Służba Zdrowia - strona główna
SZ nr 28–29/2001
z 12 kwietnia 2001 r.

Stuknij na okładkę, aby przejść do spisu treści tego wydania


>>> Wyszukiwarka leków refundowanych


Stan jamy ustnej a choroby przewodu pokarmowego

Jacek Kubiak

Jednym z poważnych problemów zdrowotnych ludzi w naszym kraju jest epidemiczne występowanie próchnicy zębów u dzieci, młodzieży i osób dorosłych. Świadczą o tym przeprowadzone badania stanu zdrowia jamy ustnej, a także codziennie przepełnione przychodnie.

Jednym z groźnych dla zdrowia następstw próchnicy i chorób przyzębia są zupełne lub znaczne ubytki powierzchni żucia i utrata podstawowych funkcji, tj. rozdrabniania pokarmów. Znaczna lub zupełna utrata powierzchni żucia stwierdzana jest w wyższych przedziałach wiekowych, szczególnie powyżej 50. roku życia. Udowodniono, że w wieku 60 lat około 50% osób nie ma 11–16 zębów w szczęce, a około 35% tyle samo w żuchwie.

W badaniach wykazano, że utrata zębów powoduje wyłączanie z diety szeregu produktów, co zmniejsza dostarczanie białka, witamin i składników mineralnych, które są istotne do prawidłowego funkcjonowania całego organizmu, a także i przewodu pokarmowego. Z powodu braku uzębienia dochodzi do połykania słabo rozdrobnionego pokarmu i dobierania nieodpowiedniej diety, co może doprowadzić do zmian powodujących chorobę i obniżenie ogólnej sprawności.

Diety bogatoresztkowe zawierające więcej włókien roślinnych wymagają intensywnego żucia, co z kolei pobudza wydzielanie śliny, która ma właściwości buforowe, ochraniające błonę śluzową żołądka, a także cytoprotekcyjne w stosunku do niej. Prawidłowe żucie w takim stopniu rozdrabnia pokarm, że pozostaje mniej resztek i może on być lepiej i bardziej prawidłowo wykorzystany przez organizm.

Ruchowe funkcje narządu żucia odbywają się dzięki harmonijnemu współdziałaniu układu zębowego i mięśniowo-nerwowego, toteż zmiany zachodzące w jednym z elementów tego układu mają wpływ na drugi. W jamie ustnej poza mechanicznym rozdrobnieniem dochodzi do wstępnego trawienia pokarmu przez enzymy zawarte w ślinie. Stanowi ona również barierę ochronną dla dalszych odcinków przewodu pokarmowego. Żucie ma na celu przygotowanie pokarmu o konsystencji stałej do przeróbki w dalszych odcinkach przewodu pokarmowego, poprzez mechaniczne rozdrobnienie, zmieszanie pokarmu ze śliną oraz formowanie kęsa pokarmowego.

Ślina oprócz 99% wody zawiera elektrolity i białka, przede wszystkim alfa amylazę (rozkład węglowodanów), lipazę (trawienie tłuszczów) oraz glikoproteiny, które ułatwiają zwilżanie pokarmu, połykanie i przemieszczanie kęsa w przełyku. W porównaniu z osoczem ślina jest hipotoniczna i wykazuje większe stężenia jonów sodu i wodorowęglanowych, a mniejsze jonów potasu i chloru. Oprócz trawienia i nawilżania ślina ma działanie ochronne, tzn. ochładza pokarm, rozcieńcza sok żołądkowy, wypłukuje resztki pokarmowe i niszczy bakterie w jamie ustnej. Zawiera lizozym, który niszczy otoczki bakterii oraz laktoferynę wiążącą żelazo i IgA.

W początkowym okresie po utracie nielicznych zębów nie dochodzi jeszcze do zmiany odruchów związanych z poprzednim stereotypem żucia, ale obniża się sprawność i wydolność żucia. Z biegiem czasu może się ona poprawić dzięki mechanizmom dostosowawczym, jednak zbyt duże ubytki nie mogą już być wyrównane. Utrata zębów powoduje również zmiany ilościowe i jakościowe w mikroflorze bakteryjnej jamy ustnej.

Zmniejsza się ilość bakterii, zaburza się ich proporcja: zwiększa się ilość bakterii tlenowych w stosunku do beztlenowych. Jednocześnie, na skutek krótszego przebywania pokarmu w jamie ustnej, co wiąże się najczęściej ze zmianą diety na miękką i papkowatą, ograniczona jest stymulacja wydzielania śliny z równoczesnym skróceniem czasu jej kontaktu z pokarmem; w konsekwencji ma to wpływ na czynność przewodu pokarmowego.

Dane z literatury wykazują częstsze występowanie dolegliwości dyspeptycznych u osób z istotnie zaburzoną funkcją żucia. Mimo rozbieżności poglądów na temat, jaki stan uzębienia należy uznać za wystarczający do zapewnienia wydolności żucia, wydaje się, że powyżej 50% własnych zębów zapewnia wystarczające rozdrobnienie pokarmu.

Stwierdzono, że u chorych z dolegliwościami dyspeptycznymi i ze znacznymi ubytkami uzębienia częściej występują bardziej nasilone zmiany mikroskopowe w błonie śluzowej żołądka, głównie w postaci przewlekłego jej zapalenia. Te zmiany zapalne w obrębie błony śluzowej żołądka umiejscawiają się w części przedodźwiernikowej żołądka, rzadziej w trzonowej.

W przypadkach z dużymi ubytkami uzębienia częściej występuje infekcja bakterią Helicobacter pylori (HP), o większym nasileniu niż u chorych z analogicznymi dolegliwościami bez istotnych zaburzeń żucia. W przypadkach skrajnego upośledzenia żucia wskaźniki przewlekłego zapalenia błony śluzowej żołądka i zakażenia HP są najwyższe.

Są także autorzy, którzy twierdzą, że nie pogryzione grube kęsy pokarmowe mogą same przez się mechanicznie drażnić błonę śluzową żołądka, co może powodować jej przekrwienie, a także stymulować do zwiększonego wydzielania soku żołądkowego. Schorzeniom układu pokarmowego często mogą towarzyszyć zmiany w jamie ustnej. Udowodnione jest zwiększone występowanie głębokiego zapalenia przyzębia u osób z chorobą wrzodową żołądka i dwunastnicy.

Coraz częściej spotyka się doniesienia o wyizolowaniu bakterii HP z jamy ustnej u osób z chorobą wrzodową.

Są prace wykazujące, że płytka nazębna może być ekologiczną niszą dla HP, co w konsekwencji może prowadzić do ponownych infekcji tą bakterią i nieskutecznej, a prowadzonej typowo eradykacji. Infekcja bakterią HP jest czynnikiem etiopatogenetycznym choroby wrzodowej dwunastnicy. Jednak nie wykazano przekonująco zależności między ubytkami uzębienia a wrzodem dwunastnicy, a także większego odsetka tej choroby w grupie z dużymi ubytkami uzębienia.

Okazało się, że takie choroby, jak przepuklina rozworu przełykowego przepony oraz zapalenie dolnego odcinka przełyku mogą dawać uszkodzenia zębów, wymagające intensywnego leczenia. Także stwierdzono, że w chorobie trzewnej może dojść do uszkodzenia emalii zębowej. Są nawet sugestie, że jeśli spotyka się takie zmiany w jamie ustnej, powinno się tych chorych badać w kierunku choroby trzewnej.

Są to problemy bardzo ważne, mające wpływ na stan zdrowia społeczeństwa, a zajmuje się nimi nowo organizowany dział geriatrii i stomatologii – gerostomatologia.




Najpopularniejsze artykuły

Münchhausen z przeniesieniem

– Pozornie opiekuńcza i kochająca matka opowiada lekarzowi wymyślone objawy choroby swojego dziecka lub fabrykuje nieprawidłowe wyniki jego badań, czasem podaje mu truciznę, głodzi, wywołuje infekcje, a nawet dusi do utraty przytomności. Dla pediatry zespół Münchhausena z przeniesieniem to wyjątkowo trudne wyzwanie – mówi psychiatra prof. Piotr Gałecki, kierownik Kliniki Psychiatrii Dorosłych Uniwersytetu Medycznego w Łodzi.

EBN, czyli pielęgniarstwo oparte na faktach

Rozmowa z dr n. o zdrowiu Dorotą Kilańską, kierowniczką Zakładu Pielęgniarstwa Społecznego i Zarządzania w Pielęgniarstwie w UM w Łodzi, dyrektorką Europejskiej Fundacji Badań Naukowych w Pielęgniarstwie (ENRF), ekspertką Komisji Europejskiej, Ministerstwa Zdrowia i WHO.

Ciemna strona eteru

Zabrania się sprzedaży eteru etylowego i jego mieszanin – stwierdzał artykuł 3 uchwalonej przez sejm ustawy z dnia 22 czerwca 1923 r. w przedmiocie substancji i przetworów odurzających. Nie bez kozery, gdyż, jak podawały statystyki, aż 80 proc. uczniów szkół narkotyzowało się eterem. Nauczyciele bili na alarm – używanie przez dzieci i młodzież eteru prowadzi do ich otępienia. Lekarze wołali – eteromania to zguba dla organizmu, prowadzi do degradacji umysłowej, zaburzeń neurologicznych, uszkodzenia wątroby. Księża z ambon przestrzegali – eteryzowanie się nie tylko niszczy ciało, ale i duszę, prowadząc do uzależnienia.

Odpowiedzialność pielęgniarki za niewłaściwe podanie leku

Podjęcie przez pielęgniarkę czynności wykraczającej poza jej wiedzę i umiejętności zawodowe może być podstawą do podważenia jej należytej staranności oraz przesądzać o winie w przypadku wystąpienia szkody lub krzywdy u pacjenta.

Astronomiczne rachunki za leczenie w USA

Co roku w USA ponad pół miliona rodzin ogłasza bankructwo z powodu horrendalnie wysokich rachunków za leczenie. Bo np. samo dostarczenie chorego do szpitala może kosztować nawet pół miliona dolarów! Prezentujemy absurdalnie wysokie rachunki, jakie dostają Amerykanie. I to mimo ustawy, która rok temu miała zlikwidować zjawisko szokująco wysokich faktur.

Byle jakość

Senat pod koniec marca podjął uchwałę o odrzuceniu ustawy o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta w całości, uznając ją za niekonstytucyjną, niedopracowaną i zawierającą szereg niekorzystnych dla systemu, pracowników i pacjentów rozwiązań. Sejm wetem senatu zajmie się zaraz po świętach wielkanocnych.

Odmitologizować otyłość

– Większość Polaków uważa, że otyłość to efekt słabej woli. Gdyby podać im hormon głodu – grelinę i zablokować wydzielanie poposiłkowe hormonu sytości – GLP1, nie pohamowaliby się przed kompulsywnym jedzeniem i wciąż byliby głodni. I tak właśnie czują się chorzy na otyłość – mówił podczas konferencji Ekonomia dla Zdrowia prof. Mariusz Wyleżoł. Eksperci wyjaśniali, że otyłość jest chorobą, którą trzeba leczyć.

ZUS zwraca koszty podróży

Osoby wezwane przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych do osobistego stawiennictwa na badanie przez lekarza orzecznika, komisję lekarską, konsultanta ZUS często mają do przebycia wiele kilometrów. Przysługuje im jednak prawo do zwrotu kosztów przejazdu. ZUS zwraca osobie wezwanej na badanie do lekarza orzecznika oraz na komisję lekarską koszty przejazdu z miejsca zamieszkania do miejsca wskazanego w wezwaniu i z powrotem. Podstawę prawną stanowi tu Rozporządzenie Ministra Pracy i Polityki Społecznej z 31 grudnia 2004 r. (...)

Kobiety w chirurgii. Równe szanse na rozwój zawodowy?

Kiedy w 1877 roku Anna Tomaszewicz, absolwentka wydziału medycyny Uniwersytetu w Zurychu wróciła do ojczyzny z dyplomem lekarza w ręku, nie spodziewała się wrogiego przyjęcia przez środowisko medyczne. Ale stało się inaczej. Uznany za wybitnego chirurga i honorowany do dzisiaj, prof. Ludwik Rydygier miał powiedzieć: „Precz z Polski z dziwolągiem kobiety-lekarza!”. W podobny ton uderzyła Gabriela Zapolska, uważana za jedną z pierwszych polskich feministek, która bez ogródek powiedziała: „Nie chcę kobiet lekarzy, prawników, weterynarzy! Nie kraj trupów! Nie zatracaj swej godności niewieściej!".

Różne oblicza zakrzepicy

Choroba zakrzepowo-zatorowa, potocznie nazywana zakrzepicą to bardzo demokratyczne schorzenie. Nie omija nikogo. Z jej powodu cierpią politycy, sportowcy, aktorzy, prawnicy. Przyjmuje się, że zakrzepica jest trzecią najbardziej rozpowszechnioną chorobą układu krążenia.

Reforma systemu psychiatrii zbacza z wyznaczonego kursu

Rozmowa z Markiem Balickim, byłym pełnomocnikiem ministra zdrowia ds. reformy psychiatrii dorosłych i byłym kierownikiem biura ds. pilotażu Narodowego Programu Ochrony Zdrowia Psychicznego na lata 2017–2022, ministrem zdrowia w latach 2003 oraz 2004–2005.

Czy będziemy mądrzy przed szkodą?

Nie może być żadnych wątpliwości: zarówno w obszarze ochrony zdrowia, jak i w obszarze zdrowia publicznego wyzwań – zagrożeń, ale i szans – jest coraz więcej. Dobrze rozpoznawana rzeczywistość okazuje się bardziej skomplikowana, zupełnie tak jak w powiedzeniu – im dalej w las, tym więcej drzew.

SALMED musi sprostać wyzwaniom medycyny

Cyberbezpieczeństwo i informatyzacja w ochronie zdrowia, strefa start-upów, oferta programowa dla sektora rehabilitacji – to tylko niektóre z planowanych tematów targów SALMED 2020. Pod lupą ekspertów znajdą się także zmiany w prawie zamówień publicznych. Nie zabraknie również rozwiązań ułatwiających placówkom medycznym wybór sprzętu. Projekt wspierany jest przez kluczowe organizacje w ochronie zdrowia.

Absurdy ochrony zdrowia

Szpitale, gabinety i przychodnie bywają wylęgarnią absurdów. Zachłanność, znieczulica i bezmyślność czasem rozwijają się w nich niczym rośliny w szklarni.

Dlaczego lekarze za dużo pracują?

Niektórzy twierdzą, że z chciwości, inni, że z poczucia misji i obowiązku. Filozofowie sugerują, że może być to skażenie umysłu etosem pracy stworzonym przez tych, co nigdy nie pracowali, a żyli z pracy innych. Psychologowie, że to wynik bardziej wyrafinowanych potrzeb ludzkich.

Skąd się biorą nazwy leków?

Ręka do góry, kto nigdy nie przekręcił nazwy leku lub nie zastanawiał się, jak poprawnie wymówić nazwę handlową. Nazewnictwo leków (naming) bywa zabawne, mylące, trudne i nastręcza kłopotów tak pracownikom służby zdrowia, jak i pacjentom. Naming to odwzorowywanie konceptu marki, produktu lub jego unikatowego pozycjonowania. Nie jest to sztuka znajdowania nazw i opisywania ich uzasadnień. Aby wytłumaczenie miało sens, trzeba je rozpropagować i wylansować, i – jak wszystko na rynku medycznym – podlega to ścisłym regulacjom prawnym i modom marketingu.




bot