Służba Zdrowia - strona główna
SZ nr 43–50/2019
z 13 czerwca 2019 r.

Stuknij na okładkę, aby przejść do spisu treści tego wydania


>>> Wyszukiwarka leków refundowanych


Endokrynologia:

Substancje, które mogą zaburzać pracę tarczycy

Marek Derkacz

Jednym z ważnych tematów poruszanych podczas ostatniego kongresu Amerykańskiego Stowarzyszenia Endokrynologów Klinicznych (American Association of Clinical Endocrinologists – AACE) w Los Angeles w USA, była ocena wpływu różnych substancji na funkcjonowanie tarczycy.



Wśród omawianych i zarazem dość często stosowanych substancji znalazły się m.in. niektóre suplementy diety, leki, w tym również stosunkowo nowe substancje stosowane w terapiach onkologicznych. Wymieniono również nadmierne spożycie jodu czy związki chemiczne stosowane jako dodatki do żywności. Działanie części z nich opiera się na bezpośrednim wpływie na funkcję hormonalną tarczycy lub na wydzielanie przez przysadkę TSH. Niektóre z nich mogą wchodzić w reakcje z odczynnikami używanymi do oznaczania stężenia hormonów, skutkiem czego będzie zaniżenie lub zawyżenie ich wartości, co może prowadzić do błędnej interpretacji stanu klinicznego pacjenta, a nawet postawienia niewłaściwej diagnozy. Mogą też być przyczyną niewłaściwej modyfikacji dotychczas stosowanych dawek leków.

Zjazd w Los Angeles był już kolejnym, na którym wspominano o wpływie popularnego suplementu diety, jakim jest biotyna – na testy służące do oznaczania różnych hormonów, w tym także oceniających funkcję osi tyreotropowej, czyli osi przysadka–tarczyca. Biotyna jest dość często stosowana jako dostępny bez recepty suplement diety – w przypadku nadmiernie wypadających włosów czy złego stanu paznokci.

Wpływ biotyny na wynik testów wiąże się z wchodzeniem tej witaminy w bezpośrednią reakcję ze streptawidyną, używaną w testach immunoenzymatycznych, co może zmieniać wyniki badań. Warto więc pamiętać, że osoby, które w krótkim czasie przed oznaczeniami hormonalnymi stosowały preparaty bogate w biotynę, mogą mieć zaniżone wartości TSH oraz nieco zawyżone wartości hormonów obwodowych, takich jak FT4 i FT3.

Z uwagi na fakt, iż wiele osób nadal nie bierze pod uwagę tego typu interakcji, po raz kolejny podkreślano, iż osoby, które na co dzień stosują biotynę w dużych dawkach, mogą mieć nieprawidłowe wyniki badań. Wyniki sugerujące choroby tarczycy, których w rzeczywistości nie mają. Jak podkreślał zajmujący się tą tematyką prof. Gregory A. Brent – zaprzestanie przyjmowania biotyny na 1–3 dni może odwrócić zakłócenia powstałe w oznaczeniach. Między innymi właśnie dlatego bardzo istotny jest dokładnie zebrany wywiad z pacjentem celem oceny, czy rzeczywiście u danej osoby występują zaburzenia hormonalne związane z nieprawidłową funkcją tarczycy, czy może uzyskany nieprawidłowy wynik jest tylko wynikiem zaistniałej interferencji między biotyną a odczynnikiem?

Jednakże, poza opisanymi powyżej interferencjami, część z wymienionych substancji może bezpośrednio wpływać na funkcję hormonalną tarczycy, modyfikować metabolizm hormonów tarczycy oraz zakłócać prawidłowe funkcjonowanie osi tyreotropowej przysadki.

W trakcie prezentacji wyników badań wspominano również o wpływie dość powszechnie stosowanych terapii z zastosowaniem glikokortykoidów, stosowaniu dopaminy czy pochodnych witaminy A (a szczególnie beksarotenu) na wydzielany przez przysadkę hormon stymulujący tarczycę – TSH oraz na hamowanie produkcji podjednostki beta tego hormonu.


W jakim odstępie czasu po L-tyroksynie powinny być stosowane inne leki?

Podczas zjazdu w Los Angeles poruszano również problem związany z wchłanianiem tyroksyny. W Polsce L-tyroksyna obecna jest w powszechnie stosowanych preparatach, takich jak np. Euthyrox, Letrox czy rzadziej stosowany Novothyral, zawierający również trijodotyroninę. Wiele osób, poza hormonami tarczycy, stosuje również inne leki. Niestety, część z nich nie wie, że pomiędzy przyjęciem hormonów tarczycy a innymi lekami powinna być zachowana odpowiednio długa przerwa. Bezwzględne minimum potrzebne do skutecznego wchłaniania hormonów tarczycy to, jak się określa, przynajmniej 30 minut. Jednakże w przypadku niektórych preparatów, takich jak np. preparaty żelaza, środki alkalizujące kwaśne środowisko żołądka czy bisfosfoniany, najbardziej rozsądne z punktu widzenia biodostępności leków jest zachowanie co najmniej 3-godzinnej przerwy (niektóre towarzystwa endokrynologiczne na zachodzie Europy sugerują nawet, by przerwa ta nie była krótsza niż 4 godziny). Podobnie spożywana zwykle w godzinach rannych kawa z mlekiem wypita w zbyt krótkim czasie po przyjęciu tabletki może również istotnie pogarszać wchłanianie hormonów tarczycy.
Jak wiadomo, powszechnie stosowana w leczeniu niedoczynności tarczycy tyroksyna najlepiej wchłania się w środowisku kwaśnym żołądka, więc jakiekolwiek działania, których efektem jest alkalizacja treści żołądkowej, a więc wzrost pH żołądka, wpływa negatywnie na sam proces rozpuszczania tabletki. A to przyczynia się do pogorszenia wchłaniania leku. Wśród leków, których wpływ na wyniki badań hormonalnych dyskutowano, były m.in. leki z grupy inhibitorów pompy protonowej, a więc wcześniej już wspomniane leki hamujące wydzielanie kwasu solnego. Ponadto sporo uwagi poświęcono innym preparatom żelaza, zawierającym w swoim składzie siarczan żelazawy oraz solom wapnia, które obecne są w niektórych lekach i suplementach diety.

Dlatego, aby wyrównać poziom hormonów, tak bardzo istotne jest zachowanie odpowiedniego odstępu czasowego pomiędzy stosowanymi hormonami tarczycy, które zaleca się używać w pierwszej kolejności a innymi preparatami, które mogą zaburzać wchłanianie tyroksyny.

Warto więc zwrócić tutaj uwagę, iż w części przypadków, aby osiągnąć poprawę kliniczną w postaci obniżenia zbyt wysokich wartości TSH i poprawy jakości życia osób chorych, nie ma potrzeby zwiększania dawki hormonów tarczycy. Wystarczy do około 4 godzin zwiększyć odstęp pomiędzy stosowaniem hormonów tarczycy, a przyjmowaniem np. leków hamujących wydzielanie kwasu solnego, które zazwyczaj są brane tuż po zażyciu tyroksyny. Takie postępowanie prowadzi do lepszej wchłanialności hormonów tarczycy, a co za tym idzie pozwala osiągnąć rekomendowane wartości TSH, jedynie dzięki modyfikacji czasu przyjmowania preparatu, w bezpiecznym odstępie czasowym od zażywania innych substancji, co spowoduje, że siła działania hormonu będzie istotnie wyższa.

Dodatkowym, aczkolwiek nieco innym problemem, o którym mówiono na kongresie jest gorsza absorpcja tyroksyny, niekoniecznie związana z równoczesnym przyjmowaniem innych substancji. Według prof. Brenta jej dokładna ocena może dać odpowiedź na pytanie: Dlaczego, wydawałoby się adekwatna do masy ciała i wyników badań hormonalnych, dawka leku jest wciąż niewystarczająca? W tym celu Amerykanie stosują mało jeszcze znany przez lekarzy w Polsce „test absorpcji lewotyroksyny”.


Nowe terapie antynowotworowe
zagrożeniem dla tarczycy?


Na zjeździe podkreślano również to, iż coraz większa liczba nowoczesnych leków stosowanych w terapii nowotworów, może znacznie częściej, niż dotychczas sądzono, prowadzić do autoimmunizacyjnych chorób tarczycy, czyli na przykład choroby Hashimoto, czy choroby Gravesa-Basedowa.

Stosowane w terapii niektórych rodzajów nowotworów cytokiny, takie jak np. interleukina 2 mogą powodować zaburzenia funkcji tarczycy, prowadząc do pojawienia się we krwi przeciwciał przeciwtarczycowych nawet u 60% pacjentów leczonych z powodu nowotworów. Podobnie inne silnie działające leki, takie jak inhibitory kinazy tyrozynowej (TKI) wiążą się z istotnie wyższym ryzykiem rozwoju niedoczynności tarczycy, a zjawisko to może dotyczyć nawet do 71% leczonych nimi pacjentów. Uważa się również, że TKI powodują bezpośrednie uszkadzanie gruczołu tarczowego. Z innych nowoczesnych leków stosowanych w terapii nowotworów niekorzystnym wpływem na funkcję układu endokrynnego cechują się m.in. przeciwciała monoklonalne skierowane przeciwko immunoregulatorowemu receptorowi PD-1 (ang. programmed death 1) znajdującemu się na powierzchni limfocytów T.

Warto tutaj zwrócić uwagę, iż w terapii nowotworów często stosuje się terapie łączone, a więc ryzyko zaburzeń hormonalnych tarczycy może być jeszcze wyższe. W rzeczywistości zaburzenia funkcji tarczycy, ale również inne zaburzenia endokrynne mogą pojawić się w dowolnym czasie terapii przeciwnowotworowej, choć zazwyczaj pojawiają się już w trakcie pierwszych miesięcy jej trwania. W związku z tym całkowicie zasadne wydaje się okresowe monitorowanie funkcji hormonalnej tarczycy w przypadku osób leczonych z powodu choroby nowotworowej.


Wpływ EDCs (Endocrine-disrupting
chemicals) na tarczycę


Sporo uwagi na kongresie poświęcono również tzw. endokrynnym dysruptorom, czyli substancjom chemicznym obecnym powszechnie w otaczającym nas środowisku, które mogą zaburzać działanie układu endokrynnego. Substancje te mogą występować powszechnie m.in. w żywności i kosmetykach, w codziennych środkach higieny czy innych produktach, których używamy na co dzień.

Związki te mogą zakłócać biosyntezę, metabolizm lub działanie hormonów, a działając często poprzez klasyczne receptory jądrowe, w tym receptory dla hormonów tarczycy, prowadzą do zaburzeń funkcji narządu.

W czasie dyskusji wspominano, iż wiele dysruptorów endokrynnych, takich jak polichlorowane bifenyle, jest rozpuszczalna w tłuszczach i ma długi okres półtrwania. Oznacza to, że związki te mogą pozostawać w środowisku przez długie lata, nawet po wprowadzeniu oficjalnych zakazów ich stosowania. A tym samym ich działanie na nasze zdrowie może być znacznie bardziej istotne, niż dotychczas przypuszczano.

Gdzie stosowane są polichlorowane bifenyle? Są to związki używane powszechnie jako płyny dielektryczne w transformatorach oraz związki będące składowymi materiałów izolacyjnych w kondensatorach, a więc często stosowane substraty w przemyśle elektrotechnicznym. Ponadto szkodliwe substancje – takie jak m.in. dodatki do powszechnie stosowanych klejów i tworzyw sztucznych, materiały izolacyjne do przewodów elektrycznych w silnikach samochodowych, składniki farb drukarskich, smary, dodatki do preparatów owadobójczych, plastyfikatory czy często stosowane impregnaty – mogą zakłócać pracę układu endokrynnego, w tym tarczycy, prowadząc do zaburzeń hormonalnych i ich następstw zdrowotnych.

Podobnie jak wymieniane wcześniej leki i suplementy diety, substancje toksyczne obecne w środowisku mogą wpływać na niemal każdy etap funkcjonowania osi tyreotropowej, szczególnie zaś mogą zaburzać bezpośrednie działanie hormonów tarczycy. Substancje te bowiem mogą być zarówno agonistami, jak i antagonistami receptorów dla hormonów tarczycy. W takiej sytuacji mogą istotnie modyfikować działanie hormonów tarczycy.

Podczas konferencji mówiono również, iż nadchloran amonu, będący substancją chemiczną stosowaną jako utleniacz do rakiet i fajerwerków może łatwo dostawać się do źródeł wody pitnej, co stanowi dotychczas niedoceniany, aczkolwiek dość istotny problem zdrowotny w USA. Po dostaniu się do organizmu związek ten blokuje pobieranie jodu, a jego obecność w środowisku amerykańscy naukowcy wiążą z częstszym występowaniem wola u noworodków. Jak się okazuje substancja ta łatwo przechodzi przez łożysko z organizmu matki do krwi dziecka, powodując zaburzenia endokrynne i przerost tarczycy u płodu.

Prof. Brent podczas swojego wystąpienia zwrócił uwagę, iż uważany przez wiele osób za niezwykle zdrowy sok z jarmużu również może istotnie hamować pobieranie jodu przez tarczycę, a co za tym idzie pogarszać jej funkcję. Jeśli zaś jest spożywany w zbyt dużych ilościach, to z powodu nadmiernej ekspozycji organizmu na tiocyjanian może powodować zaburzenia funkcji hormonalnej tarczycy.

W trakcie konferencji podkreślano, iż kobiety będące w ciąży i karmiące piersią powinny również unikać narażenia na nadmiar azotanów (które często występują w zanieczyszczonej wodzie) oraz tiocyjaniany, które bardzo łatwo przenikają przez błony komórkowe (są one obecne w niektórych produktach spożywczych). W wyniku swoistej konkurencji z jonami jodu, hamują ich transport do tkanek, w tym do tarczycy. Dodatkowo przyspieszają również wydalanie jodu przez nerki i inaktywują peroksydazę tarczycową oraz sprzęganie jodotyrozyny, co skutkuje spadkiem stężenia jodu w tarczycy oraz gromadzeniem się mono- i dijodotyrozyny, co z kolei może prowadzić do przerostu gruczołu tarczycowego.

Wolotwórcze działanie tych związków jest tym silniejsze i zauważalne, im mniejsza jest podaż jodu w diecie. Tak więc, mimo iż częste spożywanie warzyw kapustnych jest uznanym przez niektóre środowiska istotnym elementem profilaktyki chorób nowotworowych, to w przypadku regularnego ich stosowania wymaga równoczesnego zwiększenia podaży produktów o wysokiej zawartości jodu, takich jak na przykład ryby morskie, owoce morza czy jaja. Z uwagi na ryzyko związane z niedoborem jodu lekarze w niektórych krajach, w tym także w Polsce, powinni dodatkowo zalecać kobietom będącym w ciąży, jak i matkom karmiącym, aby przyjmowały dobrej jakości preparaty jodu w dawce wynoszącej około 150 µg/dobę. Wydaje się, że dodatkowa suplementacja jodem może stanowić swoistą tarczę chroniącą tarczycę przed zawartymi w niektórych produktach spożywczych tiocyjanianami.




Najpopularniejsze artykuły

Ciemna strona eteru

Zabrania się sprzedaży eteru etylowego i jego mieszanin – stwierdzał artykuł 3 uchwalonej przez sejm ustawy z dnia 22 czerwca 1923 r. w przedmiocie substancji i przetworów odurzających. Nie bez kozery, gdyż, jak podawały statystyki, aż 80 proc. uczniów szkół narkotyzowało się eterem. Nauczyciele bili na alarm – używanie przez dzieci i młodzież eteru prowadzi do ich otępienia. Lekarze wołali – eteromania to zguba dla organizmu, prowadzi do degradacji umysłowej, zaburzeń neurologicznych, uszkodzenia wątroby. Księża z ambon przestrzegali – eteryzowanie się nie tylko niszczy ciało, ale i duszę, prowadząc do uzależnienia.

Astronomiczne rachunki za leczenie w USA

Co roku w USA ponad pół miliona rodzin ogłasza bankructwo z powodu horrendalnie wysokich rachunków za leczenie. Bo np. samo dostarczenie chorego do szpitala może kosztować nawet pół miliona dolarów! Prezentujemy absurdalnie wysokie rachunki, jakie dostają Amerykanie. I to mimo ustawy, która rok temu miała zlikwidować zjawisko szokująco wysokich faktur.

Leki, patenty i przymusowe licencje

W nowych przepisach przygotowanych przez Komisję Europejską zaproponowano wydłużenie monopolu lekom, które odpowiedzą na najpilniejsze potrzeby zdrowotne. Ma to zachęcić firmy farmaceutyczne do ich produkcji. Jednocześnie Komisja proponuje wprowadzenie przymusowego udzielenia licencji innej firmie na produkcję chronionego leku, jeśli posiadacz patentu nie będzie w stanie dostarczyć go w odpowiedniej ilości w sytuacjach kryzysowych.

EBN, czyli pielęgniarstwo oparte na faktach

Rozmowa z dr n. o zdrowiu Dorotą Kilańską, kierowniczką Zakładu Pielęgniarstwa Społecznego i Zarządzania w Pielęgniarstwie w UM w Łodzi, dyrektorką Europejskiej Fundacji Badań Naukowych w Pielęgniarstwie (ENRF), ekspertką Komisji Europejskiej, Ministerstwa Zdrowia i WHO.

Osteotomia okołopanewkowa sposobem Ganza zamiast endoprotezy

Dysplazja biodra to najczęstsza wada wrodzona narządu ruchu. W Polsce na sto urodzonych dzieci ma ją czworo. W Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym pod kierownictwem dr. Jarosława Felusia przeprowadzane są operacje, które likwidują ból i kupują pacjentom z tą wadą czas, odsuwając konieczność wymiany stawu biodrowego na endoprotezę.

Byle jakość

Senat pod koniec marca podjął uchwałę o odrzuceniu ustawy o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta w całości, uznając ją za niekonstytucyjną, niedopracowaną i zawierającą szereg niekorzystnych dla systemu, pracowników i pacjentów rozwiązań. Sejm wetem senatu zajmie się zaraz po świętach wielkanocnych.

ZUS zwraca koszty podróży

Osoby wezwane przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych do osobistego stawiennictwa na badanie przez lekarza orzecznika, komisję lekarską, konsultanta ZUS często mają do przebycia wiele kilometrów. Przysługuje im jednak prawo do zwrotu kosztów przejazdu. ZUS zwraca osobie wezwanej na badanie do lekarza orzecznika oraz na komisję lekarską koszty przejazdu z miejsca zamieszkania do miejsca wskazanego w wezwaniu i z powrotem. Podstawę prawną stanowi tu Rozporządzenie Ministra Pracy i Polityki Społecznej z 31 grudnia 2004 r. (...)

Rzeczpospolita bezzębna

Polski trzylatek statystycznie ma aż trzy zepsute zęby. Sześciolatki mają próchnicę częściej niż ich rówieśnicy w Ugandzie i Wietnamie. Na fotelu dentystycznym ani razu w swoim życiu nie usiadł co dziesiąty siedmiolatek. Statystyki dotyczące starszych napawają grozą: 92 proc. nastolatków i 99 proc. dorosłych ma próchnicę. Przeciętny Polak idzie do dentysty wtedy, gdy nie jest w stanie wytrzymać bólu i jest mu już wszystko jedno, gdzie trafi.

Zmiany skórne po kontakcie z roślinami

W Europie Północnej najczęstszą przyczyną występowania zmian skórnych spowodowanych kontaktem z roślinami jest Primula obconica. Do innych roślin wywołujących odczyny skórne, a występujących na całym świecie, należy rodzina sumaka jadowitego (gatunek Rhus) oraz przedstawiciele rodziny Compositae, w tym głównie chryzantemy, narcyzy i tulipany (...)

Różne oblicza zakrzepicy

Choroba zakrzepowo-zatorowa, potocznie nazywana zakrzepicą to bardzo demokratyczne schorzenie. Nie omija nikogo. Z jej powodu cierpią politycy, sportowcy, aktorzy, prawnicy. Przyjmuje się, że zakrzepica jest trzecią najbardziej rozpowszechnioną chorobą układu krążenia.

Sieć zniosła geriatrię na mieliznę

Działająca od października 2017 r. sieć szpitali nie sprzyja rozwojowi
geriatrii w Polsce. Oddziały geriatryczne w większości przypadków
istnieją tylko dzięki determinacji ordynatorów i zrozumieniu dyrektorów
szpitali. O nowych chyba można tylko pomarzyć – alarmują eksperci.

Leczenie przeciwkrzepliwe u chorych onkologicznych

Ustalenie schematu leczenia przeciwkrzepliwego jest bardzo często zagadnieniem trudnym. Wytyczne dotyczące prewencji powikłań zakrzepowo-zatorowych w przypadku migotania przedsionków czy zasady leczenia żylnej choroby zakrzepowo-zatorowej wydają się jasne, w praktyce jednak, decydując o rozpoczęciu stosowania leków przeciwkrzepliwych, musimy brać pod uwagę szereg dodatkowych czynników. Ostatecznie zawsze chodzi o wyważenie potencjalnych zysków ze skutecznej prewencji/leczenia żylnej choroby zakrzepowo-zatorowej oraz ryzyka powikłań krwotocznych.

Kobiety w chirurgii. Równe szanse na rozwój zawodowy?

Kiedy w 1877 roku Anna Tomaszewicz, absolwentka wydziału medycyny Uniwersytetu w Zurychu wróciła do ojczyzny z dyplomem lekarza w ręku, nie spodziewała się wrogiego przyjęcia przez środowisko medyczne. Ale stało się inaczej. Uznany za wybitnego chirurga i honorowany do dzisiaj, prof. Ludwik Rydygier miał powiedzieć: „Precz z Polski z dziwolągiem kobiety-lekarza!”. W podobny ton uderzyła Gabriela Zapolska, uważana za jedną z pierwszych polskich feministek, która bez ogródek powiedziała: „Nie chcę kobiet lekarzy, prawników, weterynarzy! Nie kraj trupów! Nie zatracaj swej godności niewieściej!".

Ubezpieczenia zdrowotne w USA

W odróżnieniu od wielu krajów, Stany Zjednoczone nie zapewniły swoim obywatelom jednolitego systemu ubezpieczeń zdrowotnych. Bezpieczeństwo zdrowotne mieszkańca USA zależy od posiadanego przez niego ubezpieczenia. Poziom medycyny w USA jest bardzo wysoki – szpitale są doskonale wyposażone, amerykańscy lekarze dokonują licznych odkryć, naukowcy zdobywają nagrody Nobla. Jakość ta jednak kosztuje, i to bardzo dużo. Wizyta u lekarza pociąga za sobą wydatek od 40 do 200 $, jeden dzień pobytu w szpitalu – 400 do 1500 $. Poważna choroba może więc zrujnować Amerykanina finansowo, a jedna skomplikowana operacja pochłonąć jego życiowe oszczędności. Dlatego posiadanie ubezpieczenia zdrowotnego jest tak bardzo ważne. (...)

Pneumokoki: 13 > 10

– Stanowisko działającego przy Ministrze Zdrowia Zespołu ds. Szczepień Ochronnych jest jednoznaczne. Należy refundować 13-walentną szczepionkę przeciwko pneumokokom, bo zabezpiecza przed serotypami bardzo groźnymi dla dzieci oraz całego społeczeństwa, przed którymi nie chroni szczepionka 10-walentna – mówi prof. Ewa Helwich. Tymczasem zlecona przez resort zdrowia opinia AOTMiT – ku zdziwieniu specjalistów – sugeruje równorzędność obu szczepionek.

Odpowiedzialność pielęgniarki za niewłaściwe podanie leku

Podjęcie przez pielęgniarkę czynności wykraczającej poza jej wiedzę i umiejętności zawodowe może być podstawą do podważenia jej należytej staranności oraz przesądzać o winie w przypadku wystąpienia szkody lub krzywdy u pacjenta.




bot