Służba Zdrowia - strona główna
SZ nr 85–92/2012
z 12 listopada 2012 r.

Stuknij na okładkę, aby przejść do spisu treści tego wydania


>>> Wyszukiwarka leków refundowanych


Czy CSIOZ oszukiwało kontrolerów?

Rafał Zawitkowski

W poprzednich numerach „SZ” informowaliśmy o czarnych chmurach zbierających się nad CSIOZ. Jest wielce prawdopodobne, że CSIOZ będzie musiało zwrócić prawie 5 mln zł unijnej dotacji z tytułu sfinansowanych, ale nigdy nie wdrożonych systemów informatycznych obsługujących rejestry i statystykę publiczną. Dotarliśmy do informacji, z których wynika, że CSIOZ nie tylko próbowało ukrywać faktyczny stan prac informatycznych, ale wręcz oszukiwało kontrolerów z instytucji zarządzających przydziałem środków unijnych.

W 2008 r. CSIOZ otrzymało prawie 20 mln zł dotacji unijnej na informatyzację rejestrów oraz systemów do obsługi statystyki. Blisko 5 mln zł przeznaczono na zrefundowanie wydatków własnych CSIOZ, poniesionych w latach 2004–2007 na zbudowanie i utrzymanie rejestru zakładów opieki zdrowotnej, a więc na system, który istniał już i funkcjonował od kilku lat. Za ok. 10 mln zł sfinansowano budowę platformy e-RZOZ, służącą do elektronicznego składania wniosków do rejestru zakładów opieki zdrowotnej. Resztę przeznaczono na wydatki związane z informatyzacją statystyki medycznej oraz rejestrów ratownictwa medycznego, tj. na Informacyjny System Statystyki Medycznej, Informacyjny System Wspomagania Ratownictwa Medycznego (informatyzacja rejestrów ratownictwa medycznego), System Analiz Statystycznych oraz system informatyczny do obsługi karty statystycznej szpitalnej MZ/Szp11 (tzw. System Rejestrów Regionalnych).

Najwięcej zastrzeżeń Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego wzbudziły wydatki z trzeciej kategorii. Okazuje się bowiem, że CSIOZ, mimo oficjalnych zapewnień, nigdy nie wdrożyło zakupionego systemu do obsługi ratownictwa medycznego, porzuciło wdrożenie systemu do obsługi karty statystycznej szpitalnej oraz nigdy nie zrealizowało w ramach projektu e-RZOZ systemu (modułu) do analiz statystycznych za blisko 3 mln zł.

Od 2008 r. Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego przeprowadziło kilka rutynowych kontroli w CSIOZ. Centrum utrzymywało za każdym razem, że wszystko jest w porządku i wskaźniki realizacji celów są osiągane z nawiązką. Z informacji pokontrolnej z 2010 r., do której udało się dotrzeć redakcji, wynikało np., że liczba nowych, zinformatyzowanych rejestrów (jeden ze wskaźników realizacji celów projektu) wyniosła 113, co miało oznaczać przekroczenie z nawiązką zakładanych celów (w projekcie przewidziano informatyzację 70 rejestrów). Dyrektor Leszek Sikorski pytany przez kontrolerów o stan realizacji Informacyjnego Systemu Wspomagania Ratownictwa Medycznego zapewniał, że jest w trakcie jego uruchamiania. MNiSW przyjęło te wyjaśnienia bez specjalnego wchodzenia w szczegóły, chociaż już wtedy oświadczenia składane przez CSIOZ mijały się z rzeczywistością. Wystarczyło zaś spojrzeć do studium wykonalności projektu, aby się przekonać, że liczba zinformatyzowanych rejestrów w ramach projektu podawana przez CSIOZ musi budzić wątpliwości.

Zgodnie z założeniami projektu CSIOZ zobowiązało się bowiem do informatyzacji 70 rejestrów, tj.:


Jak więc było możliwe, że CSIOZ zinformatyzowało 113 rejestrów, skoro wszystkie kontrole wykazywały brak wdrożenia Informacyjnego Systemu Wspomagania Ratownictwa Medycznego, który zakładał informatyzację 54 rejestrów oraz Systemu Rejestrów Regionalnych, w ramach którego przewidziano informatyzację 2 rejestrów? Z informacji posiadanych przez redakcję wynika, iż CSIOZ „podciągnął” wskaźniki, zaliczając do rejestrów każdy z formularzy statystycznych serii MZ udostępnionych na portalu. To, że CSIOZ robiło wszystko, aby zaciemnić brak realizacji celów, a co za tym idzie nie narazić się na konieczność zwrotu dotacji, wcale nie dziwi. Dziwi jednak bierność instytucji przyznającej dotacje, która bezrefleksyjnie przyjmowała do wiadomości oświadczenia dyr. Leszka Sikorskiego.

W 2011 r. podczas kolejnej kontroli dyr. L. Sikorski odnosząc się do kwestii wciąż nieuruchomionego Informacyjnego Systemu Wspomagania Ratownictwa Medycznego oraz Systemu Rejestrów Regionalnych, tym razem zasłonił się uwarunkowaniami formalnoprawnymi, tj. m.in. brakiem ustawy o niektórych zawodach medycznych oraz likwidacją regionalnych centrów zdrowia publicznego (zadania tych jednostek przejęli wojewodowie – przyp. red.).

Wyjaśnienia te musiały już wzbudzić na tyle poważne wątpliwości, że w styczniu br. MNiSW zwróciło się do Ministerstwa Zdrowia o weryfikację prawdziwości złożonych oświadczeń podczas kontroli. Wiemy, iż Ministerstwo Zdrowia podważyło wyjaśnienia dyr. Sikorskiego. Zdaniem MZ, likwidacja regionalnych centrów zdrowia publicznego nie miała i nie mogła mieć żadnego wpływu na wdrożenie systemu do obsługi statystyki szpitalnej, gdyż jednostki te zostały włączone (i to nie wszystkie) w struktury urzędów wojewódzkich, często jako osobne wydziały, w tym nawet bez zmiany ich nazw. Kontynuują one realizowane wcześniej zadania związane ze statystyką zdrowotną. Również ustawa o niektórych zawodach medycznych nie mogła mieć żadnego wpływu na wdrożenie Informacyjnego Systemu Wspomagania Ratownictwa Medycznego. Takie funkcje systemu, jak: rejestracja zdarzeń ratowniczych, rejestracja jednostek ratownictwa i jednostek współpracujących, gromadzenie informacji o dostępnych zasobach (np. wolnych łóżkach) reguluje bowiem ustawa o ratownictwie medycznym, a ta pozostała niezmieniona.

Stanowisko Ministerstwa Zdrowia musiało wywołać nie lada konsternację w instytucjach zarządzających środkami unijnymi, zwłaszcza w Ministerstwie Rozwoju Regionalnego, wszak ewentualny zwrot środków unijnych przez CSIOZ mógłby skończyć się odebraniem tej instytucji kompetencji w zakresie prowadzenia jakichkolwiek projektów IT, finansowanych z funduszy unijnych, w tym tzw. platformy P1 i P2.

MNiSW zamówiło więc dodatkowe ekspertyzy. Z posiadanych przez nas informacji wynika, iż potwierdziły one wcześniejsze ustalenia kontroli. W sierpniu MNiSW poinformowało też naszą redakcję, iż „czeka jeszcze na doprecyzowanie stanowiska MRR” w sprawie ewentualnego zwrotu dotacji przez CSIOZ. MRR zrobiło jednak unik i przerzuciło całą odpowiedzialność na MNiSW. W odpowiedzi na pismo MNiSW stwierdziło wymijająco: „(…) należy dokładnie przeanalizować całą dokumentację dotyczącą projektu, zweryfikować, czy cel projektu został osiągnięty, a projekt został poprawnie rozliczony i na tej podstawie określić wysokość ewentualnych środków do zwrotu biorąc pod uwagę zapisy dokumentów konkursowych i programowych oraz przepisów prawa mających zastosowanie do powyższego przypadku”.

W toku dalszych czynności kontrolnych wyszły na jaw inne nieprawidłowości. Okazało się bowiem, że CSIOZ nie wdrożyło jeszcze jednego modułu: Modułu Analiz Statystycznych. CSIOZ poproszone o przedłożenie dokumentów potwierdzających jego wykonanie przedstawiło jedynie… fakturę w wysokości 3 169 279,92 zł, wystawioną przez PROKOM Software SA za opłatę licencyjną za oprogramowanie ORACLE, stwierdzając równocześnie, że jest to „kompleksowa platforma analityczno-raportowa”.

CSIOZ nie wspomniało jednak kontrolerom, że w ramach zakupu ORACLE zakupiło dla regionalnych centrów zdrowia publicznego również 16 licencji na prowadzenie baz danych, co z „platformą analityczno-raportową” ma mało wspólnego. Z 16 licencji wykorzystano zaś faktycznie 2 – w mazowieckim i świętokrzyskim centrach zdrowia publicznego, i to na czas pilotowego wdrożenia systemu do obsługi statystyki szpitalnej.

Z posiadanych przez redakcję informacji wynika, że CSIOZ próbowało wykorzystać zakupione oprogramowanie dla celów liczenia kosztów świadczeń zdrowotnych. Opracowany przez CSIOZ system nie został jednak zaakceptowany przez Agencję Oceny Technologii Medycznych i ostatecznie odłożono go „na półkę”. Wygląda więc na to, że wydatki poniesione przez CSIOZ na zakup oprogramowania ORACLE zostały całkowicie zmarnowane.

We wrześniu MNiSW skierowało do CSIOZ pismo, w którym stwierdziło dość kategorycznie: „Złożone przez beneficjenta wyjaśnienia nie dają podstaw do uznania, że pomimo braku utrzymania funkcjonowania wszystkich modułów, trwałość projektu została zachowana. Beneficjent nie wykazał, aby istniały obiektywne przesłanki do nieutrzymywania trwałości modułów (…). W związku z powyższym stwierdzono, że została naruszona dyspozycja art. 57 rozporządzenia Rady (WE) nr 1083/2006. Zespół kontrolujący nie znajduje uzasadnienia dla odstąpienia od nałożenia korekty finansowej i zobowiązuje CSIOZ do wskazania okresu (dokładnej daty), w którym moduły zostały wyłączone w celu naliczenia korekty finansowej”.

CSIOZ, broniąc się przed nieuniknionym zwrotem dotacji, jeszcze raz próbowało „zaciemnić” całą sprawę. W piśmie przesłanym do MNiSW w październiku br., odnosząc się do braku wdrożenia systemu do obsługi karty statystycznej szpitalnej (system rejestrów regionalnych), powołało się na Program Badań Statystycznych Statystyki Publicznej, który umożliwia wojewódzkim (regionalnym) centrom zdrowia publicznego (WCZP) podjęcie decyzji o przekazywaniu danych statystycznych bezpośrednio ze szpitali do Państwowego Zakładu Higieny z pominięciem ośrodka wojewódzkiego. CSIOZ konkludowało więc, że skoro wojewódzkie centrum może nie przekazywać danych ze sprawozdania MZ/Szp-11 do PZH, to nie powinno ich zbierać, a tym samym wykorzystywać opracowanego przez CSIOZ systemu informatycznego. CSIOZ nie wspomniało jednak, że jeśli na mocy decyzji Wojewódzkiego Centrum Zdrowia Publicznego dane ze szpitali mają być przekazywane bezpośrednio ze szpitali do PZH, to nie oznacza to możliwości rezygnacji przez WCZP z gromadzenia danych statystycznych w ogóle. W takiej sytuacji otrzymuje ono bowiem te dane z PZH. W przeciwnym razie WCZP nie mogłoby przygotowywać corocznych, obowiązkowych raportów i analiz na potrzeby województwa.

CSIOZ w swoich tłumaczeniach pomija również ważny fakt, że ta sytuacja może mieć miejsce począwszy od 2012 r. i tylko w stosunku do szpitali, które zadeklarowały udział w projekcie pilotowym prowadzonym przez PZH.

CSIOZ próbowało więc wprowadzić w błąd kontrolerów MNiSW sugerując, że odstąpienie od wdrożenia Modułu Rejestrów Regionalnych było spowodowane wdrożeniem podobnego projektu przez PZH. W rzeczywistości było dokładnie odwrotnie. PZH podjął się inicjatywy realizacji projektu mającego na celu informatyzację przekazywania danych statystycznych dotyczących chorobowości szpitalnej, gdyż przez 4 lata nie doczekał się wdrożenia systemu (modułu) rejestrów regionalnych. O informatyzacji PZH pisaliśmy w numerze nr 26-33 „SZ” z 12 kwietnia 2012 r.

Odnosząc się do braku wdrożenia Informacyjnego Systemu Wspomagania Ratownictwa Medycznego, CSIOZ zasłoniło się kolejny raz koniecznością „pozostawania w zgodności z aktualnym stanem prawnym”. Tym razem nie powołało się, jak podczas poprzednich kontroli, na nieuchwaloną ustawę o niektórych zawodach medycznych, ale na przedłużające się prace nad projektem ustawy o systemie informacji w ochronie zdrowia, w której wskazuje się na Informacyjny System Wspomagania Ratownictwa Medycznego jako jeden z systemów dziedzinowych ochrony zdrowia. CSIOZ „zapomniało” jednak dodać, że samo było autorem koncepcji opisania w jednym akcie prawnym wielu istniejących lub planowanych do wdrożenia systemów informatycznych. Umieszczenie opisu tego systemu w ustawie było więc skutkiem jego powstawania, a nie przyczyną, co próbuje sugerować CSIOZ.

W uzasadnieniu do ustawy, którego autorem również było CSIOZ, stwierdza się: „System wspomagania ratownictwa medycznego jest systemem teleinformatycznym ściśle związanym z ustawą z dnia 8 września 2006 r. o Państwowym Ratownictwie Medycznym. Najistotniejszym elementem systemu jest możliwość gromadzenia, udostępniania oraz bieżąca aktualizacja w trybie on-line informacji o możliwościach organizacyjnych szpitali wyspecjalizowanych w zakresie udzielania świadczeń zdrowotnych niezbędnych dla ratownictwa medycznego do przyjęcia osób w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego, co pozwoli na zintegrowanie systemów prowadzonych przez poszczególnych wojewodów i ministra zdrowia oraz osiągnięcie poziomu informacyjnego w zakresie ratownictwa medycznego pozwalającego na właściwe funkcjonowanie systemu”.

Opisane wyżej zaniedbania CSIOZ budzą wielki niepokój. Skoro CSIOZ kluczy, kręci, a często mówi nieprawdę podczas prowadzonych kontroli, to jak będzie podczas rozliczania efektów projektów P1 i P2, których łączna wartość jest ponad 100 razy większa? To pytanie pozostaje otwarte.




Najpopularniejsze artykuły

Münchhausen z przeniesieniem

– Pozornie opiekuńcza i kochająca matka opowiada lekarzowi wymyślone objawy choroby swojego dziecka lub fabrykuje nieprawidłowe wyniki jego badań, czasem podaje mu truciznę, głodzi, wywołuje infekcje, a nawet dusi do utraty przytomności. Dla pediatry zespół Münchhausena z przeniesieniem to wyjątkowo trudne wyzwanie – mówi psychiatra prof. Piotr Gałecki, kierownik Kliniki Psychiatrii Dorosłych Uniwersytetu Medycznego w Łodzi.

Ciemna strona eteru

Zabrania się sprzedaży eteru etylowego i jego mieszanin – stwierdzał artykuł 3 uchwalonej przez sejm ustawy z dnia 22 czerwca 1923 r. w przedmiocie substancji i przetworów odurzających. Nie bez kozery, gdyż, jak podawały statystyki, aż 80 proc. uczniów szkół narkotyzowało się eterem. Nauczyciele bili na alarm – używanie przez dzieci i młodzież eteru prowadzi do ich otępienia. Lekarze wołali – eteromania to zguba dla organizmu, prowadzi do degradacji umysłowej, zaburzeń neurologicznych, uszkodzenia wątroby. Księża z ambon przestrzegali – eteryzowanie się nie tylko niszczy ciało, ale i duszę, prowadząc do uzależnienia.

Astronomiczne rachunki za leczenie w USA

Co roku w USA ponad pół miliona rodzin ogłasza bankructwo z powodu horrendalnie wysokich rachunków za leczenie. Bo np. samo dostarczenie chorego do szpitala może kosztować nawet pół miliona dolarów! Prezentujemy absurdalnie wysokie rachunki, jakie dostają Amerykanie. I to mimo ustawy, która rok temu miała zlikwidować zjawisko szokująco wysokich faktur.

ZUS zwraca koszty podróży

Osoby wezwane przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych do osobistego stawiennictwa na badanie przez lekarza orzecznika, komisję lekarską, konsultanta ZUS często mają do przebycia wiele kilometrów. Przysługuje im jednak prawo do zwrotu kosztów przejazdu. ZUS zwraca osobie wezwanej na badanie do lekarza orzecznika oraz na komisję lekarską koszty przejazdu z miejsca zamieszkania do miejsca wskazanego w wezwaniu i z powrotem. Podstawę prawną stanowi tu Rozporządzenie Ministra Pracy i Polityki Społecznej z 31 grudnia 2004 r. (...)

Leki, patenty i przymusowe licencje

W nowych przepisach przygotowanych przez Komisję Europejską zaproponowano wydłużenie monopolu lekom, które odpowiedzą na najpilniejsze potrzeby zdrowotne. Ma to zachęcić firmy farmaceutyczne do ich produkcji. Jednocześnie Komisja proponuje wprowadzenie przymusowego udzielenia licencji innej firmie na produkcję chronionego leku, jeśli posiadacz patentu nie będzie w stanie dostarczyć go w odpowiedniej ilości w sytuacjach kryzysowych.

Neonatologia – specjalizacja holistyczna

O specyfice specjalizacji, którą jest neonatologia, z dr n. med. Beatą Pawlus, lekarz kierującą Oddziałem Neonatologii w Szpitalu Specjalistycznym im. Świętej Rodziny w Warszawie oraz konsultant województwa mazowieckiego w dziedzinie neonatologii rozmawia red. Renata Furman.

Czy Unia zakaże sprzedaży ziół?

Z końcem 2023 roku w całej Unii Europejskiej wejdzie w życie rozporządzenie ograniczające sprzedaż niektórych produktów ziołowych, w których stężenie alkaloidów pirolizydynowych przekroczy ustalone poziomy. Wszystko za sprawą rozporządzenia Komisji Europejskiej 2020/2040 z dnia 11 grudnia 2020 roku zmieniającego rozporządzenie nr 1881/2006 w odniesieniu do najwyższych dopuszczalnych poziomów alkaloidów pirolizydynowych w niektórych środkach spożywczych.

Leczenie wspomagające w przewlekłym zapaleniu prostaty

Terapia przewlekłego zapalenia stercza zarówno postaci bakteryjnej, jak i niebakteryjnej to duże wyzwanie. Wynika to między innymi ze słabej penetracji antybiotyków do gruczołu krokowego, ale także z faktu utrzymywania się objawów, mimo skutecznego leczenia przeciwbakteryjnego.

Mielofibroza choroba o wielu twarzach

Zwykle chorują na nią osoby powyżej 65. roku życia, ale występuje też u trzydziestolatków. Średni czas przeżycia wynosi 5–10 lat, choć niektórzy żyją nawet dwadzieścia. Ale w agresywnej postaci choroby zaledwie 2–3 lata od postawienia rozpoznania.

EBN, czyli pielęgniarstwo oparte na faktach

Rozmowa z dr n. o zdrowiu Dorotą Kilańską, kierowniczką Zakładu Pielęgniarstwa Społecznego i Zarządzania w Pielęgniarstwie w UM w Łodzi, dyrektorką Europejskiej Fundacji Badań Naukowych w Pielęgniarstwie (ENRF), ekspertką Komisji Europejskiej, Ministerstwa Zdrowia i WHO.

Czynniki wpływające na wyniki badań laboratoryjnych

Diagnostyka laboratoryjna jest nieodłączną składową procesu diagnostyczno-terapeutycznego, a wyniki badań laboratoryjnych stanowią nieocenione źródło informacji o stanie zdrowia pacjenta. Pod warunkiem że wynik taki jest wiarygodny.

Protonoterapia. Niekończąca się opowieść

Ośrodek protonoterapii w krakowskich Bronowicach kończy w tym roku pięć lat. To ważny moment, bo o leczenie w Krakowie będzie pacjentom łatwiej. To dobra wiadomość. Zła jest taka, że ułatwienia dotyczą tych, którzy mogą za terapię zapłacić.

Ubezpieczenia zdrowotne w USA

W odróżnieniu od wielu krajów, Stany Zjednoczone nie zapewniły swoim obywatelom jednolitego systemu ubezpieczeń zdrowotnych. Bezpieczeństwo zdrowotne mieszkańca USA zależy od posiadanego przez niego ubezpieczenia. Poziom medycyny w USA jest bardzo wysoki – szpitale są doskonale wyposażone, amerykańscy lekarze dokonują licznych odkryć, naukowcy zdobywają nagrody Nobla. Jakość ta jednak kosztuje, i to bardzo dużo. Wizyta u lekarza pociąga za sobą wydatek od 40 do 200 $, jeden dzień pobytu w szpitalu – 400 do 1500 $. Poważna choroba może więc zrujnować Amerykanina finansowo, a jedna skomplikowana operacja pochłonąć jego życiowe oszczędności. Dlatego posiadanie ubezpieczenia zdrowotnego jest tak bardzo ważne. (...)

Ryczałt nie wyklucza zapłaty za nadwykonania

Jest Pani pełnomocnikiem szpitala, który zdecydował się dochodzić od NFZ zapłaty za świadczenia medyczne, których kosztów nie pokrył przyznany wcześniej placówce ryczałt sieciowy. To chyba pierwszy taki pozew w Polsce?

Miłość w białym fartuchu

Na nocnych dyżurach, w gabinecie USG, magazynie albo w windzie. Najczęściej
między lekarzem a pielęgniarką. Romanse są trwałym elementem szpitalnej rzeczywistości. Dlaczego? Praca w szpitalu jest ciężka – fizycznie i psychicznie. Zwłaszcza na chirurgii. W sytuacjach zagrożenia życia działa się tam szybko, na pełnej adrenalinie, często w nocy albo po nocy nieprzespanej. W takiej atmosferze, pracując ramię w ramię, pielęgniarki zbliżają się do chirurgów. Stają się sobie bliżsi. Muszą sobie wzajemnie ufać i polegać na sobie. Z czasem wiedzą o sobie wszystko. Są partnerami w działaniu. I dlatego często stają się partnerami w łóżku, czasami także w życiu. Gdzie uprawiają seks? Wszędzie, gdzie tylko jest okazja. W dyżurce, w gabinecie USG, w pokoju socjalnym, w łazience, a czasem w pustej sali chorych. Kochankowie dobierają się na dyżury, zazwyczaj nocne, często zamieniają się z kolegami/koleżankami, by być razem. (...)

Pielęgniarka to zawód autonomiczny

Z dr hab. n. hum. Marią Kózką, konsultantem krajowym w dziedzinie pielęgniarstwa, profesorem nadzwyczajnym Uniwersytetu Jagiellońskiego, kierownikiem Zakładu Pielęgniarstwa Klinicznego UJ CM – rozmawia Katarzyna Cichosz.




bot