Służba Zdrowia - strona główna
SZ nr 80–84/2009
z 26 października 2009 r.


>>> Wyszukiwarka leków refundowanych


Lekarz wobec śmierci

Jan Osiecki

Czy zapalając znicz w Dzień Wszystkich Świętych myślą o śmierci? Czym dla młodych lekarzy jest umieranie?

Nasza generacja wyparła śmierć ze świadomości. O śmierci się nie mówi, nie ma na nią miejsca w świecie, który zachorował na wieczną młodość. Dziś odmawiamy śmierci prawa bytu – uważa prof. Andrzej Szczeklik.

Akceptacja nieuchronności śmierci jest trudna nawet dla lekarza, chociaż oswaja się on z umieraniem od pierwszego roku studiów, ba, od pierwszego tygodnia nauki, gdy zaczyna zajęcia w prosektorium.

– Kiedy zaczynałem studiować, sądziłem, że śmierć dotyczy wyłącznie ciężko chorych. Gdy na nasz oddział trafiła pani profesor, jedna z pionierów onkologii w Polsce, zrozumiałem, że choroba i śmierć przytrafiają się też lekarzom. I że trzeba się umieć z tym zmierzyć – mówi Tomek, młody onkolog.

– Pierwszy listopada to dla mnie dzień, w którym się wyśpię. Nie mam dyżuru, nie będę myśleć o pacjentach ani o śmierci. Wiem, że nie ma przed nią ucieczki. Umieranie jest wpisane w życie, taka jest naturalna kolej rzeczy – wyznaje Bartek, młody anestezjolog z warszawskiego szpitala.

Trudne bywa zaakceptowanie własnej śmiertelności, ale też pogodzenie się ze śmiercią pacjenta. Porażka boli.

– Kilkanaście godzin stałem przy stole i walczyłem o życie dziecka. Nie udało się. Wyszedłem z sali operacyjnej, otworzyłem butelkę wódki i wypiłem ją niemal jednym haustem – opowiadał o jednej ze swoich porażek nieżyjący profesor Zbigniew Religa.

Pierwsza śmierć

Może dlatego, że śmierć widzą codziennie, młodzi lekarze żyją ostrożniej niż inni: spokojniej zachowują się za kierownicą, jeżdżą bez brawury i szarżowania. Kres życia może nastąpić przecież w mgnieniu oka, wcześniej niż ktokolwiek mógłby zakładać.
– Śmierć stale mi towarzyszy. Na dyżurze umiera średnio 3–4 pacjentów. Kiedy mam tylko 1 zgon, taki dyżur jest jak święto – mówi onkolog Tomek.

Śmierć pacjenta zapada w pamięć. – Pierwszy pacjent zmarł na moim pierwszym w życiu dyżurze: dziecko z zachłystowym zapaleniem płuc. Zatrzymywało się 15 razy, walczyłam do czwartej rano – wspomina Ewa Kopacz. – Z pespektywy czasu wiem, że łatwiej przyjąć śmierć dorosłego. Gdy umiera dziecko, trudniej sobie z tym poradzić – dodaje.

Tomek zaczynając specjalizację na onkologii, dostawał pacjentów bliskich śmierci. Żeby nic nie mógł zepsuć. – Pomysł na naukę dobry, ale depresyjny – przyznaje. – Kiedy młody lekarz już coś umie, zaczynają trafiać do niego pacjenci rozpoczynający leczenie. Wtedy pojawia się ulga, wręcz euforia, bo widać, że terapia działa.

– Najpiękniejsze są chwile, kiedy pacjentki wychodzą do domu – opowiada. – Ale po tej radości znów jest kubeł zimnej wody na głowę. Osoby, które wyleczyłeś, wracają. I diagnozujesz rozsianie nowotworu. Możemy leczyć, zmieniać leki. Ale wiadomo, że cudu nie będzie. Walczymy, by maksymalnie przedłużyć życie. I chyba to najbardziej uderza w psychikę – dodaje.

Nauczyć się umierania

– Czym jest śmierć? Końcem – mówi Bartek. Milknie na dłuższą chwilę, myślami jest chyba daleko. Ma szczęście, z 3000 jego pacjentów zmarło może 30.

Tomek nie chce nawet liczyć, ilu swoich pacjentów nie spotka już na tym świecie. – Ich śmierć jest trudna, bo świetnie się znamy. Na onkologii istnieją specyficzne relacje pacjent–lekarz, pacjent, jeśli to możliwe, zawsze trafia do tego samego lekarza, lekarz często poznaje rodzinę pacjenta, przez co staje się z nim jeszcze bardziej emocjonalnie związany.

Udzielania czy raczej nieudzielania odpowiedzi na trudne pytania pacjentów można się szybko nauczyć. – Kiedy pada pytanie: Czy będę żyć? – mówię: „Będzie pani żyć aż do samej śmierci”. I to najprawdziwsza prawda. Nie kłamię też, kiedy padają bardziej konkretne pytania. Choć czasem lepiej coś przemilczeć – przyznaje Tomek.

Dance macabre

– Kiedy najmocniej przeżyłam śmierć? Po studiach byłam lekarzem sądowym. Wezwano mnie do topielca. Był to mały chłopiec, chyba pięcioletni. Gdy zwłoki wyciągnięto z wody, chwyciła je matka i, oszalała z bólu, tuliła je w ramionach kilka godzin. A ja byłam obok, żeby w końcu wypełnić kartę zgonu – opowiada Ewa Kopacz.

– Najbardziej mnie wkurza śmierć niepotrzebna. Taka, która się wydarza dlatego, że ktoś zerwał ze sprzętu nalepkę z ostrzeżeniem, że jest on uszkodzony czy wyrzucił jakąś ważną część. Człowiek umiera, a ja jestem bezsilny – wyznaje Bartek.

Tomek, pytany o śmierć, przypomina średniowieczną maksymę: „Memento mori”. – Dziś usiłujemy o niej zapomnieć. Ale jeśli nie godzisz się na śmierć, to znaczy, że nie godzisz się na życie. Jeśli boisz się umrzeć, to tak naprawdę oznacza, że boisz się żyć – przekonuje. – Dance macabre, wbrew pozorom, nie jest obrazem przerażającym. Bo śmierć trzeba oswoić, choćby z nią tańcząc – dodaje.

Gdy umiera kolejny pacjent na oddziale Tomka, lekarze tworzą grupę samopomocową. Do psychologa zatrudnionego w klinice zaglądają rzadko. Lepiej się czują w swoim gronie. A stres zamieniają w absurd.

– Gdy pani z administracji zaczyna się wtedy wkurzać żądając ode mnie jakichś papierów, czy ma pretensje z błahej przyczyny – gaszę ją w sekundę wyznaniem: „Ja też panią kocham” – mówi.


Wypowiedź prof. Andrzeja Szczeklika pochodzi z książki „Dobry zawód” autorstwa Krystyny Bochenek i Dariusza Kortki.




Najpopularniejsze artykuły

Ile trwają studia medyczne w Polsce? Podpowiadamy!

Studia medyczne są marzeniem wielu młodych ludzi, ale wymagają dużego poświęcenia i wielu lat intensywnej nauki. Od etapu licencjackiego po specjalizację – każda ścieżka w medycynie ma swoje wyzwania i nagrody. W poniższym artykule omówimy dokładnie, jak długo trwają studia medyczne w Polsce, jakie są wymagania, by się na nie dostać oraz jakie możliwości kariery otwierają się po ich ukończeniu.

Ciemna strona eteru

Zabrania się sprzedaży eteru etylowego i jego mieszanin – stwierdzał artykuł 3 uchwalonej przez sejm ustawy z dnia 22 czerwca 1923 r. w przedmiocie substancji i przetworów odurzających. Nie bez kozery, gdyż, jak podawały statystyki, aż 80 proc. uczniów szkół narkotyzowało się eterem. Nauczyciele bili na alarm – używanie przez dzieci i młodzież eteru prowadzi do ich otępienia. Lekarze wołali – eteromania to zguba dla organizmu, prowadzi do degradacji umysłowej, zaburzeń neurologicznych, uszkodzenia wątroby. Księża z ambon przestrzegali – eteryzowanie się nie tylko niszczy ciało, ale i duszę, prowadząc do uzależnienia.

Najlepsze systemy opieki zdrowotnej na świecie

W jednych rankingach wygrywają europejskie systemy, w innych – zwłaszcza efektywności – dalekowschodnie tygrysy azjatyckie. Większość z tych najlepszych łączy współpłacenie za usługi przez pacjenta, zazwyczaj 30% kosztów. Opisujemy liderów. Polska zajmuje bardzo odległe miejsca w rankingach.

Diagnozowanie insulinooporności to pomylenie skutku z przyczyną

Insulinooporność początkowo wykrywano u osób chorych na cukrzycę i wcześniej opisywano ją jako wymagającą stosowania ponad 200 jednostek insuliny dziennie. Jednak ze względu na rosnącą świadomość konieczności leczenia problemów związanych z otyłością i nadwagą, w ostatnich latach wzrosło zainteresowanie tą... no właśnie – chorobą?

W jakich specjalizacjach brakuje lekarzy? Do jakiego lekarza najtrudniej się dostać?

Problem z dostaniem się do lekarza to dla pacjentów codzienność. Największe kolejki notuje się do specjalistów przyjmujących w ramach podstawowej opieki zdrowotnej, ale w wielu województwach również na prywatne wizyty trzeba czekać kilka tygodni. Sprawdź, jakich specjalizacji poszukują pracodawcy!

Testy wielogenowe pozwalają uniknąć niepotrzebnej chemioterapii

– Wiemy, że nawet do 85% pacjentek z wczesnym rakiem piersi w leczeniu uzupełniającym nie wymaga chemioterapii. Ale nie da się ich wytypować na podstawie stosowanych standardowo czynników kliniczno-patomorfologicznych. Taki test wielogenowy jak Oncotype DX pozwala nam wyłonić tę grupę – mówi onkolog, prof. Renata Duchnowska.

Onkologia – organizacja, dostępność, terapie

Jak usprawnić profilaktykę raka piersi, opiekę nad chorymi i dostęp do innowacyjnych terapii? – zastanawiali się eksperci 4 września br. podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu.

10 000 kroków dziennie? To mit!

Odkąd pamiętam, 10 000 kroków było złotym standardem chodzenia. To jest to, do czego powinniśmy dążyć każdego dnia, aby osiągnąć (rzekomo) optymalny poziom zdrowia. Stało się to domyślnym celem większości naszych monitorów kroków i (czasami nieosiągalną) linią mety naszych dni. I chociaż wszyscy wspólnie zdecydowaliśmy, że 10 000 to idealna dzienna liczba do osiągnięcia, to skąd się ona w ogóle wzięła? Kto zdecydował, że jest to liczba, do której powinniśmy dążyć? A co ważniejsze, czy jest to mit, czy naprawdę potrzebujemy 10 000 kroków dziennie, aby osiągnąć zdrowie i dobre samopoczucie?

Nienawiść zabija lekarzy

Lekarze bywają ofiarami fanatyków, radykałów i niezadowolonych z leczenia pacjentów. Zaczyna się od gróźb, a kończy na nożu, pistolecie czy bombie.

Leki przeciwpsychotyczne – ryzyko dla pacjentów z demencją

Obecne zastrzeżenia dotyczące leczenia behawioralnych i psychologicznych objawów demencji za pomocą leków przeciwpsychotycznych opierają się na dowodach zwiększonego ryzyka udaru mózgu i zgonu. Dowody dotyczące innych niekorzystnych skutków są mniej jednoznaczne lub bardziej ograniczone wśród osób z demencją. Pomimo obaw dotyczących bezpieczeństwa, leki przeciwpsychotyczne są nadal często przepisywane w celu leczenia behawioralnych i psychologicznych objawów demencji.

Aborcja: Czego jeszcze brakuje, by lekarze przestali się bać?

Lekarze nie powinni się bać, że za wykonanie aborcji może grozić im odpowiedzialność karna, a pacjentkom trzeba zapewnić realny dostęp do świadczeń. Wytyczne ministra zdrowia oraz Prokuratora Generalnego to krok w dobrym kierunku, ale nadal potrzebna jest przede wszystkim regulacja rangi ustawowej – głosi przyjęte na początku września stanowisko Naczelnej Rady Lekarskiej.

Lecytyna sojowa – wszechstronne właściwości i zastosowanie w zdrowiu

Lecytyna sojowa to substancja o szerokim spektrum działania, która od lat znajduje zastosowanie zarówno w medycynie, jak i przemyśle spożywczym. Ten niezwykły związek należący do grupy fosfolipidów pełni kluczową rolę w funkcjonowaniu organizmu, będąc podstawowym budulcem błon komórkowych.

Suplementacja kolagenem jako wsparcie zdrowia stawów u osób aktywnych fizycznie

Kolagen to podstawowe białko strukturalne organizmu, które stanowi fundament tkanki łącznej. Odgrywa kluczową rolę w funkcjonowaniu stawów, kości oraz całego układu ruchu. Niestety, naturalna produkcja kolagenu w organizmie zaczyna spadać już po 25 roku życia, co może prowadzić do problemów takich jak ból stawów, sztywność czy ograniczona mobilność. Dla osób aktywnych fizycznie, których stawy są regularnie poddawane zwiększonym obciążeniom, suplementacja kolagenem może być szczególnie korzystna w utrzymaniu zdrowia aparatu ruchu i zapobieganiu kontuzjom.

Leki, patenty i przymusowe licencje

W nowych przepisach przygotowanych przez Komisję Europejską zaproponowano wydłużenie monopolu lekom, które odpowiedzą na najpilniejsze potrzeby zdrowotne. Ma to zachęcić firmy farmaceutyczne do ich produkcji. Jednocześnie Komisja proponuje wprowadzenie przymusowego udzielenia licencji innej firmie na produkcję chronionego leku, jeśli posiadacz patentu nie będzie w stanie dostarczyć go w odpowiedniej ilości w sytuacjach kryzysowych.

Czy NFZ może zbankrutować?

Formalnie absolutnie nie, publiczny płatnik zbankrutować nie może. Fundusz bez wątpienia znalazł się w poważnych kłopotach. Jest jednak jedna dobra wiadomość: nareszcie mówi się o tym otwarcie.

Czy szczoteczka soniczna jest dobra dla osób z aparatem ortodontycznym?

Szczoteczka soniczna to zaawansowane narzędzie do codziennej higieny jamy ustnej, które cieszy się rosnącą popularnością. Jest szczególnie ceniona za swoją skuteczność w usuwaniu płytki nazębnej oraz delikatne, ale efektywne działanie. Ale czy szczoteczka soniczna jest odpowiednia dla osób noszących aparat ortodontyczny? W tym artykule przyjrzymy się zaletom, które sprawiają, że szczoteczka soniczna jest doskonałym wyborem dla osób z aparatem ortodontycznym, oraz podpowiemy, jak prawidłowo jej używać.




bot