Służba Zdrowia - strona główna
SZ nr 36–37/2001
z 10 maja 2001 r.

Stuknij na okładkę, aby przejść do spisu treści tego wydania


>>> Wyszukiwarka leków refundowanych


ASP na usługach ZOZ

Daniel Ślugaj

Większość polskich szpitali nie wykorzystuje informatycznych systemów zarządzania. Jednym z powodów – zdaniem specjalistów – jest mała świadomość menedżerów służby zdrowia, czym jest informatyka medyczna i jak można z niej korzystać. Ci natomiast, którzy doceniają jej rolę, muszą się zmierzyć z dylematem: co jest ważniejsze – restrukturyzacja placówki, jakość świadczonych usług, czy dobry system informatyczny.

Jednym z efektów reformy ochrony zdrowia jest stale rosnąca konkurencja. Dotychczasowe publiczne zakłady opieki zdrowotnej stanęły wobec konieczności pozyskiwania pacjentów. Szpitale, uzyskując status podmiotów gospodarczych, zmuszone zostały działać, jak inne firmy – na zasadach rynkowych. Przekształcenie zozów w jednostki samodzielne wymusiło szereg zmian, których celem stało się utrzymanie (i rozwój) na wąskim rynku usług medycznych. Jednym z narzędzi do jego osiągnięcia jest obniżenie kosztów. Pomocne może być w tym ASP.

System można wynająć


ASP to skrót od angielskich słów Application Serviece Provider. Oznacza usługę firmy informatycznej, która tworzy centrum komputerowe i dzierżawi oprogramowanie za pośrednictwem sieci publicznych, w tym sieci internet. Użytkownicy mogą korzystać z aplikacji zainstalowanych na serwerach należących do firmy typu ASP bez konieczności zakupu ich na własność, ponoszenia kosztów wdrożenia i zatrudniania informatyków do nadzoru systemu. Firma ma za to obowiązek utrzymywania i aktualizacji oprogramowania oraz archiwizacji danych.

Potrzebny jest udział kilku zainteresowanych stron, żeby usługa mogła dojść do skutku. System może działać przy współpracy producentów oprogramowania, dostawców sprzętu, firm telekomunikacyjnych i dostawców usług internetowych.

Rozwiązanie narodziło się kilka lat temu w USA. Pierwszymi klientami firm zajmujących się ASP były małe i średnie przedsiębiorstwa, które mogły korzystać z zaawansowanych aplikacji biznesowych. Z czasem klientami stały się też szpitale i placówki medyczne.

Szacuje się, że tego typu usługi będą się dynamicznie rozwijać. W ubiegłym roku światowy rynek ASP osiągnął zaledwie 300 mln USD, czyli ułamek procenta całego rynku IT. Przyjmuje się, że w 2004 roku obroty wyniosą już ponad 7,5 mld USD, czyli 22% całości przychodów ze sprzedaży oprogramowania aplikacyjnego. Największe nadzieje specjaliści wiążą z jego rozwojem w Wielkiej Brytanii, Niemczech, krajach Beneluksu i Skandynawii. Na razie ASP jest jednak bardziej popularny w USA niż w Europie.

W Polsce zainteresowanie wynajmowaniem aplikacji obserwuje się częściej w otoczeniu biznesowym, stąd większość firm ASP tam upatruje swoich potencjalnych klientów. Niewiele natomiast zdecydowało się działać na rzecz placówek medycznych.



- Pomysł wynajmu oprogramowania jest naturalną pochodną rozwoju technologii sieciowych i internetu – uważa Jacek Hawrylczak, dyrektor ds. systemów medycznych z Max Elektronik w Zielonej Górze. Potencjalni nabywcy systemów informatycznych zawsze mają do wyboru – kupić gotowy system, budować go od zera lub wynająć. W przypadku kupna lub budowy trzeba się liczyć z dużymi kosztami. Nawet rzędu kilku milionów złotych. W przypadku braku środków inwestycyjnych, wybór dzierżawy systemu jest atrakcyjną alternatywą.

Inwestycja w przyszłość


Zdaniem specjalistów, ASP ma wiele innych atutów. System można wynająć, płacąc miesięczny abonament w zależności od zakresu dzierżawionych usług. Można dzierżawić go w całości lub tylko niektóre jego funkcje, np. moduł "ruch chorych" (ADT), gospodarka lekami czy rachunek kosztów leczenia. Możliwa jest też opłata za rzeczywisty czas korzystania z dzierżawionej aplikacji lub stała opłata za każdą zakończoną transakcję, np. hospitalizację pacjenta, wykonane badania diagnostycznego lub laboratoryjnego.

Innym argumentem jest jego elastyczność. Nie trzeba bowiem, jak w przypadku leasingu, korzystać z tego samego rozwiązania, które z czasem się "starzeje". W modelu ASP firma świadcząca usługi dzierżawy zobowiązana jest do bieżącego dostarczania nowych wersji oprogramowania i modernizacji sprzętu czy serwera.

Kolejną zaletą jest umożliwienie placówkom ochrony zdrowia skoncentrowanie się na działalności podstawowej. Nie muszą one rozbudowywać działu informatycznego, gdyż ciężar ten spoczywa na firmie ASP, która bierze na siebie obowiązki związane z utrzymaniem systemu oraz bieżącą archiwizacją danych. Odpada codzienna konserwacja infrastruktury. Pracownicy wykonują kopie bezpieczeństwa i dostarczają je użytkownikom.

Nie bez znaczenia jest też fakt, iż system jest obsługiwany 24 godziny na dobę i jest strzeżony przed kradzieżą, pożarem czy utratą danych. Poza ASP takie profesjonalne zabezpieczenia kosztują nawet 200 tys. złotych, stąd dyrektorzy placówek niechętnie myślą o takim rozwiązaniu. Nie ma też w Polsce szpitala, w którym informatycy czuwaliby nad aplikacją non stop.

ASP może też obsługiwać niezliczoną ilość podmiotów, co pozwala proporcjonalnie obniżyć koszty usługi.

Klasyczny schemat funkcjonowania rozwiązania ASP obrazuje schemat (rozwiązanie amerykańskie).

ASP na rozdrożu


Mimo rosnącego zainteresowania takim rozwiązaniem, firmy oferujące ASP natrafiają na przeszkody natury prawnej.

- Brak jest jednoznacznej interpretacji przepisów odnośnie do przechowywania danych przez firmy zewnętrze. Szukaliśmy rozwiązania tego problemu aż w Ministerstwie Zdrowia, jednak bezskutecznie - wspomina Tomasz Judycki, prezes zarządu warszawskiej Texstus Virtualias, która zajmuje się tworzeniem programowania dla szpitali.

Inną przeszkodą w rozwoju ASP jest niedostateczna świadomość menedżerów ochrony zdrowia, że system ułatwia funkcjonowanie placówki czyniąc ją bardziej efektywną i sprawniejszą. To stąd czerpie się informacje, które pomagają w podejmowaniu decyzji. Przekonano się o tym w krajach zachodnich, gdzie na informatykę medyczną wydaje się od 1,5-2% budżetu szpitali. W USA te wskaźniki są jeszcze wyższe.

W opinii Marka Wesołowskiego, prezesa zarządu Uniwersyteckiej Opieki Zdrowotnej (UHC) w Lublinie – wśród dyrektorów pokutuje obawa, czy firma zewnętrzna nie wykorzysta tak uzyskanych informacji przeciw placówce, stąd wielu uważa, że lepiej mieć system "pod ręką".

- To oczywiście nie gwarantuje bezpieczeństwa, skoro można się dobrać do danych z zewnątrz, za pomocą sieci publicznej. Dla "fachowców" to tylko kwestia czasu. Firma zewnętrzna musi natomiast na tyle skutecznie zabezpieczyć system, by był nie do zdobycia. Jest to podstawą zaufania. Gwarantem bezpieczeństwa są umowy i przepisy prawne. Kiedy więc system wysiądzie, my nie zarabiamy. Mobilizuje nas to zatem do jeszcze lepszej jakości – twierdzi M. Wesołowski.

Zdaniem specjalistów, barierą są również przepisy dotyczące przetargów.

- Co ma zrobić dyrektor publicznej jednostki służby zdrowia, który musi co trzy lata ogłosić przetarg, by być w zgodzie z przepisami, nie może zaś kontynuować dotychczasowej umowy, nawet gdy jest z niej zadowolony? – zastanawia się prezes Wesołowski.

- Trzy lata to zdecydowanie za krótki czas na tego rodzaju zmiany - uważa prof. dr hab. Ewa Piętka z Centralnego Szpitala Klinicznego Śląskiej Akademii Medycznej w Katowicach. - Każda instalacja nowego systemu pociąga za sobą olbrzymie koszty wynikające ze zmiany konfiguracji sprzętowej i przeniesienia danych do nowego systemu. Stanowi ponadto ogromny wysiłek organizacyjny związany z ponownym szkoleniem całego personelu. Samo instalowanie systemu kompleksowej obsługi informatycznej szpitala trwa około roku. Dyrektorzy powinni mieć możliwość przedłużenia umowy w sytuacji, gdy dotychczasowe działania są efektywne i spełniają oczekiwania szpitala. W przeciwnym razie jest to po prostu marnotrawstwo.

Budzenie świadomości


Coraz częściej mówi się o ASP, toteż wiele firm informatycznych chętnie posługuje się tym skrótem w celach marketingowych. Niewiele natomiast oferuje konkretne rozwiązania dla określonego segmentu rynku, a tym bardziej – dla placówek służby zdrowia. Do wyjątków należy zielonogórska Max Elektronik, która zdecydowała się na propagowanie idei ASP wśród menedżerów służby zdrowia na konferencjach regionalnych organizowanych w całej Polsce. Pierwsze odbyły się już w Krakowie i Gdańsku, w ramach cyklu "Nowoczesna placówka medyczna".

- Zainteresowanie wyraziło wielu dyrektorów szpitali, a także lekarzy z prywatnych praktyk - mówi J. Hawrylczak. - Oferta rozwiązuje bowiem problem rozliczeń zakontraktowanych usług przy braku środków finansowych na wyposażenie, sprzęt informatyczny czy drogie oprogramowanie. Na terenie województwa lubuskiego system wdraża się już w 3 szpitalach powiatowych. To dobry początek.

Jednym z rozwiązań jest model, jaki zaproponowała Uniwersytecka Opieka Zdrowotna (UHC) z Lublina, która dzierżawi oprogramowanie do obsługi szpitali, pobierając prowizję od każdego obsłużonego pacjenta. Rozwiązanie funkcjonuje już od roku w Szpitalu Klinicznym w Lublinie.

- System ułatwia rozliczenie z kasą chorych. Można je zrobić szybko i sprawnie. Jest to ważne, gdy z opieki ambulatoryjnej korzysta średnio 13 tysięcy pacjentów miesięcznie, a kasa często wymaga coraz to nowych raportów – zauważa jedna z tamtejszych recepcjonistek.

Kolejnym przykładem jest rozwiązanie, jakie zastosowano w SP Szpitalu Klinicznym im. Mielęckiego Śląskiej AM w Katowicach. Dane są tam zabezpieczone na dwóch serwerach, co gwarantuje pełną kontrolę. W razie potrzeby specjalny system pozwala na odległość ustalić, gdzie tkwi problem i wskaże, jak automatycznie go rozwiązać. System funkcjonuje od roku. Dzięki temu usprawniony został m.in. proces przyjmowania pacjentów w izbie przyjęć. Pozwolił na szybkie i obiektywne sprawozdania do kas chorych, eliminując błędy powstające przy tworzeniu takich dokumentów w poprzedniej formie. W sensie medycznym ułatwia lekarzowi zlecającemu badania dostęp do natychmiastowych wyników, bez konieczności szukania np. klisz RTG czy wyników z laboratorium. Pozwala też na generowanie dowolnych danych statystycznych dla kas chorych, ministerstwa zdrowia itp.

Na rozwiązanie typu ASP zdecydowano się także w kilkunastu warszawskich szpitalach. Miały one zbudować odpowiednią infrastrukturę techniczną, stworzyć sieć komputerową i zakupić komputery. Planowano, że docelowo z centrum korzystać będzie kilkadziesiąt podmiotów w promieniu 200 kilometrów. Jednak budowa nie doszła do skutku.

Decydując się na wybór odpowiedniej firmy ASP i systemu, należy pamiętać o kilku zasadach.

- Musi to być firma z doświadczeniem, rzetelna i godna zaufania - przestrzega prof. Ewa Piętka z Katowic. – W dziedzinie infrastruktury informatycznej niezawodny sprzęt i stabilny system operacyjny to fundament sukcesu. Stabilność oprogramowania aplikacyjnego spełniającego obowiązujące standardy międzynarodowe w zakresie formatu danych i ich dystrybucji w środowisku sieciowym pozwala na stworzenie ogólnoszpitalnego systemu i umożliwia jego rozbudowę w miarę wzrostu zapotrzebowania szpitala na obsługę informatyczną.

Konieczne jest też ustalenie, czy ASP współpracuje z dostawcami oprogramowania, którzy mogą się pochwalić doświadczeniem i sukcesami na rynku ochrony zdrowia, a także, czy proponowane rozwiązanie przystaje do potrzeb placówki medycznej oraz czy umożliwia ekspertyzę rynku ochrony zdrowia.

Zdaniem Tomasza Juckiego z Texstus Virtualis ważny jest również stan i jakość infrastruktury technicznej oraz fakt, czy aplikacja umożliwia pracę przez 24 godziny na dobę w ciągu całego roku, a w szczególności, czy można zrobić kopię danych bez zatrzymywania aplikacji.

- Przy zawieraniu umowy należy pamiętać o klauzuli, która zobowiązuje firmę do przekazania zgromadzonych danych zleceniodawcy z chwilą wygaśnięcia umowy i przeformatowania ich w zgodne z obowiązującymi formatami baz danych - uczula M. Wesołowski z Lublina.

Komputery w służbie zdrowia wykorzystywane są w świecie od dawna. W Polsce proces ten dopiero się rozwija. Pojawia się całe mnóstwo rozwiązań dotyczących komputeryzacji placówek służby zdrowia. W praktyce rozwiązania te wykorzystywane są głównie do celów ewidencji kosztów i rozliczeń z płatnikiem. Możliwości są jednak znacznie większe. Mogą z nich skorzystać również lekarze, tak jak to robią ich zachodni koledzy. Żeby tak się stało, potrzeba nie tylko zasobnego budżetu, ale również wiedzy z zakresu informatyki medycznej. Jak na razie lukę tę wypełniają lekarze mający zacięcie do informatyki, pracujący w placówkach medycznych. Przypomina to jednak starą zasadę, że "teoria bez praktyki jest pusta, a praktyka bez teorii ślepa".




Najpopularniejsze artykuły

Münchhausen z przeniesieniem

– Pozornie opiekuńcza i kochająca matka opowiada lekarzowi wymyślone objawy choroby swojego dziecka lub fabrykuje nieprawidłowe wyniki jego badań, czasem podaje mu truciznę, głodzi, wywołuje infekcje, a nawet dusi do utraty przytomności. Dla pediatry zespół Münchhausena z przeniesieniem to wyjątkowo trudne wyzwanie – mówi psychiatra prof. Piotr Gałecki, kierownik Kliniki Psychiatrii Dorosłych Uniwersytetu Medycznego w Łodzi.

Ciemna strona eteru

Zabrania się sprzedaży eteru etylowego i jego mieszanin – stwierdzał artykuł 3 uchwalonej przez sejm ustawy z dnia 22 czerwca 1923 r. w przedmiocie substancji i przetworów odurzających. Nie bez kozery, gdyż, jak podawały statystyki, aż 80 proc. uczniów szkół narkotyzowało się eterem. Nauczyciele bili na alarm – używanie przez dzieci i młodzież eteru prowadzi do ich otępienia. Lekarze wołali – eteromania to zguba dla organizmu, prowadzi do degradacji umysłowej, zaburzeń neurologicznych, uszkodzenia wątroby. Księża z ambon przestrzegali – eteryzowanie się nie tylko niszczy ciało, ale i duszę, prowadząc do uzależnienia.

EBN, czyli pielęgniarstwo oparte na faktach

Rozmowa z dr n. o zdrowiu Dorotą Kilańską, kierowniczką Zakładu Pielęgniarstwa Społecznego i Zarządzania w Pielęgniarstwie w UM w Łodzi, dyrektorką Europejskiej Fundacji Badań Naukowych w Pielęgniarstwie (ENRF), ekspertką Komisji Europejskiej, Ministerstwa Zdrowia i WHO.

Astronomiczne rachunki za leczenie w USA

Co roku w USA ponad pół miliona rodzin ogłasza bankructwo z powodu horrendalnie wysokich rachunków za leczenie. Bo np. samo dostarczenie chorego do szpitala może kosztować nawet pół miliona dolarów! Prezentujemy absurdalnie wysokie rachunki, jakie dostają Amerykanie. I to mimo ustawy, która rok temu miała zlikwidować zjawisko szokująco wysokich faktur.

Leczenie wspomagające w przewlekłym zapaleniu prostaty

Terapia przewlekłego zapalenia stercza zarówno postaci bakteryjnej, jak i niebakteryjnej to duże wyzwanie. Wynika to między innymi ze słabej penetracji antybiotyków do gruczołu krokowego, ale także z faktu utrzymywania się objawów, mimo skutecznego leczenia przeciwbakteryjnego.

ZUS zwraca koszty podróży

Osoby wezwane przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych do osobistego stawiennictwa na badanie przez lekarza orzecznika, komisję lekarską, konsultanta ZUS często mają do przebycia wiele kilometrów. Przysługuje im jednak prawo do zwrotu kosztów przejazdu. ZUS zwraca osobie wezwanej na badanie do lekarza orzecznika oraz na komisję lekarską koszty przejazdu z miejsca zamieszkania do miejsca wskazanego w wezwaniu i z powrotem. Podstawę prawną stanowi tu Rozporządzenie Ministra Pracy i Polityki Społecznej z 31 grudnia 2004 r. (...)

Byle jakość

Senat pod koniec marca podjął uchwałę o odrzuceniu ustawy o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta w całości, uznając ją za niekonstytucyjną, niedopracowaną i zawierającą szereg niekorzystnych dla systemu, pracowników i pacjentów rozwiązań. Sejm wetem senatu zajmie się zaraz po świętach wielkanocnych.

Skąd się biorą nazwy leków?

Ręka do góry, kto nigdy nie przekręcił nazwy leku lub nie zastanawiał się, jak poprawnie wymówić nazwę handlową. Nazewnictwo leków (naming) bywa zabawne, mylące, trudne i nastręcza kłopotów tak pracownikom służby zdrowia, jak i pacjentom. Naming to odwzorowywanie konceptu marki, produktu lub jego unikatowego pozycjonowania. Nie jest to sztuka znajdowania nazw i opisywania ich uzasadnień. Aby wytłumaczenie miało sens, trzeba je rozpropagować i wylansować, i – jak wszystko na rynku medycznym – podlega to ścisłym regulacjom prawnym i modom marketingu.

Udar mózgu u dzieci i młodzieży

Większość z nas, niestety także część lekarzy, jest przekonana, że udar mózgu to choroba, która dotyka tylko ludzi starszych. Prawda jest inna. Udar mózgu może wystąpić także u dzieci i młodzieży. Co więcej, może do niego dojść nawet w okresie życia płodowego.

Odpowiedzialność pielęgniarki za niewłaściwe podanie leku

Podjęcie przez pielęgniarkę czynności wykraczającej poza jej wiedzę i umiejętności zawodowe może być podstawą do podważenia jej należytej staranności oraz przesądzać o winie w przypadku wystąpienia szkody lub krzywdy u pacjenta.

Pneumokoki: 13 > 10

– Stanowisko działającego przy Ministrze Zdrowia Zespołu ds. Szczepień Ochronnych jest jednoznaczne. Należy refundować 13-walentną szczepionkę przeciwko pneumokokom, bo zabezpiecza przed serotypami bardzo groźnymi dla dzieci oraz całego społeczeństwa, przed którymi nie chroni szczepionka 10-walentna – mówi prof. Ewa Helwich. Tymczasem zlecona przez resort zdrowia opinia AOTMiT – ku zdziwieniu specjalistów – sugeruje równorzędność obu szczepionek.

Czy będziemy mądrzy przed szkodą?

Nie może być żadnych wątpliwości: zarówno w obszarze ochrony zdrowia, jak i w obszarze zdrowia publicznego wyzwań – zagrożeń, ale i szans – jest coraz więcej. Dobrze rozpoznawana rzeczywistość okazuje się bardziej skomplikowana, zupełnie tak jak w powiedzeniu – im dalej w las, tym więcej drzew.

Tępy dyżur to nie wymówka

Gdy pacjent jest w potrzebie, nie jest ważne, który szpital ma dyżur. A to, że na miejscu nie ma specjalistów, to nie wytłumaczenie za nieudzielenie pomocy – ostatecznie uznał Naczelny Sąd Administracyjny.

Różne oblicza zakrzepicy

Choroba zakrzepowo-zatorowa, potocznie nazywana zakrzepicą to bardzo demokratyczne schorzenie. Nie omija nikogo. Z jej powodu cierpią politycy, sportowcy, aktorzy, prawnicy. Przyjmuje się, że zakrzepica jest trzecią najbardziej rozpowszechnioną chorobą układu krążenia.

Leki, patenty i przymusowe licencje

W nowych przepisach przygotowanych przez Komisję Europejską zaproponowano wydłużenie monopolu lekom, które odpowiedzą na najpilniejsze potrzeby zdrowotne. Ma to zachęcić firmy farmaceutyczne do ich produkcji. Jednocześnie Komisja proponuje wprowadzenie przymusowego udzielenia licencji innej firmie na produkcję chronionego leku, jeśli posiadacz patentu nie będzie w stanie dostarczyć go w odpowiedniej ilości w sytuacjach kryzysowych.

Terapia schizofrenii. Skuteczność w okowach dostępności

Pod koniec marca w siedzibie Polskiej Agencji Prasowej odbyła się debata ekspercka pt.: „W parze ze schizofrenią. Jak zwiększyć w Polsce dostęp do efektywnych terapii?”. Spotkanie moderowane przez red. Renatę Furman zostało zrealizowane przez organizatorów Kongresu Zdrowia Psychicznego oraz Fundację eFkropka.




bot