Służba Zdrowia - strona główna
SZ nr 51–66/2020
z 16 lipca 2020 r.


>>> Wyszukiwarka leków refundowanych


Szpitale zapłacą słony rachunek

Ewa Szarkowska

Rozmowa z mec. Katarzyną Fortak-Karasińską z Kancelarii Radców Prawnych Fortak & Karasiński.



Ewa Szarkowska: Epidemia koronawirusa postawiła świadczeniodawców przed nieoczekiwanymi i bardzo istotnymi wyzwaniami.

Katarzyna Fortak-Karasińska: W związku z ogłoszeniem epidemii w Polsce placówki medyczne musiały przeorganizować sposób pracy, często sposób angażowania personelu medycznego. Zmieniły się też zasady finansowania. Jedną z takich poważnych zmian był zakaz dla personelu medycznego łączenia pracy w placówkach jednoimiennych leczących chorych z COVID-19 z pracą w tzw. placówkach białych leczących chorych niezakażonych wirusem SARS-CoV-2. Czyli lekarze i pielęgniarki, którzy pracowali do tej pory w kilku miejscach, a jednym z nich była placówka jednoimienna wpisana do wykazu, musieli w niej pozostać, a z pozostałych prac musieli zrezygnować.

Dla wielu mniejszych szpitali czy przychodni oznaczało to, że tracą personel medyczny. Jednocześnie – mimo że istniało zalecenie NFZ wstrzymania zabiegów planowych – placówki te nie zostały w żaden sposób zwolnione z obowiązku zapewnienia obsady na dotychczasowym poziomie, czyli w takiej samej liczbie i z takimi kwalifikacjami, jak zapisano w umowie. Nie mogły pracować, by zarabiać, ale musiały ponosić koszty. To dość mocno odbiło się na kondycji finansowej placówek, które traciły swój personel.

E.S.: Z danych przekazanych przez NIL wynika, że szpitale z powodu koronawirusa miały za ostatnie cztery miesiące średnie niewykonanie ryczałtu pomiędzy 25 a 37 procent. Prezes Andrzej Matyja powiedział, że szpital to nie fabryka i nie jest w stanie nadgonić, wyprodukować więcej niż ma możliwości. Jakie mogą być konsekwencje niezrealizowania kontraktu zawartego z NFZ?

K.F.K: Niewykonanie przez placówki medyczne procedur w takiej liczbie, jak przed okresem epidemii było planowane, jest dużym problemem, zarówno dla szpitali sieciowych mających finansowanie ryczałtowe, jak i dla placówek, których finansowanie jest oparte na ustalonej liczbie punktów i cenie w umowie zawartej w trybie konkursu ofert. Z rozmów z osobami zarządzającymi szpitalami sieciowymi wynika, że nie będą one w stanie wykonać świadczeń w takiej liczbie, żeby zachować ryczałt na dotychczasowym poziomie w kolejnym okresie rozliczeniowym. Mniejsza liczba wykonanych świadczeń to również poważny problem dla tych placówek, które mają płacone za tyle procedur, ile rzeczywiście wykonały.

Wprawdzie na podstawie rozporządzenia ministra zdrowia otrzymują 1/12 kwoty umowy, ale w punkcie trzecim tego zmieniającego zarządzenia jest adnotacja, że te przekazane środki będą podlegały rozliczeniu. Jeżeli mają podlegać rozliczeniu w okresie rozliczeniowym wedle obecnie obowiązującego prawa, czyli do końca roku, to znaczy, że muszą zostać wykonane świadczenia zdrowotne w takiej liczbie i w takiej wartości, żeby dorównać do tych wypłaconych przez NFZ środków. Tymczasem już teraz zaczynamy obawiać się drugiej fali zachorowań w okresie jesiennym. Istnieje więc uzasadnione ryzyko, że ta liczba świadczeń nie będzie taka, aby móc odrobić wypłacone środki. Pojawia się zatem pytanie, co te placówki mają zrobić. Bo one dzisiaj z pozyskiwanych środków pokrywają koszty, a w sytuacji, kiedy nie wykonają odpowiedniej liczby świadczeń, być może te środki będą musiały zwrócić. Co prawda prezes Niedzielski zapowiedział, że przedłuży ten okres rozliczeniowy do połowy 2021 roku, ale w tym momencie nie ma żadnej regulacji na ten temat.

E.S.: Pojawił się też problem jak płacić lekarzom kontraktowym.

K.F.K: Placówki otrzymują 1/12 wartości umowy, a zatem mają środki na wypłatę wynagrodzeń. Lekarze zatrudnieni na etatach oraz lekarze kontraktowi, którzy wedle umowy otrzymują stawkę godzinową lub dyżurową uzyskują wynagrodzenia jak dotychczas. Problem pojawił się jednak w przypadku lekarzy kontraktowych, którzy zgodnie z umową mieli ustalone wynagrodzenie za wykonane zabiegi. Oni przychodzili do pracy, bo tak jak wcześniej powiedziałam, placówka musiała utrzymywać potencjał kadrowy, ale nie dostawali wynagrodzenia, bo ono miało być pochodną wykonanych zabiegów, a tych zabiegów było mało, albo wcale. Zarządzający szpitalami stanęli więc przed dylematem, czy takim lekarzom wypłacać środki w wysokości wyższej niż wynika to z umowy. Jedni – i w tej grupie są głównie szefowie dużych publicznych placówek – powiedzieli, że nie będą kontraktowcom płacić, bo to byłoby niezgodne z umową. Natomiast w podmiotach mniejszych, takich jak szpitale miejskie czy powiatowe, potrzeba zapewnienia sobie personelu na przyszłość skłoniła zarządzających do tego, żeby zmienić formułę wynagradzania. Ale i tu pojawił się problem, ponieważ w podmiotach publicznych umowy z lekarzami na kontraktach zostały zawarte po tzw. konkursach ofert, więc ich zmiana z punktu widzenia prawnego nie jest taka prosta. Z kolei w szpitalach zarządzanych prywatnie bardzo często podejmowano decyzje, aby lekarzom wypłacić kwoty wyższe niż odpowiadające liczbie wykonanych procedur. Aby jednak podjąć takie decyzje, konieczne jest podpisanie z lekarzem aneksu. A zatem przestrzegam osoby zarządzające, że nie można tych środków wypłacać po pierwsze bez zmiany umowy. Po drugie, skoro placówka jest zobowiązana do rozliczenia się potem z NFZ z wykonanych świadczeń, to również wypłacając środki lekarzowi kontraktowemu musimy zobowiązać go do tego, żeby je później odpracował. Sprowadza się to do tego, że tym lekarzom można było wypłacać środki, ale nie w formule wynagrodzenia za gotowość, tylko jako wynagrodzenie zaliczkowe – lekarzu wypłacamy zaliczkę, ale jesteś potem zobowiązany tę liczbę świadczeń do odpowiednio wypłaconej kwoty odrobić.

E.S.: 16 czerwca ukazało się rozporządzenie Ministra Zdrowia zmieniające sposób ustalania ryczałtu dla szpitali sieciowych, na podstawie którego jeszcze tego samego dnia NFZ opublikował nowelę zarządzenia w sprawie szczegółowych warunków umów w systemie podstawowego szpitalnego zabezpieczenia świadczeń opieki zdrowotnej. Przyjęte rozwiązanie polega na zwiększeniu o 3 grosze jednego parametru przyjętego we wzorze do wyliczenia wartości ryczałtu. Dzięki temu ryczałt dla szpitali sieciowych wzrośnie o 3 procent, co ma kosztować 300 mln zł.

K.F.K: Moim zdaniem wzrost wartości parametru o 3 grosze nie rozwiąże problemów, z którymi trzeba będzie się zmierzyć w związku z konsekwencjami epidemii, czyli zmniejszoną liczbą wykonywanych świadczeń i tego, w jak dużym stopniu placówki mogą uzyskać mniejsze finansowane w przyszłych okresach. Po prostu taki wzrost nie rekompensuje tego spadku wartości, a szpitalom przyjdzie zapłacić słony rachunek.

E.S.: Wiele miesięcy temu sygnalizowała Pani, że obowiązujący wzór obliczania ryczałtu dla sieci szpitali jest niedoskonały. Epidemia udowodniła, że miała Pani rację?

K.F.K: Wzór obliczania ryczałtu dla szpitali w sieci jest po pierwsze skomplikowany, po drugie niedoskonały, ponieważ nie przewiduje wystąpienia nagłych, nieoczekiwanych sytuacji, jak choćby remont czy okres epidemii, z powodu których liczba wykonywanych świadczeń maleje. W związku z tym, kiedy szpitale po epidemii wrócą do normalnej pracy i zaczną wykonywać dużą liczbę świadczeń, dostaną znacznie mniejsze pieniądze, bo ryczałt będzie wyliczany na podstawie wykonania z okresu epidemii. To jest sytuacja kuriozalna. Spadek wykonywanych świadczeń z powodu epidemii jest tak duży, że konieczna jest zmiana finansowania sieciowego. Bez dokonania takiej zmiany legislacyjnej, placówki dostaną bardzo małe finansowanie z NFZ, które nie pozwoli im na normalną działalność.

E.S.: Personel medyczny pracujący w szpitalach jednoimiennych otrzymał prawo do rekompensaty. Idea ze wszech miar słuszna, ale jej realizacja doprowadziła w praktyce do nierównego traktowania pracowników.

K.F.K: Rekompensaty dla personelu medycznego pracującego w placówkach covidowych zostały wprowadzone rozporządzeniem o ograniczeniu miejsc pracy. Niestety, te świadczenia zostały przewidziane tylko dla osób, które wykonują swoją pracę wyłącznie z pacjentami covidowymi. A przecież bardzo dużo personelu medycznego jest zatrudnionych w izbach przyjęć, w szpitalnych oddziałach ratunkowych, czy w OIOM-ach, które zostały wpisane do wykazu jako komórki organizacyjne szpitali jednoimiennych, ale jednocześnie one pracują dla całego dużego szpitala. Oznacza to, że na takim SOR przyjmuje się pacjentów z rozpoznaniem COVID-19, jak również pacjentów niezakażonych koronawirusem. To wymagało od zarządzających szpitalami ogromnego wysiłku organizacyjnego, wyodrębnienia stref, wydzielenia odrębnego personelu itd., ale zgodnie z przepisami rekompensaty nie otrzymali nawet pracujący w strefie tylko covidowej, ponieważ cała komórka, jaką jest SOR, nie wypełniła przesłanek, że jest przeznaczona tylko dla pacjentów chorych na COVID-19. Moim zdaniem, jest to niedopatrzenie legislacyjne, które powinno być jak najszybciej usunięte, dlatego że dzieli środowisko, niepotrzebnie stwarza podział personelu na taki, który otrzymuje rekompensaty i nie otrzymuje, a jak widzimy w wielu przypadkach nie otrzymuje w sposób nieuzasadniony.

E.S.: Pewnym pozytywnym aspektem epidemii jest rozwój telemedycyny w Polsce.

K.F.K: Już wcześniej istniały podstawy prawne ku temu, żeby traktować teleporadę jako normalną wizytę lekarską, bo ona nie jest w żaden sposób gorsza od porady udzielonej w poradni czy ułomna. W ustawie o zawodzie lekarza jest wskazane, że badanie stanu zdrowia pacjenta może odbywać się za pomocą środków na odległość. Ten przepis istnieje już od 2015 roku. Od tego czasu również i ustawa o działalności leczniczej przewiduje możliwość udzielania świadczeń telemedycznych. Natomiast w praktyce istniał bardzo duży opór mentalny w środowisku medycznym, żeby tego typu porady traktować jak normalne porady. W okresie epidemii to się stało koniecznością i wyłącznie możliwym funkcjonującym rozwiązaniem. I okazało się, że jest to możliwe, lekarze przekonali się, że to działa – jednym z ostatnich projektów, który wraz z zespołem Kancelarii wspieraliśmy od strony prawnej, było uruchomienie przychodni telemedycznej. Z ostatnich moich informacji wynika, że ta przychodnia cieszy się naprawdę dużym zainteresowaniem pacjentów, a do nas z kolei spływają kolejne prośby klientów o pomoc we wdrażaniu takich rozwiązań.

E.S.: Ale ujawniły się też ryzyka prawne związane z udzielaniem świadczeń zdalnych.

K.F.K: Oczywiście, z telemedycyną wiążą się ryzyka prawne, bowiem pojawia się dużo pytań, dotyczących m.in. tego, jak prawidłowo weryfikować pacjenta, który kontaktuje się telefonicznie, jak sprawdzać jego tożsamość, jakie obowiązki informacyjne ciążą na lekarzu w trakcie takiej porady, jakie dokumenty może w trakcie takiej porady wystawić lekarz, czy w końcu, jak taka forma udzielania świadczeń wpływa na potencjalną odpowiedzialność lekarza.




Najpopularniejsze artykuły

Ile trwają studia medyczne w Polsce? Podpowiadamy!

Studia medyczne są marzeniem wielu młodych ludzi, ale wymagają dużego poświęcenia i wielu lat intensywnej nauki. Od etapu licencjackiego po specjalizację – każda ścieżka w medycynie ma swoje wyzwania i nagrody. W poniższym artykule omówimy dokładnie, jak długo trwają studia medyczne w Polsce, jakie są wymagania, by się na nie dostać oraz jakie możliwości kariery otwierają się po ich ukończeniu.

Testy wielogenowe pozwalają uniknąć niepotrzebnej chemioterapii

– Wiemy, że nawet do 85% pacjentek z wczesnym rakiem piersi w leczeniu uzupełniającym nie wymaga chemioterapii. Ale nie da się ich wytypować na podstawie stosowanych standardowo czynników kliniczno-patomorfologicznych. Taki test wielogenowy jak Oncotype DX pozwala nam wyłonić tę grupę – mówi onkolog, prof. Renata Duchnowska.

Onkologia – organizacja, dostępność, terapie

Jak usprawnić profilaktykę raka piersi, opiekę nad chorymi i dostęp do innowacyjnych terapii? – zastanawiali się eksperci 4 września br. podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu.

W jakich specjalizacjach brakuje lekarzy? Do jakiego lekarza najtrudniej się dostać?

Problem z dostaniem się do lekarza to dla pacjentów codzienność. Największe kolejki notuje się do specjalistów przyjmujących w ramach podstawowej opieki zdrowotnej, ale w wielu województwach również na prywatne wizyty trzeba czekać kilka tygodni. Sprawdź, jakich specjalizacji poszukują pracodawcy!

Irygatory dentystyczne: udokumentowaną klinicznie metoda higieny jamy ustnej

Irygatory do zębów stanowią udokumentowaną klinicznie metodę higieny jamy ustnej, redukującą płytkę nazębną o 74-89% i krwawienie dziąseł o 33-82% w porównaniu z samym szczotkowaniem. Najnowsze badania randomizowane i metaanalizy z lat 2015-2025 potwierdzają skuteczność porównywalną lub przewyższającą tradycyjną nić dentystyczną, szczególnie u pacjentów z aparatami ortodontycznymi, implantami i chorobami przyzębia. American Dental Association przyznała tym urządzeniom Znak Akceptacji na podstawie ponad 70 badań klinicznych. Choroby przyzębia dotykają 62% dorosłych Polaków, a ich związek z chorobami układowymi (serce, cukrzyca) czyni skuteczną higienę jamy ustnej priorytetem zdrowia publicznego.

Misja Rak Płuca

Rak płuca zajmuje pierwsze miejsce pod względem zachoro- walności i umieralności na nowotwory złośliwe na świecie. Także w Polsce jest główną przyczyną zgonów z powodu chorób nowotworowych. W czerwcu tego roku Polska Grupa Raka Płuca we współpracy z ponad 10 towarzystwami naukowymi i organizacjami pacjentów działającymi w obszarze medycyny rodzinnej, diagnostyki, chirurgii i onkologii, powołała MISJĘ RAK PŁUCA 2024–2034. Celem działania ma być poprawa efektów opieki nad pacjentami z rakiem płuca.

Czy NFZ może zbankrutować?

Formalnie absolutnie nie, publiczny płatnik zbankrutować nie może. Fundusz bez wątpienia znalazł się w poważnych kłopotach. Jest jednak jedna dobra wiadomość: nareszcie mówi się o tym otwarcie.

Najlepsze systemy opieki zdrowotnej na świecie

W jednych rankingach wygrywają europejskie systemy, w innych – zwłaszcza efektywności – dalekowschodnie tygrysy azjatyckie. Większość z tych najlepszych łączy współpłacenie za usługi przez pacjenta, zazwyczaj 30% kosztów. Opisujemy liderów. Polska zajmuje bardzo odległe miejsca w rankingach.

Diagnozowanie insulinooporności to pomylenie skutku z przyczyną

Insulinooporność początkowo wykrywano u osób chorych na cukrzycę i wcześniej opisywano ją jako wymagającą stosowania ponad 200 jednostek insuliny dziennie. Jednak ze względu na rosnącą świadomość konieczności leczenia problemów związanych z otyłością i nadwagą, w ostatnich latach wzrosło zainteresowanie tą... no właśnie – chorobą?

Super Indukcyjna Stymulacja (SIS) – nowoczesna metoda w fizjoterapii neurologicznej i ortopedycznej

Współczesna fizjoterapia dysponuje coraz szerszym wachlarzem metod terapeutycznych, które pozwalają skuteczniej i szybciej osiągać cele rehabilitacyjne. Jedną z technologii, która w ostatnich latach zyskuje na znaczeniu w leczeniu schorzeń układu mięśniowo-szkieletowego oraz neurologicznych, jest Super Indukcyjna Stymulacja, w skrócie SIS. Ta nieinwazyjna metoda wykorzystuje wysokoenergetyczne pole elektromagnetyczne do głębokiej stymulacji tkanek, oferując alternatywę dla tradycyjnych form elektroterapii i kinezyterapii.

Fentermina i topiramat – nowa opcja wskazana do kontroli masy ciała

Problem choroby otyłościowej to jedno z najpoważniejszych wyzwań współczesnej medycyny. Wciąż jeszcze podstawowym zaleceniem lekarzy wobec pacjentów jest zmiana stylu życia i postępowanie dietetyczne. Tymczasem bez postępowania farmakologicznego trudno osiągnąć zadowalające efekty terapeutyczne. Nową opcją dla pacjentów zmagających się z chorobą otyłościową jest kontrola masy ciała z wykorzystaniem ustalonych dawek fenterminy i topiramatu w kapsułce twardej o zmodyfikowanym uwalnianiu. Lek wykazał wysoką skuteczność i zrównoważony profil bezpieczeństwa.

10 000 kroków dziennie? To mit!

Odkąd pamiętam, 10 000 kroków było złotym standardem chodzenia. To jest to, do czego powinniśmy dążyć każdego dnia, aby osiągnąć (rzekomo) optymalny poziom zdrowia. Stało się to domyślnym celem większości naszych monitorów kroków i (czasami nieosiągalną) linią mety naszych dni. I chociaż wszyscy wspólnie zdecydowaliśmy, że 10 000 to idealna dzienna liczba do osiągnięcia, to skąd się ona w ogóle wzięła? Kto zdecydował, że jest to liczba, do której powinniśmy dążyć? A co ważniejsze, czy jest to mit, czy naprawdę potrzebujemy 10 000 kroków dziennie, aby osiągnąć zdrowie i dobre samopoczucie?

Czy szczoteczka soniczna jest dobra dla osób z aparatem ortodontycznym?

Szczoteczka soniczna to zaawansowane narzędzie do codziennej higieny jamy ustnej, które cieszy się rosnącą popularnością. Jest szczególnie ceniona za swoją skuteczność w usuwaniu płytki nazębnej oraz delikatne, ale efektywne działanie. Ale czy szczoteczka soniczna jest odpowiednia dla osób noszących aparat ortodontyczny? W tym artykule przyjrzymy się zaletom, które sprawiają, że szczoteczka soniczna jest doskonałym wyborem dla osób z aparatem ortodontycznym, oraz podpowiemy, jak prawidłowo jej używać.

Brytyjska służba zdrowia dynamicznie rozwija „wirtualne oddziały szpitalne”

Zapewniają one opiekę na poziomie szpitala, ale prowadzoną w przyjaznym otoczeniu – w domu pacjenta. W tym środowisku pacjenci lepiej dochodzą do zdrowia, rzadziej wracają do szpitala, a przede wszystkim to tańsza forma leczenia niż standardowa hospitalizacja. W Wielkiej Brytanii mają już ponad 12 tys. wirtualnych łóżek, a planowanych jest kolejnych 15 tys.

Kolagen w formie leku jeszcze nie istnieje, ale działa

Chociaż nie ma jeszcze kolagenu zarejestrowanego jako lek, istnieją suplementy diety, które bazują na peptydach kolagenowych o działaniu potwierdzonym w badaniach naukowych. Jeden z przeglądów badań opublikowany w 2022 roku wskazał wiele obszarów zdrowia, na które może wpływać suplementacja kolagenu. To m.in. kondycja stawów, stan skóry i paznokci, a także gojenie się ran.

Jak prawidłowo dbać o skórę problematyczną: TOP produkty pielęgnacyjne

Pielęgnacja cery problematycznej często daje niezadowalające efekty. Podstawowym błędem osób z cerą przetłuszczającą się i skłonną do trądziku jest stosowanie nieodpowiednich kosmetyków. Jeśli masz wrażenie, że kosmetyki, po które sięgasz każdego dnia, tylko szkodzą Twojej cerze, to pora sięgnąć po inne produkty. Podpowiadamy, jakie kosmetyki do pielęgnacji twarzy sprawdzają się najlepiej w przypadku cery problematycznej!




bot