Służba Zdrowia - strona główna
SZ nr 9–10/2002
z 31 stycznia 2002 r.


>>> Wyszukiwarka leków refundowanych


Katharsis?

Marek Wójtowicz

Przez ostatni tydzień doświadczyłem wszystkich najgorszych stanów emocjonalnych: od szoku i najgłębszej niewiary we wstrząsające doniesienia GW, przez rozpaczliwe próby oddzielenia procederu handlu zwłokami od informacji o mordowaniu ludzi w karetkach łódzkiego pogotowia, aż po obecne przeświadczenie, że rzeczy niewyobrażalne mogły jednak mieć miejsce.

Po stacjach pogotowia ratunkowego przetoczyły się szybkie kontrole gospodarki lekami. Wszyscy pracownicy służby zdrowia poczuli się w ich efekcie potencjalnymi zabójcami. Czy jeżeli ktoś kogoś okaleczy lub zabije, to natychmiast inwigiluje się i sprawdza wszystkich obywateli RP? Czy jeżeli w jednym mieście mogło dojść do ohydnych praktyk z handlem zwłokami, a dwa zespoły pogotowia ratunkowego mogły się dopuścić zbrodniczych praktyk, oznacza to, że wszystkie inne zespoły ratunkowe w całej Polsce są natychmiast podejrzane o to samo? To jest po prostu chore!

Chore jest prawodawstwo, które dopuszcza do nie kontrolowanego funkcjonowania kryminogennych instytucji pogrzebowych. Chore są instytucje państwa, które nie potrafią zastosować właściwej prewencji kryminalnych zachowań, ale natychmiast po ujawnieniu domniemanego przestępstwa (w artykule w gazecie) wysyłają w każdy zakątek kraju legiony kontrolerów, co ma uspokoić obywateli, że państwo nad wszystkim czuwa. Może i czuwa, ale dlaczego dopiero teraz? Chore są media, które na każdą sensację rzucają się stadami, wyciskając z ludzkich nieszczęść "na żywo" i "pod napięciem" spontaniczne, nie kontrolowane, idące w świat reakcje. Bezwzględni, cyniczni, bez jakichkolwiek hamulców etycznych są dziennikarze biegający z kamerą czy mikrofonem po placach, wyciągając z każdego, kto podejdzie do wozu transmisyjnego, mrożące krew w żyłach opowieści, które budzą społeczne niepokoje i godzą w dobre imię wszystkich pracowników służby zdrowia. Chore są służby policyjne i prokuratura, które od pół roku wiedziały, co się dzieje w łódzkim pogotowiu i najspokojniej... "badały sprawę".

Gdy opadną emocje, media zajmą się innym "newsem" i za miesiąc, a może za rok lub za parę lat wszyscy zapomną o tych tragicznych wydarzeniach. Pozostaną dwie grupy naszych obywateli, które nie zapomną. Rodziny zmarłych, które już nigdy nie uzyskają pewności, że śmierć drogiej im osoby nastąpiła z przyczyn naturalnych, oraz uczciwi, spieszący na ratunek pracownicy tysięcy karetek pogotowia, którym teraz wybija się szyby w samochodach, maluje na nich swastyki, pokazuje na ulicy gest podrzynania gardła czy filmuje kamerą wideo ich czynności ratownicze w domach. Medialna eskalacja podejrzeń i nieufności wobec pracowników pogotowia to groźba załamania się systemu ratownictwa w całej Polsce. Nawet najuczciwsi, najporządniejsi i najbardziej oddani sprawie ratownictwa lekarze, sanitariusze, pielęgniarki i kierowcy nie będą chcieli pracować w tej instytucji. I co wtedy? Kto przyjedzie do nieprzytomnego na ulicy, kto podejmie akcję reanimacyjną? W moim regionie na Ścianie Wschodniej ludzie dzwonią do pogotowia i mówią: nie martwcie się, my wam ufamy, to nie wasza wina, z upływem czasu wszyscy zapomną, co się stało gdzieś tam w centrum Polski.

A ja nie chcę, żeby o tym wszystkim, co napisała GW, zapomniano. Chcę, żeby najszybciej jak to możliwe zidentyfikowano i ukarano winnych. Przy obecnej technice monitorowania komunikacji telefonicznej, przepływu środków finansowych w przedsiębiorstwach czy gospodarki lekami – powinno to być proste. Jeżeli nie będzie, to też będzie chore. Chcę, żeby wprowadzono nowe, cywilizowane zasady postępowania z godnym najwyższego szacunku ciałem każdego zmarłego obywatela RP. Chcę, żeby zakłady pogrzebowe były koncesjonowane i prowadzone przez ludzi o wysokim poziomie etycznym. Chcę, by zasiłek pogrzebowy w wysokości 4150 zł wypłacany z naszych składek przez ZUS – bez żadnej kontroli – nie kusił do robienia ciemnych, intratnych interesów, uwłaczających wszelkim normom etycznym. Chcę, żeby zakładom pogrzebowym zabroniono otaczania polskich szpitali i innych instytucji zdrowotnych złowróżbnym wianuszkiem. Chcę, by zwiększono nadzór finansowy nad funkcjonowaniem polskich cmentarzy, ukrócono proceder "dawania w łapę" każdemu i przy każdej czynności związanej z pogrzebem, a usługi kapelana, krzyżowego i organisty nie były płatne bez żadnych rachunków, wg zasady: "tyle się należy". Chcę, żeby ukrócono praktyki zatrzymywania przez banki oszczędności zmarłych – bez możliwości podjęcia zgromadzonych pieniędzy przez najbliższą rodzinę: żonę, męża, dzieci. I żeby uzyskanie dla zmarłego kwatery w głównej alei cmentarza nie oznaczało konieczności pisania specjalnego podania do prezydenta miasta.

Zdarzenia podobne do łódzkich miały miejsce w ostatnich latach także w innych miejscach globu. W Brazylii w 1999 r. pielęgniarz Edson Guimaraes został oskarżony o śmierć 5 pacjentów; za informację o ich zgonie otrzymywał od 500 do 600 dolarów. We Francji od 2000 r. toczy się postępowanie w sprawie śmierci 20 osób w klinice "La Martiniere", na dyżurze jednego lekarza. W tym samym roku brytyjski lekarz Harold Shipman został skazany na dożywocie za zabicie 15 pacjentów. W Tajlandii od 2001 r. toczy się dochodzenie w sprawie handlu organami do przeszczepów, za które płacono "od sztuki" prawie 3000 dolarów. Z podobnego powodu na Ukrainie rok temu aresztowano grupę lekarzy zajmujących się handlem ludzkimi organami. W każdym kraju i w każdym środowisku zawodowym zdarzają się socjopaci i mordercy.

Nie da się odwrócić tego, co się zdarzyło. Natomiast musi się udać naprawa i wprowadzenie środków zapobiegawczych, aby już nigdy to się nie powtórzyło.

Najtrudniejsze będzie przywrócenie w społeczeństwie zaufania do służb medycznych. Wymagać to będzie ścisłej współpracy korporacji zawodowych lekarzy, pielęgniarek, dyrektorów zozów. Nie mamy już co liczyć na społeczne poparcie naszych protestów w sprawie niskich nakładów na służbę zdrowia czy niskich płac. Ale łódzka afera może się stać szansą na katharsis środowiska służby zdrowia. Musimy jednak zmienić kolejność etapów oczyszczenia: najpierw naprawa moralności, etyki, jakości pracy, a dopiero – w drugim etapie – żądania zwiększenia wydatków na ochronę zdrowia i podwyżki płac. Odwrotnie się obecnie nie da...

Nie zrobimy tego sami. Musi w tym pomóc ministerstwo zdrowia przyzwoitą legislacją, a nie – doraźnymi akcjami wysyłania w teren aparatu kontroli, który, nawet rozbudowany do granic absurdu, byłby i tak nieskuteczny.


Marek Wójtowicz
Prezes STOMOZ




Najpopularniejsze artykuły

Ile trwają studia medyczne w Polsce? Podpowiadamy!

Studia medyczne są marzeniem wielu młodych ludzi, ale wymagają dużego poświęcenia i wielu lat intensywnej nauki. Od etapu licencjackiego po specjalizację – każda ścieżka w medycynie ma swoje wyzwania i nagrody. W poniższym artykule omówimy dokładnie, jak długo trwają studia medyczne w Polsce, jakie są wymagania, by się na nie dostać oraz jakie możliwości kariery otwierają się po ich ukończeniu.

Najlepsze systemy opieki zdrowotnej na świecie

W jednych rankingach wygrywają europejskie systemy, w innych – zwłaszcza efektywności – dalekowschodnie tygrysy azjatyckie. Większość z tych najlepszych łączy współpłacenie za usługi przez pacjenta, zazwyczaj 30% kosztów. Opisujemy liderów. Polska zajmuje bardzo odległe miejsca w rankingach.

Ciemna strona eteru

Zabrania się sprzedaży eteru etylowego i jego mieszanin – stwierdzał artykuł 3 uchwalonej przez sejm ustawy z dnia 22 czerwca 1923 r. w przedmiocie substancji i przetworów odurzających. Nie bez kozery, gdyż, jak podawały statystyki, aż 80 proc. uczniów szkół narkotyzowało się eterem. Nauczyciele bili na alarm – używanie przez dzieci i młodzież eteru prowadzi do ich otępienia. Lekarze wołali – eteromania to zguba dla organizmu, prowadzi do degradacji umysłowej, zaburzeń neurologicznych, uszkodzenia wątroby. Księża z ambon przestrzegali – eteryzowanie się nie tylko niszczy ciało, ale i duszę, prowadząc do uzależnienia.

Diagnozowanie insulinooporności to pomylenie skutku z przyczyną

Insulinooporność początkowo wykrywano u osób chorych na cukrzycę i wcześniej opisywano ją jako wymagającą stosowania ponad 200 jednostek insuliny dziennie. Jednak ze względu na rosnącą świadomość konieczności leczenia problemów związanych z otyłością i nadwagą, w ostatnich latach wzrosło zainteresowanie tą... no właśnie – chorobą?

Testy wielogenowe pozwalają uniknąć niepotrzebnej chemioterapii

– Wiemy, że nawet do 85% pacjentek z wczesnym rakiem piersi w leczeniu uzupełniającym nie wymaga chemioterapii. Ale nie da się ich wytypować na podstawie stosowanych standardowo czynników kliniczno-patomorfologicznych. Taki test wielogenowy jak Oncotype DX pozwala nam wyłonić tę grupę – mówi onkolog, prof. Renata Duchnowska.

W jakich specjalizacjach brakuje lekarzy? Do jakiego lekarza najtrudniej się dostać?

Problem z dostaniem się do lekarza to dla pacjentów codzienność. Największe kolejki notuje się do specjalistów przyjmujących w ramach podstawowej opieki zdrowotnej, ale w wielu województwach również na prywatne wizyty trzeba czekać kilka tygodni. Sprawdź, jakich specjalizacji poszukują pracodawcy!

Onkologia – organizacja, dostępność, terapie

Jak usprawnić profilaktykę raka piersi, opiekę nad chorymi i dostęp do innowacyjnych terapii? – zastanawiali się eksperci 4 września br. podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu.

10 000 kroków dziennie? To mit!

Odkąd pamiętam, 10 000 kroków było złotym standardem chodzenia. To jest to, do czego powinniśmy dążyć każdego dnia, aby osiągnąć (rzekomo) optymalny poziom zdrowia. Stało się to domyślnym celem większości naszych monitorów kroków i (czasami nieosiągalną) linią mety naszych dni. I chociaż wszyscy wspólnie zdecydowaliśmy, że 10 000 to idealna dzienna liczba do osiągnięcia, to skąd się ona w ogóle wzięła? Kto zdecydował, że jest to liczba, do której powinniśmy dążyć? A co ważniejsze, czy jest to mit, czy naprawdę potrzebujemy 10 000 kroków dziennie, aby osiągnąć zdrowie i dobre samopoczucie?

Nienawiść zabija lekarzy

Lekarze bywają ofiarami fanatyków, radykałów i niezadowolonych z leczenia pacjentów. Zaczyna się od gróźb, a kończy na nożu, pistolecie czy bombie.

Leki przeciwpsychotyczne – ryzyko dla pacjentów z demencją

Obecne zastrzeżenia dotyczące leczenia behawioralnych i psychologicznych objawów demencji za pomocą leków przeciwpsychotycznych opierają się na dowodach zwiększonego ryzyka udaru mózgu i zgonu. Dowody dotyczące innych niekorzystnych skutków są mniej jednoznaczne lub bardziej ograniczone wśród osób z demencją. Pomimo obaw dotyczących bezpieczeństwa, leki przeciwpsychotyczne są nadal często przepisywane w celu leczenia behawioralnych i psychologicznych objawów demencji.

Suplementacja kolagenem jako wsparcie zdrowia stawów u osób aktywnych fizycznie

Kolagen to podstawowe białko strukturalne organizmu, które stanowi fundament tkanki łącznej. Odgrywa kluczową rolę w funkcjonowaniu stawów, kości oraz całego układu ruchu. Niestety, naturalna produkcja kolagenu w organizmie zaczyna spadać już po 25 roku życia, co może prowadzić do problemów takich jak ból stawów, sztywność czy ograniczona mobilność. Dla osób aktywnych fizycznie, których stawy są regularnie poddawane zwiększonym obciążeniom, suplementacja kolagenem może być szczególnie korzystna w utrzymaniu zdrowia aparatu ruchu i zapobieganiu kontuzjom.

Leki, patenty i przymusowe licencje

W nowych przepisach przygotowanych przez Komisję Europejską zaproponowano wydłużenie monopolu lekom, które odpowiedzą na najpilniejsze potrzeby zdrowotne. Ma to zachęcić firmy farmaceutyczne do ich produkcji. Jednocześnie Komisja proponuje wprowadzenie przymusowego udzielenia licencji innej firmie na produkcję chronionego leku, jeśli posiadacz patentu nie będzie w stanie dostarczyć go w odpowiedniej ilości w sytuacjach kryzysowych.

Lecytyna sojowa – wszechstronne właściwości i zastosowanie w zdrowiu

Lecytyna sojowa to substancja o szerokim spektrum działania, która od lat znajduje zastosowanie zarówno w medycynie, jak i przemyśle spożywczym. Ten niezwykły związek należący do grupy fosfolipidów pełni kluczową rolę w funkcjonowaniu organizmu, będąc podstawowym budulcem błon komórkowych.

Aborcja: Czego jeszcze brakuje, by lekarze przestali się bać?

Lekarze nie powinni się bać, że za wykonanie aborcji może grozić im odpowiedzialność karna, a pacjentkom trzeba zapewnić realny dostęp do świadczeń. Wytyczne ministra zdrowia oraz Prokuratora Generalnego to krok w dobrym kierunku, ale nadal potrzebna jest przede wszystkim regulacja rangi ustawowej – głosi przyjęte na początku września stanowisko Naczelnej Rady Lekarskiej.

Czy NFZ może zbankrutować?

Formalnie absolutnie nie, publiczny płatnik zbankrutować nie może. Fundusz bez wątpienia znalazł się w poważnych kłopotach. Jest jednak jedna dobra wiadomość: nareszcie mówi się o tym otwarcie.

Czy szczoteczka soniczna jest dobra dla osób z aparatem ortodontycznym?

Szczoteczka soniczna to zaawansowane narzędzie do codziennej higieny jamy ustnej, które cieszy się rosnącą popularnością. Jest szczególnie ceniona za swoją skuteczność w usuwaniu płytki nazębnej oraz delikatne, ale efektywne działanie. Ale czy szczoteczka soniczna jest odpowiednia dla osób noszących aparat ortodontyczny? W tym artykule przyjrzymy się zaletom, które sprawiają, że szczoteczka soniczna jest doskonałym wyborem dla osób z aparatem ortodontycznym, oraz podpowiemy, jak prawidłowo jej używać.




bot