Służba Zdrowia - strona główna
SZ nr 92–95/2006
z 4 grudnia 2006 r.

Stuknij na okładkę, aby przejść do spisu treści tego wydania


>>> Wyszukiwarka leków refundowanych


Podwyżka niedoskonała

Halina Pilonis

Lekarze twierdzą, że tzw. ustawa podwyżkowa nie zmienia ich sytuacji materialnej. I jest niesprawiedliwa, bo wskutek widzimisię urzędników różnicuje kwoty lekarskich podwyżek. Dyrektorzy zakładów podkreślają jednak, że nie pamiętają tak dużego jednorazowego wzrostu płac w ochronie zdrowia, jak obecnie. Zgodnie z uchwaloną w lipcu ustawą o przekazaniu środków finansowych świadczeniodawcom na wzrost wynagrodzeń, w każdym zozie fundusz płac został zwiększony o 30%.

Szef śląskiego oddziału OZZL Maciej Niwiński uważa, że ustawa podwyżkowa nie poprawiła sytuacji materialnej lekarzy. – Pensja zasadnicza brutto lekarza po podwyżce nie przekracza 2400 zł, trudno więc mówić o poprawie.

Tymczasem wiceminister zdrowia Bolesław Piecha twierdzi, że największy problem, jaki ujawnił się w związku z realizacją ustawy podwyżkowej, to... zbyt wysokie zarobki lekarzy. Ustawa, jak wiadomo, zezwala na wypłatę podwyżki wyłącznie pod warunkiem, że wynagrodzenie pracownika nie przekracza 7-krotności średniej płacy krajowej. – Wiem o szpitalach, które mają problem z tym zapisem i jest ich sporo – twierdzi B. Piecha.

Dodatek czy wzrost podstawy?

Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy zaapelował do swoich członków, aby nie godzili się na podwyżki wypłacane w formie wyodrębnionego dodatku do pensji. Zdaniem Krzysztofa Bukiela, przewodniczącego związku, taki dodatek bez trudu może zostać odebrany.

Halina Bobrowska, szefowa wielkopolskiego oddziału OZZL, uważa, że podwyżka powinna być włączona do podstawy wynagrodzenia. – W Wielkopolsce trwają negocjacje z dyrekcjami szpitali. Chcemy, aby na przyszły rok wzrost wynagrodzeń był realizowany poprzez wzrost płacy zasadniczej, a nie wypłacany jako dodatek. Dyrekcje na razie nie bardzo jednak wiedzą, jak będą sprawozdawać wydatkowanie tych pieniędzy do NFZ. Większość dyrektorów podpisuje "podwyżkowe" aneksy do kontraktów z terminem ich obowiązywania do końca 2007 r.

Jerzy Błasiak z OZZL, pracujący w szpitalu w Skarżysku-Kamiennej, tłumaczy, że w województwie świętokrzyskim w wyniku czerwcowych protestów dyrektorzy szpitali zobowiązali się podnieść pensje o 30%. Nie mogą więc teraz wypłacać podwyżki w postaci dodatku, muszą ją wliczyć do pensji zasadniczej. W przeciwnym razie lekarze mogą dochodzić swego w sądzie pracy.

Dyrektorzy niepublicznych szpitali nie mają wątpliwości. – Ustawa wyraźnie określa czasowe ramy wypłacania środków na te podwyżki. Nie mogę więc podstawy wynagrodzenia ustalonej na czas nieokreślony łączyć ze składnikiem przewidzianym na czas określony – tłumaczy Marcin Szuliński, prezes niepublicznych szpitali w Skwierzynie i Wschowie.

Instytut Kardiologii w Aninie również wypłacił podwyżkę w formie dodatku do pensji. – Kto zagwarantuje, że przekazywane nam dziś pieniądze wejdą do wyceny punktowej świadczeń? Nie mamy jeszcze podpisanych kontraktów na przyszły rok. Związki zawodowe podeszły do sprawy rozsądnie. Zgodziły się na wypłatę pieniędzy w tym roku w formie dodatku; umówiliśmy się natomiast, że do rozmów wrócimy w przyszłym roku – wyjaśnia dyrektor ds. administracyjnych Instytutu Jan Czeczot.

Dla kogo podwyżka?

Nie wszystkim lekarzom przysługuje wzrost wynagrodzeń. Ustawa pomija lekarzy, pielęgniarki i położne, którzy sami lub jako grupa profesjonalistów medycznych utworzyli niepubliczne zakłady opieki zdrowotnej lub np. grupowe praktyki lekarskie. Czyli – właścicieli ok. 10 tys. działających w Polsce nzozów. O interwencję w tej sprawie zwrócili się do resortu zdrowia przedstawiciele Wielkopolskiego Związku Pracodawców Ochrony Zdrowia oraz Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy. Ich protest poparł też Okręgowy Zjazd Lekarzy Wielkopolskiej Izby Lekarskiej. W efekcie – 31 października br. Porozumienie Zielonogórskie poinformowało, iż w wyniku negocjacji przedstawicieli PZ oraz samorządu lekarskiego uzyskano od Ministerstwa Zdrowia taką interpretację przepisów ustawy podwyżkowej, która gwarantuje przekazanie środków na podwyżki również właścicielom nzozów, jeśli realizują świadczenia opłacane przez NFZ, bez względu na charakter prawny podmiotu założycielskiego.

Innym problemem jest to, że zgodnie z ustawą podwyżka nie należy się pracownikowi zatrudnionemu po 30 czerwca br. Resort zdrowia tłumaczy, że pracownicy ci nie mogą być objęci regulacją, ponieważ nie można wobec nich zastosować mechanizmu naliczania kwoty podwyżki, skoro podstawą wyliczeń jest ostatni kwartał przed wejściem w życie ustawy. Jednak w świetle Kodeksu pracy, pracownikom za taką samą pracę należy się jednakowe wynagrodzenie. Dyrektorzy szpitali zastanawiają się więc, z jakich środków mają dziś zrównać zarobki pracowników przyjętych do pracy w drugiej połowie tego roku do poziomu tych, jakie obecnie osiągają zatrudnieni wcześniej.

Marcin Szuliński, prezes niepublicznego szpitala w Wschowie, który powstał we wrześniu br. w wyniku przekształcenia SP ZOZ w NZOZ, mówi, że jego pracownicy w ogóle nie dostali podwyżek. NFZ nie chce wypłacić placówce pieniędzy na podwyżki, ponieważ w I półroczu nie miała ona kontraktu z Funduszem. – Ministerstwo zapomniało, że szpitale mogą się przekształcać – tłumaczy Szuliński. Tymczasem nowy NZOZ we Wschowie to ZOL, hospicjum, 4 podstawowe oddziały szpitalne, SOR i OIOM, w sumie – 140 łóżek, 150 pracowników na etacie oraz 40 kontraktowych. – Pracownicy są sfrustrowani. Wszyscy wokół dostają podwyżki, a oni – nie – skarży się prezes.

Z podwyżki nie mogą też skorzystać lekarze stażyści i rezydenci (pisaliśmy o tym szerzej w "SZ" nr 84-87 z 6 listopada br.), a także pracujący w krwiodawstwie i krwiolecznictwie.

Nie będzie po równo

Krytycy ustawy podkreślają, że najwięcej pieniędzy na podwyżki otrzymują placówki, które mają wysokie kontrakty. Te z najniższymi, gdzie i pensje pracowników są najniższe – zyskują znacznie mniej. Poza tym ustawa stanowi, że przy naliczaniu środków na podwyżkę bierze się pod uwagę koszty wynagrodzeń z II kwartału 2006 r. Zyskują więc szpitale, które w tym czasie wypłaciły premie, nagrody dla pracowników itp. W efekcie – 40% podwyżki w jednym szpitalu może oznaczać 1500 zł, w innym – 400 zł.

Tadeusz Politewicz z OZZL w Olsztynie podkreśla, że ustawa nie gwarantuje równomiernego wzrostu wynagrodzeń. – Pracownicy pogotowia w Olsztynie dostali zaledwie 16% podwyżki, natomiast pracownicy klinik i instytutów nawet 40% – oburza się Politewicz.

W Instytucie Kardiologii w Aninie większość lekarzy otrzymała podwyżkę w wysokości 30%, niektórzy nawet 40%, co średnio stanowiło około 1670 zł brutto. Tymczasem np. w szpitalu powiatowym w Mielcu 30% podwyżki oznacza średnio 500 zł brutto dla lekarza.

Jeszcze mniej przypadło na lekarza w Szpitalu Wojewódzkim w Zielonej Górze – średnio około 15-19%, tj. 400 zł brutto. Waldemar Taborski, dyrektor tej jednostki tłumaczy, że już w kwietniu o około 400 zł podwyższył pensje lekarzy. W sumie więc tegoroczna podwyżka wynosi średnio 800 zł dla lekarza.

W zielonogórskim szpitalu dzięki temu, że wprowadzono punktową wycenę pracy pracowników wszystkich kategorii, wystarczyło po prostu podnieść wycenę punktu.

Sporo wątpliwości budzi również sposób podziału podwyżkowych pieniędzy pomiędzy poszczególne grupy pracowników. Już pod koniec września Prezydium NRL zwróciło się do dyrektorów szpitali z apelem o wypłacanie podwyżek przede wszystkim pracownikom medycznym. Wielu dyrektorów uznało jednak, że byłoby to krzywdzące wobec innych pracowników. W większości szpitali dyrekcje we współpracy ze związkami zawodowymi podzieliły pieniądze w miarę po równo.

Dyrektor Centrum Onkologii w Warszawie prof. Marek P. Nowacki poinformował, że w zarządzanej przez niego placówce pensja lekarzy wzrasta o 36%, co oznacza, że dostaną około 1400 zł brutto miesięcznie więcej, natomiast pielęgniarek – o 35% (ok. 900 zł brutto więcej). Najniższe podwyżki przyznano pracownikom administracji – średnio po 400-500 zł brutto. – Nie pamiętam podwyżki na taką skalę. To są naprawdę duże pieniądze – oświadczył prof. Nowacki.

Skąd pieniądze?

Wielu dyrektorów szpitali uważa, że nie jest wcale pewne, iż w przyszłym roku pieniądze na ustawowe podwyżki się znajdą.

Minister zdrowia Zbigniew Religa na konferencji prasowej zapowiedział, że środki na podwyżki będą pochodzić ze wzrostu nakładów na opiekę zdrowotną, tj. wzrostu składki na ubezpieczenie zdrowotne w 2007 r. o kolejne 0,25%, a także – jej zwiększenia wskutek wzrostu gospodarczego. – W związku z tym do NFZ wpłynie ponad 4 mld zł. A oprócz tego przybędzie też prawie 1,2 mld zł z budżetu państwa na finansowanie ratownictwa medycznego, które do tej pory w całości było finansowane przez NFZ. Czyli – mówimy o wzroście finansowania opieki zdrowotnej w przyszłym roku o ponad 5 mld zł – przekonywał Religa.

Wiceprezes NFZ Jacek Grabowski przy każdej okazji powtarza jednak, że w związku z ustawą podwyżkową – utrzymanie w przyszłym roku finansowania świadczeń na tegorocznym poziomie będzie dla NFZ nie lada wyzwaniem. Fundusz nie zakontraktuje w przyszłym roku większej liczby świadczeń, nie podniesie też ich wyceny. Tymczasem wielu świadczeniodawców skarży się, że pieniądze płacone przez NFZ pokrywają zaledwie 70% kosztów części usług, a brak przyrostu przychodów utrudni bądź uniemożliwi wielu spzozom realizację programów restrukturyzacji finansowej.

NFZ oszacował, że realizacja ustawy podwyżkowej oznacza wzrost cen świadczeń średnio o 12%.




Najpopularniejsze artykuły

Rzeczpospolita bezzębna

Polski trzylatek statystycznie ma aż trzy zepsute zęby. Sześciolatki mają próchnicę częściej niż ich rówieśnicy w Ugandzie i Wietnamie. Na fotelu dentystycznym ani razu w swoim życiu nie usiadł co dziesiąty siedmiolatek. Statystyki dotyczące starszych napawają grozą: 92 proc. nastolatków i 99 proc. dorosłych ma próchnicę. Przeciętny Polak idzie do dentysty wtedy, gdy nie jest w stanie wytrzymać bólu i jest mu już wszystko jedno, gdzie trafi.

Leki, patenty i przymusowe licencje

W nowych przepisach przygotowanych przez Komisję Europejską zaproponowano wydłużenie monopolu lekom, które odpowiedzą na najpilniejsze potrzeby zdrowotne. Ma to zachęcić firmy farmaceutyczne do ich produkcji. Jednocześnie Komisja proponuje wprowadzenie przymusowego udzielenia licencji innej firmie na produkcję chronionego leku, jeśli posiadacz patentu nie będzie w stanie dostarczyć go w odpowiedniej ilości w sytuacjach kryzysowych.

Ciemna strona eteru

Zabrania się sprzedaży eteru etylowego i jego mieszanin – stwierdzał artykuł 3 uchwalonej przez sejm ustawy z dnia 22 czerwca 1923 r. w przedmiocie substancji i przetworów odurzających. Nie bez kozery, gdyż, jak podawały statystyki, aż 80 proc. uczniów szkół narkotyzowało się eterem. Nauczyciele bili na alarm – używanie przez dzieci i młodzież eteru prowadzi do ich otępienia. Lekarze wołali – eteromania to zguba dla organizmu, prowadzi do degradacji umysłowej, zaburzeń neurologicznych, uszkodzenia wątroby. Księża z ambon przestrzegali – eteryzowanie się nie tylko niszczy ciało, ale i duszę, prowadząc do uzależnienia.

Astronomiczne rachunki za leczenie w USA

Co roku w USA ponad pół miliona rodzin ogłasza bankructwo z powodu horrendalnie wysokich rachunków za leczenie. Bo np. samo dostarczenie chorego do szpitala może kosztować nawet pół miliona dolarów! Prezentujemy absurdalnie wysokie rachunki, jakie dostają Amerykanie. I to mimo ustawy, która rok temu miała zlikwidować zjawisko szokująco wysokich faktur.

Osteotomia okołopanewkowa sposobem Ganza zamiast endoprotezy

Dysplazja biodra to najczęstsza wada wrodzona narządu ruchu. W Polsce na sto urodzonych dzieci ma ją czworo. W Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym pod kierownictwem dr. Jarosława Felusia przeprowadzane są operacje, które likwidują ból i kupują pacjentom z tą wadą czas, odsuwając konieczność wymiany stawu biodrowego na endoprotezę.

ZUS zwraca koszty podróży

Osoby wezwane przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych do osobistego stawiennictwa na badanie przez lekarza orzecznika, komisję lekarską, konsultanta ZUS często mają do przebycia wiele kilometrów. Przysługuje im jednak prawo do zwrotu kosztów przejazdu. ZUS zwraca osobie wezwanej na badanie do lekarza orzecznika oraz na komisję lekarską koszty przejazdu z miejsca zamieszkania do miejsca wskazanego w wezwaniu i z powrotem. Podstawę prawną stanowi tu Rozporządzenie Ministra Pracy i Polityki Społecznej z 31 grudnia 2004 r. (...)

Ukraińcy zwyciężają też w… szpitalach

Placówki zdrowia w Ukrainie przez 10 miesięcy wojny były atakowane ponad 700 razy. Wiele z nich zniszczono doszczętnie. Mimo to oraz faktu, że codziennie przybywają setki nowych rannych, poza linią frontu służba zdrowia daje sobie radę zaskakująco dobrze.

Czy Trump ma problemy psychiczne?

Chorobę psychiczną prezydenta USA od prawie roku sugerują psychiatrzy i specjaliści od zdrowia psychicznego w Ameryce. Wnioskują o komisję, która pozwoli zbadać, czy prezydent może pełnić swoją funkcję.

Endometrioza – wędrująca kobiecość

Podstępna, przewlekła i nieuleczalna. Taka jest endometrioza. Ta tajemnicza choroba ginekologiczna, badana od przeszło stu lat, nadal pozostaje dla lekarzy niewyjaśniona. Pomimo że występuje u kobiet coraz częściej, wciąż trudno określić mechanizm jej powstawania i rozwoju, a jej następstwa są poważne, prowadzą nawet do bezpłodności.

Diagności idą do TK

Zdalna autoryzacja serologicznych badań laboratoryjnych zagraża bezpieczeństwu pacjentów, dlatego wciąż zabiegamy w resorcie zdrowia o uchylenie tego zapisu. Zamierzamy w tej sprawie złożyć też skargę do Trybunału Konstytucyjnego – zapowiada Krajowa Izba Diagnostów Laboratoryjnych.

Mielofibroza choroba o wielu twarzach

Zwykle chorują na nią osoby powyżej 65. roku życia, ale występuje też u trzydziestolatków. Średni czas przeżycia wynosi 5–10 lat, choć niektórzy żyją nawet dwadzieścia. Ale w agresywnej postaci choroby zaledwie 2–3 lata od postawienia rozpoznania.

Rak jajnika – nowe przeciwciało monoklonalne

Wodobrzusze jest w raku jajnika niezależnym złym czynnikiem prognostycznym. Podczas gdy odsetek 5-letnich przeżyć w III i IV stopniu zaawansowania raka jajnika bez wodobrzusza wynosi 45 proc., przy wodobrzuszu obniża się do zaledwie 5 proc. Wiąże się to z faktem, że obecność ascitesu wiąże się zwykle z opornością na leczenie chemioterapią. Obiecujacą opcją terapeutyczną jest stosowanie revomabu (catumaxomab) – przeciwciała trójfunkcyjnego podawanego dootrzewnowo u pacjentów z nowotworami EpCAM-pozytywnymi, kiedy standardowa terapia nie jest już możliwa. (...)

Udar mózgu u dzieci i młodzieży

Większość z nas, niestety także część lekarzy, jest przekonana, że udar mózgu to choroba, która dotyka tylko ludzi starszych. Prawda jest inna. Udar mózgu może wystąpić także u dzieci i młodzieży. Co więcej, może do niego dojść nawet w okresie życia płodowego.

CRISPR-Cas9: Jeden „lek” na 7000 chorób?

Rewolucja wybuchła 28 czerwca 2016 roku. Sześcioro naukowców opisało w swoim artykule mechanizm nazwany przez jednego z nich CRISPR-Cas9, pozwalający na modyfikowanie genomów dowolnych organizmów. Brzmi to jak science fiction, ale jest czystą science.

Zmiany skórne po kontakcie z roślinami

W Europie Północnej najczęstszą przyczyną występowania zmian skórnych spowodowanych kontaktem z roślinami jest Primula obconica. Do innych roślin wywołujących odczyny skórne, a występujących na całym świecie, należy rodzina sumaka jadowitego (gatunek Rhus) oraz przedstawiciele rodziny Compositae, w tym głównie chryzantemy, narcyzy i tulipany (...)

Miłość w białym fartuchu

Na nocnych dyżurach, w gabinecie USG, magazynie albo w windzie. Najczęściej
między lekarzem a pielęgniarką. Romanse są trwałym elementem szpitalnej rzeczywistości. Dlaczego? Praca w szpitalu jest ciężka – fizycznie i psychicznie. Zwłaszcza na chirurgii. W sytuacjach zagrożenia życia działa się tam szybko, na pełnej adrenalinie, często w nocy albo po nocy nieprzespanej. W takiej atmosferze, pracując ramię w ramię, pielęgniarki zbliżają się do chirurgów. Stają się sobie bliżsi. Muszą sobie wzajemnie ufać i polegać na sobie. Z czasem wiedzą o sobie wszystko. Są partnerami w działaniu. I dlatego często stają się partnerami w łóżku, czasami także w życiu. Gdzie uprawiają seks? Wszędzie, gdzie tylko jest okazja. W dyżurce, w gabinecie USG, w pokoju socjalnym, w łazience, a czasem w pustej sali chorych. Kochankowie dobierają się na dyżury, zazwyczaj nocne, często zamieniają się z kolegami/koleżankami, by być razem. (...)




bot