Służba Zdrowia - strona główna
SZ nr 78–79/2001
z 11 października 2001 r.

Stuknij na okładkę, aby przejść do spisu treści tego wydania


>>> Wyszukiwarka leków refundowanych


Klinika - ludzie, tradycje, aspiracje

Anna Jarosz

W przedwojennym, dwupiętrowym budynku w centrum Warszawy od 1915 roku mieści się I Klinika i Katedra Ginekologii i Położnictwa Akademii Medycznej, wchodząca dziś w skład Szpitala im. Dzieciątka Jezus. Otaczający ją stary kasztanowo-lipowy park nadaje temu miejscu szczególny klimat. Cicho tu, spokojnie i tylko od czasu do czasu sygnał karetki podrywa do lotu mieszkające w starych drzewach kawki i wrony.

– Do naszej kliniki trafiają chore z najbardziej skomplikowanymi dolegliwościami – mówi prof. dr hab. n. med. Longin Marianowski, kierownik kliniki. – Najwięcej jest pacjentek z nowotworami złośliwymi, zwłaszcza z nowotworami jajników; klinika specjalizuje się w ich leczeniu, osiągając znakomite rezultaty. Z konsultacji naszych specjalistów korzystają także pacjentki innych oddziałów szpitala. Jesteśmy placówką leczniczą, ale przede wszystkim – naukowo-badawczą i dydaktyczną. Zajmujemy się kształceniem studentów 5. i 6. roku wydziału lekarskiego. Ich pobyt u nas kończy się egzaminem z położnictwa i ginekologii. Kształcimy także studentów stomatologii, którzy w ramach studiów muszą poznać podstawy położnictwa. Ostatnio zaangażowaliśmy się też w kształcenie studentów nowych kierunków uruchomionych w warszawskiej AM: pielęgniarek, położnych, przyszłych ratowników medycznych oraz dietetyków.

Pracownicy kliniki położnictwa i ginekologii są autorami wielu podręczników dla lekarzy oraz studentów medycyny. Ci pierwsi mają też możliwość podnoszenia swoich kwalifikacji w ramach licznych kursów doskonalących, organizowanych w klinice. Najchętniej korzystają z nich lekarze specjalizujący się w położnictwie lub ginekologii, ale nie brakuje także przedstawicieli innych specjalności, którzy chcą pogłębić wiedzę na temat położnictwa, patologii ciąży, andrologii czy perinatologii. Wszystkie kursy wieńczy otrzymanie stosownego certyfikatu.

Zatrudnienie w klinice obliguje lekarzy do stałego podnoszenia kwalifikacji, uczestnictwa w pracach naukowych i badawczych. Pieniądze na ten cel klinika pozyskuje z KBN, własnej działalności statutowej oraz ze środków przekazywanych przez Akademię Medyczną. I chociaż nigdy nie ma dość pieniędzy na badania naukowe, pracownikom udaje się osiągać liczne sukcesy. Dowodem mogą być publikacje w polskich i zagranicznych czasopismach naukowych, a także zaproszenie do udziału w kongresach, zjazdach i konferencjach naukowych. Praca naukowo-badawcza lekarzy z tej kliniki stale owocuje uzyskiwaniem kolejnych tytułów doktora nauk medycznych.

Dla życia naukowego ośrodka ważne są także kontakty ze specjalistycznymi placówkami na świecie. Najściślejsza współpraca utrzymywana jest ze szpitalami i ośrodkami uniwersyteckimi w USA, Francji, Niemczech oraz Anglii. Wielu lekarzy odbywało tam staże i specjalistyczne przeszkolenia.

W klinice zatrudnionych jest obecnie 3 profesorów, 1 docent i 10 doktorów medycyny. Tworzy ją osiem oddziałów: ginekologii operacyjnej, położnictwa, patologii ciąży, noworodkowy, intensywnej terapii noworodka, patologii noworodka, ginekologii zabiegowo-septycznej i andrologii. Obecnie klinika ma 120 łóżek, 3 sale operacyjne, w tym jedną wydzieloną do wykonywania cesarskich cięć oraz jedną do zabiegów laparoskopowych.

A wszystko zaczęło się w 1915 r., kiedy to grono uczonych podjęło starania o reaktywowanie wyższej uczelni i klinik Wydziału Lekarskiego w Warszawie. Oficjalnie otwarto klinikę w styczniu 1921 r. Pierwszym kierownikiem został prof. Adam Ferdynand Czyżewicz. Na parterze znajdował się wówczas oddział „chorych oddzielonych” (obecnie nazwalibyśmy go septycznym), na pierwszym piętrze ulokowano położnictwo z sześciołóżkową salą porodową, salę operacyjną i pokój dla asystentów, drugie piętro zajął oddział ginekologiczny wyposażony w dwie sale operacyjne oraz dwie loże obserwacyjne dla studentów. W budynku mieściły się także pracownie kliniczne, biblioteka oraz dwupoziomowa sala wykładowa.

W czasie drugiej Rzeczypospolitej klinika sukcesywnie się rozwijała. To właśnie tutaj otwarto pierwszy w Polsce 40-łóżkowy oddział dla noworodków, prowadzono badania i obserwacje trudnych dla położnictwa i ginekologii zagadnień: zakażeń narządu rodnego, patologii ciąży, wdrażano nowe techniki operacyjne. Nazwiska wielu pracujących tu lekarzy przeszły do historii polskiego położnictwa i ginekologii: Leonard Lorentowicz, Zygmunt Monsiorski, Henryk Beck, Tadeusz Bulski, Małgorzata Serini-Bulska, Alina Zawadzka-Rużyłło, Aleksander Iliński, Edward Fitkał, Zofia Dobijowa. Nie sposób zresztą wymienić wszystkich znakomitości. Kierownik kliniki prof. Czyżewicz był inicjatorem powstania Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego.

Po wybuchu drugiej wojny światowej i likwidacji większości warszawskich szpitali klinika była jedynym szpitalem położniczym dla Warszawy i okolic.

Reaktywowana została w czerwcu 1945 r. Do czasu przejścia na emeryturę (w 1958 r.) kierował nią prof. A.F. Czyżewicz, a w latach 1958–1967 prof. Tadeusz Bulski. Po jego śmierci szefem kliniki została prof. Małgorzata Serini-Bulska, potem – do 1991 r. – prof. Zbigniew Sternadel. Prof. Longin Marianowski kieruje kliniką od 1992 r.

Obecnie główne kierunki zainteresowań kliniki w dziedzinie położnictwa to: konflikt serologiczny, prowadzenie ciąży u kobiet cierpiących na cukrzycę, choroby serca, zaburzenia immunologiczne oraz ciężarnych po przeszczepieniu nerki lub wątroby. Klinika specjalizuje się także w diagnostyce i terapii wewnątrzmacicznej płodu. Prowadzi się tu transfuzje donaczyniowe krwi, punkcje naczyń pępowiny oraz amnioinfuzje. Od wielu lat prowadzone są także badania i nowoczesne leczenie niepłodności małżeńskiej (zarówno u mężczyzn, jak i kobiet), diagnostyka i leczenie menopauzy, andropauzy, endometriozy, mięśniaków macicy oraz nowotworów narządów płciowych.

– Historia zobowiązuje, toteż staramy się podążać za najnowszymi trendami w położnictwie, jednocześnie dostosowując się do rosnących wymagań ciężarnych, stąd jednoosobowe sale porodowe, glazura w ładne wzory, kameralne warunki pobytu – mówi dr n. med. Anna Cyganek, ordynator oddziału położniczego. – Na życzenie pacjentki przy porodzie mogą być obecne bliskie jej osoby. Pacjentki mają możliwość odbycia porodu np. z wykorzystaniem specjalnej piłki, w najdogodniejszej dla siebie pozycji, przy stałym monitorowaniu czynności serca płodu. Możliwe jest także zastosowanie znieczulenia zewnątrzoponowego, co zmniejsza znacznie odczuwanie bólów przez rodzącą.

– W naszym 23-łóżkowym oddziale położniczym rzadko bywają wolne miejsca – mówi prof. Marianowski. – To właśnie tutaj rodzą kobiety wymagające specjalistycznej opieki podczas porodu. Dzięki wiedzy, doświadczeniu i staranności zespołu urodziło się u nas w 2000 r. 25 dzieci matek z przeszczepionymi nerkami. Nie wszystkie te porody skończyłyby się szczęśliwie, gdyby nie praca oddziału neonatologii. Udaje się nam utrzymać przy życiu i w dobrej formie dzieci, które rodzą się ze skrajnie niską masą urodzeniową.

Dla ciężarnych duże znaczenie ma także możliwość korzystania z poradni przyklinicznej, gdzie znajdują się specjalistyczne przychodnie: usg, rtg, serologii, biochemii klinicznej, cytologii i bakteriologii. W przychodni można także korzystać z fachowej opieki ginekologów i położników, m.in. w ramach programu profilaktycznego Mazowieckiej RKCh: Zdrowie, Mama i Ja. Do dyspozycji pacjentek jest także Szkoła Rodzenia, gdzie od najlepszych specjalistów – położnych i lekarzy – można się dowiedzieć wszystkiego o ciąży, porodzie, połogu i prawidłowej pielęgnacji noworodka.

Szczególnym miejscem w klinice jest 21-łóżkowy oddział patologii ciąży i neonatologii. Trafiają tu nie tylko pacjentki, u których ciąża przebiega nieprawidłowo, ale również chore na cukrzycę, serce, po przeszczepieniu nerki. Pacjentkami są także ciężarne z konfliktem serologicznym. Oddziałem kieruje dr n. med. Bożena Nejman.

– Pracują tu najlepiej wykształceni lekarze i pielęgniarki z wieloletnim doświadczeniem w opiece nad najmłodszymi pacjentami – mówi. – Dzięki stażom, które wszyscy odbyli w oddziałach intensywnej opieki medycznej, możemy pomóc nawet wcześniakom z poważnymi wadami. Wielkie znaczenie w monitorowaniu stanu zdrowia naszych pacjentów ma wyposażenie, my zaś dysponujemy wysokiej klasy, unikatowym sprzętem, umożliwiającym szybką diagnostykę i skuteczną terapię noworodków. Dzieci, które opuszczają nasz oddział, pozostają pod opieką poradni neonatologicznej. Wizytę można zamówić telefonicznie.

Od 1999 r. przy klinice działa Ośrodek Diagnostyki i Leczenia Niepłodności, w którym stosowane są wszystkie metody leczenia niepłodności męskiej i kobiecej, również techniki wspomaganego rozrodu. Obejmują one IVF, mikromanipulacje – ICSI, mrożenie i przechowywanie gamet oraz zarodków, a także mikrochirurgiczne aspiracje plemników z najądrza (biopsja jądra). Ośrodek ściśle współpracuje z niewielkim oddziałem andrologii, który może się pochwalić znacznymi osiągnięciami – wyleczenia pacjentów, u których trudno było ustalić przyczynę niepłodności. W oddziale leczone są także zaburzenia hormonalne u mężczyzn, które mogą się pojawić w okresie dojrzewania, dojrzałości i andropauzy. Tylko dzięki tej współpracy możliwe jest uzyskanie ciąży w bardzo trudnych przypadkach niepłodności partnera.

– Od stycznia 2000 r. w ośrodku leczenia niepłodności udało się przeprowadzić blisko 200 cykli zapłodnienia pozaustrojowego, w 30 przypadkach zakończonego ciążą – mówi Piotr Marianowski. – Pierwsze dziecko urodziło się w listopadzie 2000 r. Obecnie możemy się poszczycić stymulowanym odsetkiem ciąż w wyniku zapłodnienia pozaustrojowego, wynoszącym 27%. Jest to wynik zbliżony do uzyskiwanych w większości znanych ośrodków na świecie (25–30%).

Klinika przyciąga młodych lekarzy. Nawet jeśli nie mają szans na stałą pracę, zależy im na odbyciu tu choćby krótkiego stażu.

– Jest wiele powodów ograniczających zatrudnianie absolwentów – mówi prof. Marianowski. – Musimy jednak kształcić młodych lekarzy, którzy w przyszłości obejmować będą odpowiedzialne stanowiska u nas lub w innych szpitalach. Wielu naszych kolegów już kieruje szpitalami czy oddziałami, wygrywa konkursy na ordynatorów i dobrze sobie radzi. To również cieszy. Bardzo szanuję swoich współpracowników, cenię ich za doświadczenie, chęć zdobywania wiedzy, ambicje i stały osobisty rozwój. Mam do nich zaufanie w sprawach zawodowych, a oni odwzajemniają się tym samym. Ale chociaż wierzę w ich wiedzę i talent operatorski, czasem lubię je sprawdzić.

Nikt jednak nie ma tego szefowi za złe. Wiedza z zakresu ginekologii i położnictwa, dostęp do nowoczesnej aparatury nie zawsze mogą zastąpić zawodowe doświadczenie, zdobywane latami. Często w najtrudniejszych sytuacjach to właśnie ono pozwala podjąć optymalną decyzję, aby uratować pacjentkę.




Najpopularniejsze artykuły

Münchhausen z przeniesieniem

– Pozornie opiekuńcza i kochająca matka opowiada lekarzowi wymyślone objawy choroby swojego dziecka lub fabrykuje nieprawidłowe wyniki jego badań, czasem podaje mu truciznę, głodzi, wywołuje infekcje, a nawet dusi do utraty przytomności. Dla pediatry zespół Münchhausena z przeniesieniem to wyjątkowo trudne wyzwanie – mówi psychiatra prof. Piotr Gałecki, kierownik Kliniki Psychiatrii Dorosłych Uniwersytetu Medycznego w Łodzi.

Ciemna strona eteru

Zabrania się sprzedaży eteru etylowego i jego mieszanin – stwierdzał artykuł 3 uchwalonej przez sejm ustawy z dnia 22 czerwca 1923 r. w przedmiocie substancji i przetworów odurzających. Nie bez kozery, gdyż, jak podawały statystyki, aż 80 proc. uczniów szkół narkotyzowało się eterem. Nauczyciele bili na alarm – używanie przez dzieci i młodzież eteru prowadzi do ich otępienia. Lekarze wołali – eteromania to zguba dla organizmu, prowadzi do degradacji umysłowej, zaburzeń neurologicznych, uszkodzenia wątroby. Księża z ambon przestrzegali – eteryzowanie się nie tylko niszczy ciało, ale i duszę, prowadząc do uzależnienia.

Astronomiczne rachunki za leczenie w USA

Co roku w USA ponad pół miliona rodzin ogłasza bankructwo z powodu horrendalnie wysokich rachunków za leczenie. Bo np. samo dostarczenie chorego do szpitala może kosztować nawet pół miliona dolarów! Prezentujemy absurdalnie wysokie rachunki, jakie dostają Amerykanie. I to mimo ustawy, która rok temu miała zlikwidować zjawisko szokująco wysokich faktur.

EBN, czyli pielęgniarstwo oparte na faktach

Rozmowa z dr n. o zdrowiu Dorotą Kilańską, kierowniczką Zakładu Pielęgniarstwa Społecznego i Zarządzania w Pielęgniarstwie w UM w Łodzi, dyrektorką Europejskiej Fundacji Badań Naukowych w Pielęgniarstwie (ENRF), ekspertką Komisji Europejskiej, Ministerstwa Zdrowia i WHO.

ZUS zwraca koszty podróży

Osoby wezwane przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych do osobistego stawiennictwa na badanie przez lekarza orzecznika, komisję lekarską, konsultanta ZUS często mają do przebycia wiele kilometrów. Przysługuje im jednak prawo do zwrotu kosztów przejazdu. ZUS zwraca osobie wezwanej na badanie do lekarza orzecznika oraz na komisję lekarską koszty przejazdu z miejsca zamieszkania do miejsca wskazanego w wezwaniu i z powrotem. Podstawę prawną stanowi tu Rozporządzenie Ministra Pracy i Polityki Społecznej z 31 grudnia 2004 r. (...)

Leki, patenty i przymusowe licencje

W nowych przepisach przygotowanych przez Komisję Europejską zaproponowano wydłużenie monopolu lekom, które odpowiedzą na najpilniejsze potrzeby zdrowotne. Ma to zachęcić firmy farmaceutyczne do ich produkcji. Jednocześnie Komisja proponuje wprowadzenie przymusowego udzielenia licencji innej firmie na produkcję chronionego leku, jeśli posiadacz patentu nie będzie w stanie dostarczyć go w odpowiedniej ilości w sytuacjach kryzysowych.

Byle jakość

Senat pod koniec marca podjął uchwałę o odrzuceniu ustawy o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta w całości, uznając ją za niekonstytucyjną, niedopracowaną i zawierającą szereg niekorzystnych dla systemu, pracowników i pacjentów rozwiązań. Sejm wetem senatu zajmie się zaraz po świętach wielkanocnych.

Rzeczpospolita bezzębna

Polski trzylatek statystycznie ma aż trzy zepsute zęby. Sześciolatki mają próchnicę częściej niż ich rówieśnicy w Ugandzie i Wietnamie. Na fotelu dentystycznym ani razu w swoim życiu nie usiadł co dziesiąty siedmiolatek. Statystyki dotyczące starszych napawają grozą: 92 proc. nastolatków i 99 proc. dorosłych ma próchnicę. Przeciętny Polak idzie do dentysty wtedy, gdy nie jest w stanie wytrzymać bólu i jest mu już wszystko jedno, gdzie trafi.

Leczenie wspomagające w przewlekłym zapaleniu prostaty

Terapia przewlekłego zapalenia stercza zarówno postaci bakteryjnej, jak i niebakteryjnej to duże wyzwanie. Wynika to między innymi ze słabej penetracji antybiotyków do gruczołu krokowego, ale także z faktu utrzymywania się objawów, mimo skutecznego leczenia przeciwbakteryjnego.

Skąd się biorą nazwy leków?

Ręka do góry, kto nigdy nie przekręcił nazwy leku lub nie zastanawiał się, jak poprawnie wymówić nazwę handlową. Nazewnictwo leków (naming) bywa zabawne, mylące, trudne i nastręcza kłopotów tak pracownikom służby zdrowia, jak i pacjentom. Naming to odwzorowywanie konceptu marki, produktu lub jego unikatowego pozycjonowania. Nie jest to sztuka znajdowania nazw i opisywania ich uzasadnień. Aby wytłumaczenie miało sens, trzeba je rozpropagować i wylansować, i – jak wszystko na rynku medycznym – podlega to ścisłym regulacjom prawnym i modom marketingu.

Udar mózgu u dzieci i młodzieży

Większość z nas, niestety także część lekarzy, jest przekonana, że udar mózgu to choroba, która dotyka tylko ludzi starszych. Prawda jest inna. Udar mózgu może wystąpić także u dzieci i młodzieży. Co więcej, może do niego dojść nawet w okresie życia płodowego.

Odpowiedzialność pielęgniarki za niewłaściwe podanie leku

Podjęcie przez pielęgniarkę czynności wykraczającej poza jej wiedzę i umiejętności zawodowe może być podstawą do podważenia jej należytej staranności oraz przesądzać o winie w przypadku wystąpienia szkody lub krzywdy u pacjenta.

Różne oblicza zakrzepicy

Choroba zakrzepowo-zatorowa, potocznie nazywana zakrzepicą to bardzo demokratyczne schorzenie. Nie omija nikogo. Z jej powodu cierpią politycy, sportowcy, aktorzy, prawnicy. Przyjmuje się, że zakrzepica jest trzecią najbardziej rozpowszechnioną chorobą układu krążenia.

Czy będziemy mądrzy przed szkodą?

Nie może być żadnych wątpliwości: zarówno w obszarze ochrony zdrowia, jak i w obszarze zdrowia publicznego wyzwań – zagrożeń, ale i szans – jest coraz więcej. Dobrze rozpoznawana rzeczywistość okazuje się bardziej skomplikowana, zupełnie tak jak w powiedzeniu – im dalej w las, tym więcej drzew.

Leczenie przeciwkrzepliwe u chorych onkologicznych

Ustalenie schematu leczenia przeciwkrzepliwego jest bardzo często zagadnieniem trudnym. Wytyczne dotyczące prewencji powikłań zakrzepowo-zatorowych w przypadku migotania przedsionków czy zasady leczenia żylnej choroby zakrzepowo-zatorowej wydają się jasne, w praktyce jednak, decydując o rozpoczęciu stosowania leków przeciwkrzepliwych, musimy brać pod uwagę szereg dodatkowych czynników. Ostatecznie zawsze chodzi o wyważenie potencjalnych zysków ze skutecznej prewencji/leczenia żylnej choroby zakrzepowo-zatorowej oraz ryzyka powikłań krwotocznych.

Tępy dyżur to nie wymówka

Gdy pacjent jest w potrzebie, nie jest ważne, który szpital ma dyżur. A to, że na miejscu nie ma specjalistów, to nie wytłumaczenie za nieudzielenie pomocy – ostatecznie uznał Naczelny Sąd Administracyjny.




bot