Służba Zdrowia - strona główna
SZ nr 46–47/2000
z 8 czerwca 2000 r.

Stuknij na okładkę, aby przejść do spisu treści tego wydania


>>> Wyszukiwarka leków refundowanych


POChP - Patogeneza choroby

Jan Zieliński

Na przełomie lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych zaproponowano dwie hipotezy tłumaczące rozwój POChP. Pierwszą główną przyczynę choroby upatrywano w paleniu tytoniu. Autorem tej hipotezy był Charles Fletcher z Londynu, stąd przyjęło się ją nazywać "brytyjską". Kilka lat później Nicholas Orie z Groningen w Holandii wysunął hipotezę, że PZO, rozedma płuc i astma oskrzelowa są chorobami uwarunkowanymi genetycznie. Fletcher zaproponował, aby tę hipotezę nazwać "holenderską".



Hipoteza brytyjska


Powyżej przedstawiono listę czynników patogenetycznych mogących przyczyniać się do rozwoju POChP.

Palenie tytoniu


Związki między nałogiem palenia tytoniu a występowaniem POChP nie ulegają wątpliwości. Zostały między innymi udowodnione w szerokich i długotrwałych badaniach Fletchera. Obserwował on przez 8 lat dużą grupę konduktorów autobusów londyńskich, którym co 12 miesięcy wykonywano badanie spirometryczne. Stwierdził, że u części palących papierosy roczny spadek szybkości przepływu powietrza przez oskrzela podczas wydechu (FEV1) był większy niż u niepalących i u pozostałych palących. Zaprzestanie palenia we wczesnym okresie choroby powodowało spowolnienie spadku FEV1 do obserwowanego u niepalących (ryc. 1).

Ryc. 1. Zachowanie się FEV1 w ciągu życia w zależności od nałogu palenia tytoniu (wg Fletchera)
Największą FEV1 w wieku około 25 lat przyjmuje się za 100%. U niepalących i palaczy niewrażliwych na dym tytoniowy roczny spadek FEV1 jest niewielki. Około 80. roku życia zdrowy człowiek dysponuje około 75% maksymalnych możliwości w młodości. U palaczy wrażliwych na dym tytoniowy spadek FEV1 jest szybki, doprowadzając do przedwczesnego inwalidztwa i śmierci. Zaprzestanie nałogu palenia powoduje poprawę tym większą, im wcześniej następuje.

Badana grupa była obserwowana dalej, aż do 20 lat od wstępnego badania spirometrycznego. Spośród 2718 zbadanych 104 zmarło. Stwierdzono znaczną przewagę zgonów wśród osób, u których FEV1 była obniżona w badaniu wstępnym.

Bardzo przekonujące są także wyniki amerykańskich badań epidemiologicznych. Porównywano w nich związki między FEV1 a nasileniem nałogu palenia tytoniu, mierzonym "paczkolatami" palenia. Jeden "paczkorok" oznacza palenie jednej paczki (20 papierosów) dziennie przez rok. Palenie 40 papierosów dziennie przez rok równa się dwu "paczkolatom". Ryc. 2 przedstawia wyniki tej pracy w sposób graficzny. Widać na niej wyraźnie, że im więcej badana osoba wypaliła papierosów w życiu, tym mniejsze jest prawdopodobieństwo, aby miała prawidłowe FEV1.

Ryc. 2. Wpływ nasilenia nałogu palenia na FEV1 (wg Burrowsa)
Zbadano około 8500 osób. Na górze ryciny (a) przedstawiono rozrzut indywidualnych wartości FEV1 u niepalących. Rozkład wyników jest normalny. Najwięcej osób ma FEV1 równą należnej (linia pionowa). Niższe poziomy ryciny oznaczają palących:
b – od 1-20 "paczkolat",
c – 21-40 "paczkolat",
d - 41-60 "paczkolat",
e - 61-80 "paczkolat",
f - więcej niż 80 "paczkolat".
Wysokie pionowe kreski pośrodku oznaczają prawidłową FEV1. Im większe nasilenie nałogu, tym więcej osób ma FEV1 poniżej normy. Większość osób palących dużo i długo ma znacznie obniżone FEV1.


Lekarze, niestety, nie są uodpornieni na szkodliwe działania palenia tytoniu. Doll i wsp. śledzili przez 40 lat zgony wśród 34 439 lekarzy brytyjskich (tylko mężczyzn) zbadanych wstępnie w 1951 roku. Zgony z wszystkich przyczyn odnoszono do nawyku palenia tytoniu w 1951 roku i dalszych latach. W ciągu 40 lat obserwacji zmarło około 20 tys. uczestników badań. Z powodu POChP zmarło 542 lekarzy. U palących papierosy ryzyko zgonu z powodu POChP było 14-krotnie większe niż u niepalących. Ryzyko to było wprost proporcjonalne do liczby wypalanych papierosów dziennie. Porzucenie nałogu palenia przed 35. rokiem życia redukowało ryzyko zgonu do obserwowanego u niepalących. Porzucenie nałogu między 45. a 54. rokiem życia obniżało ryzyko zgonu o połowę.

O roli palenia papierosów w rozwoju POChP świadczą spostrzeżenia, że choroba jest bardzo rzadka u ludzi, którzy nigdy nie palili. Wyjątkiem są chorzy mający wrodzony brak alfa1-antytrypsyny (alfa1-AT).

Palenie tytoniu jest główną przyczyną przewlekłego zapalenia oskrzeli i rozedmy płuc. Różnorodne mechanizmy ujemnego wpływu palenia tytoniu na płuca zostaną przedstawione poniżej.

W płucach człowieka zdrowego istnieje równowaga między enzymami trawiącymi białka (proteazami) a enzymami chroniącymi białka płuc przed strawieniem (antyproteazy). Główną przyczyną rozedmy płuc jest naruszenie tej równowagi w wyniku skomplikowanego łańcucha reakcji zapoczątkowanych przez wdychany do płuc dym tytoniowy.

Zaburzenie równowagi proteazowo­antyproteazowej

Sekwestracja leukocytów w łożysku płucnym

Naczynia włosowate płucne o ogromnej powierzchni stu kilkunastu metrów kwadratowych są jednym ze zbiorników granulocytów obojętnochłonnych w ustroju. Dym tytoniowy powoduje usztywnienie błony komórkowej granulocytów. Sekwestrację, czyli "uwięzienie" granulocytów w tym miejscu, ułatwia wąskość naczyń włosowatych. Ich średnica jest zbliżona do średnicy pojedynczego granulocyta, który utraciwszy zdolność odkształcania się, zaklinowuje się w nim.

Zatrzymane w krążeniu płucnym granulocyty zostają trwalej połączone z komórkami śródbłonka przy udziale selektyn i adhezyn. Stąd przenikają do pęcherzyków płucnych i śródmiąższu płuc pod wpływem czynników chemotaktycznych pojawiających się w wyniku działania dymu tytoniowego.


Migracja granulocytów obojętnochłonnych


Palenie tytoniu powoduje dziesięciokrotne zwiększenie liczby granulocytów w płucach. Nikotyna ma silne działanie chemotaktyczne. Mają je również inne związki chemiczne zawarte w dymie tytoniowym. W wydzielinie oskrzelowej chorych na POChP znajdują się dwie cytokiny o silnym działaniu chemotaktycznym: interleukina 8 (IL­8) i leukotrien B4 (LTB4).

Granulocyt obojętnochłonny po odebraniu sygnału od czynnika chemotaktycznego zaczyna wędrować w jego kierunku. [Zamiast przepłynąć przez łożysko płucne zatrzymuje się przy ścianie naczynia włosowatego. W reakcji tej biorą udział selektyny L i E. Potem następuje silniejsze związanie granulocytu z komórką śródbłonka naczynia poprzez interakcje między kompleksem adhezyn CD11, CD18 oraz śródbłonkowymi międzykomórkowymi adhezynami (ICAM – 1)]. Przenika on między komórkami śródbłonka do ściany oskrzela lub pęcherzyka płucnego. Podczas tej wędrówki część granulocytów rozpada się, wydzielając elastazę, która trawi struktury białkowe płuc, szczególnie włókna elastyczne.

Elastaza poza trawieniem białek rusztowania płuc wywołuje też zmiany zapalne w oskrzelach, przerost gruczołów śluzowych, komórek kubkowych i uszkodzenie nabłonka rzęskowego, czyli zmiany określane jako przewlekłe zapalenie oskrzeli.

Głównym czynnikiem chroniącym płuca przed działaniem proteaz jest alfa1-antyproteaza, dawniej nazywana alfa1-antytrypsyną (alfa1-AT). Alfa1-AT jest białkiem, należącym do klasy globulin. Stężenie alfa1-AT w surowicy krwi wynosi około 2g/L.

Palenie papierosów zmniejsza aktywność alfa1-AT prawdopodobnie w mechanizmie unieczynniania jej przez utleniacze zawarte w dymie i uwalniane pod wpływem dymu z makrofagów. Utleniacze należą do grupy szybko reagujących związków, mających działania obronne. Uwalniane są one z wielu komórek, głównie z makrofagów i neutrofili, i unieczynniają obce związki i mikroorganizmy. Wśród utleniaczy wyróżnia się grupę nazywaną wolnymi rodnikami tlenowymi. Palacz wprowadza do płuc 1017 cząsteczek różnych utleniaczy podczas jednego zaciągnięcia się papierosem. Najważniejszym dla rozwoju POChP działaniem utleniaczy jest inaktywacja alfa1-AT.

Zanieczyszczenia środowiska pracy

Wpływ zanieczyszczeń środowiska pracy na rozwój POChP jest z kilku przyczyn trudny do ustalenia. Po pierwsze, rzadko występuje pojedynczy czynnik, zwykle są one liczne, co utrudnia ocenę. Po drugie, ocena ilościowa stężenia zanieczyszczeń jest trudna. Musiałaby ona trwać nieprzerwanie przez długie okresy. Po trzecie, ewentualny wpływ zanieczyszczenia środowiska trudno oddzielić od wpływu palenia papierosów, nałogu obciążającego ponad połowę zatrudnionych w zanieczyszczonym środowisku. Udowodniono, że ekspozycja na pył węgla kamiennego, kadm, kurz bawełny, cement i kurz zbożowy powoduje postępujący spadek FEV1.

Infekcje układu oddechowego w dzieciństwie i palenie bierne

Płuca dziecka rozwijają się do 7. roku życia. Zwiększa się w tym okresie liczba przewodów pęcherzykowych i pęcherzyków. Nawracające infekcje dolnych dróg oddechowych, szczególnie przed ukończeniem drugiego roku życia, mogą nieodwracalnie uszkodzić obwodowe struktury płuc, prowadząc do trwałego upośledzenia ich czynności wentylacyjnej. Ocena tych zmian jest trudna ze względu na często towarzyszący dodatkowy czynnik o takim samym działaniu, jakim jest stała ekspozycja dziecka na dym tytoniowy przez palących rodziców.

Badania nad reprezentatywną grupą dzieci w Wielkiej Brytanii, urodzonych w 1946 roku, wykazały, że przebycie infekcji dolnych dróg oddechowych przed ukończeniem 2. roku życia wiązało się z częstszym występowaniem objawów PZO w wieku dorosłym.

Przyczyn częstego występowania infekcji dolnych dróg oddechowych można upatrywać w obniżeniu rezerw wentylacyjnych płuc w momencie urodzenia. Badania nad noworodkami wykazały, że obniżenie rezerw wentylacyjnych płuc usposabia do infekcji dolnych dróg oddechowych w ciągu pierwszych trzech lat życia. Niedobór wagi noworodka oraz nawracające infekcje oddechowe w dzieciństwie okazały się niezależnymi czynnikami ryzyka zgonu z powodu POChP. Do rozwoju POChP wydaje się też usposabiać palenie tytoniu przez kobiety w ciąży.

Nawracające infekcje oskrzelowo­płucne

Przewlekłe zapalenie oskrzeli cechuje się nadmiarem i zaleganiem śluzu w oskrzelach oraz upośledzeniem mechanizmu oczyszczania śluzowo­rzęskowego. Są to warunki sprzyjające kolonizacji bakteryjnej i nawracających ropnych zaostrzeń PZO. Znaczna liczba rozpadających się granulocytów obojętnochłonnych powoduje powstanie przewagi enzymów proteolitycznych nad antyproteazami w płucach. Może to stanowić dodatkowy czynnik rozwoju POChP.

Uwarunkowania genetyczne

U niewielkiej liczby chorych na POChP choroba rozwija się z powodu wrodzonego upośledzenia wytwarzania alfa1-antytrypsyny (alfa1-AT), głównego enzymu antyproteolitycznego. U osób z homozygotycznym defektem wytwarzania alfa1-AT palących papierosy roczny spadek FEV1 jest bardzo szybki, a kliniczne objawy POChP pojawiają się około 30. roku życia lub wcześniej. Wrodzony, całkowity brak alfa1-AT jest rzadki, występuje u około 1 na 5 tys. noworodków rasy białej.

Płeć

Przez wiele lat uważano, że mężczyźni są bardziej predysponowani do zachorowania na POChP niż kobiety. Objawy choroby były ponad 3 razy częstsze u mężczyzn niż u kobiet przy takiej samej liczbie wypalanych papierosów. W badaniach tych nie brano pod uwagę różnic w sposobie palenia między kobietami i mężczyznami.

W ostatnich latach pojawiły się doniesienia, oparte na analizach epidemiologicznych wykonanych w Danii, Kanadzie i Chinach, że palenie tytoniu powoduje większe zmiany w układzie oddechowym u kobiet niż u mężczyzn.

W niedawno zakończonych amerykańskich badaniach nad ewolucją FEV1 w ciągu 5 lat u chorych na łagodną postać POChP wykazano większy roczny spadek FEV1 u palących kobiet niż u mężczyzn przy takiej samej liczbie wypalanych papierosów.

Czynniki klimatyczne i środowiskowe

Zmienny, chłodny klimat sprzyja zapadaniu na infekcje górnych i dolnych dróg oddechowych. W Zjednoczonym Królestwie zaobserwowano większą częstość zgonów z powodu POChP w Szkocji niż w znajdującym się na południu kraju Kencie. Porównawcze badania populacyjne między mieszkańcami miast i wsi wykazały większe nasilenie objawów POChP u mieszkańców miast.

Utajona infekcja adenowirusem

W ostatnich latach Hogg wystąpił z hipotezą, że POChP rozwija się u palaczy papierosów, którzy w dzieciństwie przebyli infekcje adenowirusem i u których fragmenty adenowirusa przetrwały w organizmie do wieku dorosłego. Ludzie mający w nabłonku oskrzelowym cząsteczki adenowirusa reagują na dym tytoniowy znacznie większym odczynem zapalnym i uszkodzeniem płuc niż palacze nie mający przetrwałego wirusa. Hipoteza ta mogłaby tłumaczyć, dlaczego tylko część palących zapada na POChP.

Słabą stroną hipotezy brytyjskiej upatrującej głównej przyczyny POChP w paleniu tytoniu jest fakt, że tylko część palących papierosy zapada na tę chorobę.

Najprostszym wytłumaczeniem tego zjawiska jest zróżnicowanie nałogu pod względem liczby wypalanych papierosów, zawartości w nich czynników szkodliwych i sposobu palenia.

Palacze nie zaciągający się dymem, pozwalający znacznej części papierosa spalać się do atmosfery, oraz palący papierosy o mniejszej zawartości smoły i innych czynników drażniących są mniej narażeni na szkodliwości palenia od palaczy postępujących odwrotnie.

Na korzyść hipotezy brytyjskiej przemawia jednak dobrze znane zjawisko przyspieszenia rozwoju POChP u palących papierosy ludzi, mających inne czynniki ryzyka – niedobór alfa1-antytrypsyny lub pracujących w zapyleniu.

Czynniki chorobotwórcze przyczyniajšce się do rozwoju POChP

Hipoteza holenderska


W 1961 roku Orie z Groningen w Holandii wysunął hipotezę, że astma, PZO i rozedma powinny być rozważane jako różne kliniczne odmiany przewlekłej nieswoistej choroby płuc (PNChP). Czynniki wewnątrzpochodne i zewnątrzpochodne, czyli osobnicze i środowiskowe łącznie, prowadzą do rozwoju choroby. Wrodzona skłonność do reakcji alergicznych i do nadreaktywności oskrzeli miały być głównymi cechami warunkującymi powstanie choroby. Wspólnym zaburzeniem czynnościowym charakteryzującym PNChP była rozlana obturacja oskrzeli.

Według hipotezy holenderskiej u osobników, którzy dziedziczą skłonność do nadmiernej reakcji skurczowej oskrzeli na bodźce środowiskowe, rozwija się postać PNChP, odpowiadająca definicji POChP.

W ostatnich latach zwolennicy hipotezy holenderskiej nie negują, że główną przyczyną POChP jest palenie tytoniu. Uważają jednak, że ich hipoteza o wrodzonej skłonności do POChP może tłumaczyć fakt, że tylko u części palących papierosy, którzy cechują się atopią i nieswoistą nadreaktywnością oskrzeli, rozwija się choroba.




Najpopularniejsze artykuły

Münchhausen z przeniesieniem

– Pozornie opiekuńcza i kochająca matka opowiada lekarzowi wymyślone objawy choroby swojego dziecka lub fabrykuje nieprawidłowe wyniki jego badań, czasem podaje mu truciznę, głodzi, wywołuje infekcje, a nawet dusi do utraty przytomności. Dla pediatry zespół Münchhausena z przeniesieniem to wyjątkowo trudne wyzwanie – mówi psychiatra prof. Piotr Gałecki, kierownik Kliniki Psychiatrii Dorosłych Uniwersytetu Medycznego w Łodzi.

Astronomiczne rachunki za leczenie w USA

Co roku w USA ponad pół miliona rodzin ogłasza bankructwo z powodu horrendalnie wysokich rachunków za leczenie. Bo np. samo dostarczenie chorego do szpitala może kosztować nawet pół miliona dolarów! Prezentujemy absurdalnie wysokie rachunki, jakie dostają Amerykanie. I to mimo ustawy, która rok temu miała zlikwidować zjawisko szokująco wysokich faktur.

Ciemna strona eteru

Zabrania się sprzedaży eteru etylowego i jego mieszanin – stwierdzał artykuł 3 uchwalonej przez sejm ustawy z dnia 22 czerwca 1923 r. w przedmiocie substancji i przetworów odurzających. Nie bez kozery, gdyż, jak podawały statystyki, aż 80 proc. uczniów szkół narkotyzowało się eterem. Nauczyciele bili na alarm – używanie przez dzieci i młodzież eteru prowadzi do ich otępienia. Lekarze wołali – eteromania to zguba dla organizmu, prowadzi do degradacji umysłowej, zaburzeń neurologicznych, uszkodzenia wątroby. Księża z ambon przestrzegali – eteryzowanie się nie tylko niszczy ciało, ale i duszę, prowadząc do uzależnienia.

Odmitologizować otyłość

– Większość Polaków uważa, że otyłość to efekt słabej woli. Gdyby podać im hormon głodu – grelinę i zablokować wydzielanie poposiłkowe hormonu sytości – GLP1, nie pohamowaliby się przed kompulsywnym jedzeniem i wciąż byliby głodni. I tak właśnie czują się chorzy na otyłość – mówił podczas konferencji Ekonomia dla Zdrowia prof. Mariusz Wyleżoł. Eksperci wyjaśniali, że otyłość jest chorobą, którą trzeba leczyć.

Kobiety w chirurgii. Równe szanse na rozwój zawodowy?

Kiedy w 1877 roku Anna Tomaszewicz, absolwentka wydziału medycyny Uniwersytetu w Zurychu wróciła do ojczyzny z dyplomem lekarza w ręku, nie spodziewała się wrogiego przyjęcia przez środowisko medyczne. Ale stało się inaczej. Uznany za wybitnego chirurga i honorowany do dzisiaj, prof. Ludwik Rydygier miał powiedzieć: „Precz z Polski z dziwolągiem kobiety-lekarza!”. W podobny ton uderzyła Gabriela Zapolska, uważana za jedną z pierwszych polskich feministek, która bez ogródek powiedziała: „Nie chcę kobiet lekarzy, prawników, weterynarzy! Nie kraj trupów! Nie zatracaj swej godności niewieściej!".

Dlaczego lekarze za dużo pracują?

Niektórzy twierdzą, że z chciwości, inni, że z poczucia misji i obowiązku. Filozofowie sugerują, że może być to skażenie umysłu etosem pracy stworzonym przez tych, co nigdy nie pracowali, a żyli z pracy innych. Psychologowie, że to wynik bardziej wyrafinowanych potrzeb ludzkich.

Różne oblicza zakrzepicy

Choroba zakrzepowo-zatorowa, potocznie nazywana zakrzepicą to bardzo demokratyczne schorzenie. Nie omija nikogo. Z jej powodu cierpią politycy, sportowcy, aktorzy, prawnicy. Przyjmuje się, że zakrzepica jest trzecią najbardziej rozpowszechnioną chorobą układu krążenia.

Reforma systemu psychiatrii zbacza z wyznaczonego kursu

Rozmowa z Markiem Balickim, byłym pełnomocnikiem ministra zdrowia ds. reformy psychiatrii dorosłych i byłym kierownikiem biura ds. pilotażu Narodowego Programu Ochrony Zdrowia Psychicznego na lata 2017–2022, ministrem zdrowia w latach 2003 oraz 2004–2005.

Protonoterapia. Niekończąca się opowieść

Ośrodek protonoterapii w krakowskich Bronowicach kończy w tym roku pięć lat. To ważny moment, bo o leczenie w Krakowie będzie pacjentom łatwiej. To dobra wiadomość. Zła jest taka, że ułatwienia dotyczą tych, którzy mogą za terapię zapłacić.

Plusy i minusy preselekcji do pilotażu POZ PLUS

Koordynowaną opiekę zdrowotną (KOZ), w formie pilotaży, w Polsce testowano w początkowym okresie działania kas chorych. Wówczas zrobiono to niemal „na hura”, praktycznie bez żadnego wsparcia, na dodatek w warunkach kształtowania się nowych realiów systemu opieki medycznej, co w rezultacie zakończyło się niemal zerowymi efektami. U wielu ówczesnych entuzjastów KOZ do dziś pozostało poczucie zmarnowanej szansy. Teraz może być zdecydowanie inaczej, ale jednocześnie widać nie mniej czynników ryzyka, które mogą sprawić, że znów zmarnujemy szansę na rzeczywistą dobrą zmianę w opiece zdrowotnej w Polsce.

Odpowiedzialność pielęgniarki za niewłaściwe podanie leku

Podjęcie przez pielęgniarkę czynności wykraczającej poza jej wiedzę i umiejętności zawodowe może być podstawą do podważenia jej należytej staranności oraz przesądzać o winie w przypadku wystąpienia szkody lub krzywdy u pacjenta.

Wciąż nie rozumiemy raka trzustki

 – W przypadku raka trzustki cele terapeutyczne są inne niż w raku piersi, jelita grubego czy czerniaku. Postęp w zakresie leczenia systemowego tego nowotworu jest nieznośnie powolny, dlatego sukcesem są terapie, które dodatkowo wydłużają mediany przeżycia nawet o klika miesięcy – mówi dr Leszek Kraj z Kliniki Onkologii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. 

Polipragmazja w Polsce

– Konsumpcja leków w Europie i na świecie rośnie. Dlatego powstał nasz raport. Nasze dane mówią, że pół miliona osób po 65. roku życia w Polsce zażywa co najmniej 5 leków dziennie! I mowa tu tylko o lekach refundowanych – podkreśla Adam Niedzielski, prezes Narodowego Funduszu Zdrowia.

ZUS zwraca koszty podróży

Osoby wezwane przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych do osobistego stawiennictwa na badanie przez lekarza orzecznika, komisję lekarską, konsultanta ZUS często mają do przebycia wiele kilometrów. Przysługuje im jednak prawo do zwrotu kosztów przejazdu. ZUS zwraca osobie wezwanej na badanie do lekarza orzecznika oraz na komisję lekarską koszty przejazdu z miejsca zamieszkania do miejsca wskazanego w wezwaniu i z powrotem. Podstawę prawną stanowi tu Rozporządzenie Ministra Pracy i Polityki Społecznej z 31 grudnia 2004 r. (...)

Absurdy ochrony zdrowia

Szpitale, gabinety i przychodnie bywają wylęgarnią absurdów. Zachłanność, znieczulica i bezmyślność czasem rozwijają się w nich niczym rośliny w szklarni.

Choroby układu dopełniacza

Układ odpornościowy jest strażnikiem zdrowia, ale gdy szwankuje, może stać się zabójcą. Dotyczy to także układu dopełniacza, będącego podstawą wrodzonej odpowiedzi immunologicznej nieswoistej.




bot