

N.P.: W jakich obszarach terapeutycznych leki biopodobne mogą przynieść najwięcej korzyści?

H.McB.: Korzyści są już odnotowywane w wielu obszarach terapeutycznych. Przede wszystkim są to choroby zapalne, zwłaszcza reumatyczne, autoimmunologiczne, a także i nowotworowe. We wszystkich tych obszarach leki biopodobne zostały już zarejestrowane. Tak jak już wspomniałam wcześniej, dzięki ogromnej liczbie danych, które pozyskujemy na podstawie naszych badań, doświadczeń własnych, lekarzy i pacjentów, jesteśmy w stanie ciągle rozszerzać zakres obszarów terapeutycznych.

N.P.: Jakie wyzwania stoją przed producentami leków biopodobnych?

H.McB.: Lubię to nazywać „poznaniem molekuły”. To zupełnie inna sytuacja, kiedy tworzy się nowe, innowacyjne leki. Tworząc oryginalny, nowy lek, badacze poznają jego mechanizm i liczą się z tym, że etap produkcji, będący w tym przypadku wciąż etapem badawczym, może dostarczyć wielu nowych informacji, które uwzględnia się we wskazaniach do stosowania, jak i w przeciwwskazaniach. Czas, jaki zajmuje dotarcie do punktu końcowego, to zwykle dziesięć i więcej lat. Zupełnie inaczej jest przy produkcji leku biopodobnego. Nie trzeba już na nowo „odkrywać cząsteczki”, bo jest ona zdefiniowana. Już na etapie produkcji doskonale wiemy, jak ma działać. W tym przypadku więc cel, który trzeba osiągnąć jest określony od samego początku. Jednak dotarcie do niego jest niezwykle trudnym wyzwaniem. Czasem dużo trudniejszym od wyprodukowania czegoś zupełnie nowego. Dlatego podczas tworzenia leków biopodobnych wymaga się od nas zupełnej zmiany sposobu myślenia. Cel jest już ustalony, a to, co trzeba osiągnąć, to ten sam efekt, czyli działanie cząsteczki w ten sam sposób. I tu już nie ma dowolności w produkcji, tak jak w przypadku leku oryginalnego. W Amgen dzięki naszemu czterdziestoletniemu doświadczeniu w produkcji leków, kiedy to widzieliśmy niemalże wszelkiego rodzaju cząsteczki i dokładnie analizowaliśmy ich funkcje, jesteśmy w stanie produkować leki biologiczne biopodobne. Chciałbym jednak podkreślić, że – wbrew nazwie „lek biopodobny”, która sugeruje, że jest on tylko „podobny”, co może prowadzić do błędnego wniosku, iż jego wyprodukowanie jest proste – to naprawdę niezwykle trudne zadanie.

N.P.: Jakie są trendy rozwojowe w produkcji leków biopodobnych?

H.McB.: Wszystko, czego nauczyliśmy się podczas produkcji leków referencyjnych oraz wszelkie dane uzyskane z badań, które prowadzimy staramy się wykorzystywać przy produkowaniu leków biopodobnych. Z biegiem czasu, kiedy rosną techniczne możliwości, a także rośnie nasze doświadczenie, jesteśmy pewni co do efektów naszych prac. Dlatego myślę, że przyszłość pozwoli na jeszcze lepsze monitorowanie działania każdej cząsteczki oraz procesu jej powstawania, co przełoży się na ich najwyższą jakość.

N.P.: Co wyróżnia Amgen wśród innych producentów leków biopodobnych?

H.McB.: Sama zdolność produkowania leków biopodobnych jest wyjątkowa. Wiele z tych leków zdecydowanie modyfikuje przebieg choroby, wydłuża i ratuje życie. Jesteśmy więc szczęśliwi, że uczestniczymy w tym wyzwaniu. Amgen, tworząc jednocześnie leki referencyjne, używa do produkcji biopodobnych tego samego systemu monitorowania jakości. Kontrolujemy bardzo dokładnie wszystkie etapy produkcji. Dotyczy to też partnerów, z którymi współpracujemy. Dzięki temu uzyskujemy dokładnie tę samą jakość, jaka towarzyszy produkcji leków oryginalnych. Jest to dla nas równie ważne, jak sam mechanizm działania leku. Podchodzimy do tego wyjątkowo rygorystycznie. Myślę, że olbrzymie doświadczenie, jakie mamy, pozwala nam na tworzenie tak skomplikowanych cząsteczek, jak przeciwciała monoklonalne, różne białka, a ostatnio wirusy onkolityczne oraz poznawanie mechanizmów ich działania. Jesteśmy w stanie sprostać nowym wyzwaniom i wyprodukować skuteczne i bezpieczne leki biopodobne. Nasze doświadczenie sprawia, że możemy mieć pewność, że tworzymy lek o tym samym mechanizmie działania. To zdecydowanie nas wyróżnia.




Najpopularniejsze artykuły

Ciemna strona eteru

Zabrania się sprzedaży eteru etylowego i jego mieszanin – stwierdzał artykuł 3 uchwalonej przez sejm ustawy z dnia 22 czerwca 1923 r. w przedmiocie substancji i przetworów odurzających. Nie bez kozery, gdyż, jak podawały statystyki, aż 80 proc. uczniów szkół narkotyzowało się eterem. Nauczyciele bili na alarm – używanie przez dzieci i młodzież eteru prowadzi do ich otępienia. Lekarze wołali – eteromania to zguba dla organizmu, prowadzi do degradacji umysłowej, zaburzeń neurologicznych, uszkodzenia wątroby. Księża z ambon przestrzegali – eteryzowanie się nie tylko niszczy ciało, ale i duszę, prowadząc do uzależnienia.

Rzeczpospolita bezzębna

Polski trzylatek statystycznie ma aż trzy zepsute zęby. Sześciolatki mają próchnicę częściej niż ich rówieśnicy w Ugandzie i Wietnamie. Na fotelu dentystycznym ani razu w swoim życiu nie usiadł co dziesiąty siedmiolatek. Statystyki dotyczące starszych napawają grozą: 92 proc. nastolatków i 99 proc. dorosłych ma próchnicę. Przeciętny Polak idzie do dentysty wtedy, gdy nie jest w stanie wytrzymać bólu i jest mu już wszystko jedno, gdzie trafi.

Astronomiczne rachunki za leczenie w USA

Co roku w USA ponad pół miliona rodzin ogłasza bankructwo z powodu horrendalnie wysokich rachunków za leczenie. Bo np. samo dostarczenie chorego do szpitala może kosztować nawet pół miliona dolarów! Prezentujemy absurdalnie wysokie rachunki, jakie dostają Amerykanie. I to mimo ustawy, która rok temu miała zlikwidować zjawisko szokująco wysokich faktur.

Leki, patenty i przymusowe licencje

W nowych przepisach przygotowanych przez Komisję Europejską zaproponowano wydłużenie monopolu lekom, które odpowiedzą na najpilniejsze potrzeby zdrowotne. Ma to zachęcić firmy farmaceutyczne do ich produkcji. Jednocześnie Komisja proponuje wprowadzenie przymusowego udzielenia licencji innej firmie na produkcję chronionego leku, jeśli posiadacz patentu nie będzie w stanie dostarczyć go w odpowiedniej ilości w sytuacjach kryzysowych.

Czy Trump ma problemy psychiczne?

Chorobę psychiczną prezydenta USA od prawie roku sugerują psychiatrzy i specjaliści od zdrowia psychicznego w Ameryce. Wnioskują o komisję, która pozwoli zbadać, czy prezydent może pełnić swoją funkcję.

Zmiany skórne po kontakcie z roślinami

W Europie Północnej najczęstszą przyczyną występowania zmian skórnych spowodowanych kontaktem z roślinami jest Primula obconica. Do innych roślin wywołujących odczyny skórne, a występujących na całym świecie, należy rodzina sumaka jadowitego (gatunek Rhus) oraz przedstawiciele rodziny Compositae, w tym głównie chryzantemy, narcyzy i tulipany (...)

ZUS zwraca koszty podróży

Osoby wezwane przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych do osobistego stawiennictwa na badanie przez lekarza orzecznika, komisję lekarską, konsultanta ZUS często mają do przebycia wiele kilometrów. Przysługuje im jednak prawo do zwrotu kosztów przejazdu. ZUS zwraca osobie wezwanej na badanie do lekarza orzecznika oraz na komisję lekarską koszty przejazdu z miejsca zamieszkania do miejsca wskazanego w wezwaniu i z powrotem. Podstawę prawną stanowi tu Rozporządzenie Ministra Pracy i Polityki Społecznej z 31 grudnia 2004 r. (...)

Opieka zdrowotna w USA – Struktura i finansowanie

Na świecie wyróżnia się cztery modele opieki zdrowotnej: systemy oparte na przedsiębiorczości reprezentowane przez Stany Zjednoczone, systemy oparte na zabezpieczeniach społecznych, najliczniej reprezentowane w Europie, których reprezentantami są między innymi Niemcy i Francja, systemy oparte na opiece całościowej, których przykładem jest Wielka Brytania i systemy socjalistyczne, których reprezentantem do niedawna była Polska. (...)

Protonoterapia. Niekończąca się opowieść

Ośrodek protonoterapii w krakowskich Bronowicach kończy w tym roku pięć lat. To ważny moment, bo o leczenie w Krakowie będzie pacjentom łatwiej. To dobra wiadomość. Zła jest taka, że ułatwienia dotyczą tych, którzy mogą za terapię zapłacić.

Medyczne 3D w Olsztynie

Nowoczesne Laboratorium Fuzji Obrazowych na Wydziale Nauk Medycznych UWM w Olsztynie jest drogą do rozwoju działalności badawczo-rozwojowej w zakresie wdrażania innowacyjnych rozwiązań na rynku.

EBN, czyli pielęgniarstwo oparte na faktach

Rozmowa z dr n. o zdrowiu Dorotą Kilańską, kierowniczką Zakładu Pielęgniarstwa Społecznego i Zarządzania w Pielęgniarstwie w UM w Łodzi, dyrektorką Europejskiej Fundacji Badań Naukowych w Pielęgniarstwie (ENRF), ekspertką Komisji Europejskiej, Ministerstwa Zdrowia i WHO.

Osteotomia okołopanewkowa sposobem Ganza zamiast endoprotezy

Dysplazja biodra to najczęstsza wada wrodzona narządu ruchu. W Polsce na sto urodzonych dzieci ma ją czworo. W Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym pod kierownictwem dr. Jarosława Felusia przeprowadzane są operacje, które likwidują ból i kupują pacjentom z tą wadą czas, odsuwając konieczność wymiany stawu biodrowego na endoprotezę.

Doktor AI

Platformy ze sztuczną inteligencją (AI) dokonujące wstępnych diagnoz są już tak zaawansowane, że testowali je londyńczycy, a brytyjski NHS rozważa ich szersze użycie. W Afryce takie aplikacje na smartfona stosują już miliony.

Problem nie zawsze rozumiany

Z Ewą Jędrys, prezes Fundacji Pomocy Chorym Psychicznie im. Tomasza Deca w Krakowie rozmawia Katarzyna Cichosz.

Kobiety w chirurgii. Równe szanse na rozwój zawodowy?

Kiedy w 1877 roku Anna Tomaszewicz, absolwentka wydziału medycyny Uniwersytetu w Zurychu wróciła do ojczyzny z dyplomem lekarza w ręku, nie spodziewała się wrogiego przyjęcia przez środowisko medyczne. Ale stało się inaczej. Uznany za wybitnego chirurga i honorowany do dzisiaj, prof. Ludwik Rydygier miał powiedzieć: „Precz z Polski z dziwolągiem kobiety-lekarza!”. W podobny ton uderzyła Gabriela Zapolska, uważana za jedną z pierwszych polskich feministek, która bez ogródek powiedziała: „Nie chcę kobiet lekarzy, prawników, weterynarzy! Nie kraj trupów! Nie zatracaj swej godności niewieściej!".

Po co ten Fundusz?

Na kilka dni przed pierwszą turą wyborów prezydenckich Andrzej Duda skierował do sejmu prezydencki projekt ustawy o Funduszu Medycznym. Projekt uderza szczegółowością rozwiązań i tym, że dotyczą one spraw dość odległych od istoty tego, czym miałaby być nowa instytucja.




bot