Służba Zdrowia - strona główna
SZ nr 23–25/2001
z 22 marca 2001 r.


>>> Wyszukiwarka leków refundowanych


Depresje i samobójstwa

Stanisław Pużyński

Badania dotyczące znaczenia zaburzeń psychicznych w kształtowaniu wskaźników samobójstw wskazują na duży odsetek osób z tymi zaburzeniami w populacji odbierających sobie życie. Badania te niekiedy spotykają się z krytyką socjologów, którzy zarzucają im upraszczanie wniosków wskazujących, że samobójstwa są głównie uwarunkowane czynnikami psychopatologicznymi, a pomijanie społecznych i środowiskowych przyczyn decyzji o odbieraniu sobie życia przez jednostkę.

prof. dr hab. Stanisław PużyńskiPrzyznając krytykom słuszność co do oceny interpretacji wyników części badań nad psychopatologicznymi uwarunkowaniami samobójstw – nie należy jednocześnie przechodzić do porządku dziennego nad ustaleniami, z których wynika, że od 30 do 80% osób dokonujących skutecznego zamachu samobójczego wykazuje cechy poważnych zaburzeń psychicznych, wśród których depresja należy do najczęściej stwierdzanych.

Samobójstwo chorego z depresją wydaje się wydarzeniem, które zwłaszcza dla znającego chorobowe przeżycia pacjenta, w sposób oczywisty i zrozumiały wynika z faktu istnienia depresji. Takie przejawy depresyjnego obrazu myślenia, jak: pesymizm, negatywna ocena przyszłości, poczucie beznadziejności, winy, przekonanie o istnieniu sytuacji bez wyjścia i niemożności uzyskania pomocy, wydają się dostatecznym motywem do wyboru samobójstwa jako sposobu rozwiązania beznadziejnej sytuacji. Takie jednostronne, wyłącznie psychologiczne (ściślej psychopatologiczne) widzenie genezy samobójstw w depresjach, reprezentowane szeroko dawniej, a i dzisiaj mające zwolenników, pozostaje w jaskrawej sprzeczności z obserwacjami klinicznymi. Każdego, kto styka się z chorymi na depresje, zastanawia fakt, że chociaż większość chorych zdradza niechęć do życia, to jedynie pewna część realizuje samobójstwo. Zdarza się, że zamach samobójczy pozostaje w jaskrawej sprzeczności z ujawnianymi przez chorego ocenami jego sytuacji i stwierdzanym przez lekarza małym nasileniem depresji. Z drugiej strony obserwuje się chorych, którzy mimo że wypowiadają wręcz absurdalne sądy o swoim zdrowiu, sytuacji materialnej, perspektywach życiowych – nie podejmują jednak działań, które byłyby adekwatną konsekwencją tych ocen. Przyczyny samobójstw chorych z depresją okazują się bardziej złożone, niż można sądzić na podstawie powierzchownej oceny.

W dążeniu do poznania genezy samobójstw w depresjach i określenia stopnia zagrożenia samobójstwem podjęto liczne próby opisania tych czynników, które idą w parze z dużym ryzykiem. Podstawową metodą stosowaną w tego rodzaju badaniach jest porównanie cech osób, które ujawniają tendencje samobójcze lub popełniły samobójstwo z grupą chorych nie ujawniających takich zamiarów. Większość takich porównań dotyczyła okresu nawrotów depresji, liczba prac nad genezą samobójstw w okresie między nawrotami jest zaś stosunkowo mała. W rezultacie uzyskano dokładny opis depresji z dużym ryzykiem samobójstwa, podczas gdy model osoby zagrożonej samobójstwem w okresie poprawy lub remisji zawiera wiele luk i wymaga dalszych badań.

Wykazano, że następujące elementy zespołu depresyjnego idą często w parze z silnie wyrażonymi tendencjami samobójczymi:



Zaburzenia snu, zwłaszcza całkowita bezsenność i narastanie objawów psychopatologicznych w godzinach porannych (w tym lęku, niepokoju), są jedną z przyczyn dużej liczby samobójstw dokonywanych nocą oraz we wczesnych godzinach porannych.

Znaczne zahamowanie psychoruchowe uchodzi za czynnik "chroniący" chorego na depresje przed samobójstwem. Należy jednak zwrócić uwagę na potrzebę zachowania szczególnej ostrożności przy ocenie ryzyka samobójstwa u chorych w stanie osłupienia depresyjnego. Takie zahamowanie często idzie w parze z objawami psychotycznymi i silnym przeżywaniem lęku, którego nagły wzrost może spowodować odhamowanie sfery ruchowej, umożliwiając realizację zamachu samobójczego. Wydarzenie takie, nazywane raptus melancholicus, często kończy się zgonem.

Zdarza się, na szczęście rzadko, że chory decyduje się na poszerzenie liczby osób, w stosunku do których śmierć wydaje mu się jedynym i najlepszym rozwiązaniem. Dotyczy to zwykle osób najbliższych, z którymi pozostaje w bliskim związku emocjonalnym (najczęściej dzieci, niekiedy współmałżonek). Motywy takiego rozszerzonego samobójstwa wiążą się z dążeniem do uchronienia najbliższych przed nieszczęściem, cierpieniem i sytuacją bez wyjścia, w której – w ocenie pacjenta – znaleźli się najbliżsi. Motywem zabójstwa osób bliskich bywa też chęć zapobieżenia rzekomym prześladowaniom, aresztowaniu itp. Samobójstwo rozszerzone zdarza się w ciężkich depresjach psychotycznych, rzadziej jego motywem jest bilans depresyjny.

Niektórzy chorzy skutecznie ukrywają swoje zamiary lub myśli o samobójstwie (dyssymulacja), przekonują lekarza o poprawie zdrowia, nalegają na wypisanie lub urlopowanie ze szpitala, większość – ujawnia swoje zamiary w różnej postaci. Niektórzy czynią to wprost – mówiąc o niechęci do życia i zamiarze popełnienia samobójstwa. Inni ujawniają swoje zamiary poprzez podejmowanie odpowiednich przygotowań. Do oznak dążeń do samobójstwa należą pozornie abstrakcyjne rozważania o bezsensie życia, sposobach popełnienia samobójstwa, o problematyce śmierci. Pośrednimi przejawami takich zamiarów bywa treść marzeń sennych (tematyka śmierci, egzekucji, pogrzebu). Zachowaniem, które może wskazywać na zamiary samobójcze bywa niespodziewana wizyta chorego u lekarza (zwłaszcza gdy unikał on dotychczas takich kontaktów), wizyty u osób bliskich lub odwrotnie – nagłe odizolowanie się od otoczenia. U części chorych, którzy przejawiają lęk, niepokój, zapowiedzią samobójstwa bywa nagła "poprawa" stanu klinicznego w postaci uspokojenia i niekiedy wyraźnej poprawy nastroju. Taki "złowieszczy spokój" wiąże się często z podjęciem decyzji o samobójstwie, które w odczuciu chorego "rozwiązuje definitywnie" jego problemy i co za tym idzie – przynosi mu uspokojenie.

Wspomnieć też należy o próbach obiektywizacji pomiaru bezpośredniego ryzyka samobójstwa za pomocą metod biologicznych. Należy tu wymienić badania Bunneya i Fawcett. Autorzy ci zauważyli, że w okresie doby wyprzedzającej zamach samobójczy lub w czasie intensywnych rozważań o samobójstwie pojawia się nagła i znaczna stymulacja wydzielania kortykosteroidów, w tym kortyzolu, co wiąże się ze wzmożonym wydalaniem ich metabolitów w moczu. Test Bunneya nie został jednak wdrożony do praktyki klinicznej, na przeszkodzie stanęły dwie przyczyny. Prowadzenie systematycznych pomiarów zawartości kortykosteroidów w moczu jest zabiegiem kosztownym i uciążliwym, łączy się bowiem z koniecznością kompletowania dobowej zbiórki moczu; druga przeszkoda to okoliczność, że test nie jest próbą swoistą i jego wynik koreluje raczej z poziomem stresu związanego z lękiem niż treścią przeżyć. Duże zainteresowanie zajmujących się biologicznymi determinantami samobójstw wzbudza stwierdzane przez kilku autorów obniżenie ilości kwasu 5-hydroksyindolooctowego (5-HIAA) w płynie mózgowo-rdzeniowym u osób (w tym u chorych z depresją), które dokonały zamachu samobójczego (często w sposób gwałtowny). Fenomen ten jest interpretowany jako marker obniżonego obrotu metabolicznego serotoniny w mózgu i obniżonej aktywności neuroprzekaźnictwa serotoninergicznego. Ze zrozumiałych względów możliwość wykorzystania oznaczania 5HIAA w płynie mózgowo-rdzeniowym do szacowania ryzyka samobójstwa jest znikoma.

Zauważono, że liczba samobójstw jest wyraźnie większa na początku depresji oraz w okresie jej ustępowania. Zjawisko to nie zostało dotychczas należycie poznane. Można przypuszczać, że u części chorych wiąże się m.in. z dobroczynnym wpływem hospitalizacji, która izolując pacjenta, przynajmniej częściowo, od jego codziennych problemów, daje mu większe poczucie bezpieczeństwa, zmniejsza przekonanie o beznadziejności i niemożności uzyskania pomocy, jak gdyby "zawiesza" na pewien czas decyzję o odebraniu życia. Za trafnością takiej interpretacji, przynajmniej w odniesieniu do części chorych na depresję, przemawiają stosunkowo niskie wskaźniki (kilkakrotnie mniejsze w porównaniu z danymi pozaszpitalnymi) dotyczące samobójstw chorych z rozpoznaniem depresji dokonanych w czasie pobytu w szpitalach psychiatrycznych, w porównaniu z innymi kategoriami diagnostycznymi.

Ponowna konfrontacja chorego ze środowiskiem i wszystkimi problemami życia codziennego, zwłaszcza gdy znajduje się wciąż w subdepresji, może być przyczyną nawrotu tendencji samobójczych. Wiele danych wskazuje, że czynnik ten może mieć duże znaczenie w genezie samobójstw dokonanych w  okresie pomiędzy nawrotami. Okres poprawy lub remisji u niektórych osób może być więc etapem bardziej niebezpiecznym niż głęboka depresja. Również duże znaczenie w tym okresie mają, jak się wydaje, przetrwałe i przewlekle utrzymujące się, niezbyt nasilone zaburzenia nastroju, napędu oraz snu. Stan taki wiąże się ze znacznymi zaburzeniami adaptacji do warunków środowiskowych i nieprawidłowymi reakcjami na stres. Narastające trudności w wykonywaniu obowiązków zawodowych, trudności materialne, konflikty w życiu rodzinnym mogą łatwo prowadzić do dekompensacji emocjonalnej i ujemnego bilansu. U części osób daje się stwierdzić przewlekłe utrzymywanie się opisanego przez Ringela tzw. zespołu presuicydalnego, który obejmuje:


Wysokie wskaźniki samobójstw na początku i w czasie ustępowania depresji oraz w okresie pomiędzy nawrotami chorób afektywnych wskazują, że depresja stanowi tylko jeden z elementów decyzji samobójczej. Druga grupa czynników rzutujących na tę decyzję wynika z relacji chorego z otoczeniem. Szczególne znaczenie w tym zakresie mają: izolacja chorego w środowisku, brak kontaktów z otoczeniem, osamotnienie, niemożność liczenia na pomoc innych. Dokonujący samobójstw chorzy z depresją – to często osoby samotne, niedostosowane do warunków środowiskowych, nie utrzymujące bliskich kontaktów z innymi lub pozostające z najbliższymi w kontakcie formalnym. Jeżeli mają rodziny, z którymi zamieszkują – częstym zjawiskiem są poważne konflikty, sytuacje kryzysowe w małżeństwie i inne. Strata osoby bliskiej (zgon, odejście współmałżonka, dzieci), długotrwała rozłąka okazują się szczególnymi stresami dla chorych na depresje. Wydarzenia takie często bezpośrednio poprzedzają zamach samobójczy.

Zagrożenie bytu materialnego – to następna grupa czynników, które mogą wskazywać na zwiększone ryzyko samobójstwa. Obejmują one takie sytuacje, jak: utrata pracy, bezrobocie, zagrożenie pozycji zawodowej, poważne i długotrwałe trudności materialne, nagła strata dóbr materialnych (kradzież, pożar, klęska żywiołowa).

Pewne znaczenie w podjęciu decyzji o odebraniu sobie życia mają wzory zachowań otoczenia, zwłaszcza osób znaczących dla danej osoby. Przypadki samobójstw wśród bliskich krewnych (rodziców i rodzeństwa) są zjawiskiem znacznie częstszym w grupie chorych, których przyczyną zgonu było samobójstwo.

Brak celów życiowych, ideałów, kryzys światopoglądowy mogą być czynnikami, które sprzyjają podjęciu decyzji o samobójstwie. Wydaje się natomiast, że głęboka wiara chroni przed samobójstwem (nie jest to jednak bynajmniej regułą).

Do czynników typu biologicznego, które mogą informować w pewnym zakresie o ryzyku samobójstwa, należy płeć. Liczba samobójstw wśród mężczyzn chorych na depresje jest 2-4 razy większa niż wśród kobiet, aczkolwiek kobiety chorują na choroby afektywne 2-3 razy częściej niż mężczyźni. Ryzyko samobójstwa u mężczyzn wyraźnie wzrasta po 45.-50. rż.

Przewlekłe schorzenia somatyczne, połączone z dolegliwościami typu bólowego stwierdzano częściej wśród osób odbierających sobie życie. Dotyczy to również przewlekłych zaburzeń snu, nadużycia alkoholu i leków.

Podsumowując dotychczasowe rozważania – należy stwierdzić, że depresje są schorzeniami idącymi w parze z dużym ryzykiem samobójstwa, które jest dokonywane zarówno w czasie depresji, jak i w okresie pomiędzy nawrotami. Geneza samobójstw chorych depresyjnych jest złożona i wiązanie tego tragicznego zjawiska wyłącznie z obecnością objawów psychopatologicznych depresji znacznie upraszcza zagadnienie. Decyzja o pozbawieniu się życia przez osoby cierpiące na depresje determinowana jest również ich sytuacją środowiskową i realnymi problemami, których nie są w stanie adekwatnie rozwiązywać.

Zapobieganie samobójstwom chorych z depresją


W świetle coraz liczniejszych badań – podstawowe znaczenie w profilaktyce samobójstw dokonywanych przez osoby z zaburzeniami afektywnymi przypada wczesnemu i poprawnemu rozpoznaniu depresji oraz poprawnemu leczeniu tych zaburzeń (właściwy lek, właściwa dawka, właściwa długość terapii). Szczególnie wymowne są w tym zakresie badania Isacssona i wsp. (1992, 1994), z których wynika, że wśród osób depresyjnych, które dokonały skutecznego zamachu samobójczego, jedynie nieliczne były poprawnie leczone (tylko 13% kobiet i 9% mężczyzn otrzymywało leki przeciwdepresyjne, często w dawkach poniżej terapeutycznych). Chorym leczonym w warunkach ambulatoryjnych nie należy udostępniać dużych ilości leków przeciwdepresyjnych, zwłaszcza trójpierścieniowych, bowiem środki te są używane do realizacji zamiarów samobójczych (rozpiętość pomiędzy dawką leczniczą i toksyczną jest mała). W fazie aktywnej terapii, gdy ilość leku niezbędnego do zapewnienia jednotygodniowego leczenia jest znaczna, najlepiej, aby lek był pod kontrolą rodziny. W aktywnej fazie leczenia ambulatoryjnego lekarz powinien widzieć pacjenta często (ocena tolerancji leku, możliwość pojawienia się niekorzystnych zmian w obrazie klinicznym depresji, np. lęku, bezsenności, tendencji samobójczych, ocena stanu somatycznego, zwłaszcza stanu narządu krążenia).

Sprawą zasługującą na dalsze badania jest wpływ leków przeciwdepresyjnych stosowanych w profilaktyce zaburzeń afektywnych jednobiegunowych (depresja nawracająca) na kształtowanie wskaźników samobójstw w populacji chorych z depresjami. Nie jest jasne, czy poszczególne grupy leków są w tym zakresie równorzędne. Coraz więcej danych wskazuje, że długoterminowe stosowanie węglanu litu w zaburzeniach afektywnych dwubiegunowych wiąże się ze zmniejszeniem liczby przedwczesnych zgonów (w tym związanych z zamachami samobójczymi).

Dalszych badań wymaga znaczenie psychoterapii w zapobieganiu zamachom samobójczym wśród chorych, którzy przebyli depresję. Zagadnienie to nie doczekało się poprawnych metodologicznie, długoterminowych badań porównawczych.

W niektórych krajach europejskich wdrażane są narodowe programy zapobiegania samobójstwom. Należy do nich m.in. Szwecja, w której od wielu lat realizowane są kompleksowe działania zmierzające do identyfikacji osób z wysokim ryzykiem zagrożenia życia, w tym wczesnego wykrywania i leczenia zaburzeń depresyjnych.

Istotne znaczenie przypada programom edukacyjnym adresowanym do pracowników podstawowej opieki zdrowotnej, zwłaszcza do lekarzy "pierwszego kontaktu" (lekarze rodzinni, domowi, ogólni), których celem jest dostarczenie wiedzy praktycznej z zakresu rozpoznawania i leczenia depresji W świetle doświadczeń szwedzkich wczesne rozpoznawanie i leczenie zaburzeń depresyjnych wydatnie przyczyniło się do obniżenia wskaźników samobójstw. Dotyczy to jednak głównie kobiet, które wyraźnie częściej niż mężczyźni zasięgają porad lekarskich. W populacji mężczyzn, którą cechuje niska zgłaszalność, wskaźniki samobójstw nie uległy istotnym zmianom.

Jednym ze sposobów zwiększenia wykrywalności depresji i torowania chorym drogi do instytucji, w których mogą uzyskać pomoc, jest edukacja społeczeństwa w zakresie oświaty zdrowotnej z wykorzystaniem różnorodnych form przekazu. Szczególna rola przypada tu popularnym opracowaniom adresowanym do ogółu oraz mass mediom. W Wielkiej Brytanii przeprowadzono ogólnokrajową ("narodową") akcję przeciwdziałania depresji (lata 1992-1995). Jak wynika z oceny efektów tej kampanii – "akcja" przyczyniła się do poszerzenia zakresu wiedzy społeczeństwa o depresjach, zmiany poglądów m.in. na temat możliwości uzyskania pomocy. Zmiany te były co prawda niewielkie, lecz znamienne statystycznie w porównaniu z okresem przed kampanią.

W profilaktyce samobójstw u części osób z depresją nie może być pomijana pomoc środowiskowa i materialna, bez której w pełni poprawne postępowanie terapeutyczne może się okazać mało efektywne. Szczególne znaczenie przypada rozwiązaniu problemów związanych z bezrobociem.

Podsumowanie


Zaburzenia depresyjne wiążą się z dużym ryzykiem samobójstwa, które jest dokonywane zarówno w czasie nawrotu choroby, jak również w okresie pomiędzy nawrotami. Przyczyny samobójstw chorych depresyjnych są złożone i wiązanie tego zjawiska wyłącznie z występowaniem objawów psychopatologicznych depresji znacznie upraszcza zagadnienie. Decyzja o pozbawieniu się życia przez osoby cierpiące na depresje jest determinowana również ich sytuacją środowiskową i realnymi problemami, których nie są w stanie rozwiązywać; dotyczy to zwłaszcza problemów związanych z bezrobociem.

Samobójstwa dokonywane przez chorych depresyjnych rzutują istotnie na kształtowanie wskaźników samobójstw w populacji ogólnej. W zapobieganiu samobójstwom osób z zaburzeniami depresyjnymi istotne znaczenie ma wczesne wykrywanie stanów depresyjnych, prawidłowe ich leczenie oraz wcześnie wdrażane postępowanie profilaktyczne w przypadku nawrotu tych zaburzeń.




Najpopularniejsze artykuły

Programy lekowe w chorobach z autoimmunizacji w praktyce klinicznej. Stan obecny i kierunki zmian – oglądaj na żywo

Tygrys maruder

Gdzie są powiatowe centra zdrowia? Co z lepszą dostępnością do lekarzy geriatrów? A z obietnicą, że pacjent dostanie zwrot kosztów z NFZ, jeśli nie zostanie przyjęty w poradni AOS w ciągu 60 dni? Posłowie PiS skrzętnie wykorzystali „100 dni rządu”, by zasypać Ministerstwo Zdrowia mniej lub bardziej absurdalnymi interpelacjami dotyczącymi stanu realizacji obietnic, złożonych w trakcie kampanii wyborczej. Niepomni, że ich ministrowie i prominentni posłowie w swoim czasie podkreślali, że na realizację obietnic (w zdrowiu na pewno) potrzeba kadencji lub dwóch.

Najlepsze systemy opieki zdrowotnej na świecie

W jednych rankingach wygrywają europejskie systemy, w innych – zwłaszcza efektywności – dalekowschodnie tygrysy azjatyckie. Większość z tych najlepszych łączy współpłacenie za usługi przez pacjenta, zazwyczaj 30% kosztów. Opisujemy liderów. Polska zajmuje bardzo odległe miejsca w rankingach.

VIII Kongres Patient Empowerment

Zdrowie jest najważniejsze, ale patrząc zarówno na indywidualne decyzje, jakie podejmują Polacy, jak i te zapadające na szczeblu rządowym, praktyka rozmija się z ideą – mówili uczestnicy kongresu Patient Empowerment (14–15 maja, Warszawa).

Leki przeciwpsychotyczne – ryzyko dla pacjentów z demencją

Obecne zastrzeżenia dotyczące leczenia behawioralnych i psychologicznych objawów demencji za pomocą leków przeciwpsychotycznych opierają się na dowodach zwiększonego ryzyka udaru mózgu i zgonu. Dowody dotyczące innych niekorzystnych skutków są mniej jednoznaczne lub bardziej ograniczone wśród osób z demencją. Pomimo obaw dotyczących bezpieczeństwa, leki przeciwpsychotyczne są nadal często przepisywane w celu leczenia behawioralnych i psychologicznych objawów demencji.

Worków z pieniędzmi nie będzie

Jeśli chodzi o nakłady, cały czas jesteśmy w ogonie krajów wysokorozwiniętych. Średnia dla OECD, jeśli chodzi o nakłady łączne, to 9 proc., w Polsce – ok. 6,5 proc. Jeśli chodzi o wydatki publiczne, w zasadzie nie przekraczamy 5 proc. – mówił podczas kongresu Patient Empowerment Jakub Szulc, były wiceminister zdrowia, w maju powołany przez minister Izabelę Leszczynę do zespołu, który ma pracować nad zmianami systemowymi.

Pacjent geriatryczny to lekoman czy ofiara?

Coraz częściej, w różnych mediach, możemy przeczytać, że seniorzy, czyli pacjenci geriatryczni, nadużywają leków. Podobno rekordzista przyjmował dziennie 40 różnych preparatów, zarówno tych zaordynowanych przez lekarzy, jak i dostępnych bez recepty. Cóż? Przecież seniorzy zazwyczaj cierpią na kilka schorzeń przewlekłych i dlatego zażywają wiele leków. Dość powszechna jest też opinia, że starsi ludzie są bardzo podatni na przekaz reklamowy i chętnie do swojego „lekospisu” wprowadzają suplementy i leki dostępne bez recepty. Ale czy za wielolekowością seniorów stoi tylko podporządkowywanie się kolejnym zaleceniom lekarskim i osobista chęć jak najdłuższego utrzymania się w dobrej formie?

Wypalenie zawodowe – młodsze rodzeństwo stresu

Wypalenie zawodowe to stan, który może dotknąć każdego z nas. Doświadczają go osoby wykonujące różne zawody, w tym pracownicy służby zdrowia – lekarze, pielęgniarki, ratownicy medyczni. Czy przyczyną wypalenia zawodowego jest przeciążenie obowiązkami zawodowymi, bliski kontakt z cierpieniem i bólem? A może do wypalenia prowadzą nas cechy osobowości lub nieumiejętność radzenia sobie ze stresem? Odpowiedzi na te pytania udzieli Leszek Guga, psycholog specjalizujący się w tematyce zdrowia, opiece długoterminowej i długofalowych skutkach stresu.

Szczyt Zdrowie 2024

Na przestrzeni ostatnich lat nastąpiło istotne wzmocnienie systemu ochrony zdrowia. Problemy płacowe praktycznie nie istnieją, ale nie udało się zwiększyć dostępności do świadczeń zdrowotnych. To główne wyzwanie, przed jakim stoi obecnie Ministerstwo Zdrowia – zgodzili się eksperci, biorący udział w konferencji Szczyt Zdrowie 2024, podczas którego próbowano znaleźć odpowiedź, czy Polskę stać na szeroki dostęp do nowoczesnej diagnostyki i leczenia na europejskim poziomie.

Poza matriksem systemu

Żyjemy coraz dłużej, ale niekoniecznie w dobrym zdrowiu. Aby każdy człowiek mógł cieszyć się dobrym zdrowiem, trzeba rzucić wyzwanie ortodoksjom i przekonaniom, którymi się obecnie kierujemy i spojrzeć na zdrowie znacznie szerzej.

Kształcenie na cenzurowanym

Czym zakończy się audyt Polskiej Komisji Akredytacyjnej w szkołach wyższych, które otworzyły w ostatnim roku kierunki lekarskie, nie mając pozytywnej oceny PKA, choć pod koniec maja powiało optymizmem, że zwycięży rozsądek i dobro pacjenta. Ministerstwo Nauki chce, by lekarzy mogły kształcić tylko uczelnie akademickie.

Pigułka dzień po, czyli w oczekiwaniu na zmianę

Już w pierwszych tygodniach urzędowania minister zdrowia Izabela Leszczyna ogłosiła program „Bezpieczna, świadoma ja”, czyli – pakiet rozwiązań dla kobiet, związanych przede wszystkim ze zdrowiem prokreacyjnym. Po kilku miesiącach można byłoby już zacząć stawiać pytania o stan realizacji… gdyby było o co pytać.

Ile trwają studia medyczne w Polsce? Podpowiadamy!

Studia medyczne są marzeniem wielu młodych ludzi, ale wymagają dużego poświęcenia i wielu lat intensywnej nauki. Od etapu licencjackiego po specjalizację – każda ścieżka w medycynie ma swoje wyzwania i nagrody. W poniższym artykule omówimy dokładnie, jak długo trwają studia medyczne w Polsce, jakie są wymagania, by się na nie dostać oraz jakie możliwości kariery otwierają się po ich ukończeniu.

Diagnozowanie insulinooporności to pomylenie skutku z przyczyną

Insulinooporność początkowo wykrywano u osób chorych na cukrzycę i wcześniej opisywano ją jako wymagającą stosowania ponad 200 jednostek insuliny dziennie. Jednak ze względu na rosnącą świadomość konieczności leczenia problemów związanych z otyłością i nadwagą, w ostatnich latach wzrosło zainteresowanie tą... no właśnie – chorobą?

Ciemna strona eteru

Zabrania się sprzedaży eteru etylowego i jego mieszanin – stwierdzał artykuł 3 uchwalonej przez sejm ustawy z dnia 22 czerwca 1923 r. w przedmiocie substancji i przetworów odurzających. Nie bez kozery, gdyż, jak podawały statystyki, aż 80 proc. uczniów szkół narkotyzowało się eterem. Nauczyciele bili na alarm – używanie przez dzieci i młodzież eteru prowadzi do ich otępienia. Lekarze wołali – eteromania to zguba dla organizmu, prowadzi do degradacji umysłowej, zaburzeń neurologicznych, uszkodzenia wątroby. Księża z ambon przestrzegali – eteryzowanie się nie tylko niszczy ciało, ale i duszę, prowadząc do uzależnienia.

Czy NFZ może zbankrutować?

Formalnie absolutnie nie, publiczny płatnik zbankrutować nie może. Fundusz bez wątpienia znalazł się w poważnych kłopotach. Jest jednak jedna dobra wiadomość: nareszcie mówi się o tym otwarcie.




bot