Służba Zdrowia - strona główna
SZ nr 65–68/2000
z 17 sierpnia 2000 r.

Stuknij na okładkę, aby przejść do spisu treści tego wydania


>>> Wyszukiwarka leków refundowanych


Wydatki na ochronę zdrowia a PKB

Zbigniew Kotula

W różnych publikacjach i dyskusjach porównuje się wydatki kas chorych na ochronę zdrowia w Polsce z danymi publikowanymi w innych krajach, rozpatrując je jako udział procentowy w produkcie krajowym brutto – PBK.

Podstawowym błędem tych porównań jest założenie, że wydatki kas chorych w Polsce odpowiadają swoim zakresem danym publikowanym dla innych państw. W rzeczywistości dane publikowane przez OECD obejmują wszystkie wydatki poniesione w ramach ochrony zdrowia, tak przez budżet państwa, jak i ubezpieczenia, opłaty pacjentów oraz samorządy.

Wydatki ponoszone w Polsce na ochronę zdrowia pochodzą z pięciu źródeł:

* kas chorych,
* budżetu państwa,
* budżetów samorządów,
* oficjalnych opłat pacjentów,
* opłat pacjentów w obszarze "szarej strefy".

W celu właściwej oceny wysokości wydatków, w ramach pierwszych trzech źródeł, należy uwzględnić dane o realizacji wydatków, a nie plany, gdyż te są stale przekraczane i to niekiedy o kilkanaście procent.

Obliczenie całkowitych wydatków na ochronę zdrowia w Polsce wymagałoby uzyskania pełnych danych o wydatkach ze wszystkich wymienionych źródeł. Niestety, obecnie pełne dane można uzyskać tylko z kas chorych. W budżecie państwa są znane plany wydatków Ministerstwa Zdrowia, nie są natomiast znane plany i realizacja wydatków na ochronę zdrowia w resortach: MON, MSWiA, Ministerstwa Sprawiedliwości i Ministerstwa Transportu, które posiadają między innymi własne szpitale i przychodnie. Nie są także publikowane wydatki samorządów, obecnych właścicieli większości szpitali i przychodni. Co do wydatków pacjentów, to znamy wysokość dopłat do leków na rynku aptecznym. Nie są publikowane natomiast obroty prywatnych gabinetów lekarskich, laboratoriów analitycznych i diagnostycznych, przychodni stomatologicznych, opłaty na rzecz fundacji itp.

Brak tych informacji uniemożliwia obliczenie wysokości oficjalnych wydatków pacjentów ponoszonych na leczenie z własnej kieszeni. Można mieć nadzieję, że po jakimś czasie GUS będzie w stanie zebrać te wszystkie dane i je opublikować. Nie sposób jednak uzyskać danych o wydatkach ponoszonych w ramach "szarej strefy".

Tak więc, przy obecnym poziomie informacji, próba obliczenia całkowitych wydatków na ochronę zdrowia w Polsce, w celu jej porównania z wielkościami publikowanymi przez OECD, natrafia na duże trudności i musi być obarczona znacznym błędem.

W tab. 1 uwzględniono jedynie te dane z 1999 r., które były publikowane, a następnie przyjęto pewne wielkości udziału wydatków jako procent od PKB; podstawą były dane z poprzednich lat i szacunek wydatków pacjentów sugerowany w różnych publikacjach i dyskusjach.

Dla pozostałych obszarów przyjęto:

* wydatki pozostałych ministerstw 0,1%-0,2% PKB
* wydatki samorządów 0,1%-0,2% PKB
* wydatki pacjentów, oprócz dopłat do leków, oszacowano na 25%-40% wydatków kas chorych i Min. Zdrowia, tj. na poziomie 1,0%-1,7% PKB.



Suma obliczonych danych wynosi: 6,6%-7,5% PKB.

Tak obliczone wydatki całego społeczeństwa na ochronę zdrowia są na pewno dyskusyjne, ale bardziej zbliżone do wartości publikowanych dla innych państw, niż wówczas gdy bierze się pod uwagę tylko wydatki kas chorych, tj. 3,5% PKB lub jeszcze dodatkowo wydatki Ministerstwa Zdrowia łącznie, tj. 4,2 PKB.

W tab. 2 podano dane OECD o wydatkach na ochronę zdrowia w kilkunastu krajach świata jako % PKB. Obliczony dla Polski wskaźnik 6,6%-7,5% jest wyższy od wydatków w Grecji, a zbliżony do danych dla W. Brytanii, Szwecji, Hiszpanii i Włoch.



Oczywiście, wysokość produktu krajowego brutto jest w Polsce w przeliczeniu na USD znacznie niższa niż w przywołanych państwach, ale i ceny wielu produktów są u nas niższe niż wynikałoby to z przeliczenia kursu dolara. Ewentualny znaczny wzrost wydatków na ochronę zdrowia jest więc możliwy tylko w powiązaniu ze znacznym tempem wzrostu PKB. W przeciwnym razie trudno oczekiwać wzrostu udziału tych wydatków do poziomu 8,5%-9,5%, ponieważ oznaczałoby to 28-proc. wzrost ponad wzrost PKB.

W Polsce jest wyjątkowo wysoki udział wydatków na leki w całkowitych wydatkach na ochronę zdrowia – ok. 27%, podczas gdy w większości krajów (tab. 3) wynosi on od 7,2% (Szwajcaria) do 20,5% (Hiszpania), a jedynie w Portugalii 25,6%.



Jak wiadomo, największą pozycję w wydatkach na ochronę zdrowia stanowią płace, w krajach UE szacowane na ok. 70%, a w Polsce na ok. 60%. Płace większości pracowników ochrony zdrowia są w Polsce bardzo niskie w porównaniu z płacami w UE, natomiast ceny leków są zróżnicowane. Leki importowane z UE lub USA mają ceny zbliżone do obowiązujących w krajach producentów, w granicach ą 15%, a więc, jak na krajowe warunki, są bardzo wysokie. Sytuację finansową na rynku krajowym poprawia produkcja leków generycznych w Polsce i import z krajów Europy Środkowej, co obniża średnio wydatki na te leki o ok. 50%. Stale wzrastający udział leków importowanych i dążenie prywatyzowanego przemysłu krajowego do szybszego wzrostu cen, niż by to wynikało ze wskaźnika inflacji, może zwiększyć udział wydatków na leki do ponad 30% wydatków na ochronę zdrowia.

Wnioski

W dyskusjach o wydatkach na ochronę zdrowia w Polsce i porównaniach z danymi z innych państw należy stosować te same kryteria oceny danych, tj. uwzględnieć:

* całkowite wydatki wszystkich płatników,
* tylko wydatki ubezpieczeń,
* dodatkowe wydatki pacjentów.

W Polsce całkowite wydatki społeczeństwa na ochronę zdrowia, mierzone ich udziałem w PKB, są na poziomie niektórych państw UE, ale udział ubezpieczeń i budżetu jest stosunkowo niski, co zmusza pacjentów do znacznych dodatkowych wydatków, a niekiedy uniemożliwia biedniejszym chorym właściwe leczenie. Szczególnie wysoki jest udział wydatków na leki na rynku aptecznym, przekraczający 65% wartości tego rynku.




Najpopularniejsze artykuły

Ciemna strona eteru

Zabrania się sprzedaży eteru etylowego i jego mieszanin – stwierdzał artykuł 3 uchwalonej przez sejm ustawy z dnia 22 czerwca 1923 r. w przedmiocie substancji i przetworów odurzających. Nie bez kozery, gdyż, jak podawały statystyki, aż 80 proc. uczniów szkół narkotyzowało się eterem. Nauczyciele bili na alarm – używanie przez dzieci i młodzież eteru prowadzi do ich otępienia. Lekarze wołali – eteromania to zguba dla organizmu, prowadzi do degradacji umysłowej, zaburzeń neurologicznych, uszkodzenia wątroby. Księża z ambon przestrzegali – eteryzowanie się nie tylko niszczy ciało, ale i duszę, prowadząc do uzależnienia.

Czy Unia zakaże sprzedaży ziół?

Z końcem 2023 roku w całej Unii Europejskiej wejdzie w życie rozporządzenie ograniczające sprzedaż niektórych produktów ziołowych, w których stężenie alkaloidów pirolizydynowych przekroczy ustalone poziomy. Wszystko za sprawą rozporządzenia Komisji Europejskiej 2020/2040 z dnia 11 grudnia 2020 roku zmieniającego rozporządzenie nr 1881/2006 w odniesieniu do najwyższych dopuszczalnych poziomów alkaloidów pirolizydynowych w niektórych środkach spożywczych.

Leki, patenty i przymusowe licencje

W nowych przepisach przygotowanych przez Komisję Europejską zaproponowano wydłużenie monopolu lekom, które odpowiedzą na najpilniejsze potrzeby zdrowotne. Ma to zachęcić firmy farmaceutyczne do ich produkcji. Jednocześnie Komisja proponuje wprowadzenie przymusowego udzielenia licencji innej firmie na produkcję chronionego leku, jeśli posiadacz patentu nie będzie w stanie dostarczyć go w odpowiedniej ilości w sytuacjach kryzysowych.

Rzeczpospolita bezzębna

Polski trzylatek statystycznie ma aż trzy zepsute zęby. Sześciolatki mają próchnicę częściej niż ich rówieśnicy w Ugandzie i Wietnamie. Na fotelu dentystycznym ani razu w swoim życiu nie usiadł co dziesiąty siedmiolatek. Statystyki dotyczące starszych napawają grozą: 92 proc. nastolatków i 99 proc. dorosłych ma próchnicę. Przeciętny Polak idzie do dentysty wtedy, gdy nie jest w stanie wytrzymać bólu i jest mu już wszystko jedno, gdzie trafi.

Astronomiczne rachunki za leczenie w USA

Co roku w USA ponad pół miliona rodzin ogłasza bankructwo z powodu horrendalnie wysokich rachunków za leczenie. Bo np. samo dostarczenie chorego do szpitala może kosztować nawet pół miliona dolarów! Prezentujemy absurdalnie wysokie rachunki, jakie dostają Amerykanie. I to mimo ustawy, która rok temu miała zlikwidować zjawisko szokująco wysokich faktur.

ZUS zwraca koszty podróży

Osoby wezwane przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych do osobistego stawiennictwa na badanie przez lekarza orzecznika, komisję lekarską, konsultanta ZUS często mają do przebycia wiele kilometrów. Przysługuje im jednak prawo do zwrotu kosztów przejazdu. ZUS zwraca osobie wezwanej na badanie do lekarza orzecznika oraz na komisję lekarską koszty przejazdu z miejsca zamieszkania do miejsca wskazanego w wezwaniu i z powrotem. Podstawę prawną stanowi tu Rozporządzenie Ministra Pracy i Polityki Społecznej z 31 grudnia 2004 r. (...)

Mielofibroza choroba o wielu twarzach

Zwykle chorują na nią osoby powyżej 65. roku życia, ale występuje też u trzydziestolatków. Średni czas przeżycia wynosi 5–10 lat, choć niektórzy żyją nawet dwadzieścia. Ale w agresywnej postaci choroby zaledwie 2–3 lata od postawienia rozpoznania.

Miłość w białym fartuchu

Na nocnych dyżurach, w gabinecie USG, magazynie albo w windzie. Najczęściej
między lekarzem a pielęgniarką. Romanse są trwałym elementem szpitalnej rzeczywistości. Dlaczego? Praca w szpitalu jest ciężka – fizycznie i psychicznie. Zwłaszcza na chirurgii. W sytuacjach zagrożenia życia działa się tam szybko, na pełnej adrenalinie, często w nocy albo po nocy nieprzespanej. W takiej atmosferze, pracując ramię w ramię, pielęgniarki zbliżają się do chirurgów. Stają się sobie bliżsi. Muszą sobie wzajemnie ufać i polegać na sobie. Z czasem wiedzą o sobie wszystko. Są partnerami w działaniu. I dlatego często stają się partnerami w łóżku, czasami także w życiu. Gdzie uprawiają seks? Wszędzie, gdzie tylko jest okazja. W dyżurce, w gabinecie USG, w pokoju socjalnym, w łazience, a czasem w pustej sali chorych. Kochankowie dobierają się na dyżury, zazwyczaj nocne, często zamieniają się z kolegami/koleżankami, by być razem. (...)

EBN, czyli pielęgniarstwo oparte na faktach

Rozmowa z dr n. o zdrowiu Dorotą Kilańską, kierowniczką Zakładu Pielęgniarstwa Społecznego i Zarządzania w Pielęgniarstwie w UM w Łodzi, dyrektorką Europejskiej Fundacji Badań Naukowych w Pielęgniarstwie (ENRF), ekspertką Komisji Europejskiej, Ministerstwa Zdrowia i WHO.

Nienawiść zabija lekarzy

Lekarze bywają ofiarami fanatyków, radykałów i niezadowolonych z leczenia pacjentów. Zaczyna się od gróźb, a kończy na nożu, pistolecie czy bombie.

Kobiety w chirurgii. Równe szanse na rozwój zawodowy?

Kiedy w 1877 roku Anna Tomaszewicz, absolwentka wydziału medycyny Uniwersytetu w Zurychu wróciła do ojczyzny z dyplomem lekarza w ręku, nie spodziewała się wrogiego przyjęcia przez środowisko medyczne. Ale stało się inaczej. Uznany za wybitnego chirurga i honorowany do dzisiaj, prof. Ludwik Rydygier miał powiedzieć: „Precz z Polski z dziwolągiem kobiety-lekarza!”. W podobny ton uderzyła Gabriela Zapolska, uważana za jedną z pierwszych polskich feministek, która bez ogródek powiedziała: „Nie chcę kobiet lekarzy, prawników, weterynarzy! Nie kraj trupów! Nie zatracaj swej godności niewieściej!".

Neonatologia – specjalizacja holistyczna

O specyfice specjalizacji, którą jest neonatologia, z dr n. med. Beatą Pawlus, lekarz kierującą Oddziałem Neonatologii w Szpitalu Specjalistycznym im. Świętej Rodziny w Warszawie oraz konsultant województwa mazowieckiego w dziedzinie neonatologii rozmawia red. Renata Furman.

Czy Trump ma problemy psychiczne?

Chorobę psychiczną prezydenta USA od prawie roku sugerują psychiatrzy i specjaliści od zdrowia psychicznego w Ameryce. Wnioskują o komisję, która pozwoli zbadać, czy prezydent może pełnić swoją funkcję.

Algorytmy czy intuicja?

Procedury redukują dostępną wiedzę do prostych wyborów. Ich sztywne trzymanie się zabija intelektualnego ducha medycyny, który przedkłada podejście zindywidualizowane, wynikające z doświadczenia lekarza.

Odszedł Ireneusz Zatoński

Kilka dni przed świętami Bożego Narodzenia zmarł Irek, mój młodszy o 2 lata brat. Lekarz, który przez niemal pół wieku pełnił posługę lekarską dla mieszkańców podwrocławskiej gminy Żórawina.

Wciąż nie rozumiemy raka trzustki

 – W przypadku raka trzustki cele terapeutyczne są inne niż w raku piersi, jelita grubego czy czerniaku. Postęp w zakresie leczenia systemowego tego nowotworu jest nieznośnie powolny, dlatego sukcesem są terapie, które dodatkowo wydłużają mediany przeżycia nawet o klika miesięcy – mówi dr Leszek Kraj z Kliniki Onkologii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. 




bot