Służba Zdrowia - strona główna
SZ nr 34–42/2012
z 21 maja 2012 r.

Stuknij na okładkę, aby przejść do spisu treści tego wydania


>>> Wyszukiwarka leków refundowanych


Podwyżki dla pielęgniarek sprzeczne z konstytucją

Jan Ciechorski

Obowiązek dokonania przyrostu wynagrodzenia pielęgniarek narusza zasadę dialogu partnerów społecznych (art. 20 konstytucji) i zasadę równości wobec prawa (art. 32 konstytucji), zasady przyzwoitej legislacji (art. 2) oraz zasady intensywności ingerencji ustawodawcy (art. 30 ust. 3). Dlaczego?



Nowa regulacja podwyżek

Ustawą z 22 października 2010 r. o zmianie ustawy o zakładach opieki zdrowotnej (Dz.U. Nr 230, poz. 1503) zostały uchylone przepisy art. 59a ustawy o zozach i w art. 2 wprowadzono nowy mechanizm podwyżkowy, szczególnie korzystny dla pielęgniarek. Przepis ten nakazuje przeznaczenie przez spzoz 40% zwiększonych środków uzyskanych z NFZ w porównaniu z kwotą uzyskaną w roku poprzednim na wzrost wynagrodzeń. Przy tym 3/4 z tak wyliczonej kwoty ustawodawca nakazał wypłacić „osobom wykonującym zawód pielęgniarki lub położnej”.

W przeciwieństwie do poprzednio obowiązującej regulacji ustawodawca jednoznacznie tu nakazał, by kwota nie mniejsza niż wyżej określona była przeznaczana na podwyżki dla pielęgniarek i/lub położnych. Jest to obowiązek ustawowy, którego niewykonanie zagrożone jest karą grzywny (może ją nałożyć Państwowa Inspekcja Pracy, oraz rozwiązaniem stosunku pracy lub umowy cywilnoprawnej z dyrektorem przez organ założycielski (obecnie: podmiot tworzący).

Sprzeczność z zasadą równości

Uważam, iż nie ma uzasadnionych przyczyn takiego uprzywilejowania jednej z grup personelu medycznego. Nie zachodzi bowiem zwiększone partycypowanie tych pracowników w realizowaniu przez spzoz kontraktu czy tzw. nadlimitów. W spzozach różnie rozkłada się udział tego personelu w wykonywaniu świadczeń opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych. Moim zdaniem nie ma wystarczających argumentów, by tak zdecydowanie wyróżniać pielęgniarki i położne spośród pracowników medycznych.

Zgodnie z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego z 18 grudnia 2002 r. (sygn. K 43/01) uzasadnione jest zróżnicowanie między pracownikami spzozu a pracownikami niepublicznych zozów (na marginesie – od 1 lipca 2012 r. nie ma już nzozów). Wydaje się również zasadne i tym samym dopuszczalne wprowadzenie różnic pomiędzy pracownikami medycznymi a pozostałymi pracownikami spzozu. Samo wykonywanie zawodu pielęgniarki czy położnej nie może stanowić criterium divisionis (kryterium rozróżnienia) w kategorii pracowników medycznych. Na powyższe wskazała M. Bajor-Stachańczyk, ekspert ds. legislacji w Biurze Analiz Sejmowych: „nie można uznać, że wyróżnienie grupy zawodowej pielęgniarek i położnych dokonane w omawianym przepisie zgodne jest w pełni ze standardami konstytucyjnymi dokonywania takiego zabiegu. Nie można bowiem stwierdzić istnienia przemawiających za tym dostatecznie argumentów”.

Sprzeczność z zasadą dialogu partnerów społecznych

W moim przekonaniu, omawiana regulacja narusza również zasadę dialogu partnerów społecznych ustanowioną w art. 20 konstytucji. W przeciwieństwie do unormowania art. 59a ustawy o zozach, obecny przepis eliminuje możliwość swobodnego decydowania pracodawcy i związków zawodowych o podziale całości kwoty przeznaczanej na wzrost wynagrodzeń. Uzasadnione jest więc twierdzenie o swoistym „ubezwłasnowolnieniu” przez ustawodawcę zakładowych partnerów społecznych w decydowaniu o podziale 3/4 kwoty przeznaczanej na wzrost wynagrodzeń. Nastąpiło to poprzez ustawowe nakazanie przeznaczenia 30% (3/4 z 40%) wzrostu zobowiązania NFZ wobec spzoz na podwyższenie zarobków jednej grupy zawodowej. Innymi słowy, dialog zakładowych partnerów społecznych sprowadza się do podjęcia decyzji o przeznaczeniu jedynie 1/4 kwoty przeznaczonej na podwyższenie wynagrodzeń, tj. 10% ogólnej kwoty zwiększonego zobowiązania Funduszu. Ustawodawca uznał się za bardziej kompetentnego do określenia, która z grup zawodowych w spzozie powinna otrzymać zwiększone wynagrodzenie.

Uważam, iż nie znajduje to usprawiedliwionych podstaw. Podobnie uznała autorka cytowanej opinii z Biura Analiz Sejmowych wskazując: „Propozycja podkomisji zasadniczo zmniejsza dotychczasową elastyczność regulacji, przejawiającą się w możliwości dokonywania uzgodnienia i podziału kwoty wzrostu z uwzględnieniem specyfiki zatrudnienia w danym zakładzie. (…) Wiąże się to z odpowiednim zmniejszeniem puli środków (do 1/4) przeznaczonych na wzrost wynagrodzenia pozostałych grup zawodowych. Ogranicza się tym samym swobodę decyzji kierownika zozu, uwzględniając także ograniczenia, jakie wynikają z konieczności dokonywania uzgodnienia z przedstawicielami związków zawodowych lub załogi”. Co prawda, nie zawsze dochodzi do wprowadzenia podwyżek dla poszczególnych grup zawodowych w trybie porozumienia, jednakże w moim przekonaniu nie można ustawowo ograniczać kompetencji tych partnerów społecznych w przepisie ustawy.

Pozostałe zastrzeżenia do art. 2

Zgodnie z art. 2 konstytucji, Rzeczpospolita Polska jest demokratycznym państwem prawnym urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej. Z tej normy dekoduje (wyprowadza) się normy szczegółowe, np. poprawnej legislacji, która nakazuje ustanawianie przepisów, które w praktyce nie będą prowadzić do sytuacji absurdalnych. W niektórych spzozach stosowanie omawianego przepisu już prowadzi do sytuacji co najmniej sprzecznych z racjonalnością działania. Funkcjonują bowiem spzozy, w których zatrudnienie pielęgniarek jest minimalne (1–2 osoby) przy zatrudnieniu kilkudziesięciu innych pracowników. Tym samym przy stosowaniu tego przepisu dochodzi do całkowicie nonsensownego rozwiązania, kiedy to jedna osoba otrzymuje wielokrotnie większy przyrost wynagrodzenia aniżeli pozostali pracownicy razem wzięci. I sytuacja taka nie jest wyłącznie hipotetyczna, albowiem mam obsługę prawną w dwóch takich zakładach. Unormowanie to zatem narusza zasadę przyzwoitej legislacji.

Nadto naruszenie zasady dialogu partnerów społecznych prowadzi w konsekwencji do sprzeczności z zasadą proporcjonalności ingerencji ustawodawcy w ten zakres. Przede wszystkim – moim zdaniem – nie zachodzą okoliczności uzasadniające ograniczenie zasady dialogu społecznego (są nimi bowiem: bezpieczeństwo i porządek publiczny, ochrona środowiska, zdrowie publiczne, moralność publiczna, prawa i wolności innych osób – art. 31 ust. 3). Jednocześnie ingerencja ta jest tak głęboka, iż narusza istotę dialogu partnerów społecznych. Zdecydowanie wystarczające było bowiem poprzednio obowiązujące rozwiązanie, które zapewniało przyrost wynagrodzenia pracowników spzozu, a równocześnie zachowywało respekt dla omawianej zasady.

Reasumując: uważam, że regulacja ta powinna być oceniana jako sprzeczna z konstytucją i jako taka powinna być zaskarżona do Trybunału Konstytucyjnego. Natomiast sądy pracy, rozpatrujące ewentualne spory na podstawie tego przepisu, powinny skierować pytanie prawne do Trybunału o zgodność tego przepisu z konstytucją i do czasu rozstrzygnięcia zawiesić postępowanie w sprawie na podstawie art. 177 Kpc.




Najpopularniejsze artykuły

Ciemna strona eteru

Zabrania się sprzedaży eteru etylowego i jego mieszanin – stwierdzał artykuł 3 uchwalonej przez sejm ustawy z dnia 22 czerwca 1923 r. w przedmiocie substancji i przetworów odurzających. Nie bez kozery, gdyż, jak podawały statystyki, aż 80 proc. uczniów szkół narkotyzowało się eterem. Nauczyciele bili na alarm – używanie przez dzieci i młodzież eteru prowadzi do ich otępienia. Lekarze wołali – eteromania to zguba dla organizmu, prowadzi do degradacji umysłowej, zaburzeń neurologicznych, uszkodzenia wątroby. Księża z ambon przestrzegali – eteryzowanie się nie tylko niszczy ciało, ale i duszę, prowadząc do uzależnienia.

Czy Unia zakaże sprzedaży ziół?

Z końcem 2023 roku w całej Unii Europejskiej wejdzie w życie rozporządzenie ograniczające sprzedaż niektórych produktów ziołowych, w których stężenie alkaloidów pirolizydynowych przekroczy ustalone poziomy. Wszystko za sprawą rozporządzenia Komisji Europejskiej 2020/2040 z dnia 11 grudnia 2020 roku zmieniającego rozporządzenie nr 1881/2006 w odniesieniu do najwyższych dopuszczalnych poziomów alkaloidów pirolizydynowych w niektórych środkach spożywczych.

Astronomiczne rachunki za leczenie w USA

Co roku w USA ponad pół miliona rodzin ogłasza bankructwo z powodu horrendalnie wysokich rachunków za leczenie. Bo np. samo dostarczenie chorego do szpitala może kosztować nawet pół miliona dolarów! Prezentujemy absurdalnie wysokie rachunki, jakie dostają Amerykanie. I to mimo ustawy, która rok temu miała zlikwidować zjawisko szokująco wysokich faktur.

Leki, patenty i przymusowe licencje

W nowych przepisach przygotowanych przez Komisję Europejską zaproponowano wydłużenie monopolu lekom, które odpowiedzą na najpilniejsze potrzeby zdrowotne. Ma to zachęcić firmy farmaceutyczne do ich produkcji. Jednocześnie Komisja proponuje wprowadzenie przymusowego udzielenia licencji innej firmie na produkcję chronionego leku, jeśli posiadacz patentu nie będzie w stanie dostarczyć go w odpowiedniej ilości w sytuacjach kryzysowych.

ZUS zwraca koszty podróży

Osoby wezwane przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych do osobistego stawiennictwa na badanie przez lekarza orzecznika, komisję lekarską, konsultanta ZUS często mają do przebycia wiele kilometrów. Przysługuje im jednak prawo do zwrotu kosztów przejazdu. ZUS zwraca osobie wezwanej na badanie do lekarza orzecznika oraz na komisję lekarską koszty przejazdu z miejsca zamieszkania do miejsca wskazanego w wezwaniu i z powrotem. Podstawę prawną stanowi tu Rozporządzenie Ministra Pracy i Polityki Społecznej z 31 grudnia 2004 r. (...)

Rzeczpospolita bezzębna

Polski trzylatek statystycznie ma aż trzy zepsute zęby. Sześciolatki mają próchnicę częściej niż ich rówieśnicy w Ugandzie i Wietnamie. Na fotelu dentystycznym ani razu w swoim życiu nie usiadł co dziesiąty siedmiolatek. Statystyki dotyczące starszych napawają grozą: 92 proc. nastolatków i 99 proc. dorosłych ma próchnicę. Przeciętny Polak idzie do dentysty wtedy, gdy nie jest w stanie wytrzymać bólu i jest mu już wszystko jedno, gdzie trafi.

Mielofibroza choroba o wielu twarzach

Zwykle chorują na nią osoby powyżej 65. roku życia, ale występuje też u trzydziestolatków. Średni czas przeżycia wynosi 5–10 lat, choć niektórzy żyją nawet dwadzieścia. Ale w agresywnej postaci choroby zaledwie 2–3 lata od postawienia rozpoznania.

Miłość w białym fartuchu

Na nocnych dyżurach, w gabinecie USG, magazynie albo w windzie. Najczęściej
między lekarzem a pielęgniarką. Romanse są trwałym elementem szpitalnej rzeczywistości. Dlaczego? Praca w szpitalu jest ciężka – fizycznie i psychicznie. Zwłaszcza na chirurgii. W sytuacjach zagrożenia życia działa się tam szybko, na pełnej adrenalinie, często w nocy albo po nocy nieprzespanej. W takiej atmosferze, pracując ramię w ramię, pielęgniarki zbliżają się do chirurgów. Stają się sobie bliżsi. Muszą sobie wzajemnie ufać i polegać na sobie. Z czasem wiedzą o sobie wszystko. Są partnerami w działaniu. I dlatego często stają się partnerami w łóżku, czasami także w życiu. Gdzie uprawiają seks? Wszędzie, gdzie tylko jest okazja. W dyżurce, w gabinecie USG, w pokoju socjalnym, w łazience, a czasem w pustej sali chorych. Kochankowie dobierają się na dyżury, zazwyczaj nocne, często zamieniają się z kolegami/koleżankami, by być razem. (...)

Neonatologia – specjalizacja holistyczna

O specyfice specjalizacji, którą jest neonatologia, z dr n. med. Beatą Pawlus, lekarz kierującą Oddziałem Neonatologii w Szpitalu Specjalistycznym im. Świętej Rodziny w Warszawie oraz konsultant województwa mazowieckiego w dziedzinie neonatologii rozmawia red. Renata Furman.

Odszedł Ireneusz Zatoński

Kilka dni przed świętami Bożego Narodzenia zmarł Irek, mój młodszy o 2 lata brat. Lekarz, który przez niemal pół wieku pełnił posługę lekarską dla mieszkańców podwrocławskiej gminy Żórawina.

EBN, czyli pielęgniarstwo oparte na faktach

Rozmowa z dr n. o zdrowiu Dorotą Kilańską, kierowniczką Zakładu Pielęgniarstwa Społecznego i Zarządzania w Pielęgniarstwie w UM w Łodzi, dyrektorką Europejskiej Fundacji Badań Naukowych w Pielęgniarstwie (ENRF), ekspertką Komisji Europejskiej, Ministerstwa Zdrowia i WHO.

Kobiety w chirurgii. Równe szanse na rozwój zawodowy?

Kiedy w 1877 roku Anna Tomaszewicz, absolwentka wydziału medycyny Uniwersytetu w Zurychu wróciła do ojczyzny z dyplomem lekarza w ręku, nie spodziewała się wrogiego przyjęcia przez środowisko medyczne. Ale stało się inaczej. Uznany za wybitnego chirurga i honorowany do dzisiaj, prof. Ludwik Rydygier miał powiedzieć: „Precz z Polski z dziwolągiem kobiety-lekarza!”. W podobny ton uderzyła Gabriela Zapolska, uważana za jedną z pierwszych polskich feministek, która bez ogródek powiedziała: „Nie chcę kobiet lekarzy, prawników, weterynarzy! Nie kraj trupów! Nie zatracaj swej godności niewieściej!".

Czy Trump ma problemy psychiczne?

Chorobę psychiczną prezydenta USA od prawie roku sugerują psychiatrzy i specjaliści od zdrowia psychicznego w Ameryce. Wnioskują o komisję, która pozwoli zbadać, czy prezydent może pełnić swoją funkcję.

Algorytmy czy intuicja?

Procedury redukują dostępną wiedzę do prostych wyborów. Ich sztywne trzymanie się zabija intelektualnego ducha medycyny, który przedkłada podejście zindywidualizowane, wynikające z doświadczenia lekarza.

Nienawiść zabija lekarzy

Lekarze bywają ofiarami fanatyków, radykałów i niezadowolonych z leczenia pacjentów. Zaczyna się od gróźb, a kończy na nożu, pistolecie czy bombie.

Wciąż nie rozumiemy raka trzustki

 – W przypadku raka trzustki cele terapeutyczne są inne niż w raku piersi, jelita grubego czy czerniaku. Postęp w zakresie leczenia systemowego tego nowotworu jest nieznośnie powolny, dlatego sukcesem są terapie, które dodatkowo wydłużają mediany przeżycia nawet o klika miesięcy – mówi dr Leszek Kraj z Kliniki Onkologii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. 




bot