Służba Zdrowia - strona główna
SZ nr 99–102/2002
z 19 grudnia 2002 r.

Stuknij na okładkę, aby przejść do spisu treści tego wydania


>>> Wyszukiwarka leków refundowanych


Pomorska pętla

Anna Gliszczyńska

Dyrektorzy pomorskich szpitali w połowie grudnia wysłali listy do marszałka Jana Kozłowskiego i wojewody Jana Ryszarda Kurylczyka z prośbą o spotkanie. Przyczyna – zapowiedź obniżenia o 5-10 procent przyszłorocznych kontraktów z kasą chorych.

- Staliśmy dotąd na krawędzi – mówi jeden z dyrektorów trójmiejskiego szpitala. – Teraz zaczynamy spadać. Stawki, które oferuje nam na przyszły rok kasa chorych, spowodują dramatyczne oszczędności na pacjentach: zabraknie leków, nie będzie można zrobić badań diagnostycznych, nawet założyć środków opatrunkowych.

- Pomorska Regionalna Kasa Chorych straciła płynność finansową, do czego przyczyniły się m. in. zaległości ZUS w przekazywaniu składek – twierdzi Sławomir Bautembach, przewodniczący Pomorskiej RKCh. Dopiero niedawno okazało się, że ZUS przez lata nie płacił tej kasie za rzeczywistą liczbę ubezpieczonych. Tylko w tym roku dług ZUS wobec kasy wynosi 47 milionów złotych. Z kolei kasa winna jest świadczeniodawcom ponad 82 miliony złotych, w tym szpitalom – ok. 37 milionów.

Coraz gorzej

Długi szpitali podległych Marszałkowi Województwa Pomorskiego sięgają 200 mln zł, w tym 100 mln to zobowiązania wymagalne. Szpitale powiatowe mają ok. 97 mln zł zadłużenia, w tym 13 mln zł, które trzeba spłacić natychmiast. Szpitale podległe Akademii Medycznej – ok. 120 mln zł.

- Skutki obecnej sytuacji mogą być tragiczne dla pacjentów – mówi dr Jerzy Karpiński, dyrektor Departamentu Zdrowia pomorskiego Urzędu Marszałkowskiego. – Długi naszych szpitali wynoszą tyle, ile roczny budżet województwa pomorskiego. To jak stan wojny.

Na same szpitale Pomorska RKCh ma przeznaczyć w przyszłym roku ok. 550 mln zł, czyli – gdyby przyszło płacić długi – to większość środków z kasy powinna iść na ich spłatę.

Tymczasem, jak na wojnie, każdy walczy o przetrwanie. Walkę o należne pieniądze podjęli już aptekarze. Kasa płaci im obecnie za refundowane leki, wykupione przez chorych... we wrześniu. Dług urósł do 50 mln zł.

- Naliczamy już karne odsetki – informuje Wojciech Prokurat, prezes Okręgowej Izby Aptekarskiej. – Wiemy, że w planach finansowych kasy na przyszły rok odsetki te nie zostały uwzględnione, więc prowadzimy rozmowy ze znaną kancelarią prawną, zajmującą się windykacją długów. Jeśli nie pomożemy aptekarzom, nie będą mogli kupić leków w hurtowniach.

Pętla się zaciska

Zaczyna się jak w każdym bankrutującym zakładzie pracy. Najpierw GPEC odłączył ogrzewanie w Szpitalu Psychiatrycznym na Srebrzysku. Temperatura spadła do 10 stopni. Zakłady energetyczne odcięły dopływ prądu do szpitali w Kościerzynie oraz zakaźnego i wojewódzkiego w Gdańsku. Komornicy weszli na konta Szpitala Wojewódzkiego w Gdańsku, Przemysłowego ZOZ-u, Szpitala Klinicznego nr 3 AMG. W Bytowie komornik zabrał w październiku jedną czwartą pensji pracowników szpitala, w Malborku – pensje płacone są nieregularnie. Szpital w Malborku jest jednym z najbardziej zadłużonych w Pomorskiem. W sierpniu jego dług wynosił 7 mln zł, z tego 1 mln to zaległości wobec pracowników. W podobnej sytuacji są placówki w Bytowie, Prabutach, Człuchowie, Nowym Dworze, Sztumie, Starogardzie Gdańskim, Kartuzach i Pucku.

Konsekwencje zaczynają ponosić także pacjenci. Na początku grudnia doszło do awarii jedynego angiografu działającego w Centrum Zawałowym w Szpitalu Klinicznym gdańskiej Akademii Medycznej, które przez całą dobę przyjmowało chorych z zawałem z Pomorza. Aparat psuł się już wcześniej, zawsze w takiej sytuacji ściągano do Gdańska pracowników firmowego serwisu z Poznania. Niestety, szpital nie płacił w terminie za poprzednie naprawy. Kiedy więc zadzwoniono po fachowców kolejny raz, okazało się, że z naprawą trzeba poczekać, dopóki na konto firmy nie wpłynie 78 tys. zł tytułem należności za poprzednią fakturę. Dyrektor, mówiąc o szantażu, zapłacił, fachowcy obiecali, że przyjadą... Kolejna faktura – na 80 tys. zł – czeka na zapłatę.

Na razie pacjenci z zawałem są przyjmowani przez kardiologów w Szpitalu Specjalistycznym w Gdańsku-Zaspie. Tam jednak już w połowie października skończył się limit zabiegów opłacanych przez Pomorską RKCh. Każdy kolejny zawałowiec wpędza szpital w dalsze długi. Na zawał zapada rocznie ok. 2000 mieszkańców Pomorskiego. Z tego niemal połowa w Trójmieście.

Skończyły się też limity na badania mammograficzne w Wojewódzkiej Poradni Onkologicznej. Od połowy czerwca rezonans magnetyczny w Szpitalu Wojewódzkim nie powinien być wykorzystywany, bo wykonano już 500 zakontraktowanych przez kasę badań. Na pierwsze trzy miesiące przyszłego roku kasa wykupiła tylko 125 badań.

Zaczął się więc czas drastycznych oszczędności. W Szpitalu Wojewódzkim pacjenci są karmieni za 6 złotych dziennie, chociaż są też placówki oferujące śniadanie, obiad i kolację za 5 złotych. Nic dziwnego, że szpitalne korytarze zajmują członkowie rodzin chorych, obładowani siatkami z jedzeniem. Oszczędza się również na prądzie, gazie, w niektórych placówkach brakuje pościeli. Droższe leki już rutynowo zastępowane są tańszymi. Lekarze żalą się, że "antykorupcyjna" decyzja ministra Łapińskiego pozbawia ich możliwości podawania chorym próbek leków, do tej pory bezpłatnie dostarczanych przez firmy farmaceutyczne. Tadeusz Biliński, dyrektor szpitala w Malborku, we wrześniu pożyczał pieniądze na lek ratujący życie od... właścicieli firmy pogrzebowej, sąsiadującej z budynkiem szpitalnym.

Jakiekolwiek remonty czy zakupy nowych aparatów pomorskie szpitale zawdzięczają tylko sponsorom.

- Marzeniem każdego ordynatora jest bogaty sponsor – mówi dr Jerzy Karpiński. – Sytuacja nie jest zdrowa, ale gdyby nie pomoc pacjentów, niektóre szpitale wyglądałyby koszmarnie. Bo przecież z długu nie pomaluje się ścian oddziału.

Na pieniądze czekają także lekarze i pielęgniarki. Czekają pokornie, bo w każdej chwili mogą stracić pracę. W ostatnim czasie Pomorskie "wzbogaciło się" o 2 tys. bezrobotnych pracowników szpitali. Tylko jesienią w placówkach samej AMG wymówienia wręczono 300 pracownikom.

Lekarzom pomorskie placówki służby zdrowia są winne 12 mln zł za dyżury. Z opóźnieniem wypłacane są umowne dodatki 203 zł dla pielęgniarek. Niektórzy pracownicy-wierzyciele na drodze sądowej odebrali co swoje. Nieoficjalnie wiadomo, że prawie każdy pozew do sądu wiązał się z koniecznością zmiany miejsca pracy.

- Poczekam – mówi jeden z lekarzy Szpitala Wojewódzkiego w Gdańsku. – Lepiej nie ryzykować. Zdajemy sobie sprawę, że po wejściu do Unii Europejskiej ok. 30 proc. szpitali zostanie zlikwidowanych lub przekształconych w hospicja. Już teraz trudno o szpitalny etat. Stażyści ustawiają się w kolejce, można sobie pozwolić na luksus wybierania najlepszych.

Także pielęgniarki z cierpliwością przyjmują roczne opóźnienie w wypłacaniu ustawowych 203 zł.

Oficjalnie dyrektor Pomorskiej RKCh dr Tadeusz Podczarski mówi, że pieniędzy może będzie więcej, jeśli województwo pomorskie zlikwiduje pół tysiąca łóżek szpitalnych. Niż demograficzny sprawił, że około 300 łóżek w oddziałach pediatrycznych jest nie wykorzystanych. Kolejny nadmiar – zdaniem dyrektora – to 200 łóżek w oddziałach położniczo-ginekologicznych. Trzeba będzie także ograniczyć działalność nie wykorzystanych oddziałów ortopedii, laryngologii, dermatologii i urologii.

Z drugiej jednak strony – starzejące się społeczeństwo wymaga rozbudowania oddziałów internistycznych, kardiologicznych, onkologicznych i reumatologicznych.

Zarząd województwa pomorskiego zgodził się poręczyć zaciągnięcie pożyczek przez szpitale w Kościerzynie i Dzierżążnie. Zadecydowano już o likwidacji niektórych oddziałów, m.in. kardiologii w Instytucie Medycyny Morskiej i Tropikalnej w Gdyni. Niektórzy liczą, że wzrost składki na ubezpieczenie zdrowotne pozwoli choć na trochę odwlec dzień bankructwa. Ale pętla zaciska się coraz mocniej.




Najpopularniejsze artykuły

Münchhausen z przeniesieniem

– Pozornie opiekuńcza i kochająca matka opowiada lekarzowi wymyślone objawy choroby swojego dziecka lub fabrykuje nieprawidłowe wyniki jego badań, czasem podaje mu truciznę, głodzi, wywołuje infekcje, a nawet dusi do utraty przytomności. Dla pediatry zespół Münchhausena z przeniesieniem to wyjątkowo trudne wyzwanie – mówi psychiatra prof. Piotr Gałecki, kierownik Kliniki Psychiatrii Dorosłych Uniwersytetu Medycznego w Łodzi.

Ciemna strona eteru

Zabrania się sprzedaży eteru etylowego i jego mieszanin – stwierdzał artykuł 3 uchwalonej przez sejm ustawy z dnia 22 czerwca 1923 r. w przedmiocie substancji i przetworów odurzających. Nie bez kozery, gdyż, jak podawały statystyki, aż 80 proc. uczniów szkół narkotyzowało się eterem. Nauczyciele bili na alarm – używanie przez dzieci i młodzież eteru prowadzi do ich otępienia. Lekarze wołali – eteromania to zguba dla organizmu, prowadzi do degradacji umysłowej, zaburzeń neurologicznych, uszkodzenia wątroby. Księża z ambon przestrzegali – eteryzowanie się nie tylko niszczy ciało, ale i duszę, prowadząc do uzależnienia.

Astronomiczne rachunki za leczenie w USA

Co roku w USA ponad pół miliona rodzin ogłasza bankructwo z powodu horrendalnie wysokich rachunków za leczenie. Bo np. samo dostarczenie chorego do szpitala może kosztować nawet pół miliona dolarów! Prezentujemy absurdalnie wysokie rachunki, jakie dostają Amerykanie. I to mimo ustawy, która rok temu miała zlikwidować zjawisko szokująco wysokich faktur.

ZUS zwraca koszty podróży

Osoby wezwane przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych do osobistego stawiennictwa na badanie przez lekarza orzecznika, komisję lekarską, konsultanta ZUS często mają do przebycia wiele kilometrów. Przysługuje im jednak prawo do zwrotu kosztów przejazdu. ZUS zwraca osobie wezwanej na badanie do lekarza orzecznika oraz na komisję lekarską koszty przejazdu z miejsca zamieszkania do miejsca wskazanego w wezwaniu i z powrotem. Podstawę prawną stanowi tu Rozporządzenie Ministra Pracy i Polityki Społecznej z 31 grudnia 2004 r. (...)

Czy Unia zakaże sprzedaży ziół?

Z końcem 2023 roku w całej Unii Europejskiej wejdzie w życie rozporządzenie ograniczające sprzedaż niektórych produktów ziołowych, w których stężenie alkaloidów pirolizydynowych przekroczy ustalone poziomy. Wszystko za sprawą rozporządzenia Komisji Europejskiej 2020/2040 z dnia 11 grudnia 2020 roku zmieniającego rozporządzenie nr 1881/2006 w odniesieniu do najwyższych dopuszczalnych poziomów alkaloidów pirolizydynowych w niektórych środkach spożywczych.

EBN, czyli pielęgniarstwo oparte na faktach

Rozmowa z dr n. o zdrowiu Dorotą Kilańską, kierowniczką Zakładu Pielęgniarstwa Społecznego i Zarządzania w Pielęgniarstwie w UM w Łodzi, dyrektorką Europejskiej Fundacji Badań Naukowych w Pielęgniarstwie (ENRF), ekspertką Komisji Europejskiej, Ministerstwa Zdrowia i WHO.

Neonatologia – specjalizacja holistyczna

O specyfice specjalizacji, którą jest neonatologia, z dr n. med. Beatą Pawlus, lekarz kierującą Oddziałem Neonatologii w Szpitalu Specjalistycznym im. Świętej Rodziny w Warszawie oraz konsultant województwa mazowieckiego w dziedzinie neonatologii rozmawia red. Renata Furman.

Rzeczpospolita bezzębna

Polski trzylatek statystycznie ma aż trzy zepsute zęby. Sześciolatki mają próchnicę częściej niż ich rówieśnicy w Ugandzie i Wietnamie. Na fotelu dentystycznym ani razu w swoim życiu nie usiadł co dziesiąty siedmiolatek. Statystyki dotyczące starszych napawają grozą: 92 proc. nastolatków i 99 proc. dorosłych ma próchnicę. Przeciętny Polak idzie do dentysty wtedy, gdy nie jest w stanie wytrzymać bólu i jest mu już wszystko jedno, gdzie trafi.

Mielofibroza choroba o wielu twarzach

Zwykle chorują na nią osoby powyżej 65. roku życia, ale występuje też u trzydziestolatków. Średni czas przeżycia wynosi 5–10 lat, choć niektórzy żyją nawet dwadzieścia. Ale w agresywnej postaci choroby zaledwie 2–3 lata od postawienia rozpoznania.

Ubezpieczenia zdrowotne w USA

W odróżnieniu od wielu krajów, Stany Zjednoczone nie zapewniły swoim obywatelom jednolitego systemu ubezpieczeń zdrowotnych. Bezpieczeństwo zdrowotne mieszkańca USA zależy od posiadanego przez niego ubezpieczenia. Poziom medycyny w USA jest bardzo wysoki – szpitale są doskonale wyposażone, amerykańscy lekarze dokonują licznych odkryć, naukowcy zdobywają nagrody Nobla. Jakość ta jednak kosztuje, i to bardzo dużo. Wizyta u lekarza pociąga za sobą wydatek od 40 do 200 $, jeden dzień pobytu w szpitalu – 400 do 1500 $. Poważna choroba może więc zrujnować Amerykanina finansowo, a jedna skomplikowana operacja pochłonąć jego życiowe oszczędności. Dlatego posiadanie ubezpieczenia zdrowotnego jest tak bardzo ważne. (...)

Leczenie wspomagające w przewlekłym zapaleniu prostaty

Terapia przewlekłego zapalenia stercza zarówno postaci bakteryjnej, jak i niebakteryjnej to duże wyzwanie. Wynika to między innymi ze słabej penetracji antybiotyków do gruczołu krokowego, ale także z faktu utrzymywania się objawów, mimo skutecznego leczenia przeciwbakteryjnego.

Pierwsze dziecko z Polski uzbierało 9 milionów na terapię genową SMA

Alex Jutrzenka w Wigilię otrzymał od darczyńców prezent – jego zbiórka na portalu crowfundingowym osiągnęła 100 proc. Chłopiec jako pierwszy pacjent z Polski wyjedzie do USA, do Children’s Hospital of Philadelphia, po terapię genową, która ma zahamować postęp choroby.

Wciąż nie rozumiemy raka trzustki

 – W przypadku raka trzustki cele terapeutyczne są inne niż w raku piersi, jelita grubego czy czerniaku. Postęp w zakresie leczenia systemowego tego nowotworu jest nieznośnie powolny, dlatego sukcesem są terapie, które dodatkowo wydłużają mediany przeżycia nawet o klika miesięcy – mówi dr Leszek Kraj z Kliniki Onkologii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. 

Miłość w białym fartuchu

Na nocnych dyżurach, w gabinecie USG, magazynie albo w windzie. Najczęściej
między lekarzem a pielęgniarką. Romanse są trwałym elementem szpitalnej rzeczywistości. Dlaczego? Praca w szpitalu jest ciężka – fizycznie i psychicznie. Zwłaszcza na chirurgii. W sytuacjach zagrożenia życia działa się tam szybko, na pełnej adrenalinie, często w nocy albo po nocy nieprzespanej. W takiej atmosferze, pracując ramię w ramię, pielęgniarki zbliżają się do chirurgów. Stają się sobie bliżsi. Muszą sobie wzajemnie ufać i polegać na sobie. Z czasem wiedzą o sobie wszystko. Są partnerami w działaniu. I dlatego często stają się partnerami w łóżku, czasami także w życiu. Gdzie uprawiają seks? Wszędzie, gdzie tylko jest okazja. W dyżurce, w gabinecie USG, w pokoju socjalnym, w łazience, a czasem w pustej sali chorych. Kochankowie dobierają się na dyżury, zazwyczaj nocne, często zamieniają się z kolegami/koleżankami, by być razem. (...)

Ryczałt nie wyklucza zapłaty za nadwykonania

Jest Pani pełnomocnikiem szpitala, który zdecydował się dochodzić od NFZ zapłaty za świadczenia medyczne, których kosztów nie pokrył przyznany wcześniej placówce ryczałt sieciowy. To chyba pierwszy taki pozew w Polsce?

Osteotomia okołopanewkowa sposobem Ganza zamiast endoprotezy

Dysplazja biodra to najczęstsza wada wrodzona narządu ruchu. W Polsce na sto urodzonych dzieci ma ją czworo. W Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym pod kierownictwem dr. Jarosława Felusia przeprowadzane są operacje, które likwidują ból i kupują pacjentom z tą wadą czas, odsuwając konieczność wymiany stawu biodrowego na endoprotezę.




bot